Czy tylko ja dostrzegam że pod pretekstem ciekawej historii Netflix po raz kolejny forsuje ideologiczne przesłania poprawności politycznej???
Cały ten serial jest niby o szachach ale ja patrzyłem na to jak jedna wielka afirmacja feminizmu - ten cały wątek relacji głównej bohaterki z przybraną matką pokazujący że kobiety nie potrzebują mężów czy facetów i korzystają z życia pełnymi garściami. Faceci w tym filmie... jak któryś jest fajny to musi być gejem. Reszta to dupki lub ciamajdy pomijając postać wyluzowanego pozera który jak się okazuje żyje w jakiejś norze w piwnicy. Jest tez oczywiście wątek czarnoskórej buntowniczki która nagle ma zamiar zostać prawnikiem i w tym celu będzie wykorzystywać białasów. Sorry ale jak widać w tych czasach nie można już nakręcić zwykłego serialu lub filmu np o szachach by poszła na to kasa niezbędne są te dodatki w postaci ideologicznych wątków. Młodzi to łykają i potem mamy pełno anarchistów i neomarksistów demolujących amerykańskie miasta i niszczących kościoły w Polsce. A .... bym zapomniał no przecież był ten wątek z olaniem bractwa chrystusowego - ta cała scena gdy ona stwierdza że to bzdury i odda im kasę - no młodzi zakonotowali? Wiara i chrześcijaństwo = bzdury - lecimy dalej z filmem....
Ty naprawdę myślisz ze od filmów młodzi sa
Lewicowi? Nieźle masz wyprany mózg. Powiem ci, ze nie,
Nie od tego. A poza tym, skoro wiesz ze współczesne filmy sa takie, to proponuje pozostać przy prawicowych produkcjach. Sporo tego kręcą choćby w stanach.