Mógłby ktoś mi powiedzieć kto to jest na samym końcu ten starszy pan? :)
Moim zdaniem gra z tym panem, to taki symbol. Dla głównej bohaterki, pomimo rozegrania licznych rozgrywek turniejowych nadal liczy się gra w szachy sama w sobie, a nie wygrywanie. Według mnie prawdziwą sztuką jest, żeby nawet przy przejściu na zawodowstwo pasja pozostała bardziej pasją niż pracą.
Dla mnie to był też ukłon w stronę woźnego, który nauczył ją grać w szachy. Nigdy go nie odwiedziła, nie oddała mu 10 dolarów i miała z tego powodu wyrzuty sumienia. Chyba chciała jakoś wyrównać ten rachunek
Co do poprzedniego komentarza - nie zgodzę się z tą pasją i zawodowstwem. Z autopsji wiem, że po dojściu do pewnego poziomu gra z graczami o dużo niższym statusie już tak nie cieszy. Pokonanie dużo słabszej osoby nie sprawia takiej frajdy jak kogoś na swoim poziomie. No i Beth lubiła wygrywać. Dlatego nie zgodziła się na remis z Borgovem
Woźny upozorował swoją śmierć bo miał dość sierocińca i wyjechał do Rosji (wiedział że przy takim poziomie gry w końcu i Beth tam pojedzie). Był już na emeryturze więc nie miał nic innego do roboty. Był w stałym kontakcie z Beth (dostawała dużo listów), ale nie zostało to ukazane w filmie. Na koniec ugadali się że jak wygra to spotkają się na szybką gierkę. Taka jest moja teoria.