Twórcy za cel postawili sobie, że główna bohaterka ma ładnie wyglądać przed kamerą, ładnie się uśmiechać, robić dzióbka i to... by było wszystko.
Na początku dobrze się ogląda tak do 3-4 odcinka, potem już zaczyna być nużąco, najsłabszy odcinek to 7- ostatni.
Mamy w tym serialu dużo dramatu ale u naszej Beth zupełnie tego nie widać, a wręcz wtedy już zbliżeń na Nią nie ma, przez to główna postać jest taka bezosobowa, bez charakteru
Początkowo to można odbierać jako osobe po przejściach, wyobcowaną ale potem niestety odbiera się jako braki w aktorstwie do trudnych ról.

Na duży plus to pokazanie Ameryki, świata lat 60 - twórcy pod tym względem przyłożyli się bardzo solidnie, mimo że troszke może zbyt katalogowo, zbyt sztucznie.