Kto uznał, że ukazanie przyrodniej matki Beth jako niezaradnej życiowo i relacyjnie, a do tego niemal jedynie siedzącą prze telewizorem lub pijącą alkohol, będzie dobrym pomysłem? Żal było patrzeć na tę bohaterkę, do tego śmierć przez zapalenie wątroby... Myślałam, że pomimo porzucenia przez męża - który okazał się nie lepszy - będzie się starać wesprzeć główną bohaterkę, a jeszcze dodatkowo namawiała ją do zabaw i przyjęć zamiast nauki przed ważnymi partiami szachów w Meksyku... Jeżeli celem twórców było ukazanie antyprzykładu rodziny zastępczej dla nastolatki z problemami, to udało się świetnie :/