Jako fan kryminałów postanowiłem obejrzeć ten serial gdyż lubię grać w szachy...co za serial, znakomita odmiana i dawno mnie już nie wciągnął tak żaden serial, naprawdę godna polecenia produkcja nie tylko dla tych, którzy lubią szachy !

Nie ciągnęło mnie do tego serialu, bo bałem się, że będzie o grze w szachy.
Nie grałem, nie umiem, nie rozumiem, za tępy jestem.
Tymczasem szachy to tylko nośnik całej histori.

Serial jest o pasji, dojrzewaniu, dążeniu do celu, a także wyniszczaniu siebie samego.
Jest o miłości, potrzebie bliskości z drugim człowiekiem.
O seksie, który jest przede wszystkim w mózgu, a nie cielesności.
Jest trochę bajką o Kopciuszku, który staje się królową.

Anya Taylor-Joy zagrała genialnie dziewczynę o genialnym umyśle, która prawdopodobnie
ma jakiś rodzaj autyzmu. Trudno jej nawiązywać kontakty, odczytywać emocje.
Jest inna niz jej równieśniczki.

Historia dzieje się w cudownych latach 60's Ameryki, gdziw wszystko jest różowe, lecz
pod tą przykrywką ukrywają się ludzkie dramaty.

Serial jest zabawny, ogląda się z uśmiechem na twarzy, zwłaszcza pierwsze odcinki
(scena z lalką ;) , jest wzruszający ( pogrzeb woźnego łamie serce).

Muzyka i piosenki także rewelacyjne dobrane.

Zgadzam się w pełni. Jest 02:35 właśnie skończyłam maraton z "Gambitem królowej". Polecam.

100%

rewelacyjny serial. tutaj wszystkie odcinki https://bestseriale.pl/serial-online/gambit-krolowej-serial/

powinni napisac ze to serial SF

Po pierwsze wszystkie filmy w temacie szachów, przynajmniej te kasowe, nie były nudne. Po drugie w USA pełno świetnie zachowanych miasteczek, nie odbiegających klimatem od tych w serialu. Według IMDb Kanada była wyborem jednego z współproducentów tegoż serialu, pochodzącego z tego kraju.

Serial nakręcono w całości w Berlinie:) https://www.imdb.com/title/tt10048342/locations?ref_=tt_dt_dt

Serial tak szczerze to na 7 ale podnoszę za grę aktorską Ani.

Moje zarzuty to:
1.Miejscami beznadziejne , wręcz tragiczne cgi i Green Screen vide scena w Meksyku gdzie gdzie Beth stoi z matką i patrzą na panoramę Meksyku - paskudnie im to wyszło
2.Beth widzi szachownicę na suficie pierwszego dnia kiedy jeszcze była przed spotkaniem z woźnym.
3.Watek przybranej matki dziwnie poprowadzony, jakoś nie było z nią chemii.
4. Serial w sumie gloryfikuje zażywanie narkotyków, a Beth jest jak Eddie Morra z Jestem Bogiem który łykał cudowną tabletkę NZT i wykorzystywał 100% mózgu
5. Było sporo zapychaczy a dwa ostatnie odcinki nudne i sztampowe - wg. Mnie najlepszy moment serialu to potyczka w Paryżu
6.Reżyseria strasznie nierówna - Widać że reżyserstarał się naśladować Scorsese w wielu miejscach. Szkoda że momentami nie docisnął gazu i zrobił tylko serial bezpieczny i przyjemny, a nie genialny + nie czuć ani za bardzo tamtych czasów ani tych lokacji.

i wisienka na torcie
7. Wątek uzależnienia od dragów i alko. Ona tutaj rzuca nałóg od tak w 3 sekundy (a za dzieciaka po zjedzeniu tylu tabletek na raz powinna wylądować w szpitalu - aż sprawdziłem czy nie odpaliłem odcinka 3 zamiast 2 bo nie było konsekwencji ostatniej sceny z odc 1.)

Bonus - ten chudy aktor grający tego mistrza USA jakoś działał mi na nerwy choć dobrze grał.

Na plus świetna Anya i o dziwo wątek feministyczny krytykuje "zły feminizm" - Beth nie jest zadowolona z tego że reporterka która zrobiła z nią wywiad skupiła się tylko na jej płci a nie na jej sukcesach

Tu jest filmik pokazujący co jest prawdą a co fikcją
https://youtu.be/iRmhL-FIyLA

I jeszcze dodam cudowne zbiegi okoliczności kiedy bohaterka jest w tarapatach to zawsze jej spada pomoc z nieba np. nagle koleżanka z sierocińca ją odnajduje i daje jej hajsy na wyjazd do Rosji

Przecież ten serial jest na podstawie książki, więc jak mogli inaczej to zagrać?

To się robi adaptacje i ulepsza książkę. Forest Gump to średnia książka a film genialny. Da się? Da się!

Hmm... Nie powiedziałbym, że serial gloryfikuje zażywanie narkotyków. Tutaj raczej zastosowano podejście empiryczne. Pokazane zostało powolne i przewidywalne do bólu pogrążanie się głównej bohaterki. Widz może sobie sam wyciągnąć wnioski.

Relacja z przybraną matką jak dla mnie właśnie fajnie poprowadzona. Dużo niedomówień i małych gestów. Przez to właśnie moim zdaniem nie wyszło sztampowo.

Green Screen faktycznie osobliwie wyszedł :P

To nieprawda, że widzi szachownicę na suficie przed spotkaniem z woźnym. To by nie miało sensu. Nieuważnie oglądałeś. Trudniej wytłumaczyć jakim cudem mała wyszła z czołowego zderzenia bez jednego siniaka. W realnym świecie wyleciałaby przez przednią szybę.

OK. może masz rację. Już nie chce mi się sprawdzać 'D

Przed spotkaniem z woźnym jest scena w nocy, kiedy patrzy na sufit, ale szachownica jeszcze się nie pojawia.

Ten chudy aktor to chłopaczek z "To tylko miłość".

Serialu o szachistach to faktycznie nie pamiętam, ale filmy z szachami w tle, które nie były nudne to ostatnia Ukryta gra z Pullmanem i Pionek z frodo, tzn Elijahem Woode. Kojarzysz może jeszcze jakieś?

Królestwo Niebieskie - zobacz w wersji reżyserskiej - arcydzieło

Klasyka, znam chociaż najpierw obejrzałem wersje kinową. Co do tego mają szachy? Pojawiły sie tam więcej niż w 2óch scenach? :D

tylko dlaczego ten szachista z nowego jorku nie startowal razem z beth--przeciez wygrywal z nia,byl tej samej klasy

Jestem po pierwszym odcinku i jak narazie nie zachwyca ale wierzę że dalej będzie lepiej.

Jakie znasz nudne filmy o szachistach?

"Filmy u szachistach zazwyczaj są nudne" Wymien kilka tych filmow o szachistach. Ja poza tym serialem ogladalem jeszcze film "Pionek". I nie pamietam by byl nudny. Pamietam ze ocenilem go wysoko

Mordercza rozgrywka czy jak kto woli Knight Moves z Lambertem była jeszcze. Leciwy, ale fajny dreszczowiec w którym bohater i jego villain byli szachistami, o ile pamiętam w randze arcymistrzów. Film z epoki vhs.

Napisałam to w osobnym wątku ale skopiuje też tutaj.

Przeglądnęłam całe forum, ale nie znalazłam nic na ten temat. Po zakończeniu serialu myślałam, że ten serial to coś rewelacyjnego, ale to zakończenie coś mi nie leżało. Po całości walki głównej bohaterki z nałogami i utratą bliskich było zbyt słodko zbyt cukierkowo po prostu coś mi nie pasowało. I wtedy porozmawiałam ze znajomą, która podzieliła się ze mną teoria, która znalazła. Że Beth po uderzeniu w głowę o stół już nie wstała. Ze to był moment, kiedy zmarła a ostatnie realne wydarzenia to odwiedziny Harry ego, który jednak poddał się w pukaniu do drzwi. Siódmy i ostatni odcinek dzieje się w umyśle Beth na co wskazuje wiele małych detali. Po pierwsze przedstawienie Rosji, która nie wyglądała tak w latach 60. Ale tak wyobrażała sobie ją Beth, która nigdy w Rosji nie była. Następnie śmierć konserwatora z sierocińca oraz stwierdzenie dyrektorki, że powinna być w kaplicy. W końcu umarła... Oraz że nagle wszystko było tak idealne że aż niemożliwe. Nagle znalazła się przyjaciółka z sierocińca. Świetnie się jej powodzi, ma drogie auto i nawet masę pieniędzy, które może pożyczyć. Następnie Rosja, gdzie Beth bez tabletek i alkoholu wygrywa wszystko i kłaniają jej się mistrzowie z Rosji. Kraj jej dopinguje a mistrzowie podziwiają i przegrywają i gorąco gratulują. I ta scena na końcu jakby idealne zakończenie. Ta biel... Jestem ciekawa co sądzicie o takim zakończeniu? Mnie bardzo satysfakcjonuje, bo nie jest cukierkowym typowym zakończeniem Hollywood, przynajmniej nie w realnym życiu.

Super interpretacja. Może coś.w tym być. Z tego co pamiętam to ona po tym upadku wstaje i sobie maluje oczy i jedzie na to spotkanie z kółkiem katolickim

Kurcze! Jak dla mnie strzał w 10! Zupełnie mi ten finał nie pasował, i jeszcze jej miłość niespełniona pojawiła się jak sen... no i płakałam jak bóbr...

Ps. I widok Moskwy przez okno to jak pocztówka, obrazek

I jeszcze jednak kwestia: wszyscy bezdomni w Moskwie grają w szachy w parku ? Hmmm ciekawostka ;)

W całym byłym ZSRR.

Bełkot!

W całym byłym ZSRR.

aha

...widok Las Vegas 1966 - jak to się robi..?

Niestety, dla mnie ten serial jest koszmarnie nudny, nie mówi niczego ciekawego - ani o szachach, ani o głównej bohaterce. Na plus scenografia, zdjęcia i gra aktorska, ale kompletnie nie angażuje emocjonalnie.

Przewidywalny goniec ehh koniec ? Myślałam, że załatwią ją sowieci, że nawet nie posmakuje możliwości finału. Może mam zbyt wybujałą wyobraźnię :) z przyjemnością wrócę do gry. Ps. Dzieci? Bez sensu, niech się cieszą dzieciństwem i grają w szachy. Piąteczka

A serio pytam. Co jest niby świetnego w tym serialu?Jest tak samo nudny jak cała reszta "filmów o szachistach" do których nawiązujesz. Ja wysiadłem już na 3 odcinku (a na prawdę, bardzo bardzo rzadko oceniam jakikolwiek serial bez obejrzenia conajmniej całego S1) bo nie ma w nim absolutnie nic. Nawet gra aktorska jest mizerna, i ten do zerzygania oklepany motyw cudownego dzieciaczka skrzywdzonego przez los, który podbija świat xyz do którego nikt nie chce go wpuścić. Ile razy można...

Filmowcy nie czują szachów. Ci od tego seralu coś tam poczuli. I dlatego wyszedł tak dobrze.
Jednak dopbrze przedstawiona, z odpowiednim komentarzem partia szachów może być zaskakująco dunamiczna. Do tego to sie dzieje na szachownicy w serialu, nie jest zbyt ekscytujące dla szachistów. Oj gdyby powstał film/serial o takich wirtuozach/magikach jak : Morphy, Capablanca ( wspomniany w serialu), Alechin, Tall, Najdorf, Fisher.. Oj By się dzialo.