i jego pojedynkiem ze Spasskim o mistrzostwo świata, który przeszedł do historii szachów jako "mecz stulecia". Pozmieniano nazwiska szachistów, ale ten starzec z którym gra przedostatnią partię w serialu to ewidentnie Tal (ten sam sposób gry, zresztą mówi do głównej bohaterki, to co prawdziwy Tal powiedział o Fischerze), młody rosyjski zawodnik to ewidentnie Karpow, który 3 lata później zostaje mistrzem świata itd. itp.
Film przyjemnie się oglądało, ale zachwytów nie rozumiem. Oczywiście, aby uatrakcyjnić fabułę i pewnie nie płacić za prawa autorskie pewne rzeczy pozmieniano. W prawdziwych szachach pada dużo więcej remisów, nawet najwięksi mistrzowie czasami przegrywają, a Fisher nie był sierotą, ale zaczął grać stosunkowo późno i też w dość ciekawych okolicznościach. Ale tak jak i w serialu plotki mówiły, że jego narodziny były efektem romansu jago matki z profesorem fizyki.
I to charakterystyczne poprawienie gońca z C4 na B3 w debiucie, też w jego stylu.