Po wielu poleceniach obejrzałem w końcu "The Queen's Gambit". Filmowo świetne, rzeczywiście, choć z seansu wychodzę z pewnymi oczekiwaniami. Skoro już zwrócono uwagę na szachy, to może w końcu ktoś się porządnie weźmie za Michaiła Tala? Przecież to człowiek-scenariusz, nie trzeba nawet zmyślać