Serial włączyłam wieczorem w wolnej chwili z myślą ,,jak co, to poszukam czegoś innego". Nic lepszego chwilowo nie mogłam znaleźć. Zakochałam się od pierwszej chwili. Bardzo podobała mi się postać głównej bohaterki i jej zmagania samej ze sobą. Serial obejrzałam jednym tchem. Zupełnie inny od tych co mi ostatnio wpadały w ręce. Dorociński - poezja. Nie było go pełno w serialu, ale zapadał w pamięć. Ta jego mimika twarzy.