Kiedy na Netflixie pojawił się Gambit Królowej, nie sądziłam że za tym niewiele mówiącym mi tytułem kryje się coś niesamowitego. Fabuła, postacie, gra aktorska, muzyka, klimat, akcja i cała reszta. Jestem zachwycona. Każdy odcinek to prawdziwa uczta i nie rozumiem opinii, że z każdym odcinkiem jest coraz gorzej. Postać Beth jest złożona, to genialny umysł szachistki a zarazem dziewczyna zmagająca się z uzależnieniem. Przeżywa wzloty i upadki a jej życie to nieustanna gra. Szachy są dla niej darem jak i przekleństwem. Życie jej nie rozpieszcza, na swój sposób próbuje radzić sobie z przeciwnościami i kolejnymi porażkami. Tak jak w grze w szachy, nieustannie podejmuje decyzje, które dają jej zwycięstwo lub smak przegranej. Ten serial trzeba brać w całości, nie wybiórczo to co się bardziej podoba. Sceny rozgrywek są fascynujące i mimo że nie znam się na grze w szachy, to każda partia rozgrywana przez Beth na ekranie, budziła we mnie nie małe emocje. Dawno nie widziałam tak wciągającego, wręcz porywającego i świetnie zrealizowanego serialu. Na moją ocenę nie ma najmniejszego wpływu grający arcymistrza Marcin Dorociński. Miło że w tak rewelacyjnej produkcji znalazł się polski akcent. Zostawiam zasłużone 10/10. Oglądanie tego serialu to była czysta przyjemność.