Jak dobrze, że powstała produkcja o genialnej, młodej kobiecie szachistce, kładącej każdego samczego szachistę na łopatki.
Jak dobrze, że to tylko fikcja :)
Niestety, ale szachy to domena samców, Kochane kobiety.
Zatem cieszmy się kolejną Netflixowa produkcja w zimowy wieczór.
Ps: czekam teraz na miniserial o najlepszej piłkarce, która nie ma sobie równych wśród piłkarzy.
Rewolucja się rozpędza. Ciekawe kiedy zacznie zżerać własne dzieci.