PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104147}

Generał Daimos

Tōshō Daimos
1978 - 1979
7,9 6,4 tys. ocen
7,9 10 1 6374
7,3 3 krytyków
Generał Daimos
powrót do forum serialu Generał Daimos

Wersja fabularna

ocenił(a) serial na 10

Co byście powiedzieli na to, aby serial anime "Generał Daimos" miałby zostać nakręcony jeszcze raz, ale tym razem w formie serialu fabularnego z aktorami? Co wy na to? :) Miałbym nawet kilka propozycji względem obsady aktorskiej:

Kazuya - Jamie Thomas King
Kiyosziro - Hayden Christensen
Nana - Elle Fanning
Erika - Natalie Dormer
Richiter - Jonathan Rhys Meyers
Balbas - Sam Neil
Laiza - Natalie Portman
Profesor Izumi - Michael Gambon
Okane - Susan Sarandon
Kairo - Rowan Atkinson
Margarette - Maria Doyle Kennedy
Olban - Robbie Coltrane
Geroyer - Timothy Spall
Miwa - Gary Oldman
Profesor Banks - Vincent Grass
Aizo - Henry Cavill
Baranduk - Patrick Steward
Melwi - James Frain
Herik - Justin Timberlake
Cindy - Perdita Weeks
Reiko - Scarlett Johanson
Himley - Pierfrancesco Favino
Kaya - Ben Barnes
Generał Leon - Ray Winstone
Doktor Ruyazaki - Liam Nesson

Tak właśnie ja bym widział obsadę fabularnej wersji tego serialu. A co wy byście na to powiedzieli? :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No, w porę się zatrzymałam. ;) Jeśli obaj panowie mieli trochę muskułów, to faktycznie walka byłaby zażarta. Ale pamiętaj, że mały Dawid pokonał olbrzyma Goliata, a księżniczce Lei udało się udusić łańcuchem tego tłuściocha Jabbę Hutta. Mnie też by się udało upuścić trochę krwi i sporo hektolitrów potu zarówno Szeryfowi Jurkowi, jak i Razusiowi. :D No cóż, Guildo zginął przez własną głupotę. Olban był o wiele sprytniejszy i mądrzejszy. Ale i jego dosięgnęła ostatecznie ręka sprawiedliwości. Szkoda tylko, że kosztem życia admirała Richitera i kosztem zdrowia Kazuyi i Kiyoshiro. Ale najwięksi dranie zawsze giną na końcu. <westchnienie>

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Właśnie. Jak mówisz, w porę się zatrzymałaś, moja droga, co mnie też bardzo cieszy, bo przecież mogłabyś staranować niewinnego człowieka :) Właśnie, moja droga. Walka z nimi byłaby dla ciebie naprawdę bardzo trudna. Miałabyś twardy orzech do zgryzienia, ale podane przez ciebie przykłady dowodzą, że można w takiej walce wygrać. Tyle, że Dawid miał procę, a księżniczka Leia łańcuch :) Właśnie, Guildo odwrócił się plecami do Eriki i nie widział, co ona robi. Olban był cwańszy, ale i jego dosięgła karząca ręka sprawiedliwości. Właśnie, najgorsi muszą ginąć na samym końcu, a pamiętaj, że jeszcze po śmierci napsuł krwi bohaterom.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

I na wszelki wypadek powiedziałam: "Przepraszam", bo z takim obywatelem to nigdy nic nie wiadomo. :) Ale bywam niebezpieczna, co nie? :D A ja miałabym główkę, piąstki, nóżki, łokietki i ząbki jako cały arsenał. ;D Pamiętam. Przecież właśnie dlatego wspomniałam, że Richiter zapłacił życiem, a Kazuya i Kiyoshiro zdrowiem walkę z Olbanem.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Słusznie zrobiłaś., bo przecież nigdy nie wiadomo, na kogo możesz trafić, nieprawdaż? Lepiej się nie narażać niepotrzebnie komuś, mam rację? :) He he he. No proszę, moja droga. Jak widzę, to z Ciebie jest taka cicha wodza, co brzegi rwie, dobrze rozumiem? xD No tak, ale kto by pomyślał, że Olban będzie tak cwany, żeby jeszcze nastawić Mały Baam, aby poleciał prosto na Jowisza, kiedy serce Olbana przestanie bić? W ogóle jak to możliwe? Czy on miał do serca jakiś rozrusznik przyczepiony, który nadawał sygnał systemowi ochrony Małego Baamu? No cóż, nauka się kłania. Ona naprawdę jest niesamowita xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Dokładnie. :) Dobrze rozumiesz. I zrozumieliby to nawet Szeryf z Nottingham i Rasputin. :D Być może to było coś w rodzaju rozrusznika. Tylko kto i kiedy mu to założył? Oto jest pytanie... Taaak, dzięki nauce przyszłość mamy dziś. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Widzisz, jak ja doskonale cię rozumiem? No właśnie, Szeryf na pewno by to zrozumiał, ale mimo wszystko na pewno by chciał złamać twój opór. Podobnie jak Rasputin, choć ten drugi by na pewno za pomocą hipnozy chciał to zrobić, zaś Szeryf za pomocą argumentów takich jak "albo mi się oddasz, albo powieszę twoich bliskich" xD Właśnie, oto jest pytanie. Jak Olban mógł wpłynąć na system na Małym Baamie, żeby ten skierował całą stację na Jowisza, jeśli Olban umrze? Ciekawi mnie też, kto to wymyślił? Czyżby twój ulubieniec Aizo?

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No tak. Jak znam tych panów, to by mi nie odpuścili. :D Ale wtedy musiałabym zrobić jak Laiza, która udając przed Olbanem, że chce być jego poddaną, tak naprawdę w ten sposób ochraniała Richitera. W pierwszym momencie mnie tym zaskoczyła, ale potem zrozumiałam, o co jej chodziło. Tak nawiasem mówiąc, to mi przypominała pewną postać literacką (później też filmową), która też tak działała na dwa fronty. :) Oby nie on. Może to robota kogoś innego, kto wie? Na Baamie mieli zręcznych inżynierów i informatyków, to niekoniecznie mógł być Profesor Aizo. Poza tym nie wiadomo, kiedy to zrobiono. Jeśli po śmierci Profesora Aizo, no to twoje podejrzenia są niesłuszne.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie, moja droga. Jak widzisz, obaj by nie odpuścili i wtedy byś musiała wymyślić jakiś sposób, aby podejść Razusia lub Szeryfka :) He he he. Przebiegły plan o niewysłowionej wręcz złożoności xD A propos o jakiej postaci, co tak grała na dwa fronty mówisz? Literacka i potem filmowa? Możesz tak bardziej sprecyzować, kogo masz na myśli? Szkarłatnego Willa? :) No, ale Laiza mnie zaskoczyła wtedy tym zachowaniem, choć ja od początku coś tak czułem, że ona coś kombinuje, bo co? Nagle tak po prostu zmienia swoje nastawienie do Richitera? To do niej nie pasuje? Właśnie, moja droga. Jak się nazywa ten polityk, co według twoich słów lubił tworzyć komisje śledcze? On powinien właśnie stworzyć taką komisję, by sprawdzić, czy to aby nie Aizo zbudował to urządzenie. Oby nie on... Ale komisja śledcza musi to zbadać.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

W rzeczy samej. Ale coś bym wymyśliła. Na pewno jakiś plan o niewysłowionej złożoności. :D Nie trafiłeś z Wilusiem. Miałam na myśli jednego z moich literacko-filmowych ulubieńców, Profesora Severusa Snape'a. ;) Miałam dokładnie takie samo przeczucie jak ty co do Laizy. :) To nasz obecny minister obrony narodowej, pan Antoni Macierewicz, pseudonim "Zamach". :D Jakoś nie wierzę, żeby to była robota Profesora Aizo, on zresztą zajmował się robotami Laizy i swoimi.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

He he he. No cóż, ale ciekawe, jakbyś miała czas tak szybko myśleć, gdybyś była w takiej sytuacji, że ciężko jest szybko wymyślić skuteczny plan o niewysłowionej złożoności. Niestety tak szybko dobry plan wykombinować wcale nie jest łatwo, ale to na pewno wiesz :) No tak, rzeczywiście. Snape przecież też był podwójnym agentem i to równie skutecznym, co Melwi, choć obaj skończyli smutno. Antoni Macierewicz pseudonim "Zamach"! xD No tak, jak mogłem zapomnieć jego nazwisko. On na pewno chętnie by powołał komisję śledczą w sprawie tego wynalazku na Małym Baamie, ale być może masz rację i rzeczywiście Aizo nie miał z tym nic wspólnego. Poza tym Aizo chciał działać dla dobra Baamu, a ten wynalazek działał na szkodę Baamu, więc można pomyśleć, że Aizo raczej by nie chciał czegoś takiego tworzyć.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Spokojnie, wzięłabym przykład z Laizy, gdy ta tylko udawała, że poddaje się władzy Olbana. Nie zawsze jej poczynania mi się podobały, ale jak pokazywała, jak bardzo kocha Admirała Richitera, to już wtedy zmieniłam nastawienie do niej. Ja też bym udała, że się poddaję władzy Szeryfa albo hipnozie Rasputina, a po cichu bym kombinowała, jakby tu ich obu ocyganić i nie dać się im. :) No właśnie. Pomijając drobne różnice między nimi, to oni naprawdę musieli się nieźle nagimnastykować, żeby ukryć, co oni tak faktycznie robią. Życie agenta, i to podwójnego, nie jest lekkie. Obaj panowie są tego żywym dowodem. <westchnienie> No i widzisz, że twoje podejrzenia biorą w łeb. To na bank musiał być ktoś równie niegodziwy, jak sam Olban albo Gerroyer, albo ten kapitan Guildo - niech ich wszystkich trzech piekło baamisjańskie pochłonie na wieki. Profesor Aizo natomiast wart był tych skrzydeł anielskich, tym bardziej że sam miał prawy i szlachetny charakter, tylko miał tego pecha, że walczył po niewłaściwej stronie Mocy. Bo i on, i Admirał Richiter tak naprawdę mogliby walczyć po Jasnej stronie Mocy, gdyby ich baamisjański Palpatine czyli Olban nie oszukał kłamstwami o Ziemianach.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Rozumiem. No cóż, muszę powiedzieć, że naprawdę pomysłowa jesteś, nie ma co gadać. Naprawdę masz bardzo wiele pomysłów i naprawdę ciekawie ten plan brzmi. Oby tylko twoi wrogowie, którzy już będą chcieli ci coś niemiłego zrobić, dadzą się nabrać na twoje sztuczki. Bo przecież naprawdę Szeryfa czy Rasputina nie byłoby wcale tak łatwo oszukać xD Masz rację, życie podwójnego agenta nie było wcale łatwe, dlatego Melwi i Snape są do siebie bardzo podobni choćby z tego względu, że byli obaj podwójnymi agentami. No, a co do mnie, to muszę się do tego przyznać... Pomyliłem się co do Aizo. Jednak nie mógł czegoś takiego zbudować, skoro dba o dobro swego kraju. To do niego wcale niepodobne.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Chyba, żebym się zmieniła w Płatka numer dwa. Na widok takiej kobity nawet Szeryfowi odechciałoby się amorów. Chyba pamiętasz, co robiła Płatek w "Porażkach króla Artura" z tytułowym bohaterem, gdy ten chcial pogadac z księżniczka Ginewrą? I nawet jak Artur z Ginewrą zamienili się ciałami, to Artur z głosem Ginewry i tak wylądował z hukiem na ziemi. :D No właśnie... Sam widzisz. Człowiek prawego i szlachetnego serca (nawet jeśli nie jest Ziemianinem, tylko Baamisjaninem) nie mógłby nigdy działać na szkodę swego kraju.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Ha ha ha! Doskonale to pamiętam. Płatek! Normalnie rozwaliła mnie ta postać, powaliła na łopatki. Przecież ty sama powiedziałaś, że twoim zdaniem Płatek to krewna King Konga xD Lady Marion w tym filmie z Rickmanem ma wierną służkę Sarę, ale tak silna jak Płatek to ona nie była. Za to Okane z "GENERAŁA DAIMOSA" to już była bardzo silna. Biedny Kairo się o tym nieraz przekonał, gdy oberwał od niej patelnią. Inna sprawa, że Kairo sam celowo ją drażnił xD Właśnie, masz całkowitą rację. Człowiek ze skrzydłami anioła lub bez nich, jeśli ma dobre i szlachetne serce, to nie będzie działał na szkodę swojej ojczyzny.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Mnie też ona rozwaliła. :D A więc ta babka o buźce buldoga, co swoim pokaźnym ciałem zasłoniła Lady Marion, gdy Szeryf z Nottingham puszczał do dziewczyny oko, więc ta babka to wierna służka o biblijnym imieniu Sara? Szkoda, że nie okazała siły. Ale i tak, jak Szeryf ją zobaczył, to się zaraz zląkł. I właśnie jego mina na widok tej - jak mówisz - służki Sary mnie rozwaliła. :D Myślę, że ta Sara była pierwowzorem dla tej opiekunki - czy kto to tam był - Lady Marion z parodii "Robina Hooda". :D Och, Okane była najlepsza. :D "Jak mam rację..." i tak dalej. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No dokładnie, nie inaczej. Służka Lady Marion miała na imię Sara i miała w sobie sporo siły, bo przecież jak ją i Marion napadli dwaj ludzie Robin Hooda: Much i Byk, to Sara temu drugiemu przyłożyła i biedak miał potem podbite oko i nie chciał się przyznać Robinowi, czemu ma takiego siniaka xD Masz rację, Sara była pierwowzorem Brunhildy, damy dworu Lady Marion w parodii Mela Brooksa. Nawiasem mówiąc ta Brunhilda jeszcze bardziej mnie rozwaliła. No, a Okane była po prostu boska. Zawsze mnie bawić będą sceny, jak bije ona Kairo patelnią po głowie xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

O, rany. Guy z Gisborne chyba nie miałby aż takiego szczęścia, żeby tylko siniaka zarobić. :D Najlepsze to było, jak Brunhilda chciała wskoczyć na swego konia, a ten odsunął się na bok z tekstem: "Jaja sobie robi!" :D Mnie też te sceny z Okane i Kairo będą bawić. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Właśnie, w ogóle Guy z Gisborne to w każdej wersji przygód Robin Hooda, w której by się nie pojawił, jest prawdziwym pechowcem i pomagierem Szeryfa, ale co by nie zrobił, to zawsze spartoli. No, ale on nie dostał siniaka, bo dostał nożem w bebechy od swego pryncypała xD Widzę, że pamiętasz tę parodię. No cóż... Biedna Brunhilda by chyba tego konia zabiła, jakby skoczyła na niego z balkonu, jak planowała. Dobrze, że biedny konik się odsunął, choć oczywiście musiał to skomentować słowami "Jaja sobie robi" xD No, mnie Okane przypomina tę służkę Lady Marion, a sceny, jak goniła Kairo z patelnią to mnie będą chyba bawić do łez. A pamiętasz, jak Kazuya, Nana i Kiyosziro chcieli zeswatać Okane? Pamiętasz z kim i dlaczego wpadli na taki pomysł? xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Albo - według mojej wizji - zostal przez niego uduszony. Dziwię się, że Lady Marion konającemu Szeryfowi nie powiedziała złośliwie: "Ciesz się, że nie użył tępej łyżki." Albo mógł to powiedzieć sam Robin Hood. :D Czy ja wiem, czy taka biedna? Biedny to byłby ten koń, jakby na nim wylądowała. To było genialne. :D Okane by pogoniła kota jak nie Guyowi z Gisborne, to samemu Szeryfowi z Nottingham. :D Kazuya, Nana i Kiyoshiro chcieli zeswatać Okane z sierżantem Kido. A dlaczego, to ja tego już nie pamiętam. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Wiesz, gdyby to była parodia, to by na pewno tak właśnie Lady Marion powiedziała do Szeryfa, gdy on konał, albo powiedziałby to do niego sam Robek xD No, ale tą wizją mnie rozbawiłaś, jak napisałaś, że on został uduszony Mocą przez Szeryfa. Rozbawiłaś mnie do łez xD Ha ha ha! No tak, masz rację. Biedna Brunhilda, że spadła na chodnik, jak się koń odsunął, ale przecież masz rację, większym biedakiem był ten koń Fafelkugen czy jakoś tak. Nie dziwię się, że się odsunął, aby na niego nie spadła xD Okane to nawet komandorowi Miwie by się postawiła, a co dopiero Szeryfowi z Nottingham xD Dobrze pamiętasz, zaś jeśli chodzi o powody, to widzisz... Okane dobierała suknie ślubne i gadała o ślubie, to Kazuya, Kiyosziro, Nana i Kairo oraz sam Izumi postanowili, że ona widocznie chce się sama wyswatać, więc postanowili jej znaleźć męża. Kido pasował do niej idealnie - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. A potem się okazało, że Okane dobierała suknię dla swej siostrzenicy, bo to ona wychodzi za mąż i prosiła ciocię, żeby wybrała jej odpowiednią kreację. No, ale intryga się udała, bo Kido pokochał Okane, a i on nie był jej obojętny :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No tak. :D A co. Jak widziałam w filmie, jak się Szeryf wnerwił, to sobie pomyślałam: "Rajuśku, on gotów jest kogoś z miejsca udusić niczym Darth Vader. Ten, jak się wściekł na kogoś, kto go zawiódł, to zaraz go udusił Mocą." :D Matko kochana storpedowana, nie dość, że dama dworu Lady Marion miała niemieckie imię, to jeszcze koń musiał dostać jakieś niemieckie imię. :D Właśnie. :D Aha, takie buty. No cóż, nietrudno było zgadnąć, że oboje do siebie czuli miętę. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

He he he. No właśnie, Szeryf normalnie miał w sobie coś z lorda Vadera. Bezwzględnie zabijał nie tylko wrogów, ale też tych swoich ludzi, co mu się narazili, a było ich dość sporo, trzeba to uczciwie przyznać :)

He he he. No właśnie, to było właśnie w tym wszystkim najbardziej zabawne. To, że nie tylko służka Lady Marion była Niemką, to jeszcze koń tej służki miał niemieckie imię xD

No cóż, nie ma co gadać, widać było wyraźnie, że Kido i Okane mieli się ku sobie, więc intryga Nany się jednak na coś przydała. Chociaż potem tego wątku nie rozwinęli, a szkoda. Nawiasem mówiąc w tym anime mają naprawdę ładne wątki miłosne, choć moim zdaniem wątek Kazuyi i Eriki jest taki trochę... Niedopracowany. Bo oni przez większość anime się nie widzą, a kochają się jak romantyczni kochankowie, choć mogą wiele o sobie nie wiedzieć. Taka to nieco naiwna miłość.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No, dokładnie. Żebyś wiedział. :)

Jak wyżej. :D

Pewnie, że szkoda. To byłby nawet całkiem ładny wątek miłosny. Czy ja wiem, czy ta miłość Kazui i Eriki jest naiwna? To raczej miłość wzięta z Szekspirowskiego "Romea i Julii", choć ten tutaj Romeo z anime nie był aż tak melancholijny, więcej działał, niż ten od Szekspira.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

W sumie powiedz mi, czy to za daleko posunięte porównanie, kiedy bym ci powiedział, że Szeryf z Nottingham grany przez Alana Rickmana przypomina mi Olbana w wersji takiej wiesz... nieco prowincjonalnej? Bo przecież Olban miał nieco większą władzę i większe możliwości, ale Szeryf, jakby się dochrapał takiego stanowiska jak Olban i został królem zamiast króla, to byłaby powtórka z Małego Baamu i totalitaryzmu, jaki tam zapanował.

W sumie muszę ci powiedzieć, że księżniczki w bajkach mają często pulchne służki. W sumie Erika też miała pulchną nianię - Margarete do chudych nie należała, chociaż była bardzo dostojna. Do pulchnych to chyba bardziej Okane należała. W sumie przypominała mi nieco tę służkę Sarę z filmu "ROBIN HOOD: KSIĄŻĘ ZŁODZIEI". Obie miały siłę w pięści, gdy trzeba xD

W sumie tu masz rację. Podobieństwo jest zbyt wielkie, aby było przypadkiem. W końcu dwie skłócone ze sobą strony, mają ze sobą konflikt, ale masz rację... Przecież Kazuya działał, czego o Romeo się nie da powiedzieć. W sumie, choć żal mi to mówić jako facetowi, ale Romeo to pierdoła. Tylko płakał, rozpaczał i w sumie niewiele umiał zdziałać poza zabiciem Tybalta, czym pogorszył sytuację swoją i ukochanej. Julia była bardziej do działania. Tutaj z kolei to właśnie Kazuya działa, zaś Erika dopiero z czasem zaczyna się rozwijać jako postać, bo najpierw tylko płacze, uśmiecha się, rozpacza i niewiele robi, by walczyć o swoją miłość. Aż wkurza takie zachowanie. Ale na szczęście potem się zmienia.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Nawet całkiem niezłe porównanie. :) Tylko jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to w porównaniu z Szeryfem Jurkiem Olban to - cytując Kabaret Ani Mru-Mru - "Brzyyydaaal!!!" :D

No tak. :) Hehe, już widzę Guya z Gisborne, jak obrywa patelnią od Okane. Albo Szeryf Jurek musiałby też zwiać przed patelnią rozwścieczonej Okane. :D

No właśnie.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Właśnie, masz tutaj absolutną rację. Olban to w sumie był chyba wzorowany zachowaniem na Stalinie, a wyglądem na cara Rosji, zwłaszcza tych dawnych, co nosili długie brody i wielkie czapy. Bo ci późniejsi już jakoś elegancko bardziej wyglądali :)

He he he. Też sobie właśnie taką scenkę wyobraziłem i zapewniam cię, że ona jest niesamowicie zabawna. W sumie dziwi mnie, czemu Miwie nie przywaliła nigdy patelnią. A może chciała, tylko nie było żadnej okazji? xD

Nie ma co, Erika na całe szczęście zmieniła swoje zachowanie i stała się odważna. A propos... Czy aby nasz drogi Richiter nie był inspirowany Tybaltem?

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No właśnie. Tak czy inaczej, jak na mój gust okropnie ten Olban wyglądał. Szeryf Jurek bardziej mi się podobał, nawet z tą blizną na policzku. Aż we mnie wzbudził podziw, gdy kazał medykowi szyć na żywca tę ranę. Widać z niego też twarda sztuka, jak z pewnego wojowniczego młodzieńca z dobrze nam znanego serialu anime. :)

Na pewno gdyby miała taką okazję, toby jej nie przepuściła. Miwa musiałby wówczas przed nią uciekać ile sił w nogach. :D

Na szczęście. Najprawdopodobniej, ale jak by nie patrzeć, to raczej był jego bardziej honorową i szlachetniejszą wersją.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Właśnie, tu masz rację, moja droga. Olban nie jest ani trochę podobny z wyglądu do Szeryfa Jurka, choć obaj mieli podobne cele oraz podobne zapatrywania na świat i patrz, co ciekawe obaj się kochali w lasce głównego bohatera, który z nimi walczył. Chociaż czy Olban kochał Erikę? A może tylko mu się ona podobała? A może chciał mieć w garści jej brata, aby nie fikał? A może wszystko naraz? He he he. Wiem, do kogo nawiązujesz... Szycie na żywca nawiasem mówiąc to okropność i ja na miejscu Szeryfa czy Kazuyi bym się na to nie zgodził. Chociaż nasz drogi Szeryf nie miał wyboru, bo wtedy znieczuleń nie było. Ale Kazuya to insza inszość xD

Pamiętam, jak Miwa niekiedy z politowaniem wysłuchiwał argumentów Kazuyi na temat ratowania cywilów itp jego zdaniem brednie. Dla niego śmierć tysiąca ludzi w te czy wewte nie miała większego znaczenia. Cywile niech sobie radzą sami. Drań i tyle. Nie ma dwóch zdań. Wiesz, jaką on powinien dostać karę? Zostać zamknięty w jednym lochu z Gente, siostrzeńcem Okane. Po tygodniu zwariowałby na całego i już byłby niegroźny dla świata xD

No właśnie, Richiter pasował mi właśnie na szlachetniejszą wersję Tybalta, którego notabene raz zagrał nasz wręcz znamienity Alan Rickman.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Olban i kochać Erikę? Raczej chciał ją wykorzystać do niecnych celów. Coś jakby przynęta na jego wrogów, że jak wpadną w jego ręce, żeby ratować dziewczynę, to będą musieli z nim walczyć. Tak ja to odbieram. Do szycia specjalnego znieczulenia nie potrzeba, bardziej jakiś środek odkażający tu byłby potrzebny. Ale chyba w średniwieczu jodyny czy spirytusu salicylowego chyba nie znali... :D

Pewnie, że drań z tego Miwy. Normalnie antybohater tego serialu. Ha ha ha, na całego toś ty mnie rozbawił tym pomysłem na karę. Ale to by trzeba było jeszcze przemyśleć. :D

Si, dokładnie.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie to samo mi się wydawało, ale chciałem poznać twoje zdanie w tej sprawie. Wiedziałem, że masz takie samo zdanie w tej sprawie. A propos Olbana to mi się coś przypomina. Mianowicie... Pamiętasz w jednym odcinku scenę, jak Olban skazuje jednego buntownika na "przywrócenie rozumu pewną drastyczną metodą" (czyli rozstrzelania) mówi już po wykonaniu wyroku "Dobra, zabrać mi to stąd (to, czyli "ciało"). Mam zbyt miękkie serce. Na całe szczęście przybędzie tu niedługo słodki kwiatuszek, aby mnie pocieszyć". W sumie powiem ci, że Szeryf też by pasował do takiej sceny. Takie zachowanie też jest do niego podobne.

No, w sumie to masz rację. W średniowieczu nie znali takiego czegoś jak jodyna czy spirytus salicylowy, ale tak czy inaczej nie dałbym się kroić ani szyć na żywca. Wolałbym już dostać znieczulenie nawet pałką w łeb niż żeby potem jak Kazuya na stole operacyjnym przeżywać katusze.

He he he. Czyli spodobał ci się mój pomysł na ukaranie Miwy? Jeszcze by dokonać można tego, żeby powiedzieć Gente, aby zamknięty sam na sam z Miwą dał upust swojemu ADHD xD Wtedy to już Miwa błagałby swoich oprawców o śmierć tak jak Skazeusz w filmie "ALICJA W KRAINIE CZARÓW" Tima Burtona, gdy go skazano na wieczne przykucie do Czerwonej Królowej. Jak potem zaczął błagać Białą Królową, by go zabiła, a ona "Nie zasługujesz na żadne względy" xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Olban i miękkie serce? A tu mi czołg jedzie! Tak, aż mi się przypomina tekst Szeryfa Jurka: "Choć raz chcę coś zdobyć uczciwie!" Szeryf Jurek i uczciwość... Jedzie mi tu czołg? :D

Jeżeli Szeryf Jurek miał twardą głowę, to szczerze mówiąc, wątpię, żeby jedno pacnięcie pałką by go uśpiło. Zresztą on by nawet takiego "anestezjologa" skazał na śmierć w dowolny sposób, byle okrutny i w powolnych męczarniach. ;)

Genialny pomysł! :D Ten tekst Białej Królowej był bardzo mocny. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie, Olban i miękkie serce, ale cóż... Ten tekst, jak on mówi, że ma miękkie serce po prostu bawiłby, gdyby nie to, że była po prostu przerażająca. W końcu właśnie skazał na śmierć człowieka za to, że ten należał do opozycji przeciwko niemu. Chociaż to przecież Geroyer na polecenie Olbana nie tylko zabijał tych, co byli winni, ale też tych, co przypadkiem się znaleźli w pobliżu siedzib winnych. W ten sposób chyba zginęli nawet rodzice Kayi i Balbasa, o czym Kaya doniósł bratu oraz Richiterowi. Ale sama widzisz, że Szeryf Jurek i Olban mają podobne zachowanie.

Właśnie, Szeryf Jurek naprawdę umie w przeciwieństwie do Olbana rozbawić widzów, bo przecież Olban ani razu mnie nie rozbawił, a Szeryf ile razy tego dokonał? :)

He he he. Widzisz, jaki ze mnie jest sadysta? xD No właśnie, mnie także rozbawił ten tekst Białej Królowej do Skazeusza. W sumie nie wiem, co było zabawniejsze - ten tekst, czy to, że Skazeusz błagał o litość w postaci ścięcia mu głowy xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No dokładnie. Ale mała poprawka - Kaya nie był bratem Balbasa. Kaya był jednym z ludzi Baranduka.

W rzeczy samej. :)

Sadysta, ale w dobrej sprawie. :D Jedno i drugie było rozwalające, jak by nie patrzeć. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Aha, to bardzo przepraszam. To jak miał na imię brat Balbasa, co wtedy uciekł z Małego Baamu do podwodnej siedziby Richitera?

Naprawdę Szeryf Jurek umiał naprawdę bardzo dobrze rozbawić widzów, czego Olbanowi się nie udało wcale, bo przecież wcale a wcale tego nie dokonał przez całe anime.

Masz rację, sadyzm, ale w dobrej sprawie. Tak czy inaczej bardzo mi się podoba ten drogi pomysł. Nie będę ukrywał, że chciałbym zobaczyć Miwę, jak w taki sposób, jaki wymyśliłem jest torturowany :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Anglojęzyczna wersja Wikipedii podaje, że temu bratu było na imię Mylor.

No ba. Gadasz w kółko to samo o jednym, aż nie chce mi się tego komentować. <zieeeew>

Ja też chciałabym to zobaczyć.To na pewno byłby ciekawy widok. :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

To na pewno nie było to imię, jestem pewien. Ale nieważne. Jeszcze sobie sprawdzę. Wiem jedno, że Balbas miał brata i potem ten brat mu doniósł, że ich rodzice nie żyją. Nawiasem mówiąc to był ten sam odcinek, kiedy Richiter przejrzał na oczy co do Olbana. Czekaj! Czy ten brat się nie nazywał Himley?

Olban to naprawdę prawdziwy dyktator, ale jako postać jest raczej mało atrakcyjny. Typowy czarny charakter, bez większej głębi. Dlatego pewnie większość ludzi lubiło Richitera, bo on był skomplikowaną osobą. I przy okazji panie się w nim często kochały xD Nie w Kazuyi, ale właśnie w nim xD

Właśnie. Nie ma co, bardzo bym chciał zobaczyć takie tortury na osobie komandora Miwy. I nie będę udawał, miałbym na twarzy uśmiech satysfakcji xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Możliwe, że Himley.

No raczej. Wiesz, te panie kochały się w Richiterze po części dlatego, że był jedną z najciekawszych postaci w tym anime, a po części dlatego, że był przystojny. Inne panie z obu powodów razem wziętych się w nim kochały. :D

A myślisz, że ja nie? Jeszcze jak bym się cieszyła, mogąc patrzeć, jak się znęcaja nad Miwą. D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Możliwe, że on się nazywał Himley, bo to imię mi jakoś po głowie chodzi, ale nieważne. Jeszcze to sprawdzę, bo mnie to strasznie ciekawi.

He he he. Masz rację, nie inaczej. Pani się kochały w Richiterze z dwóch powodów, o jakich wspominasz. Albo z obu powodów, albo z jednego z nich. No i znowu antagonista głównego bohatera podkradł mu wierne fanki xD Co nie? Bo patrz... W serialu "ZORRO" Disneya kapitan Monastario ukradł wiele fanek samemu Zorro, zaś w filmie "ROBIN HOOD: KSIĄŻĘ ZŁODZIEI" Szeryf z Nottingham ukradł sporo fanek Robin Hoodowi. Nieźle xD

Wiesz, ja znienawidziłem Miwę najbardziej wtedy, kiedy kazał torturować Kazuyę i chciał przejąć Daimosa. Wiele bym się po nim spodziewał, ale nie tego.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Możliwe.

Dodaj Hansa Grubera, który w "Szklanej pułapce" ukradł sporo fanek Johnowi Mc Clane'owi. :D Cóż, taki los tych wszystki "dobrych" i "złych". :)

A to kanalia z tego Miwy... Gdyby zastosować wobec niego baamisjańskie prawo, to albo by zawisnął na szubienicy, albo by go sfajczyło na tym czymś elektrycznym, ewentualnie by go rozstrzelano. A prawo Ziemian okazało się dla niego zbyt łagodne moim zdaniem.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Możliwe, ale tak czy inaczej zamierzam to sprawdzić, moja droga. Muszę to wiedzieć, a jeśli ty możesz, ty także to sprawdź. Chyba masz to anime, prawda? :)

No tak, zapomniałem o nim. No i cóż... Taki właśnie to już rzeczywiście los tych złych i tych dobrych postaci :) Chociaż Richiter to w sumie nie był złą postacią, choć przez dużą część odcinków anime taki właśnie mógł się wydawać :)

A żebyś wiedziała. W pełni podzielam twoje zdanie. Nie ma co gadać, ziemskie prawo dla Miwy było zbyt łagodne. Ja bym mu zafundował przywrócenie rozumu pewną drastyczną metodą - rozstrzelanie. Chociaż może to zbyt łagodne jak na niego. Nie... lepsze jest krzesło elektryczne.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Pewnie, że mam. :) Ale niestety nie mam zbyt wiele czasu, by to sprawdzić.

A musisz pamiętać o tym, bo inaczej obrazi się na ciebie albo za pomocą kulki przypomni ci o osobie. ;) Mnie osobiście Richiter nie wydawał się zły. Fakt, był fanatykiem, jeśli idzie o miłość swej ojczyzny, ale raczej był po prostu nieszczęśliwy. :)

Ziemianie mają jednak gołębie serce nawet jeśli idzie o zbrodniarzy wojennych, a takim był przecież Miwa.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No cóż, rozumiem cię doskonale. Ja też ostatnio mam mniej czasu niż kiedyś, co jednak nie sprawia, iż nie mam czasu dla swoich przyjaciół :)

Masz rację, nie wolno zapominać o tym wspaniałym jakże terroryście, przez którego niejedna chciałaby być porwana xD Może masz rację, Richiter w gruncie rzeczy był nieszczęśliwym człowiekiem. W sumie początkowo myślałem, że on jest zły, ale później zacząłem w nim dostrzegać coraz więcej pozytywnych cech i coraz bardziej mu współczułem. Nie lubiłem go, ale współczułem mu.

Właśnie, Ziemianie mają zbyt miękkie serca wobec takich zbrodniarzy jak Miwa. Moim zdaniem to błąd.

A propos niedawno widziałem znowu serial "JANOSIK" i mi się przypomniały nasze plany związane z baamisjańską wersją tego serialu. Pamiętasz, jaki plan wymyśliliśmy pod koniec? A w zasadzie ja wymyśliłem, a ty zaakceptowałaś go? Ze ślubem Eriki i Melwiego, jak na nim zjawiają się wszystkie ex-dziewczyny pana młodego i spuszczają mu manto? xD I jak potem Melwi z Richiterem o tym rozmawiają? xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No tak. :)

Dokładnie. W sumie ja eż jestem w tym klubie. :D Baamisjaninem, nie człowiekiem, nie obrażaj go. Ale fakt, bardziej był nieszczęśliwy niż zły.

Ja też tak, myślę, że to błąd.

Heh, pamiętam. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Nie ma co gadać, naprawdę nie wiesz, jak przyjemnie mi się z tobą rozmawia. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Z tobą rozmowa to sama przyjemność. Mówię poważnie. Nawiasem mówiąc umiesz mnie zawsze rozbawić i to równie mocno, co Nana czy Kairo w tym wspaniałym anime :)

Jesteś zatem fanką nie Kazuyi, ale właśnie Richitera? Czy też może obu tych panów? Powiedz, jak to z tobą dokładniej jest? xD Tak czy inaczej Richiter był bardzo, ale to bardzo nieszczęśliwy i w sumie samobójstwo było dla niego jedynym wyjściem. Jego honor nie pozwalał mu żyć po tym, jak tylu Ziemian i Baamisjan przez niego zginęło. Oczywiście zginęło przez to, że on został oszukany i walczył po złej stronie nie wiedząc o tym.

Właśnie, gdyby miała powstać jakaś kontynuacja tego anime i cóż... Naprawdę bardzo prawdopodobne by było to, że Miwa by się chciał zemścić na naszych bohaterach z Daimowika. To by było więcej niż prawdopodobne. Dobrze, że nie ma kontynuacji tego anime, ale gdyby była, to on by był wrogiem numer 1 w tym sequelu. Jak sądzisz?

Musisz przyznać, że to by było zabawne, jak Melwi obrywa od swoich byłych lasek na ślubie swoim i Eriki? A ponieważ to podrywacz, to cóż... Dostałby niezły łomot xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Dziękować, dziękować za miłe słowa. :)

Właśnie Richitera. Poza tym, sam wiesz najlepiej, kto jest wśród moich ulubieńców. Sami Baamisjanie. :D Jak widać, nie jestem rasistką. ;) No, w rzeczy samej.

Ponoć "Generał Daimos" wchodzi w skład trylogii opowiadającej o walce robotów Ziemian z kosmitami. I wszędzie oprócz tego głównego wątku pojawia się poboczny wątek miłości głównych bohaterów. Ale w każdej części są zupełnie inni bohaterowie, tylko wątki się nie zmieniają.

Cóż, Richiter patrzyłby wówczas na swego szwagra z rozbawieniem zamaskowanym czymś w rodzaju pobłażliwości albo kpiny. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

A ja dziękuję za to, że mogę cię tymi miłymi słowami uraczyć, gdyż w pełni na nie sobie zasługujesz :)

Rozumiem i cóż... Muszę ci powiedzieć, że w tej sprawie na pewno byś się dogadała z niejedną dziewczyną, bo wiele pań uważa, że Kazuya jest mdły i mało ciekawy w porównaniu z Richiterem :) No, ale też masz kilku idolów właśnie pośród Baamisjan. Przecież Aizo czy Melwi to także nie są Ziemianie xD

Rozumiem. A tu mnie nieźle zaskoczyłaś. Tego nie wiedziałem. Brzmi ciekawie, naprawdę ciekawie. Tylko, czy tamte części są równie ciekawe jak to anime?

Właśnie... A potem Melwi by cały obolały narzekał "Wszystkie baby na mnie... Wszystkie na mnie" xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

A proszę bardzo. :)

Też myślę, jak ty. :) Nie zapominaj o Heiriku, który jest na trzecim miejscu, przed Melwim. :D

Nie wiem, bo nie były nigdy emitowane w Polsce, z tego co wiem. Ale wiem, że jest jakaś manga i tam są te trzy części.

"Wsyćkie na ciebie, boś pikny" - tak brzmiała z lekka ironiczna odpowiedź Richitera. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Muszę ci powiedzieć, że naprawdę rozbawiłaś mnie ostatnio swoimi pomysłami, jakie mi napisałaś na prywatnych wiadomościach. Ja mam też dla ciebie coś ciekawego, co nie dawno się dowiedziałem :)

No tak, Herik przecież był prawdziwym bohaterem i wielka szkoda, że skończył tak smutno. Chociaż... w sumie nie widzimy jego śmierci. Co do Melwiego można prawie na pewno przyjąć, że jednak zginął, choć jak dla mnie to on jednak tak ma, jak w piosence "Rzecz cała w wielkim skrócie. Zabili go i uciekł". Ale jeśli jego śmierć można przyjąć za pewnik, to co do Herika to nie wiemy, czy naprawdę zginął. Robot, w którym siedział wybuchł wtedy, gdy on był daleko od Kazuyi.

Rozumiem. Wielka szkoda, że nie były emitowane w Polsce. Wiele super seriali nie puszczono w Polsce np. "POWRÓT DOGTANIANA", serial będący kontynuacją "DOGTANIANA I MUSZKIETERÓW". W Polsce emitowano tylko kinową wersję tego serialu, więc mniej więcej wiemy z niej, o czym jest druga część. Widziałaś ten film ze mną, więc wiesz, o co chodzi :)

He he he. Dokładnie, zaś Melwi na to odpowiedział "Tyż prowda" xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No to słucham. :)

Jak Melwi mógł przeżyć, skoro został ciężko ranny? No i ten wybuch jego statku... Bo co do Heirika, to wiesz - trudno mi uwierzyć w to, żeby zginął, bo w końcu robot zamienił się w świetlny punkt.

Aha. No wiem. :)

Dokładnie. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy o Alanie Rickmanie, ale to ci pisałem w innych wiadomościach na filmwebie. Tu zaś mogę ci powiedzieć, że niedawno sobie zobaczyłem, jak bohaterowie naszego kultowego anime się nazywają po japońsku i większość tych imion się nawet wymówić nie da. Dobrze więc, że je zmienili zgodnie z włoskim dubbingiem. A przy okazji... w filmie "ASTERIX I OBELIX: MISJA KLEOPATRA" Numernabis i Marnypopis bijąc się ze sobą w jednej scenie parodiują "GENERAŁA DAIMOSA". W scenie, jak skaczą na siebie z ręką wyciągnięta do przodu i Numernabis woła "Transormasion!".

Właśnie, co do Melwiego można przyjąć, że on zginął na dobre, choć jak dla mnie taki szczwany agent jak on nie mógł tak po prostu zginąć i jeszcze o nim usłyszymy. Co do Herika jednak niby zasugerowali, że zginął, ale... Czy aby na pewno? Tylko, że jeśli nie zginął, to gdzie on zniknął? Cóż... Tego dzisiaj nie wie nikt.

Właśnie, a wielka szkoda, że nie dali kilku super seriali w Polsce, bo przecież bardzo chcielibyśmy je kiedyś obejrzeć. Ale może kiedyś to się zmieni? Ja bym chciał zobaczyć ten serial "POWRÓT DOGTANIANA" w całości i zobaczyć, jak to tam dokładnie było.

He he he. A pamiętasz, jak wymyślaliśmy baamisjańską wersję serialu "JANOSIK"? Musisz przyznać, że my to mamy zwariowane pomysły :)