Ja też ostatnio czegoś się dowiedziałam o nim, ale napiszę ci na odpowiednim forum. :) Hehe, gadać po japońsku wcale nie jest trudno, tylko jest trochę takich - by tak rzec - żarcików, na które trzeba zwracać uwagę. :) A nie była to czasem aluzja do filmu "Transfomers"? Bo jak widziałam na Youtubie scenkę z "Daimosa", jak samochód i ciężarówka zamieniają się w robota, to ktoś porównał to do Transformersów. :)

Jak, z mocno rozbitą głową i przeżył? Nie powiem, trochę mi go żal było, bo mimo wszystko fajny gość z niego był, ale szanse na przeżycie miał nikłe. Właśnie, "tego nie wie nikt", no, może poza twórcami serialu.

No, raczej.

Dokładnie. :)

He he he. Ale naprawdę rozwaliła mnie ta scena, jak w filmie "ASTERIX I OBELIX: MISJA KLEOPATRA" Numernabis i Marnypopis się biją kung-fu, wyzywają po japońsku i parodiują "DAIMOSA", choć niewykluczone, że film "TRANSFORMERS" także sparodiowali w tej scenie ich walki, ale tak czy inaczej super scena :)

W sumie racja, szansę na przeżycie Melwi miał znikome, ale moim zdaniem taki super szpion jak on mógłby jednak nawet wtedy coś wymyślić. Wielka szkoda, że tego nie wyjaśniono, podobnie jak nie wyjaśniono np. co spotkało Herika.

Pamiętasz więc, jaką wizję serialu "JANOSIK" w wykonaniu Baamisjan wymyśliliśmy? Nawiasem mówiąc my to mamy wyobraźnię :)

Tak. To była jedna z njalepszych scen w tym filmie. :)

Wyjaśniono dokładnie losy Melwiego, tylko się nie przyjrzałeś dokładnie. :/

No pamiętam. Aha. :)

I właśnie ta scena od razu mi się skojarzyła z tym kultowym anime i moim zdaniem nawiązanie tutaj musi być, bo przecież Numernabis skacze wtedy na Marnegopopisa wyciągając pięść do przodu, a Daimos tak właśnie leciał na roboty wroga. A jeszcze dodaj do tego krzyk "Transformasion" i jeszcze japońskie wyzwiska to cóż... Może to jest tylko moja nadinterpretacja, ale moim zdaniem to wyraźne nawiązanie do tego anime :)

Dobrze, losy Melwiego wyjaśniono, ale losy Herika to niekoniecznie. Podobnie jak zakończenie anime. Pamiętasz je? Kazuya leży na noszach, Erika stoi przy nim, nagle on zamyka oczy i ręka mu opada. I co to ma być? Umarł? Czy tylko zemdlał? Ja stawiam na to drugie, bo czy po tylu przygodach miałby nagle umrzeć i to wtedy, gdy już wszystko się skończyło i dobro wygrało? Nie! Ja tak nie chcę!

He he he. Melwi jako Janosik, a Olban jako hrabia Horvath, zaś Geroyer jako Murgrabia xD

Cóż, Francuzi też znali ten serial, aczkolwiek pod innym tytułem, więc może tu też do niego nawiązali. :)

Ja też stawiam na to, że on po prostu zemdlał. Ale nie tylko jego losów nie wyjaśniono. Bo i Kiyoshiro też nieźle oberwał, i nie wiadomo, czy przeżył, czy nie.

Erika jako Maryna... Ale któż jako Kwiczoł i Pyzdra? :D

Wiesz, tak sobie myślę, że byłoby jeszcze zabawniej, gdyby lecąc na siebie Numernabiś i Marnypopis krzyczeli "JUSTIN!". Ciekawe tylko, czy młode pokolenie widzów by załapało, o jaki żart tu chodzi? :)

No właśnie, bo co? Kazuya przeszedł przez tyle przygód, aby teraz tak po prostu sobie zginąć? Podobnie jak i Kiyoshiro? Jakoś to do mnie nie przemawia. Moim zdaniem obaj przeżyli.

He he he. No właśnie tak :) Balbas jako Kwiczoł, a Herik jako Pyzdra, zaś Richiter jako Wróblik, z kolei Laiza jako hrabianka Klarysa Horwath.

Fani pana Justina B. na pewno by załapali. Ale wątpię, czy byliby tym żartem zachwyceni. W końcu to ich ukochany idol. :D

Ja też myślę, że przeżyli, tylko musiało minąć sporo czasu,
zanim przywrócono ich do stanu używalności.

Ale jazda. Ale pomysł bombowy. :D

No właśnie. Ale wiesz co? Ja naprawdę nie wiem, jak to się stało. Pamiętasz, jak oglądaliśmy razem kolejno odcinki "GENERAŁA DAIMOSA"? I ja przy pierwszym razie, gdy padło hasło "Justin" to powiedziałem ci, że mi się kojarzy z Justinem Biberem. Ty to podłapałaś i przy każdym odcinku, w którym to hasełko padło się z tego śmiałaś i dodawałaś "BIBER!" xD Ja nie wiem, jak to możliwe, że ten żart mi się tak udał, ale udał. Ale jakby Numernabis i Marnypopis podczas walki krzyknęli "JUSTIN!" to już by wielu ludzi wiedziało, o co chodzi, zwłaszcza tych, co wychowali się na tym anime :)

No właśnie. Trochę oczywiście musiało zająć, bo przecież obaj oberwali naprawdę mocno, ale mimo wszystko udało się im. I wiesz co? Ja uważam, że Kazuya i Erika pobrali się i potem mieli dwoje dzieci: Leona Richitera oraz Cindy Margaretę. Co ty na to? A oczywiście też Kido ożenił się z Okane w mojej wersji, a Kiyosziro i Nana po kilku wspólnych akcjach zleconych przez Izumiego pokochali się i zaręczyli :)

He he he. No to wobec tego nie zostaje nam nic innego, jak tylko realizować tę wizję, skoro pomysł jest bombowy :)

Nie ma co się nad tym zastanawiać. Po prostu ci się udało, i kropka. :D "Miau! Właśnie tak!". :)

Ty, twoje wizje pokrywają się całkowicie z moimi wizjami. :)

Dokładnie. :)

He he he. Wiesz co? Jesteś naprawdę urocza, wiesz o tym? Ale nigdy nie zapomnę, jak jeden mój zwariowany żart wywołał w tobie tyle salw śmiechu i od chwili, gdy go usłyszałaś, nigdy nie mogłaś się powstrzymać od przypomnienia go sobie wtedy, gdy to hasło "JUSTIN" padało w anime :)

Poważnie? Naprawdę pokrywają się moje wizje z twoimi? Nieźle... A więc mam rozumieć, że ty miałaś podobną wizję o ich dalszych losach? Miło mi to słyszeć, a raczej czytać :)

Wobec tego nie zostaje nam nic innego, jak tylko stworzyć takie opowiadania lub coś w tym stylu :)

Dziękować, dziękować. To naprawde było świetne. :)

No, na serio. :)

W rzeczy samej i absolutnie. :)

Nigdy nie zapomnę tego, jak sobie razem żartowaliśmy z tej przemiany Transera w Daimosa i cóż... I jak padało to hasełko "JUSTIN". Naprawdę mnie to rozwala dzisiaj, gdy sobie to wszystko przypomnę xD

Wiesz... Nie ma co gadać, losy bohaterów tego cudownego anime nie mogłoby się ułożyć inaczej, jak tylko właśnie w taki sposób, nie sądzisz? :)

Warto by kiedyś napisać takie opowiadania. Tylko trzeba by dopasować jakoś fabułę do tego, by pasowała do Baamu i kultury Baamisjan :)

Tak, mnie też. :D

Sądzę. :)

Ja coś takiego powoli kombinuję. :)

No widzisz. Zobacz, jeden żarcik wymyślony przeze mnie, a wciąż nas oboje bawi. Naprawdę to się dopiero nazywa poczucie humoru i geniusz. Mam naprawdę wielki geniusz. Jakby powiedział Gargamel "Jestem genialny, że na to wpadłem" xD Chociaż on wtedy nic nie wymyślił, to wykombinował Klakier, a ten sobie plan przypisał xD

Wiesz... Tylko ciekawi mnie, czy pasowałoby, żeby Kazuya i Erika mieli syna i córkę? Czy może powinni mieć więcej dzieci? Ale myślałem, by mieli najpierw synka o imionach Leon Richiter, a potem córeczkę Cindy Margarette. Chyba nie muszę ci mówić, od kogo by mieli te imiona? xD

Rozumiem. Wiesz, jakby co, to możesz na mnie liczyć. Chętnie ci pomogę stworzyć taką serię opowiadań :)

No ba. :) Gargamel był prześmieszny. :D

Czemu nie? To jest dobry pomysł. :) Ej, nie obrażaj mojej inteligencji, dobra? :D

Jasne. :)

To prawda. W sumie chwilami przypominał mi on zabawniejszą wersję komandora Miwy, ale naprawdę zdecydowanie bardziej zabawną, chociaż musisz to przyznać, Miwa miał chwilami takie sytuacje, że trudno się było z niego nie śmiać, chociaż prawdę mówiąc więcej wywoływał on wściekłości w oglądającym to anime widzu. Bo przecież takiej kanalii to nawet na Małym Baamie trudno by było szukać. Chociaż... Geroyer i Olban to by była dla niego niezła konkurencja :)

He he he. Wiesz, kogo mi teraz przypomniałaś? Shere Khana w bajce Disneya "KSIĘGA DŻUNGLI 2", jak powiedział do Kaa "Tylko nie obrażaj mojej inteligencji, to mnie zawsze wnerwia" xD Przerobił tutaj, nawiasem mówiąc słynne słowa najstarszego syna Vitto Corleone, który mówił podobne słowa do pewnej osoby :)

A więc, jak widzę mamy zapał i dobre pomysły. Teraz tylko zostaje nam znaleźć czas, aby te pomysły zrealizować :)

"Miau! To fakt!" Ale zapomniałeś o kapitanie Guildo, ten też był niezłym draniem. :)

Hehe, coś podobnego mówiła Hermiona do Harry'ego w bodajże piątym tomie. :)

Właśnie. Z tym czasem to jest ten kłopot największy. :)

No tak, to prawda, jednak ten podły kapitan miał występ tylko w jednym odcinku, z kolei Olban i Gero to już mieli nieco większy udział w całym anime :)

Hermiona do Harry'ego tak mówiła? Nie do końca pamiętam, a nie pamiętasz może, kiedy mu to mówiła? :)

Spokojnie, zawsze możemy poprosić Aizo, by na spółkę z pingwinem Kowalskim i Clemontem stworzyli maszynę sprawiają, że zamiast tracić czas zyskujemy go :)

Tyz prowda. :)

A może to było w siódmym tomie? Nie pamiętam dokładnie numeru. Ale coś było, że Harry zamknął się w łazience w domu Blacków, udając, że coś tam robi, ale tak naprawdę ukrywał się przed Hermioną i Ronem, bo miał znowu te swoje koszmarne wizje. A Hermiona powiedziała mu wtedy, że i tak się domyślają z Ronem, co się dzieje z Harrym, więc niech Harry nie obraża ich inteligencji. Jakoś tak to szło w ten deseń. :)

Dobry pomysł. :)

No widzisz. Nawiasem mówiąc Olban jeszcze może wydawać się przystojniakiem w porównaniu z Gero, nie sądzisz? xD

Aha... No cóż, to rzeczywiście mogło tak być. Musiałbym znowu poczytać serię o przygodach Harry'ego Pottera, aby to sobie przypomnieć :)

Wiesz, w jednym odcinku serialu "PINGWINY Z MADAGASKARU" Kowalski stworzył stoper, który zatrzymywał czas na całym świecie, a co za tym idzie zatrzymywał w ten sposób też wszystkie osoby poza osobą, która trzymała ten stoper. Ale z wynalazku, jak zwykle, wyszły same kłopoty. Gdyby tak więc Clemont, Kowalski i Aizo połączyli siły, wtedy by stworzyli lepszą wersję tego dzieła i dowiedliby, że nauka naprawdę jest niesamowita :) Tylko jaką dać nazwę? Clemont by pewnie zaproponował "Nowoczesny zatrzymujący czas stoper" xD Bonnie by powiedziała "Nobla za nazwę nie dostaniesz" xD

No tak. :D

Ja czytam te książki, ale po angielsku. :)

To fakt. :) Zespół R też by skrytykował tę nazwę. :D

Właśnie, ale z czarnych charakterów najprzystojniejszy jest chyba ten drań komandor Miwa. Chociaż może bardziej przystojny jest ten łotr, kapitan Guildo, choć ja się na męskiej urodzie nie znam, ale ciekawi mnie twoje zdanie w tej sprawie :)

Rozumiem. No cóż, ja wolę je czytać w naszym ojczystym języku, bo lepiej się nim posługuję :)

He he he. Tak, w sumie racja, choć Zespół R raz też nazwał głupio swój wynalazek - Robo-Bobo-Beka Jagodowy Kradziek Słodkości i Wyrabiacz Własnych Słodyczy, Oktylerny Model 3. Pamiętasz reakcję Clemonta i Sereny na to? Pamiętam, że ona cię ona strasznie bawiła i niejeden raz ją sobie powtarzałaś xD

Owszem, wyglądali możliwie. Szkoda, że mieli charakter gorszy od wyglądu. :)

A ja je czytam po angielsku, żeby się dokształcić w tym języku. ;) Wszak dużo piszę po angielsku na Facebooku o Panie Rickmanie i Jego rolach. :)

Dłuższej nazwy nie mogli dać? Pomijając jej długość, brzmi idiotycznie. :D

Wiesz, w sumie czasami wygląd zewnętrzny potrafi bardzo mocno mylić, nieprawdaż? Gdy widziałaś komandora Miwę na początku anime, to chyba nie powiedziałabyś, że on jest właśnie tym złym, prawda? Potem dopiero zaczął się ujawniać, jako drań, ale później to już przeszedł samego siebie :)

Rozumiem. Tak czy inaczej muszę powiedzieć, że cóż... Alan by pasował do jakieś roli w fabularnej wersji tego anime. Może tak komandora Miwę? Ale szkoda, że to nie zostanie już zrealizowane :)

He he he. Masz rację, nazwa idiotyczna. A pamiętasz reakcję Clemonta? Pomasował sobie podbródek i powiedział "Ale kreatywna nazwa". Zaś Serena spojrzała na niego z kpiną i powiedziała "Nie osłabiaj mnie" xD

Pewnie, że może zmylić. Na początku brałam komandora Miwę za patriotę i żołnierza, co się zowie. Potem, w miarę oglądania serialu, jak mu się dokładniej przyjrzałam, to stwierdziłam, że ten facet to po prostu świnia. Nie mogę go dosadniej nazwać, bo przepisy forum mi na to nie pozwalają, ale sam wiesz, co mam na myśli. :)

Jak dla mnie, to raczej by pasował na Baranduka albo doktora Wolina. Sam nie lubił grać sztampowych drani, i tym razem słodkie namowy, że mógłby z rolą komandora Miwy zrobić co zechce, już by na niego nie zadziałały. Poza tym, nawet do twarzy mu ze skrzydłami, nie mówiąc już o stroju lekarskim czy takim w stylu starożytnych Rzymian. :)

To samo ja bym powiedziała Clemontowi. :D

Wiesz, ja również miałem podobne uczucia co do komandora Miwy, bo przecież na początku wydawał się być naprawdę wielkim patriotą, sam w końcu wezwał na pomoc bazę Daimowik i w ogóle. Dość szybko jednak okazało się, że to jest (jak raczyłaś powiedzieć) po prostu świnia. Inaczej nazwać się go zdecydowanie nie da. Kanalia i tyle. Gnida i do tego bydlak. Bo przecież rozumiem, że chciał pokonać wroga, ale żeby nie liczyć się przy tym z życiem cywili i swoich ludzi? Albo żeby strzelać do bezbronnych i rannych? Albo nawet do Baranduka stojącego pod białą flagą?

Hmmm... W sumie to byłyby nawet dobre kreacja dla Alana. Czemu nie? Tak czy inaczej tego się już nie dowiemy, ale możliwe, iż masz rację. Myślę, że pasowałby nawet na Aizo, chociaż Aizo był młody, a Alan miał swoje lata. Ale może np... Generał Leon? Ojciec Richitera? To też dobra kreacja.

He he he. A pamiętasz, jak Clemont został oszukany i zbudował wynalazek dla naukowców, którymi byli przebrani Jessie i James? I ci potem atakują naszą grupę prezentując im ten wynalazek i mówią jego nazwę - "Elektryczność nie robi na mnie wrażenia", którą wymyślił Clemont? I potem Bonnie powiedziała "Beznadziejna nazwa", a Jessie "Ciężko się nie zgodzić". Ale cóż... Jessie i James sami pozwolili Clemontowi to dzieło nazwać. Niech więc nie mają pretensji, że dzieło w czasie akcji wybuchło, a wcześniej przyniosła im wstyd sama jego nazwa xD

Wiesz, nazwałabym Miwę jeszcze gorzej, ale przepisy forum nie pozwalają na bluzgi. :)

Dla roli Generała Leona musiałby zapuścić brodę... Na Profesora Aizo też by nie pasował. Pozostają ci panowie, których zaproponowałam. :)

Aha. :D

W sumie racja, choć moim zdaniem Miwa naprawdę zasłużył sobie na nabluzganie mu jak się patrzy, bo przecież to osobnik pozbawiony wszelkich zasad i moim zdaniem zbyt lekko skończył za to wszystko, co zrobił.

Masz rację, ale tak czy inaczej to tylko nasze domysły, bo ta wizja nigdy się już nie sprawdzi, skoro Alan nie żyje. Ale moim zdaniem tak czy owak powinno się wziąć za wersję fabularną tego anime.

A pamiętasz może, jak na Nonsensopedii sugerowałem, że Aizo mówił "Dzięki nauce przyszłość mamy dziś", gdy prezentował swoje wynalazki? Pamiętasz, co wtedy mówił zwykle Richiter, według tej wersji? xD

On jako jedyny z Ziemian. Bo jeszcze pozostali trzej Baamisjanie. Im też należy się nabluzganie, że hej.

Właśnie. Na razie biorą się za wersję fabularną Pokemonów. :)

"Nauka jest niesamowita!" :D Jak by nie patrzeć, to prawda. ;)

Trzej Baamisjanie zasługujący na nabluzganie im? Czekaj, niech spróbuję zgadnąć, o kim mówisz. Czyżby to byli Olban, Geroyer vel Gero oraz kapitan Guildo? Czy to właśnie tę trójkę nędzników miałaś na myśli? :)

Wiem, moja droga. Podobno to ma być wersja fabularna gry, w której Pikachu jest detektywem i rozwiązuje zagadki. Moim zdaniem to ciekawy pomysł, choć lepszy byłby film o Ashu i Serenie, jak zostają parą :)

He he he. No właśnie. No i widzisz, że mieli rację panowie Richiter i Ash Ketchum, że nauka jest niesamowita :) Podobnie rację mieli panowie Aizo i Clemont, że dzięki nauce przyszłość mamy dziś :)

Le bingo, cytując bohaterów filmu "Smerfy 2". :)

Też dobrze. :)

Jak by nie patrzeć, to prawda. :)

He he he. La Różdżka mi się zaraz przypomniała :) Muszę powiedzieć, że jesteś naprawdę dowcipna. No cóż, nie ukrywam, że naprawdę ci trzej dranie z Małego Baamu to największe kanalie w całym tym anime, obok oczywiście komandora Miwy.

Pewnie, że dobrze, choć ciekawi mnie, jakby wyglądali Ash i Serena w wersji fabularnej, podobnie jak mnie zastanawia, jakby wyglądali bohaterowie "GENERAŁA DAIMOSA" w wersji fabularnej, a że mam bogatą wyobraźnię, to widzę ich jako całkiem ciekawe osoby :)

No właśnie, moja droga. Ale chyba nie przez wzgląd na naukę lubisz tak bardzo postać Aizo, mam rację? :)

Mnie też. :) Właśnie.

Mnie też to ciekawi, nie powiem. :)

Poniekąd masz rację. ;)

Nawiasem mówiąc to komandor Miwa na pewno by chciał mieć na własność taką La Różdżkę. Ale jakby zadziałała potem na niego tak, jak zadziałała na Gargamela, że za mocno ją naładował i nie mógł jej wyłączyć, to by mu się magii na zawsze odechciało xD

No widzisz. Oboje jesteśmy tego ciekawi. Bo ja tak sobie wyobrażam i w sumie dałem propozycje, jak w wersji fabularnej by mogli wyglądać nasi bohaterowie z "GENERAŁA DAIMOSA" w wersji fabularnej. Ja bym proponował, by Nanę grała ta młodziutka aktorka Fenning, co grała królewnę Aurorę w "CZAROWNICY". I ona by się moim zdaniem też nadawała na Serenę.

Ha ha! Wiedziałem! Po prostu wiedziałem! Doskonale wiedziałem, że cóż... Aizo zaimponował ci przede wszystkim swoją postawą wobec przyjaźni, która jest godna pochwały :)

No i dobrze mu tak. :D

Aha.

Ano, nie będę ukrywać. :)

Pewnie, że dobrze mu tak. Wiesz, właśnie sobie wyobraziłem komandora Miwę, jak próbuje użyć La Różdżki. Wiesz, widok jest naprawdę zabawny. Znaczy DLA NAS jest zabawny, bo dla Miwy zdecydowanie już nie xD

A jako księżniczkę Erikę to ja bym proponował aktorkę, co grała Annę Boleyn w serialu "DYNASTIA TUDORÓW". Ta, co miała takie śliczne.... Ekhem... OCZY :) Znaczy jest to całkiem śliczna aktorka. Albo, jeśli nie ona, to może Phoebe Tonkin? Ta sama, co grała Cleo Sertori w "H2O - WYSTARCZY KROPLA".

Nawiasem mówiąc strasznie zabawnie, ale też na temat napisałaś o Aizo na Nonsensopedii. Masz talent, dziewczyno, do pisania prawdy, ale zabawnie. W sumie powinnaś pisać książki z serii "SSSSSSTRASZNA HISTORIA" :)

No pewnie. :D

Ciekawy pomysł. :) Młehłehłehłe, i tak wiem, co masz na myśli, ale na forum publicznym tego na głos nie powiem. :D

Jeśli nie napisałeś nic o Sarze, służce Lady Marion, to muszę o niej napisać na Nonsensopedii, skoro już o tej stronce wspomniałeś. :D Ale dziękuję za uznanie. :)

Jeśli chodzi o mnie, to ja naprawdę jestem zdania, że Miwa i tak dostał zbyt lekką karę za to wszystko, co zrobił. Nie wiem, ale moim zdaniem dla tego człowieka los był zbyt łaskawy. Naprawdę tak uważam :)

No widzisz? Ja zawsze mam ciekawe pomysły, moja droga, musisz to przyznać :) He he he. No cóż, przed tobą ja chyba nie umiem ukryć prawdy, co nie? Ale na serio ta pani ma piękne... OCZY :) A że nie tylko oczy, to już nie moja wina xD Tak czy inaczej ona by pasowała moim zdaniem na Erikę, a jeżeliby nie chciała lub coś, to ja bym jeszcze proponował do te roli Phoebe Tonkin :)

Nie, nie napisałem jeszcze o służce Sarze na Nonsensopedii, ale najwyższy czas, aby to zmienić, moja droga :) Tak czy inaczej uznaję twoje poczucie humoru za naprawdę wielkie, bo takie właśnie jest :)

Tak. Może by go tak zamknąć w jednym pomieszczeniu z Kairo i z Gente na miesiąc i po miesiącu sprawdzić, czy jeszcze żyje? :>

No raczej. :) Dobra, dobra, weź się nie tłumacz. Tobie się podobają wdzięki damskie, mnie męskie; koniec, kropka, dobranoc, jak w książce "Nie Kończąca Się Historia" powiedział, a raczej wrzasnął Engywuk. :D Aha. :)

OK. Spokojnie, coś wymyślę. Musze też dopisać uwagę Kornela Makuszyńskiego o twarzy Mortianny. :D Dziękować, dziękować. :)

Ty! To jest dopiero pomysł na torturę! Ty jesteś po prostu genialna! Podoba mi się ten pomysł! Naprawdę bardzo mi się on podoba xD Jestem za tym, aby w wersji fabularnej tego anime tak właśnie ukarano Miwę xD

He he he. No dobrze, nie będę ukrywał, że naprawdę bardzo mi się podobają wdzięki kobiece, ale tak czy inaczej ta aktorka, którą proponuję byłaby doskonała do roli Eriki :)

Na pewno coś wymyślisz, coś naprawdę śmiesznego np. może to, że Sara wsiadając na konia musiała skakać z balkonu, bo inaczej nie umiała tego zrobić z powodu swojej tuszy xD Do Mortianny można też jeszcze coś dopisać xD

Kiedyś nawet omawialiśmy ten sposób ukarania Miwy i mi się przypomniało. :D

Rozumiem. :)

To nie była Sara, tylko jej odpowiedniczka z parodii. :D Ale mogę coś napisać, jak ją opisał Duffy. :D Oczywiście. :D

No, w sumie to rzeczywiście omawialiśmy już kiedyś taki pomysł i muszę ci przyznać, że miałaś naprawdę doskonały pomysł z tym naszym komandorem Miwą :) Nie ma co, to by był dopiero sposób na ukaranie tego niegodziwca. Popieram twój plan :)

Dokładnie tak. Poza tym Erika miała czarne włosy, a aktorka co prawda jest blondynką, ale jako Anna Boleyn miała czarne włosy i doskonale się w nich prezentowała :)

No tak, doskonale pamiętam, że Sara tak nie miała, tylko jej odpowiedniczka z parodii, ale... Przecież można by tak napisać, ale tak czy siak jestem ciekaw, co o niej napiszesz :)

A jak zabawnie by to wyglądało: po miesiącu Profesor Izumi, sierżant Kido, Kazuya i Kiyoshiro zaglądają do pomieszczenia z Miwą uwięzionym z Gente i Kairo, a Miwa załamanym glosem jęczy: "Wypuście mnie stąąąd!!!" :D

Pewnie ta aktorka założyła perukę albo ufarbowała włosy. :)

Na razie układam sobie w głowie tekst. Jak już będzie ułożony, to go przeleję na klawiaturę i ekran komputera. :)

He he he. Właśnie mnie naprawdę nieźle rozbawiłaś swoim tekstem i swoją wizją. Co jak co, ale naprawdę doskonale się przy tym uśmiałem. Nie wiesz nawet, jak bardzo mnie ubawiłaś. Masz głowę do wymyślania żartów, podobnie jak i ja. Nawiasem mówiąc wiem, że Miwa sobie zasłużył na taką karę, ale... Bym mu nieco współczuł, słysząc jego błagalny krzyk. TYLKO NIECO xD

O ile dobrze wiem, to grająca Annę Boleyn w serialu "DYNASTIA TUDORÓW" Natalie Dormer właśnie ufarbowała sobie włosy na czarno, bo jest blondynką. Nawet się nieco poświęciła, bo się boi zwierząt (tych dużych w każdym razie), ale mimo to zagrała w scenach, gdzie są psy i konie. Albo wstydziła się paradować nago w kilku scenach, ale się przemogła, lecz pod warunkiem, że w tych scenach ekipa była ograniczona do minimum :)

No i jak ci idzie układanie tego zabawnego tekstu o Sarze, służce Lady Marion? xD

Ja też TYLKO NIECO bym mu współczuła. :D Dzięki za uznanie, w sumie to wymyśliłam tę scenkę tak na poczekaniu, gdy pisałam ten mój komentarz. :)

Aha. :) A wiesz, ci aktorzy, co zagrali rodzinkę Malfoyów w serii filmów o Harrym Potterze, też musieli swoje włosy ufarbować, ale ciemne na blond. Nieźle, co? :)

Na to muszę mieć przede wszystkim trochę spokoju, a nie mam go przy wiecznie drących się na mnie rodzicach. Marzę o tym, żeby mieć jakiś wypadek i trafić do szpitala albo pojechać do sanatorium, wtedy miałabym od nich spokój. :)

No cóż, w końcu komandor Miwa nie zasłużył sobie na o wiele więcej współczucia niż tylko ODROBINĘ WSPÓŁCZUCIA, bo w końcu ten człowiek to po prostu potwór w ludzkiej skórze. Naprawdę sam nie wiem, jak go określić. Jakby powiedział kapitan Wagner o von Nogayu w filmie "CK DEZERTERZY", nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które dostatecznie obelżywie by go określiły.

O! To ciekawe, naprawdę ciekawe. Nie wiedziałem, że oni sobie farbowali włosy. Myślałem, że oni może nosili peruki lub coś w tym stylu. Wiem za to, że pani Narcyza grała w filmie "HRABIA MONTE CHRISTO" z 2002 r. Grała złą postać, bardzo ambitną i zarozumiałą jędzę.

Rozumiem. Bardzo mi przykro z tego powodu, choć muszę powiedzieć, że pomysł z tym sanatorium czy szpitalem nie jest raczej dobrym pomysłem. W końcu... Zdrowiem nie można tak szafować.

I kapitan Wagner miał absolutną rację. Ech, wspaniałym aktorem był pan Zbigniew Zapasiewicz... Jego kapitan Wagner strasznie mi się podobał. Na pewno dezercji nie pochwalał, ale też ani trochę nie aprobował poczynań von Nogaya. Choć nie powiem, pan Wojciech Pokora też jest genialnym aktorem. :)

I farbowali włosy, i zakładali peruki - w każdym razie pan Isaacs musiał założyć perukę. :) A tego to ja nie wiedziałam. :)

No, nie można, ale jakiś odpoczynek by się przydał, no nie? :)

No pewnie, że kapitan Wagner miał rację. Moim zdaniem mógłby to samo powiedzieć potem komandorowi Miwie lub też ktoś (może profesor Izumi) powinien powiedzieć coś podobnego lub nawet wręcz to samo temu nędznikowi, komandorowi Miwie. Ale powinien to zrobić w stylu kapitana Wagnera, bo przecież on to powiedział w taki sposób, że trudno się nie uśmiechnąć. Zgadzam się, Zbigniew Zapasiewicz to był aktor wielkiego formatu. Popieram wszak też twoje zdanie w sprawie Wojciecha Pokory. Też doskonały aktor. Gwiazda przez duże G :)

Rozumiem. No cóż, Jason Isaac doskonale się sprawdził jako Lucjusz Malfoy oraz jako kapitan Jakub Hak. A wiesz, widziałem film "PATRIOTA" z Melem Gibsonem w roli głównej. Jason Isaac gra tam jego śmiertelnego wroga, który w ciągu całego filmu zabija mu dwóch synów i synową, a przy okazji jeszcze spala kościół z grupą ludzi w środku. I jeszcze może nie tyle sprawia mu to przyjemność, co uważa takie zachowanie za normalne. Na szczęście w końcu ginie z ręki Mela Gibsona i wszyscy oddychamy z ulgą, choć tych, których zabił to nie ożywi. A widzisz... Narcyza Malfoy też zagrała kilka ciekawych ról, a jedną w filmie "HRABIA MONTE CHRISTO" z 2002 r. Grała tam żonę prokuratora Gerarda de Villeforta, jednego z trzech wrogów hrabiego Monte Christo. Villeforta gra zaś ten sam aktor, który gra Jusupowa w "RASPUTINIE" z Rickmanem :)

No wiesz, odpoczynek by się przydał, ale narażanie zdrowia na chorobę i to celowo to nie najlepsze wyjście z sytuacji :) Chyba... że byś leżała naga i by ktoś cię ogrzewał własnym ciałem jak w 9 odcinku "WIEDŹMINA" xD

Nom. :)

Nieźle narozrabiał, nie ma to tamto. Chyba nauki pobierał od Szeryfa z Nottingham. ;) Ale jazda. :)

Przecież ja tylko tak mówię. :) A co ma piernik do wiatraka? ;)

Nawiasem mówiąc zastanawia mnie, kto byłby w polskim dubbingu najlepszym komandorem Miwą? Ja bym stawiał na Marka Barbasiewicza :) A jak ty sądzisz? Bo być może jeszcze byś miała kilku kandydatów na to stanowisko :)

W sumie masz rację pewnie nauki od niego pobierał. Wcale bym się nie zdziwił, gdybyś miała rację, moja droga :) He he he. Ale jazda, mówisz. Pewnie, że niezła jazda. Narcyza Malfoy żoną księcia Jusupowa. Nieźle, naprawdę nieźle xD

Piernik do wiatraka ma to, moja słodka Joanno, że znam kogoś, kto by chciał ciebie tak leczyć w ten oto piękny sposób :)