PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 758
ocen
8,8 10 1 381758
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Czytam Wasze opinie i często pojawiają się podobne pytania typu "czemu tak ktoś zrobił, a nie inaczej". Nad produkcją każdego odcinka nie siedzi 5 osób, lecz cały sztab ludzi, którzy starają się, by każda sekunda była dopracowana. Oto moje przemyślenia na temat tego odcinka.
Ciekawy przytyk Tyriona w kierunku swojej królowej, pokazujący jak cienka granica jest pomiędzy chęcią zemsty, a obłędem. Granica którą przekroczył jej ojciec.
Dialog z panami był istotny, wiedzieliśmy ich jako pyrrusowych zwycięzców (choć tu zwycięstwem był częściowe zniszczenie miasta, strach), którzy w kilka sekund stali się przegranymi. Smoki i palenie statków to okazja do wykazania się grafików i ekspertów od efektów specjalnych. Masakra niektórych mieszkańców i to wiele mówiące "spojrzenie" osoby w złotej masce, w jak wielkiej dupie się znaleźli widząc szarżę nacierających Dotrakhów. Zabójstwo panów jakże symboliczne i popularny motyw "zabijcie wszystkich, jeden niech ocaleje i powie reszcie co ich spotka jak z nami będą zadzierać". Smaczku dodało to, że zginęli ci, którzy byli najbardziej gadatliwi i chcieli „sprzedać kolegę”.
Wracamy do Winterfell, gdzie słuchamy dialogu Jona i Ramsaya. Usilnie powtarzanie słowa „bękart” brzmi śmiesznie w ustach młodego Boltona, choć pewnie nikt z jego ludzi nie miałby odwagi nawet się przy tym uśmiechnąć.
Znalezienie przez Davosa figurki jelenia pozwala snuć domysły, że domyślił się jak skończyła jego ulubiona księżniczka.
Czy Tyrion był dupkiem nabijając się z Theona? Trochę tak, ale to też sprawdzenie jego reakcji, nie sądzę by chciał sojuszników bez jaj. Dosłownie i w przenośni. Ciągłe doszukiwanie się podobieństw Yary (aka Ashy) Greyjoy pomiędzy nią, a Królową Smoków pozwoliło sobie ją zjednać. To nie był przypadek, w końcu w prawdziwym życiu bardzo często naszym przyjaciółmi zostają osoby o podobnych zainteresowaniach, celach, doświadczeniach.
Wracam na pole bitwy.
„O Boże, co za kretyn z Rickona? Czemu biegł prosto?! Mógł uciec”. Nie, nie mógł. Tak musiało być i dokładnie tak jak zostało to pokazane. Rickon to mały chłopiec, w ostatnim czasie ciągle uciekał bądź był więziony. Nie myśli, a Ramsay już zadbał, by jedyne co czuł to strach. Kazał mu biec, to biegł. To nie jest „Matrix” czy „Szklana pułapka”. Bohatera nie będą omijać kule, bo po prostu miał zginąć. Kilkunastoletni chłopiec nie będzie myślał czy może powinien biec slalomem czy zmieniać tempo biegu, bo po pierwsze jego umysł nie pracuje jak należy, po drugie miał zginąć. Czemu prawie ostatnią strzałą jak już był blisko brata? Tak jest bardziej efektownie, granie na emocjach widza („tak blisko, tak daleko”). Czy mógł go zastrzelić ktoś inny? Mógł, ale musiał to zrobić sadysta, by dopełnić swój obraz skurczybyka bez skrupułów.
Reakcja Snowa. Gdyby to była prawdziwa bitwa to po kilku sekundach spadłby z konia najeżony strzałami. Przed zgonem ze strony szarży musiał zostać uratowany (oczywiście w ostatnich sekundach, bo jakby inaczej?), gdyż będzie on potrzebny w przyszłości, dlatego musiał przeżyć. Strzelanie łuczników do wroga, nie bacząc na swoich, na rozkaz lorda Winterfell, było bardzo w jego stylu. Skąd się wziął stos trupów? W normalnych warunkach, by go nie było, ale „utworzył się” sztucznie, na potrzeby sceny. Resztki wojsk Starków zostały otoczone przez mur włóczników Boltonów, a jedyna droga ucieczki wiodła przez górę zwłok. Pozornie tylko, bo stamtąd nacierały kolejne oddziały z herbem „człowieka obdartego ze skóry”, skutecznie uniemożliwiając odwrót wrogom. Jak to w Hollywoodzie popularne, w ostatniej chwili, gdy już nasi ulubieni bohaterowie mieliby ponieść klęskę i zginąć, nadciąga wsparcie i ratuje ich biedne tyłki.
Często pada zarzut: „Czemu Sansa nie wstrzymała bitwy, aż nadejdzie pomoc z Doliny Arrynów?”. Może dlatego że :
-Nie wiedziała o nim bądź nie była pewna (jeśli się mylę to czekam na Wasze odpowiedzi wskazujące gdzie padła wprost obietnica militarnego wsparcia od Littlefingera)
-Było jej to zwyczajnie na rękę. Jon ufał dzikim, ona nie musiała, bo nie znała ich i nie wiedziała co później z nimi zrobić. Najstarsi mieszkańcy Północy mogli być podobnie nastawieni do „uchodźców” niczym lord Randyll Tarly, a to powodowałoby tarcia i niepotrzebne problemy.
-Miała pojęcie o taktyce bitewnej niczym Tyrion o abstynencji. Nie można jej za to winić, choć przestrzegała „brata”, by nie ulegał emocjom i nie dał się zaciągnąć w pułapkę obecnego namiestnika Północy.
-A może w głębi serca nie lubiła Jona i życzyła mu śmierci? ;)
Pościg Snowa za zabójcą brata – bezcenny. I tak głupi, że aż się uśmiechnąłem. Czemu w zamku była taka bieda? Nie wiem. Trudno uwierzyć, że Ramsay był na tyle głupi, że wyciągnął 98% swoich wojsk poza mury twierdzy. Brak logicznych argumentów, ale wszystko na potrzeby odcinka (tak, ciągle się powtarzam). Czy łucznicy strzelali do olbrzyma? Tak, strzelali wcześniej, bo gdy wpadł za bramę to zaczynał przypominać jeża. Ramsay w roli Dawida powalającego Goliata – taki widok na pewno dobrze podziałaby na morale obrońców, gdyby jeszcze jacyś byli przy życiu. Czemu strzelał prosto w tarcze, a nie np. w nieosłonięte nogi Jona? Po pierwsze, nie nadszedł czas jego śmierci. Po drugie, będąc pod wpływem złości z nieuniknionej porażki nie kalkulował i może liczył, że strzała przybije mu rękę do tarczy. W przypływie bólu były Lord Dowódca Czarnego Zamku mógłby się odsłonić i dać głupio zabić.
Czemu Sansa go nie obdarła ze skóry/spaliła/posiekała na części/itp.? Zginął tak, jak zabijał innych. Miał zostać zapomniany i tak się stało. Zginął w celi sam, bez świadków, bez pamięci. I tyle. Ze swoimi pieskami, choć tym razem jako ich ofiara.
Podsumowując, nie ma co się spinać czemu twórcy zdecydowali się na takie rozwiązanie wielu scen. To jest serial, a nie realistyczne odwzorowanie średniowiecznej bitwy czy symulator zachowań ludzkich w prawdziwym świecie. Dodatkowo niektóre decyzje zostały podjęte, by móc kontynuować wątki tak naprawdę w kolejnym sezonie. Ostatni odcinek będzie raczej spokojny i ugruntowujący pozycje rodów w Westeros, choć chciałbym się mylić.
Na plus i jednocześnie minus śmierć bękarta Boltona, który świetnie odgrywał swoją rolę. Było dużo krwi (jak to w GoT), zginął ważny bohater (jak to w GoT), nie pokazali ani razu damskich piersi (jak to nie GoT) ;). Pewnie wielu się ze mną zgodzi, że był to jeden z lepszych odcinków tego sezonu.

użytkownik usunięty
Boomslang76

"Ned Stark - co było niehonorowe u niego?"
Wiele rzeczy. Zignorowanie rozkazu króla Roberta (żeby uwolnić Tyriona), traktowanie swojej żony ponad prawem, poinformowanie najpierw wroga korony, żeby mógł uciec, a dopiero potem króla (i przyjaciela), no i w końcu kłamstwo przed całym królestwem. W tym sezonie też wyszło, że naopowiadał wszystkim jak to pokonał najlepszego rycerza, a okazało się, że wygrał tylko przez niehonorowy cios w plecy.

"brak honoru Roba to złamanie obietnicy danej Freyom, też nieporównywalne sprawy"
Jak nieporównywalne? Mówimy o realiach Westeros, a tam na umowie małżeńskiej opiera się cały sojusz!

Zarówno pod rządami Neda Starka i Roosa Boltona miałbyś dobrze pod warunkiem, że... nie sprawiałbyś problemów. Ned Stark też nie był taki dobroduszny co widzimy już w pierwszym odcinku jak ścina dezertera.

ocenił(a) serial na 10

Z tym pojedynkiem i ciosem w plecy, to faktycznie duży minus dla Neda (reszta to starał się wybrać najmniejsze zło, nie robił niczego dla prywaty ale dla dobra ogółu) ale ciekaw jestem, czy to aby nie debile-scenarzyści wkopali go w coś takiego?Zobaczymy, co będzie w książce. Drobna różnica rządów Neda i Roosa: np. gdybyś miał piękną córkę lub żonę i gdyby spodobała się ona Nedowi, to nic by się nie stało, gdyby się spodobała Roosowi (nie daj Boze Ramsayowi) to mógłbyś się z nią żegnać.
Rob: nie dotrzymał obietnicy Freyom bo był młody, zakochał się, Roose: zadźgał swojego lorda i w sumie już Króla, bo został przekupiony prze Lanisterów - jak dla mnie ogromna różnica tych dwóch przypadków.

użytkownik usunięty
Boomslang76

Nie dla dobra ogółu tylko dla dobra swojej rodziny. Gdyby zależało mu na królestwie kazałby wypuścić Tyriona, zawarłby umowę z Tywinem i nie dopuściłby do wojny. Kłamstwo przed królestwem też źle się dla królestwa skończyło, a zrobił to, bo bał się o życie Sansy (Varys go zmanipulował). Ucieczka Cersei też nie była dla dobra królestwa tylko dlatego, że Ned był miłosierny dla jej dzieci, a wiedział, że Robert by je zabił.

Niejeden lord ucieszyłby się z przywrócenia prawa pierwszej nocy. Ponoć przed którymś Targaryenem (któryś Jaehaerys) normalnie funkcjonowało.

I jak się okazało, dla dobra rodziny to nawet nie było :P Jakby mu zależało na pokoju to faktycznie, kazałby wypuścić Tyriona i nie leciałby jak debil do Cersei się jej chwalić odkryciem. Te dwie rzeczy by wystarczyły, gdyby choć chwilę pomyślał i nie dał się sprowokować. Tak na prawdę nie miał 100% dowodów na kazirodztwo Lannisterów więc nie wiem jak mógł myśleć, ze ktokolwiek go poprze. Ewentualnie mógł się jakoś dogadać z Renlym czy Stannisem i wtedy z takim poparciem skonfrontować się z Joffem, zebrać więcej dowodów.

Boomslang76

Robb przegrał wojnę i to była tylko jego wina, nikogo innego. Ignorował wszelkie rady, robił tylko to, co ON uważał za słuszne. Ścięcie Karstarka za chwilę słabości wywołaną bólem po stracie rodziny, uwięzienie matki za próbę odzyskania córek, przypadkowe małżeństwo chociaż dał słowo poślubić inną. Może w jego oczach było to honorowe, ale kierował sie tylko tym co mu się wydawało słuszne tak na prawdę było głupie. Roose wiedział, że Stark to przegra, widział, jak popełnia błąd za błędem zrażając do siebie ludzi. Zawarł układ z silniejszym rodem, dzięki czemu ocalił mnóstwo swoich ludzi i sił. Po prostu trzeźwo ocenił sytuacje, Krwawe Gody mogły by się odbyć i bez niego. Dodatkowo przypomnijmy, że to nie Tywin czy Roose rozpoczęli wojnę tylko paranoiczna Catelyn i honorowy Ned.

ocenił(a) serial na 10
Rosemary_25

Napisałaś to z takim przekonaniem, że sam zaczynam się zastanawiać nad tymi Starkami...nieudacznikam;-) Ale jakby nie patrzeć, powoli zaczynają brać górę bo w sumie sporo ich przeżyło.

Ned nie naopowiadał ''wszystkim'' że pokonał Dayne'a, chyba że Martin zrobi coś takiego w następnym tomie przy jakiejś wizji Brana w przeszłość.
Jest tylko jedno zdanie Brana o tym pokonaniu bo tak chcieli twórcy serialu i to wystarczyło że ludzie powtarzają (widzę to już któryś raz) błędne informacje a potem oczerniają jedną z najlepszych postaci.

W książce, w 1 tomie, jest wyraźnie napisane że Ned zginąłby gdyby nie Howland Reed i powiedział to właśnie Branowi. Z resztą to jedno zdanie Brana w serialu można interpretować tak że jego ojciec po prostu przeżył tę walkę i Bran był zdezorientowany jej przebiegiem, bo Ned przegrywał dopóki Reed nie zaatakował Dayne'a, a przecież Bran wiedział że ojciec wtedy nie zginie. Wina serialu za źle dobrane słowa w tej scenie, bo zmiana tego względem książki jest kompletnie bez sensu.

Boomslang76

elo elo jeszcze Bran żyje!

ocenił(a) serial na 10
Malvy87

Racja, sorki!Nie dość, ze żyje to może być najpotężniejszy z wszystkich Starków.

ocenił(a) serial na 9
Arg

Odnośnie bramy dam Ci proste uzasadnienie.

Za czasów Neda była tam bardzo ciężka i soldina brama, ale podczas wojny pięciu królów i najazdu Grejyojów została wyłamana. Po wojnie zastąpioną ją tańszą i prowizoryczną, bo lepsza nie była potrzebna. Zagrożenie zostało wyeliminowane, Starków w teorii zabrakło, całą Północ mięli w rękach Boltonowie, a sojusz z Lannisterami zapewnił poczucie spokoju. W końcu od lat utwierdziło się w Westeros, że z tym rodem nie warto zadzierać.

Czy Ned był lepszym zarządcom od Roose'a? Nie mamy za wiele informacji o tym. Raczej obaj wypełniali swoje role dobrze. Starków szanowano, bo rządzili Północą dłuższy czas. Ned był człowiekiem prawym i trzymał się zasad. Nikt nie miał pretensji, gdy ścinał dezertera, bo postępował zgodnie z prawem. Mimo wszystko z tej dwój to Stark był łagodnym człowiekiem i na pewno bardziej miękkim. Obaj mieli swoje grzeszki na sumieniu, ale myślę, że nie ma sensu za bardzo zagłębiać się w porównania. No chyba, że jesteście w stanie przedstawić w liczbach dobrobyt na Północy za rządów jednego i drugiego, najlepiej z wyliczonym PKB ;) .

st3fan0

Słabe wyjaśnienie, bo jak widać sojusze i postrach kiedyś się kończą, a mi też chodzi o samą konstrukcję wejścia do zamku. Chyba tylko w tanich, małych zameczkach było ono zwykłym wejściem bez żadnej fosy z tylko jedną bramą, ale raczej każdy starał się mieć choćby suchą fosę, choćby po to by wieża oblężnicza nie mogła za blisko muru podjechać. Same ciężkie wrota nie wystarczą. W prawdziwym świecie konstruowano wejście do zamku tak by atakujący mieli maksymalne problemy np z użyciem taranów i w razie rozwalenia 1 bramy, mieli kłopot z dojściem do kolejnej bramy wzmocnionej dodatkowo kratą z broną. Wejście do zamku Tullych jest już lepsze, bo poprzedzone fosą i mostem zwodzonym.

ocenił(a) serial na 9
Arg

Ano właśnie w prawdziwym świecie. To słowa kluczowe. Zamki najczęściej budowano w miejscach łatwych do ich obrony np. wzniesieniach, przy zbiornikach wodnych. Zamek Tullych stoi na skrzyżowaniu rzek przez co ma naturalną fosę. Twierdza Winterfell powstała z uwagi na Boży Gaj, którzy się tam znajdował i gorące źródła. Forteca nie posiada żadnej fosy (nawet suchej), co przy małym garnizonie (w porównaniu do ogromu zamku) może spowodować, że wystarczą nie tyle wieże oblężnicze, co drabiny, by dostać się na mury.

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

Dobrze, że chociaż Ducha nie ubili w tym odcinku.

DawidSt

W sumie dlatego, że go nigdzie nie było xP (oczami wyobraźni widziałem go w trakcie walk, piękna animacja cgi i jak przedziera się i rozrywa ludzi.. cóż :D)

matiiii

Wbrew powszechnym oczekiwaniom niewyszkolone w walce bestie bez jakiegoś pancerza szybko mogą zostać zabite i zrobić raczej małe zamieszanie. Ducha mógłby stratować oddział kawalerii albo mógłby zginąć od strzał. Owszem to bestia rozmiarów niedźwiedzia, ale to nadal tylko zwierzę. Olbrzym zabił kilku ludzi a wszyscy oczekiwali, że będzie masakrował na lewo i prawo. Przydał się głównie przy bramie zamku. Gdyby Olbrzym miał ze sobą maczugę z jakiegoś drzewa to mógłby nawet utorować przejście przez te kleszcze z pawężników. Ale skoro nie miał, to mógł chociaż te piki łapać i łamać jak nieugotowany makaron spaghetti. Ma siłę by rozwalić bramę zamku, a nie może połamać pik? A tak to stał i się cackał.

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Ja chciałem zobaczyć jak rozprawia się z ogarami Ramsaya :)

DawidSt

Jak to pewna użytkowniczka forum napisała na forum: szkoda, że nie było dogebawl xD

st3fan0

Zgadzam się z Tobą w 100%. No, w 99%, bo liczyłam na śmierć Ramsay'a według starej, dobrej receptury ''our blades are sharp''. Bardzo przyjemnie czytało się twoją wypowiedź ;)

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

tez mialem podobne watpliwosci ale ładnie je rozwiales i zdecydowanie odcinek jeden z najlepszych w calej grze o tron. pozdrawiam i ps: nigdy nie sluchaj jakis idiotow co to nie chce im sie czytac i krytykuja innych za to:) pzdr

ocenił(a) serial na 7
st3fan0

Ooo to bardzo dobre podsumowanie. Miało być epicko, więc było. Przynajmniej dla mnie. ;-) Bez względu na to, że był przewidywalny. Dobrze się oglądało, emocje były. Nawet, kiedy wiedziałam, że Rickon umrze w ostatnich sekundach.
I ten tekst "a nie (...) symulator zachowań ludzkich w prawdziwym świecie" - tak bardzo prawda. Bawią mnie zawsze opinie typu "ja to bym zrobił tak, a prawdziwy ojciec/syn/matka/itd nigdy by się tak nie zachowała itp.". :)

st3fan0

Ramsay celowo chybił kilka strzał, dopiero po ostatniej był pewny, że trafi celu i widać było ten słodki uśmieszek ; >
Szkoda chłopa, zaplanował idealną bitwę
Ruda miała gdzieś obojgu braci, liczyła się tylko zemsta

st3fan0

ja tam jestem prostym fanem GoT, ksiażek nie czytałam, ale smoki kocham, więc mi się podobało:) wreszcie się te dwa uwięzione bidulki wydostały:) malutkie takie :)

ocenił(a) serial na 8
soracte

hehe, jak oglądam i one są to zawsze myślę "maluuutki, do mamusi przyleciał...kochany" :)

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

jeden z najlepszych odcinkow serialu .

genialna dynamiczna bitwa o winterfell te ujecia kamery to szok .

ocenił(a) serial na 10
YourMind

Zgadzam się absolutnie. Ten odcinek był miłą odmianą po anemicznym 5 sezonie, który w ogóle nie pchnął fabuły na przód. Teraz przynajmniej wiadomo, że największe "jaja" w GoT mają bohaterki: Danearys (która 9 odcinkiem zrehabilitowała się za zabawę w mamę z 5 sezonu), Sansa (choć w pierwszym sezonie dałabym sobie rękę uciąć, że będzie mdła) i Arya (która zdobyła moje serce już w pierwszym odcinku, pierwszego sezonu i na jej cześć nazwałam kota).

ocenił(a) serial na 9
zitunia

Czy największe jaja? Trudno powiedzieć. Łatwo mówić o odwadze, gdy ma się za sobą smoki, Nieskalanych, Dothraków. Jednego jesteśmy pewni, największych jaj na pewno nie mają Varys i Theon :D.

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

Niby masz racje, ale Danearys stanęła sama przeciwko khalom, nie mając za sobą ani smoków, ani Dothraków. Zdobyła sobie aktualną pozycję, więc będę podtrzymywała swoją teorię "największych jaj" :D

ocenił(a) serial na 9
zitunia

Jeśli masz na myśli pierwsze ich spotkanie to sądzę, że nie miała wyjścia. Każda inna postawa w tym "grzeczna i posłuszna dziewczynka" skończyłaby się na zostaniu wykorzystanym przez Dothraków. Przy ostatnim spotkaniu była świetnie przygotowana i obstawiona przez przyjaciół.

Jej wątek troszkę się skomplikował, bo liczyłem, że to Euron dostarczy jej okrętów i będzie wesoło w Westeros, ale wszystko wygląda na to, że siostra Theona przy pomocy Matki Smoków zrobi porządek na Wyspach, a Dany odbije Smoczą Skałę i najpewniej tam osiądzie. Robert, Renly i Stanis nie żyją. Jednym facetem z rodu pozostaje Tommen, który faktycznie praw do tronu nie ma. W stolicy rządzą w Tyrellowie i Lannisterowie, ale gdy pojawi się wróg zza morza to wszyscy ją oleją i ruszą zadki, by ratować swoje najcenniejsze ziemie.

Sansa dalej nie ma jaj, chęć zemsty i doświadczenia, które przeszła ukształtowały jej zimny charakter. Wydaję mi się, że jest ona niczym innym jak drugim narzędziem Petyra, zaraz po synku Lisy. Jak dla mnie to on zasługuję na miano największego kozaka i krętacza w całej sadze. Może dlatego tak bardzo go lubię. W książce zabrakło starć z Boltonami, tam szykował jej małżeństwo cementujące prawo do Doliny Arrynów, z którego później armią odbiłaby Winterfell.

Arya zawsze była przebojowa i swoją odwagą, bezczelnością i byciu sobą kupiła serca fanów.

Jeśli chodzi o kobiety z jajami to postawiłbym na Królową Cierni, której rolę zmarginalizowano. Myślę, że mogłaby jeszcze zamieszać Catelyn, która w książce stoi na czele bandy Berica.

ocenił(a) serial na 7
st3fan0

Zgadzam się - największe jaja ma babcia Olenna, Margaery z resztą też, w ogóle jest lepsza niż wszyscy jej mężowie razem wzięci (Renly taki trochę duży dzieciak, Joffrey rozwydrzony mały psychol, Tommen naiwny dzieciak)

ocenił(a) serial na 8
st3fan0

Jakie smakowite zakończenie, z przyjemnością obejrzałem trzy razy i z ukontentowaniem poszedłem coś przekąsić. Najbardziej oczekiwana śmierć w końcu nadeszła.

ocenił(a) serial na 8
grzybolub

Przy tej scenie aż chciało się krzyknąć:
"Rohirrims!!!"

ocenił(a) serial na 8
DarkSun94

Sorki miało być niżej

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

sansa wyjechala z ta armia jak gandalf w helmowym jarze XD

Smigol

Miałam dokładnie takie samo skojarzenie. Jak zobaczyłam to wojsko to pomyslałam "Gandalf przybył" :D
A Jon kojarzył mi się tam z Aragornem, bo taką samą fryzure miał :D

st3fan0

Dobrze napisane. Przecież to serial, a nie kronika historyczna. Ma się go dobrze oglądać, a nie rozkminiać jego każdą sekundę.

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

Szkoda tylko że ten serial już bez książkowego wsparcia przestaje zaskakiwać, przeciez pare odcinków temu jak sansa pisała list do kogoś, to od razu było wiadome że do littlefingera i wtedy własnie sobie powiedziałem: "żeby tylko nie było tak że będą przegrywac bitwe i nagle wjedzie armia z doliny i uratuje ich". Niestety, brak intryg i zaskakujacych momentów. W książkach nic nigdy nie zdarzało sie 2 razy, przeciez juz Tywin wjechał na czarny nurt w ostatniej chwili. Poza tym scenarzyści chyba zapomnieli o tym, że westeros ma wielkość mniej wiecej europy, przeciez wiele razy było powiedziane ze mur leży kilka tysięcy mil stąd, a czasem mam wrażenie że ta brienne to chyba samolotem lata na drugi koniec kraju.
Mimo to trzeba przyznac ze to co wymyślają, to jest zaprezentowane perfekcyjnie.

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

Wspaniale napisane. Gdy zobaczyłam drugi temat, byłam w szoku ile negatywnym opini czytam. Co popiera moją teorię, że teraz "prawdziwych fanów" nic nie jest w stanie zadowolić i będą gadać ile wlezie, żeby się podbudowć;P Odcinek był niesamowity, trzymał cały czas w napięciu, dialogi to majstersztyk, sceny zarówno w Meeren ale zwłąszcza na północy do poezja. Ktoś napisał wcześniej - bardzo przypominały te ze zjawy, ale GoT było pierwsze, bo odcinek dawno był nakręcony ;) Mimo, iż spodziewałam się, że wojsko Doliny przyjdzie w ostatniej chwili, to sposób w jaki zrealizowali ostatnią tą bitwę w zupełności mi wystarczył. Była krew, błoto, pot, łzy, wzruszenia, strach, ulga, radość. Naprawdę nie pamiętam, który odcinek GoT zapewnił mi tyle emocji, ale śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych odcinków GoT, jeśli nie najlepszy.

użytkownik usunięty
kundzia44

Najbardziej żałosne i tak jest czepianie się innych widzów, że nie są tak "zadowoleni" jak ty. Każdy ma swoje zdanie, jeśli ktoś chce się skupić na błędach w tym odcinku i je wytknąć, jak to, że Jon idzie sobie w deszczu strzał, albo że Ramsay cały czas siedział z wygłodniałymi psami, które jednak poczekały z ucztą na Sansę, aż wygłosi swoje trzy grosze to nic ci do tego.

ocenił(a) serial na 9

Wiesz, kwestia tego, że po prostu zauważyłam na tym forum tendencje do pisania kilometrowych postów jak to twórcy są beznadziejni, jaki serial jest głupi i źle zrealizowany pla pla pla. Po przeczytaniu już tysiąca takich komentarzy człowiek się zastanawia, dlaczego ktoś taki ogląda serial, skoro po każdym odcinku spieszy, żeby na niego narzekać? Jak się nie podoba to nie oglądaj, wszyscy mają tendencje masochistyczne, żeby przecierpieć te 50min tygodniowo? Po prostu irytuje mnie taka postawa, bo o ile rozumiem, że może się coś niepodobać, to gdy bądź co bądź mamy jedną z lepszą scen batalistycznych w serialu ever, to ludzie skupiają się na tym, że mały chłopiec nie biegł zygzakiem. Tak jakby krytykowanie czegoś podwyższało ludziom ego. Dlatego miło jest czasami przeczytać komentarz, gdzie ktoś owszem zauważa nielogiczności i błędy, co jednak nie przesłania mu radości z seansu ;)

kundzia44

"Tak, masz rację. Serial jest tak dobry, że nawet ludzie którzy go nie lubią, tracą swój cenny czas na dyskusje o nim."

ocenił(a) serial na 9
kundzia44

"O mój Boże, jaki ten serial jest do pupy, w ogóle szambo i kilometr mułu, aktorzy są fatalni, a twórcy to idioci...*tu wstaw dalsze obelgi i psioczenie*"

Często można widzieć takie opinie jak ta, którą wyżej napisałem. Pocieszę Was bardzo prosto. Skoro ten serial jest taki zły jak inni uważają to czemu zdobywa taką dużą popularność na całym świecie? Gdyby był do bani to przecież nikt by go nie oglądał, a producent nie zgodziłby się na dalsze kręcenie, bo hajs musi się zgadzać. Tutaj nikt nie bawi się w fundację charytatywną, produkcja pochłania mnóstwo pieniędzy, ale generuje o wiele wiele więcej.

Jeśli ktoś uważa, że serial jest fatalny i mimo to ogląda to świadczy to o jego kiepskim guście (w końcu zafascynowanie brzydotą) i raczej małej inteligencji, bo zamiast poszukać treści, które by się tej osobie podobały, to męczy się oglądając GoT.

Ludzie zawsze narzekali, narzekają i będą narzekać. Takie odwieczne prawo. Pozwólmy im to robić, lecz patrzmy na to z przymrużeniem oka lub ignorujmy ich. Nam się podoba, a to chyba najważniejsze, prawda?

użytkownik usunięty
st3fan0

"Skoro ten serial jest taki zły jak inni uważają to czemu zdobywa taką dużą popularność na całym świecie?"
Przede wszystkim dlatego, że jest to serial dla mas.

Ja się zgadzam z kundzia44, i mam takie właśnie podejście "ktoś owszem zauważa nielogiczności i błędy, co jednak nie przesłania mu radości z seansu".

Pod względem czystko rozrywkowym GOT jest dobrym serialem, ale w ostatnim czasie jest po prostu za dużo tanich chwytów i nielogiczności w różnych scenach. Jako fani mamy prawo być rozczarowani, że scenariusz do niektórych wątków jest pisany na kolanie, co nie jest mimo wszystko powodem, żeby zakończyć przygodę z serialem.

Ale zgadzam się z postami burberry w tym temacie, dlatego też zacytuję "nie wiem czemu mam sie z automatu zawsze nim zachwycać".

ocenił(a) serial na 8

Ano dlatego , ze Polacy zawsze w wiekszosci uwazaja sie za najmadrzejszych, kazdemu musza udowodnic nawet jesli ten ktos w zyciu sie o tym nie dowie ,ze jest głupi, ze popełnia błedy, nielogiczny itp. rzeczy, przyczepia sie do wszystkiego byle pokazac komus swoja wyzszosc najczesciej wydumana i istniejaca tylko we własnej głowie na własny temat. A prawda jest taka, ze ot jeden z najlepszych seriali w historii telewizji i nie tylko gatunku fatasy ,ale seriali w ogóle. A beznadziejne seriale to Hercules i Ksieżniczka Xena czy jak sie to tam pisze a G o t jest bardzo dobra i dlatego zyskała tylu zwolenników. Szczególy sa dopracowane, scenografia niesamowita i efekty specjalne na wysokim poziomie, to jest dobry produkt kultury globalnej, swiatowej i chwała za to ,ze powstaja jeszcze takie rzeczy a nie same shity.

użytkownik usunięty
Ami_656

Z kolei narzekanie na swój kraj i jego mieszkańców to ulubione zajęcie połowy Polaków. Ale ja się od takich rzeczy odcinam więc to wszystko pominę. Widać, że nie czytałeś zagranicznych opinii, tam również ludziom podobała się bitwa (jako widowisko, rozrywka), ale mają zastrzeżenia co do Jona w deszczu strzał czy innych nielogicznych rzeczy, oraz tanich chwytów.

Nawet powstał specjalny temat tylko do narzekania, proszę:
http://asoiaf.westeros.org/index.php?/topic/141433-spoilers-criticise-without-re precussion/

Każdy ma do tego prawo, niezależnie od narodowości, płci, wieku, klasy społecznej. Do konstruktywnej krytyki, wytknięcia wpadek twórców, których jest mnóstwo w tym odcinku. Nie każdy musi się zachwycać i kupować wszystko co twórcy napiszą, zwłaszcza że nie najlepiej im to idzie, i dlatego widać znaczny spadek jakości odkąd zabrakło materiału książkowego. Co nie znaczy, że serial jest zły i należy przestać oglądać. To nadal świetna rozrywka, i trzeba to rozdzielić. Podoba mi się, że ludzie potrafią czerpać rozrywkę przy tym mając wątpliwości, zadając pytania, a nie z zachwytem przyjmując wszystko, bo to GOT.

ocenił(a) serial na 8

dlatego ,ze sie odcinasz to znaczy ,ze akceptujesz i na to pozwalasz a jak akceptujesz to godzisz sie4 na syf, który cie otacza i zastepujesz rzeczywistosc serialem, który jest dla ciebioe wazniejszy od zycia, ja jednak wole analize rzeczywistosci czy chociazby prawdy historycznej a serial to dla mnie jak pluszak dla trzylatka, czasem sobie o nim pogadam czasem cos zaobserwuje, ale zaszwe z dystansem mimo wszystko

użytkownik usunięty
Ami_656

http://asoiaf.westeros.org/index.php?/topic/141480-jon-lucky-or-special/

Zagraniczni fani zwracają też uwagę na nielogiczności w scenach Jona, a konkretnie na plot armor, bo nie miał możliwości przeżyć deszczu strzał i samotnego marszu na pędzącą armię.
Zagranicznych fanów też skrytykujesz, że czepiają się świetnego serialu (oczywiście czepiają według ciebie, bo przede wszystkim słusznie zwracają uwagę na niedbałość twórców) i uważają za najmądrzejszych krytykując wpadki twórców, czy to niemożliwe, bo wtedy nie mógłbyś użyć określenia "Polacy" + reszta wywodu jak to potrafią tylko narzekać (jakby nie mieli słusznego powodu i jakby zagraniczni fani tego nie robili).

ocenił(a) serial na 8

zawsze można sie do czegos doczepic jak sie jest malkontentem albo zakceptowac i po prostu bawic sie i czuc przyjemność z ogladania, ja uwazam ,ze serial to jednak serial, rozrywka i nie mozna go traktowac zbyt powaznie, juz bardziej przejmuje sie tym całym trybunałem konsytucyjnym, bo to dzieje sie naprawde aserial fantasy, który lubie ma mi dawac przyjemność i własnie odciagac od zycia powaznego, ja to traktuje jak rozrywke jednak, czesc pop kultury a nie najwazniejsza rzecz w zyciu oi nie rozkminiam kazdej sceny pod wzgledem czy ktos biegło prosto czy na boki bo w zyciu tez w sumie mogłoby sie zdarzyc ,ze by biegł prosto , bosze ty moj tosz to jednak serial i po co sie napinac takimi pierdołami i analizowac, poczytaj sobie ksiazki dokumentalne historyczne a sie przekonasz ,ze rzeczywistosc bywała czasem nawet bardziej niedorzeczna i bez sensu

użytkownik usunięty
Ami_656

Dobra, widać że jesteś jakimś 'politycznym' oszołomem, a cały ten twój wywód był tylko pretekstem, żeby wylać jad na mieszkańców swojego kraju. Tylko tak jak mówię, zły adres, bo ja się od takich rzeczy odcinam. Nie odniosłeś się do tego, że za granicą też nie ma samych zachwytów i zagraniczni fani także wytykają błędy logiczne i dość naiwny scenariusz.

ocenił(a) serial na 8

normalny to ty nie jestes, ja jestem racjonalnym cżłowiekiem a nie oszołomem narodowym, który nie umie obiektywnie ocenic własnego kraju, odwal sie odmnnie, masz racje i nie odpisuj i odetnij sie , jak odpiszesz to sam zaprzeczysz swoim słowom i jednak cie to obchodzi i boli

użytkownik usunięty
Ami_656

Dlaczego mam nie odpisywać? Nie boli mnie twoja głupota, bo przecież to nie mój problem, po prostu przemyśl, bo masz skrajne poglądy, i wylewa się z ciebie jad, nawet tak błaha sprawa jak krytyka odcinka GOT jest dla ciebie pretekstem, żeby wylać pomyje na mieszkańców swojego kraju. Ale że za granicą ludzie również krytykują, a nawet zakładają specjalny temat "Criticize Without Repercussion" tylko do narzekania już ci nie przeszkadza. To jest skrajna nienawiść i należy to potępić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones