PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406760
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Nie potrafię słowami opisać tego co właśnie zobaczyłem, wciąż jestem w szoku. Jak można w
taki sposób spieprzyć jedną z najlepszych, najbardziej emocjonujących sekwencji jakie powstały
w sadze!? Serialowa scena śmierci Tywina poziomem dorównuje chyba tylko temu co wyszło z
jego bebech, gdy Tyrion strzelił z kuszy. Równie dobrze lord mógł rozpieprzyć się na koniu o
kartony, tyle samo emocji, ale więcej śmiechu.
Rozumiem, że scenarzyści nie mogą pokazać wszystkiego 1:1 ale niech mi ktoś wytłumaczy po
jaką cholerę Tyrion wrócił do komnat ojca!? W książce miał jasną motywację, by urządzić sobie z
nim pogawędkę i poczęstować bełtem, ale w serialu? Zabił go tylko dlatego bo Tyrion nagle
uświadomił sobie że ojczulek go nie kocha i chce jego śmierci, przy okazji sypiając z ulubioną
prostytutką Krasnala.
Ok, załóżmy że niektórzy mogą nabrać się na takie motywy i posiadają w sobie jakąś logikę, ale
na bogów, jak można poprowadzić kluczową scenę, nie ukazując jakichkolwiek emocji!?
Tyrion otwiera drzwi, stojąc z kuszą, ale Tywinowi nawet powieka nie drgnie. Normalny człowiek
by się zdziwił, gdy siedzi na wychodku a tu nagle wchodzi uzbrojony syn, który jeszcze godzinę
temu gnił w lochach. Nie, Tywin wygląda jakbym oczywiste było, że syn go odwiedzi by uciąć
pogawędkę. Pewnie dlatego, że jest geniuszem i nic nie może go zaskoczyć, nawet na kiblu.
Dalej jest już tylko gorzej. Jak mawiał Gustaw Holoubek najważniejsza w aktorstwie jest "pauza".
Rozmowa Tyriona i Tywina to dyskusja dwóch profesorów erudytów, z emocjami na poziomie
debaty przedwyborczej. Tywin dostaje bełta w ramię i z niedowierzaniem sapie "Strzeliłeś do
mnie! Nie jesteś moim synem" i najbłyskotliwsza z ripost Tyriona w historii "Jestem twoim
synem". Kto to qrwa za przeproszeniem wymyślił? I dlaczego Charles Dance i Peter Dikndale
grali jak Izabela Trojanowska w "Klanie"??? Obrazili się na Martina i chcieli zrobić na złość? Nie
wiem, po prostu nie wiem.
O szarży Stannisa to już nawet nie mam siły pisać. Słynna stutysięczna armia Mance Raydera to
paru partyzantów w lesie i podnóżków w jego namiocie. W książce Stannis zaatakował Dzikich w
najbardziej newralgicznym momencie, wytłukł chamów i siał popłoch w ich szeregach.
Tutaj pewnie serialowcy zaczną się zastanawiać, ok, ale po co taka wielka odsiecz, kogo niby ten
Stannis uratował? To za co pokochałem tą postać, tu zostało jak zwykle spłycone i znów wyjdzie
na to, że to Deanerys jest najlepszą królową.

Mallena28

Kochaniutka, ale do tych sakramenckich łbów to nie dotrze i tak. "Gra o tron" jest serialem dla DOROSŁYCH, do którego, nomen, omen, trzeba dorosnąć. Niestety, nad czym wypada bardzo ubolewać, to forum pęka w szwach do wszelkiej maści rozwydrzonych bachorów albo po prostu tępaków, którym wydaje się, że rozumieją a gówno wiedzą.

killer83_2

Wg. mnie aktorsko było zagrane dobrze. Nie rozumiem tutaj czepiania się - Tyrion nie miał nic do stracenia, całość była impulsem. Nie planował zabić Shae.

A to jak Tyrion zagrał -właśnie brak tego mrugnięcia, to zachowanie -wg. mnie to było właśnie mistrzostwo. Pokazało, że Tywin jest mocnym politykiem do samego końca. Próbował swoich dyplomatycznych, charyzmatycznych gadek - tak jak zawsze! Do końca "grał" i "walczył" w taki sposób, w jaki robił do przez całe życie. Ta scena podkreśliła "moc" Tywina - do samego końca zimna krew, pertraktowanie w ten jego specyficzny sposób (troche szczerze i dobitnie, troche udobruchać). Właśnie brak tego mrugnięcia, zdziwienia, gotowość do pertraktowania o swoje życie - idealnie podkreśliły siłę Tywina - czyli właśnie opanowanie, politykowanie, zachowywanie zimnej krwi, racjonalność etc. Nawet w tak żałosnej sytuacji był politykiem i władcą...

ocenił(a) serial na 8
WhiteSkiesAboveUs

Tyrion był zawsze osobą rozsądną, ale też taką, która czasami daje ponieść się emocjom. Tyrion, który idzie ot tak po prostu odwiedzić ojca? Nie kupuję tego. W serialu nie pokazali tego impulsu, który każe mu iść do Tywina. W książce wspomnienie o Tyshy jest tym punktem kulminacyjnym, gdzie przelewa się czara goryczy. Tyrion idzie do Tywina na maxa wkurzony, w serialu wychodzi bardziej na takiego obrażonego. Nawet scena śmierci Tywina - w serialu Tyrion jest smutny, rozgoryczony, a w książce na maxa wkurzony, do tego mocno sarkastyczny. O wiele lepiej to wygląda w książce, nie wybaczę twórcom serialu, że skopali jedną z najważniejszych śmierci w sadze.

ocenił(a) serial na 7
killer83_2

Cóż, odcinek nie urzekł mnie, był nawet słaby, ale mówienie, że serial spada na psy jest przesadą. Serial dalej jest dobry. Na pewno nie mam zamiaru przekreślać następnych sezonów bo jeden czy dwa odcinki były gorsze niż reszta. '''Kościotrupy były słabe, nie miały niebieskich oczu, serial schodzi na psy. ''
Czytam ''Starcie Królów'' więc na temat ''książkowej zajebistości'' (swoją drogą, macie zamiar się licytować kto czyta bardziej wartościową literaturę? Chociaż ją godnie reprezentujcie. Mam wrażenie, że ci pisarze szanowaliby się bardziej niż wy nawzajem) wypowiadać się nie będę. Tak czy inaczej uważam, że wątek Tyshy mógłby się tu przydać, ale scena choć słaba w porównaniu z takimi Krwawymi Godami może być, ujdzie, choć czuję, że mogła być zrobiona lepiej.
Rzeczywiście, ukłuł mnie nieco ten cały atak Stannisa na kilka namiotów i chociaż nie oczekiwałem wyrżnięcia całej armii i kolejnej bitwy to ta scena zdecydowanie była słaba, nie czuło się, że nie ma już tego zagrożenia. Pod koniec ostatniego odcinka były jakieś nerwy, bo to przecież tylko wierzchołek góry lodowej a jest jeszcze o wiele więcej Dzikich, tutaj nie ma poczucia, że Dzicy zostali pokonani.


Ogólnie odcinek słaby w porównaniu z resztą, ale dalej trzymał w napięci, dobrze się bawiłem oglądając go, nie mam zamiaru przekreślać tego serialu i czekam na następny sezon. Odsiecz Stannisa trochę naiwna, a śmierć Tywina nie wywołała większych emocji i to były właśnie powody dla którego ten finał mi się nie podobał tak jak ten z trzeciej serii. Ale hej, bez przesady, GoT to dobry serial, przekreślanie go w tym miejscu jest głupie. I nie ma sensu rzucać obelgami typu: ''''Idź zbieraj szyszki do lasu gdzie Twoje miejsce trollu i nie kadź swoją osobą tego portalu.'' czy ''jełopie weź idź buraki miętoś bo jesteście wszyscy żałośni''.

ocenił(a) serial na 5
killer83_2

Całkowicie się z tobą zgadzam. Reżyserowi chyba chciało się spać gdy to kręcono i wszystko olał

ocenił(a) serial na 7
killer83_2

Marna ta szarża Stannisa, w porównaniu z blackwater. Parę sekund nagrania i... po bitwie. Trochę żenada. Spodziewałem się scen batalistycznych z rozmachem, no ale to tylko niskobudżetowa opera mydlana.

A te truposze wyłażące spod ziemi - to dopiero była żenada. To mnie zniesmaczyło chyba najbardziej od początku emisji tego serialu.

A najbardziej podobała mi się scena z najbardziej nielubianą przeze mnie postacią - maesterem Pycell'em - ktróy w złości jebnął gratami o podłogę, gdy Cersei kazała mu się wynosić z jego laboratorium - to było według mnie mistrzowskie.

ocenił(a) serial na 10
killer83_2

Wdg mnie serial wypadł mega, podobał mi się. Jednak czytałem fragment książki co do ostatniego odcinka 4 sezonu i rozumiem złość tych co czytali książkę.
Jednak zawalili sprawę, że każdy seozn to tylko 10 odicnków, mogli zrobić coś koło 20 czy nawet ponad 20 odcinków w każdym z sezonów, dzięki temu mogliby dobrze rozzwinąć każde z wątków i poświęcić na godne zakończenie 4 sezonu np 3 pełne odcinki.
Tutaj moim zdaniem zawinili najbardziej;/ Ale co zrobić, serial i tak wyszedł genialny jak dla mnie i już nie mogę się doczekać 5 sezonu, mi dla LS i zagubionego czarnego smoka (który jak mogę się domyślić będzie na władanie młodego Starka- po słowach gościa w drzewie :P)
Będzie się działo!

killer83_2

Panowie i Panie zamiast jęczeć proponuje zmienić wasze oceny odpowiednio w dół, co by było widać, że widz nie jest zadowolony, to chyba jedyne co w tej chwili możemy zrobić.