Takie pytanie padło ze strony mojej dziewczyny przy okazji ostatniego odcinka, no i jak widać po forum, wniosek całkiem słuszny. Nie potrafiłem odpowiedzieć, to może ktoś z was zna wytłumaczenie, albo sam należy do osób, którym takie sceny sprawiają problem i podzieli się swoimi odczuciami.
Logicznie rzecz biorąc facet który nie jest zainteresowany facetami, powinien patrzeć na nagich facetów obojętnie - tak jak w męskich szatniach, gdzie widok nagich kolegów nikogo nie obchodzi.
Tylko jakoś tak głupio spłycać całą sprawę to oklepanej kwestii kryptohomoseksualizmu, w którym ze względu na skrywane skłonności widok gejów mimowolnie wywołuje agresję. Zgrabnie wszystko tłumaczy, ale nie chce mi się wierzyć, że jest aż tak powszechne.
Więc dlaczego? Przez raptem parę krótkich scen, postać Oberyna została w oczach większości widzów całkowicie zdefiniowana przez swoją seksualność - znowu rozgorzała wielka dyskusja o homoseksualnym lobby, promocji zboczeń ("promocja zboczeń" xD), jak to z Oberyna zrobiono cwela - mimo, że obraz biseksualisty doskonale pokrywa się z książkowym klimatem panującym wśród Dornijczyków, szukających wszelkiej maści cielesnych przyjemności, a sam książę nadal jest gościem, który prosto z łóżka staje dumnie przed Tywinem Lannisterem żądając sprawiedliwości.
Jeszcze rozumiem problem z Lorasem (bo Renly to i w książce ze swoją "tęczową gwardią" jawił się jako pedzio) - ktoś już pisał, że z doskonałego rycerza i wojownika.zrobiono gładką cipkę, który wygląda jakby miał się rozpłakać na widok miecza w innym miejscu niż wiadome, ale to trochę inna sprawa.
Raczej Szanownego Pana boli miejsce owoż, sądząc po Szanownego Pana sympatiach sodomskich. Pozdrawiam serdecznie, pełen szacunku do Szanownego Pana rodzinnych zwyczajów.
Szanownemu Panu dziękujemy za podzielenie się swoimi odczuciami, chciałbym jednakże zwrócić uwagę, że kwestia kryptohomoseksualizmu została zbagatelizowana bynajmniej nie po to, by w neutralnym pytaniu doszukiwać się sodomii. Nie sądzę, by kogokolwiek interesowały Pańskie niesmaczne skojarzenia lub podzielał Pańską wiedzę w tak wymownie poruszonej kwestii rodzinnych zwyczajów wśród uprawiających sodomię.
Pozdrawiam serdecznie, a do podobnych dyskusji polecam znalezienie bardziej adekwatnego miejsca.
Nie moja wina, iż Szanowny Pan dzieli swoimi sodomskimi zainteresowaniami akurat na tak prestiżowym portalu, jakim jest niewątpliwie FilmWeb. Proszę nie mieć naówczas pretensji, gdy się Pański homoseksualny wątek podejmuje. Pozdrawiam serdecznie.
Skąd u Szanownego Pana tak rychłe wyznanie braku winy i doszukiwania się czyichkolwiek pretensji? Raczyłby Pan popracować nad pewnością siebie i tym samym uniknąć takich niepotrzebnych tłumaczeń wzorem dziecka przyłapanego na czymś brzydkim. Raz jeszcze i po raz ostatni podkreślę, że nie jestem zainteresowany pańskimi próbami zawrócenia dyskusji na bliższe sercu tory.
Temat został sformułowany jasno i klarownie, pytając o podłoże negatywnych odczuć wśród widzów, a nie zapraszając ich do dyskusji na temat homoseksualnych skłonności i zainteresowań, własnych lub rozmówców. Sądziłem, że dość wyraźnie to Panu w poprzedniej wypowiedzi zasugerowałem - skąd więc pomysł jakobym zachęcał Pana do dzielenia się z ogółem swymi fantazjami na mój temat?
Pozdrawiam serdecznie, w nadziei na zrozumienie.
Jak już nadmieniłem, proszę Szanownego Pana, Szanownego Pana krypto-sodomskie podejście niekoniecznie należy przypisywać ogółowi, pomijając już wypowiedź Szanownego Pana konkubiny, proszę Pana. Pozdrawiam serdecznie.
W którymże miejscu Szanowny Pan doszukał się przypisywania ogółowi krypto-sodomskiego podejścia? W tym, w którym dałem do zrozumienia, że nie uważam tego wyjaśnienia za zbyt sensowne?
Kolejna dziwna nad interpretacja z Pańskiej strony - przyznam, że zaczynam czuć się nieco skrępowany, szczególnie uwagą skierowaną w kierunku mojej konkubiny. Z chęci trzymania się z dala od osób podzielających tego typu skojarzenia w tak ogromnej liczbie i bogactwie, jak i znudzenia potrzebą tłumaczenia Panu rzeczy jasnych i oczywistych, w tym miejscu zakończę tą konwersację. Liczę, że znajdzie Pan rozmówcę bardziej skłonnego do doglądania u obcych ludzi sodomii oraz równie zaznajomionego z tym tematem.
Pozdrawiam serdecznie.
Jest to sedno Szanownego Pana wykładu sodomskiego. Pozdrawiam serdecznie, również Szanownego Pana konkubinę.
Skoro jesteś sodomitą o korzeniach wywodzących się wprost komuny to wiesz najlepiej co oznacza kłamstwo. Rozumiem, że rodziców sprzedałeś partii która nauczyła Cię sodomicznych zachowań. Nie pozdrawiaj, to zwykłe kłamstwo, ale czego oczekiwać po sodomicie i komuniście jakim jesteś.
Pełen szacunku do Szanownego Pana partyjnego języka oraz czułości okazywanych sobie poprzez pocałunek Szanownego Pana czerwonych idoli, co było gestem znamiennym dla Szanownego Pana orientacji, pozdrawiam serdecznie.
Bez urazy, ale twoja dziewczyna nie czytała zapewne książki, bo człowiek, który czytał sagę, wie jak powinien być przedstawiony Oberyn Martell, Czerwona Żmija, mistrz trucizn, wielki wojownik, mściciel, a dopiero potem mężczyzna o niezaspokojonych apetytach seksualnych. Przez trzy odcinki dostajemy obrazki jego preferencji, nie przeszkadza mi że jest bi, ale przeszkadza mi, że w dalszym ciągu nie powiedziano na temat księcia nic, co w książce wzbudzało podziw i uznanie czytelnika. Czerwona Żmija to jeden z najbezpieczniejszych wojowników w Westeros, otoczony złą sławą truciciela. Parę krótkich scen jak to opisałeś i wszystkie odnoszą się do homoseksualizmu, tylko Tywin w jednym zdaniu wspomniał, o jego wiedzy na temat trucizn. Widz, który nie czytał książek odbierze Oberyna całkiem inaczej niż czytelnik sagi i to boli najbardziej bo pojedynek z Górą to jedna z najlepszych sekwencji trzeciego tomu, jeśli nie całej serii a w serialu zostanie spłycona do kolejnej nic nie znaczącej sceny. Zarzucanie krytykom że są kryptogejami to banał, każdy czytelnik sagi wie, że twórcy podążają w złym kierunku i nie ma to nic wspólnego z agresją i sprzeciwem wobec domniemanych skrywanych preferencji męskiej części widowni. Mnie te sceny w żaden sposób nie uwłaczają, uwłacza mi ignorancja i bezmyślność scenarzystów.
Bez urazy, ale filtrujesz pokazaną postać przez pryzmat subiektywnych odczuć czytelnika, w dodatku przypisując te odczucia ogółowi czytelników. Książka i serial operują zupełnie innymi środkami wyrazu. W książce postać może być wprowadzona poprzez dialogii innych bohaterów, a nawet ich myśli. Serial operuje obrazem, dlalogi są do niego wtórne. Co do przemyśleń autorzy, chwała Bogu, nawet nie podjeli próby. Łatwo na obecnym etapie fabuły ukazać skłonności Oberyna, ale jak pokazać, że jest nad wyraz zdolnym trucicielem i wojownikiem... miałby kogoś otruć lub zabić?
Daj się postaci rozwinąć i doprawdy nie martw się tak o percepcję widzów, którzy nie czytali...mądry zrozumie, a reszta... a co nas obchodzi reszta?
Subiektywnych? Jak brzmi popularne porzekadło "miliony fanów nie mogło się mylić" więc sorry, ja jestem tylko kroplą w morzu krytyki jaka spadła na te żałosne popłuczyny jakimi raczą nas twórcy serialu. Jak pokazać zdolności Oberyna?
Jeśli problemem jest ukazanie sceny w której Oberyn, choćby w głupiej karczemnej awanturze z jakimiś prostaczkiem lub dalekim krewnym Lanninsterów, prezentuje swoje umiejętności to ja tracę wiarę w tą produkcję i inwencję twórcą scenarzystów. Najlepiej jak przez cały sezon siedział będzie w burdelach i obudzi się dopiero kiedy Tyrion będzie szukał reprezentanta w Próbie Walki.
Nie musisz mnie pouczać jakimi narzędziami operuje serial, ukazywanie w trzech odcinkach pod rząd biseksualnych apetytów Czerwonej Żmiji to odcinanie kuponów a nie kreatywne i twórcze rozwijanie tej postaci.
...zdecydowanie subiektywnych. Po pierwsze nie sposób się zgodzić, że tłum ma zawsze rację (choć a priori należy to przyjąć będąc w tłumie). Po drugie nie wmówisz mi, że te kilkanaście milionów osób, ba w tej chwili może i kilkadziesiąt, mówi jednym głosem, ba śmiem twierdzić, że zdecydowana większość wogóle się w jakiejkolwiek formie nie wypowiadała. Po drugie gdyby nawet, to wiele subiektywnych, tożsamych w treści opinii nie daje jednej obiektywnej.
Zresztą myślę tak i o sobie, nikt kto czytał nie będzie obiektywny.
Scena z Lanisterami i kwestią, że w zamkniętych/ciasnych pomieszczeniach lepiej używać krótkiej broni (dosłownie nie zacytuję) była. Były trzy ciekawe dialogi i dwie wiadome sceny, z których każda miała ciekawe rozwinięcie(patrz wcześniej). O właśnie, dwie w odcinkach pierwszym i trzecim, no chyba, że chodzi ci o skrzyżowanie spojrzeń z Lorasem.
I jeszcze jedno, nie pouczm cię, wskazując środki wyrazu chciałam uwypuklić swoje argumenty. Gdybym miała choć cień podejrzenia, że nie wiesz o czym mówię wogóle nie podjęłabym tematu.
>"Oberyn, choćby w głupiej karczemnej awanturze z jakimiś prostaczkiem lub dalekim krewnym Lanninsterów, prezentuje swoje umiejętności"
Eeee, czy Ty przypadkiem właśnie nie przytoczyłeś dosłownie jednej ze scen?
Wydaje mi się, że biseksualne sceny troszeczkę Cię zaślepiły, skoro postulujesz zrobienie sceny, która pokazana była w pierwszym odcinku...
"Łatwo na obecnym etapie fabuły ukazać skłonności Oberyna, ale jak pokazać, że jest nad wyraz zdolnym trucicielem i wojownikiem... miałby kogoś otruć lub zabić?"
wszystko zostało pokazane lub powiedziane w serialu, to nie wina twórców, jeżeli ktoś jest albo ślepy, albo głupi, albo ogląda wybiórczo. Albo został oślepiony błyszczącym tęczowo wątkiem OMG GAY i nie widzi nic ponad to :P
Podpisuję się pod ostatnim zdaniem.
Nie zapominajmy o tym, że to jest habeło, oni mają to wpisane w sekretny statut, że mają być cycki i kuśki, myślą pewnie, że za każde nie pokazane cycki umiera gdzieś kotek, a brak sceny gejowskiej/ lesbijskiej zabija kaczuszki. Nie kapuję tego i nie potrzebowałam bynajmniej kolejnej sceny Oberyna w burdelu, ale i tak nie jest to najgorsza scena w serialu, ani nawet w tym odcinku.
Och, znowu się zgadzam z panną kelnerką.
Ino po części rozumiem kwestię poruszoną przez założyciela - pierwsze wrażenie, gdy pojawił się na ekranie, nie było imponujące. Dostaliśmy lubiącego chłopców zawadiakę bawiącego się w burdelach. Ja rozumiem, że on taki był w książce, ale zgadzam się z elaviartem - wątek biseksualności zupełnie przyćmił wszystko inne i to nie dlatego, że ja jako widz jestem homofobem i mnie to razi, bo mnie to nie razi - jestem tolerancyjny i nie mam nic przeciwko pokazywaniu wątków homoseksualnych, nawet jak czasem są wmuszone. Po prostu tak, jak on zakładam, że Czerwoną Żmiję NAJPIERW powinni pokazać jako żądnego zemsty/zadośćuczynienia wielkiego wojownika a dopiero POTEM od strony jego apetytów seksualnych.
Na ten moment Oberyn zdaje się być w 66% nienasyconym biseksualistą wychwalającym męskie pośladki a w pozostałych 33 jakimś tam niezłym wojownikiem, który przy okazji okazuje się być dobry w truciznach. Oczywiście to moje subiektywne odczucie i wrażenia z książki, ale uważam, że dużo wierniejsze książce oraz ogólnie lepsze dla większości widzów byłoby jednak odwrócenie tych proporcji. Nie mam nic przeciwko pokazywaniu jego biseksualnej natury - nie jestem homofobem i uważam, że pojawianie się takich scen w dorosłej produkcji wcale nie jest nie na miejscu, ale powoli HBO zaczyna przeginać z przekolorowywaniem(słowotwórstwo!) tego. Zwłaszcza, że takie sceny były chyba w każdym z odcinków tego sezonu. Zaraz zostanę mimo wszystko nazwany homofobem albo hejterem, ale naprawdę zaczyna to wyglądać jak obowiązkowe wrzucanie czarnoskórych do filmów, bo inaczej to dyskryminacja. Czy te środowiska naprawdę zajmują aż tak dużą niszę, by tylko dla nich dorzucać aż tyle takich scen? W końcu wyjdzie, że stosunek hetero do bi/homo będzie 50:50. Ja nie mam nic przeciwko homo/biseksualizmowi i nie bronię im dodawać takich wątków, ale wciskanie ich gdzie popadnie to też przegięcie.
Skąd wiesz, że emo_waitress to panna? Znajomi? xP
tamerlan niżej w sumie fajnie napisał, że to co było w 1-wszym odcinku by wystarczyło na wszystko odnośnie wprowadzenia Oberyna, i z niczym tam tak naprawdę nie przesadzili <w zasadzie widz tylko dowiedział się, że lubi też chłopców, ale żadnej specjalnej sceny oprócz negliżu nie było>. Odcinek 3-ci to już to, o czym w sumie jest ten temat.. chyba.
No.. waitress oznacza kelnerkę, waiter kelnera. Potem pozostaje tylko wyciągnąć wnioski. :D
Byś się zdziwił, jak często piszą do mnie jak do faceta :D
mattiemu pewnie chodziło o mój stan cywilny ;)
Z jednej strony to przecież logicznie wynika z nicku, z drugiej jest tylu ludzi z dwuznacznymi nickami i często żeńskimi awatarami, że można wyrobić sobie brzydki nawyk zwracania się do kogoś jak do faceta póki ta ich nie poprawi. x)
A że czemu panna? W sumie wolę zakładać grzecznościowo, że dana użytkowniczka jest młodą panną, bo lepiej podbudować takim komplementem ewentualną dojrzalszą kobietę, aniżeli zwracać się do młódki zbyt 'poważnie'. :D
Nie musisz się tłumaczyć z niebycia "homofobem". Zwolennicy homopoprawności i tak powiedzą że "tłumaczy się winny".
A normalni ludzie Ci nie będą mieli za złe jeśli powiesz że homoseksualizm na ekranie cię mierzi, bo większość mężczyzn (jak i kobiet) nie lubi oglądać dwóch brysiów robiących sobie dobrze ;)
Za to sceny lesbijskie lubią mężczyźni a i kobietom w zasadzie nie przeszkadzają. To akurat ciekawe.
I znowu jakieś takie: "homoseksualizm na ekranie cię mierzi, bo większość mężczyzn (jak i kobiet) nie lubi oglądać dwóch brysiów robiących sobie dobrze ;) Za to sceny lesbijskie lubią mężczyźni a i kobietom w zasadzie nie przeszkadzają."
Nie wiem, jak bym chciała sobie obejrzeć jak ktoś z kimś robi sobie dobrze, żeby to ładnie wyglądało i w ogóle, to bym sobie puściła jakiś odpowiedni film czy weszła na jakąś stronę. W serialu chce oglądać historię danych ludzi. I nie muszę ich wszystkich lubić, tak jak nie wszyscy muszą mi się podobać. A ich seks nie służy po to, żeby mnie w jakiś sposób podniecać czy odrzucać, ale ma pokazywać tych ludzi, tę sferę w ich życiu i to, co nam o nich mówi. A sceny gejowskie w serialu tak naprawdę mało odważne, zupełnie inaczej realizowane niż hetero, że już o tej scenie lesbijskiej z pierwszego sezonu nie wspomnę (w porównaniu z nią scena gejowska z tego samego sezonu jest śmiechu warta).
Tak że również nie rozumiem, czemu widzów boli dupa, że Oberyn ma gejowskie sceny (wszak to postać o orientacji bi z temperamentem równym robertowego). Problemem jest natomiast spłaszczanie pewnych postaci pod tym względem i nieumiejętne stawianie akcentów. Generalnie stosunek scen gejowskich do do hetero nie jest jakiś szczególny, ale bardzo mnie razi, że jak twórcy dorwą już jakąś postać o orientacji gejowskiej to eksploatują ją pod tym względem do granic możliwości. A tacy byli nieśmiali w pierwszym sezonie.
"bardzo mnie razi, że jak twórcy dorwą już jakąś postać o orientacji gejowskiej to eksploatują ją pod tym względem do granic możliwości."
Mnie też to razi. Spotkałam się z tym również w innych serialach. Jest gej, to jest on gejem i koniec. Nie ma znaczenia jego życie, zainteresowania, rodzina, przyjaciele. To Bohater Gej. Który jest gejem.
Przywołany tu Robert też był wyczynowcem łóżkowym. Tak samo Tyrion. Wiemy już po 1 odcinku, że Oberyn też taki jest. Tylko ze książę nie ma tyle czasu antenowego, co miał Robert i ma Tyrion, więc po pokazaniu go z tej strony - proponuję, żebyśmy jechali dalej. Roberta i Tyriona poznaliśmy od innych stron, poznaliśmy ich związki z innymi ludźmi, z rodziną.
Mnie orientacja Oberyna nie boli. Tylko zwracam uwagę, że o ile pewne sceny nie przeszkadzają mi, jak już są, to jednak wolałabym inaczej rozłożone akcenty w przedstawianiu Oberyna.
Ale ok, aż tak bardzo się nie czepiam :) Wolę Oberyna co 5 minut w łóżku z babami i chłopami, niż kolejne gwałty w GoT :/
Niby napisałeś, że się ze mną zgadzasz, ale nie wyczuwam w ogóle tej zgody :D Może się nie zrozumieliśmy? Bo wiesz, ja się z twoim wpisem jakoś nie zgadzam :)
Zacznę od tego, i niestety powtórzę się z kilku wcześniejszych postów za co przepraszam, że dla mnie Oberyn w swojej pierwszej odsłonie w GoT zaprezentował się kompleksowo i jego biseksualizm był dla mnie JEDNĄ Z WIELU JEGO CECH. I wcale nie najważniejszą! Na dodatek nawet w tej scenie nie było to dla mnie: o rany rety, geje! tylko on w tej scenie również prezentował swój charakter: był władczy, kozacki, książęcy :P Ktoś może skupił się tylko na tym, że jeden chłop złapał innego chłopa za siusiaka - ja jakoś widziałam gościa, który wie czego chce, bierze to co chce, nic nikomu nie musi udowadniać i przed nikim udawać. Like a boss. Przy okazji zmacał pana, o lelum polelum, co teras, ratujta!
Nie było dla mnie konieczne pokazywanie puszczania oczka do Lorasa oraz kolejnej sceny burdelowej. Ale to jest moje prywatne zdanie, nie przepadam za tym habełowym wciskaniem ruchanka gdzie popadnie i zaznaczam, że chodzi mi o sceny hetero i homo. Ale jak już pokazał, to przeżyję, szczególnie, że i tak gadali, a nie stękali. No i jak już mówiłam - to nie była najgorsza scena w tym odcinku. Co nie zmienia faktu, ze niepotrzebna.
UWAGA. Powiedziałabym tak również, gdyby Oberyn był tylko z babą. Niepotrzebne i koniec.
Osobiście uważam, że w filmach i serialach powinna być reprezentacja kolorowych i mniejszości seksualnych. JEDYNE na co się nie zgadzam, to wciskanie ich w stereotypy, np. Azjata ma być super wykształcony łamane przez obowiązkowy karate miszcz :D
Pod względem najlepszego pokazania czarnoskórych, gejów i lesbijek był moim zdaniem Spartacus.
Tak samo w kwestii najlepszego pokazania bohaterek kobiecych - chyba nie znam lepszego serialu. No i w Spartym seks mi zupełnie nie przeszkadzał, tak jak w GoT, bo miałam wrażenie, że był częścią fabuły i nie służył do sztucznego szokowania widzów.
"Zacznę od tego, i niestety powtórzę się z kilku wcześniejszych postów za co przepraszam, że dla mnie Oberyn w swojej pierwszej odsłonie w GoT zaprezentował się kompleksowo i jego biseksualizm był dla mnie JEDNĄ Z WIELU JEGO CECH. I wcale nie najważniejszą! Na dodatek nawet w tej scenie nie było to dla mnie: o rany rety, geje! tylko on w tej scenie również prezentował swój charakter: był władczy, kozacki, książęcy :P Ktoś może skupił się tylko na tym, że jeden chłop złapał innego chłopa za siusiaka - ja jakoś widziałam gościa, który wie czego chce, bierze to co chce, nic nikomu nie musi udowadniać i przed nikim udawać. Like a boss. Przy okazji zmacał pana, o lelum polelum, co teras, ratujta!"
Sorry, może głupio wygląda, że tak cały czas cytuję twoje komentarze ale po prostu prawie każdy jakbyś mi z ust wyjęła.
"o rany rety, geje! tylko on w tej scenie również prezentował swój charakter: był władczy, kozacki, książęcy :P Ktoś może skupił się tylko na tym, że jeden chłop złapał innego chłopa za siusiaka - ja jakoś widziałam gościa, który wie czego chce, bierze to co chce, nic nikomu nie musi udowadniać i przed nikim udawać. Like a boss. Przy okazji zmacał pana, o lelum polelum, co teras, ratujta!""
Hahahahahahaha nie mogę z tego, aż się poplułam dosłownie, ale jakaś telepatia tu chyba zachodzi hahahahaha Nie dość, że wszystko jak z mojej głowy wyjęte to jeszcze humor wcelowany -" Like a boss. Przy okazji zmacał pana, o lelum polelum, co teras, ratujta!"" płaczę ze śmiechu :D
" No i w Spartym seks mi zupełnie nie przeszkadzał, tak jak w GoT, bo miałam wrażenie, że był częścią fabuły i nie służył do sztucznego szokowania widzów."
Ja tak samo miałam z Tudorami i Borgiami, w sumie to teraz nawet nie pamiętam ile tam tego seksu było.... Naprawdę się na tym nie skupiałam, bo to były tak świetne seriale, szczególnie Tudorowie, że sceny tam to takie trochę ubarwienie i faktycznie dodawały więcej realizmu. No ale sorry, jak nie pokazać seksu w serialu o Henryku VIII? W Borgiach jeden z bohaterów był gejem i pokazali kilka śmiałych scen, że nawet ja byłam trochę zaskoczona ( nie mylić ze zgorszona), ale to kompletnie tej postaci nie zepsuło, wręcz przeciwnie ukazało jego osobowość w innym świetle.
Cieszę się, że udało mi się cię rozbawić :)
Zabieram się do Borgiów i Tudorów już jakiś milion lat, może wreszcie teraz się zabiorę. Szczególnie do Borgiów, taki czas teraz.
No fakt, Twoje komentarze są co niektóre naprawdę mocne i wcelowane w 10, a w zasadzie to większość na tym forum :D
Tudorów Ci bardzo, bardzo polecam, sama obejrzałam wszystkie sezony dwa razy i jest to najlepszy serial jaki widziałam. Muzyka, kostiumy, aktorzy, cud miód :)
Również polecam Tudorów. Borgiów troszkę mniej bo nie lubię nieskończonych seriali...
Też uważam, że te sceny nie były konieczne, też nie przepadam za wciskaniem wszędzie seksu, też uważam, że kolejne sceny w burdelu były niepotrzebne, też bym tak powiedział, gdyby trzy odcinki pod rząd to kobiety by dymał w tym burdelu. Też nie lubię sztampowych, durnych stereotypów rodem z lat dziewięćdziesiątych.
Widzisz, zgadzam się..! :D A Spartacusa nie oglądałem.
Jedyne z czym się nie zgodzę to wnioski wyciągnięte odnośnie Oberyna - pokazywanie go wiecznie w burdelu albo mrugającego do Lorasa skupiło 66% uwagi widza na jego zachciankach. A że jest wojownikiem i trucicielem to tam sobie słuchaliśmy gdzieś od osób postronnych bardziej jako anegdotki - tekst o krótkiej broni w zamkniętym pomieszczeniu jeszcze nie pokazuje go jako wielkiego wojownika. Zwyczajnie pokazywanie tylko jego zachcianek(poza jedną dobrą sceną dialogu z Tywinem) dla mnie przyćmiło tą postać. W ogóle nie czuję klimatu książkowego Oberyna. Ale cóż, każdy ma swoje odczucia. ^^
U mnie jest to może o tyle inaczej, że nie czytałam książek, więc mam inny punkt widzenia. A wiesz, już raz musiałam uspokajać książkowców, żeby się nie martwili odbiorem Oberyne przez serialowców, bo w moim przynajmniej odczuciu gościu wypadł bardzo dobrze - z tym że było to bodajze po 1 odcinku, teraz ten burdel jest troszku nużący.
Co nie zmienia faktu, że niekoniecznie muszą go pokazywać dwa na trzy razy w ku*wniku, a w trzecim skupiając jego uwagę na rozkraczonej babie i na etatowym geju. Normalnie by mi to nie przeszkadzało, gdyby Oberyn miał dużo czasu antenowego - wtedy można pokazać to i TO, akcenty rozkładają się równomiernie. Tak właśnie jest w Spartacusie, gdzie bohaterowie sporo się nastękają, ale poza tym mają masę innych scen i innych ważnych wątków.
Ale okej, wracając do Oberyna - księciunio jest spoczko :) Nie rozpaczajmy nad nim.
Zastanawia mnie jedno - czy jak Littlefinger wyjechał, to czy na odchodnym nie przekazał czasem kluczy do swojego zakładu pracy Oberynowi? Może temu ten tam tak przesiaduje? :D
No i właśnie myślę podobnie - kij z tym kogo Oberyn obraca w łóżku, babę czy chłopa, facet jest świetny i dlatego chciałabym zobaczyć coś więcej w jego wykonaniu niż tylko seksualne upodobania, bo on ma sporo do zaoferowania. To są na razie tylko moje obawy, ale niebezpodstawne jak sądzę, zważywszy na to jak potraktowali w serialu Lorasa, który na obecnym etapie rzeczywiście funkcjonuje chyba tylko jako Etatowy Gej.
Czas Oberyna jest, niestety, niestety! ograniczony w serialu i powinni wykorzystać go najlepiej jak potrafią, wycisnąć z człowieka co tylko się da, a nie marnować na łózkowe ekscesy.
"Nie było dla mnie konieczne pokazywanie puszczania oczka do Lorasa oraz kolejnej sceny burdelowej. "
Tylko wiesz, tu nie chodzi o sam fakt, że Oberyn jest bi, bo on jest owszem i bi, ale do tego jest seksoholikiem nie gorszym niż Robert. Z tym, że nikt się go nie czepia, bo w Dorne mu więcej wolno, poza tym nie ma żony, więc nikt mu problemu nie robi, że ma osiem bękartów (w tym cztery z Eliarią), ba, są one uznane i akceptowane (a nawet wychowywane) na dworze (Oberyn jako jeden z nielicznych facetów naprawdę bierze odpowiedzialność za swoje [mimo że nieślubne] dzieci, utrzymuje je, kształci i się o nie troszczy).
Bardzo ładnie, że w pierwszym odcinku zauważyłaś te wszystkie dodatkowe cechy (ja dodam jeszcze, że to człowiek posiadający wykształcenie i obyty), ale dobrze by było, żeby w następnych odcinkach po pierwszym i one były rozwijane i akcentowane.
"wątek biseksualności zupełnie przyćmił wszystko inne"
No widzisz, a dla mnie to prawie wcale nie istniało dopóty nie weszłam na to forum. Na początku to nawet nie dali jednoznacznie do zrozumienia, ze on chce nadziać tego blondyna, ja myślałam, ze on dla Ellari kogoś szuka, nie z bardzo wiedziałam co jest grane. Natomiast bardzo na plus była postać jako całość, jego zachowanie, sposób bycia, to co mówił o swojej rodzinie i to co o nim mówiono. Może nie za wiele, książki nie czytałam, ale samo to jak go pokazali było dla mnie świetne. W końcu ktoś otwarcie chce się zemścić na Lanisterach i ich gorąco nienawidzi, nie ukrywa tego. To było dla mnie tutaj na pierwszym planie, a nie jakieś żałosne sceny łóżkowe, których nawet bym łóżkowymi nie nazwała, bo oprócz dwóch dziwek to tam nic się nie działo zupełnie, a Oberyn przynajmniej jasno powiedział jaki ma stosunek do świata i że chce korzystać z przyjemności póki może.
Ale, że jest biseksualistą? Dopiero jak weszłam na forum to mi powiedzieli... Po prostu nie zwróciłam aż tak uwagi, bo konkretnie mi lata kto z kim sypia i dla mnie nie jest to wyznacznikiem osobowości, ani charakteru, ani w ogóle niczego.
"OMG GAY" - i wszystko na temat tego wątku :D
Czemu ludzie się tym aż tak interesują i podniecają? Nie kumam tego wcale... Zobaczą geja, to zaraz rzygają, sikają i dostają napadów agresji.
Ok, gdyby pokazali ewidentnie pedofila, który zaciąga jakiegoś chłopczyka do łózka i klepie go po tyłku. Sama pierwsza bym chyba zwymiotowała, ale tutaj?
To już dużo bardziej gorszący jest wątek miłości Jamiego i Cersei - bliźniaki.... sama mam młodszego dwa lata brata i.... nie chcę nawet myśleć.
I jakoś nikt się nie burzy, ze pokazali jak Jamie ją bierze, bo tak przecież było w książce... Przecież mogli tego tak nie pokazywać, tylko jakoś ładnie powiedzieć, zasugerować, czy jakoś tak zgrabniej pokazać, żeby nie było skandalu.
Nie wiem po co to ludzie przezywają, przecież to tylko serial, nie jakieś reality show, gdzie jakiś tam michał Wisniewski, czy inny Trybson robi komouś blow job i wszyscy to oglądają na tvn...
OMG GAY używam do określenia każdego niezdrowego moim zdaniem przejawu histerii na widok wątku homo w jakimkolwiek wydaniu. Co się będę rozpisywać, to sumuje sprawę idealnie :)
Zgadzam się, że fakt orientacji Oberyna został wyolbrzymiony - przez widzów. Ja tam również widzę w tej postaci mnóstwo innych interesujących aspektów, nie tylko TEN.
Niestety hbo też nie ułatwia sprawy dokładając do pieca tymi wszystkimi burdelami i natrętnym eksponowaniem "kontłowełsji". Do tej pory nie rozumiem sensu większości scen z powabną Rose, scen z burdelu Littlefingera, gdzie pojawił się już chyba KAŻDY bohater i można by rzec, że jest to miejsce równie ważne dla Westeros, jak sala tronowa - tyle tam się dzieje!
No i w tym upatruję potrzebę twórców umiejscowienia ich najnowszego nabytku, czyli Oberyna, po raz kolejny w uroczych czerwonych wnętrzach - a co mają wydawać kasę na nowe, jak tu maja gotowe.
A wracając do wątków homo - hbo jakby nie czai, że żyjemy w czasach Modern Family i Neila Patricka Harrisa i moim zdaniem sposób pokazywania homoseksualistów w GoT trąci myszką :D Notorycznie spotykam się z oburzeniem książkowców na fakt pokazania Lorasa jako gościa od "kontłowełsji" czyli brutalnie mówiąc - faceta od ruchania z facetami, który w książce nie był sprowadzony do tak elementarnego poziomu.
I mimo tego, że ja w Oberynie widzę kogoś więcej niż gościa, który dotknął prywatnych części ciała innego gościa (!!!), to nie zdziwię się, jeżeli habeło będzie uporczywie przywoływać TEN aspekt i niestety żywię obawy, że będzie TO pokazane Loras stajl. Czego sobie naprawdę nie życzę, bo o ile mi to zupełnie nie przeszkadza w innych produkcjach (Spartacus, Orange is the new black), to w GoT razi sztucznością.
No i właśnie - gadanie z gołą dupą na wierzchu to pikuś wobec gwałtu w sepcie :/
Moja koleżanka, gdy zaczęła oglądać Got to stwierdziła, że od teraz słowo "dziwka" nabiera nowego znaczenia :D No jakby nie patrzeć burdel jest tutaj faktycznie znaczącą lokacją, o ile można tak to ująć. Nie wiem jak to było w książkach, ale chyba produkcja chce zaznaczyć, że zaraz za intrygami, morderstwami i spiskami, uciechy cielesne zajmują bardzo ważne miejsce w życiu bohaterów, więc co mają nie pokazywać?
Co tu dużo mówić, serial po prostu jest robiony w takim stylu, żeby trochę poszokować bo to się sprzedaje i nie ma co tu filozofować. Mi tam to lata.
Co do Lorasa to faktycznie szkoda, bo chciałabym go zobaczyć w jakiejś konkretnej akcji w walce, czy coś w tym stylu. Facet jest jak dla mnie miły dla oka i chciało by się go zobaczyć w trochę bardziej męskim wydaniu bo jak na razie to faktycznie zapamiętałam go w walaniu się po pościelach z kochankami.
W zasadzie to w odcinku z weselem dość dobitnie zaznaczyli, że Oberyn na Lorasa poluje, więc nie zdziwię się zupełnie, jeśli i tym razem pokażą tą dwójkę w jakiejś scenie. Tak samo nie zdziwię się jak znowu powstaną kolejne watki typu OMG Gay :D Trochę to męczące, w sensie ta cała jatka tutaj odnośnie wątków gejowskich, bo normalnie to człowiek by obejrzał, ocenił odcinek po całości i nie przywiązywał tak dużej wagi do scen erotycznych w tym serialu. Ale tutaj tylko się wejdzie to zaraz oburzenie i frustracja, jakby co najmniej gejowskie porno puszczali co drugą inute. bez przesady po prostu.
Naprawdę zakładam, że Loras i Oberyn prędzej, czy później się pojawią, więc radze się co niektórym psychicznie na to przygotować. Ból dupy czas zacząć...
No i ja wtedy powiem OMG GAY, bo co jak co, ale te dwa rody (Lorasa i Oberyna) delikatnie mówiąc nie darzyły się sympatią i to będzie tak z dupy scena wzięta, że mnie też chyba zacznie ona boleć na sam widok, a już na pewno po stannisowemu zazgrzytam zębami. Pomijam już fakt, że Loras po śmierci Renly'ego w ogóle nie angażował się w żadne romanse, stając się wręcz zakonnikiem pod tym względem, bo o tym już było wiele razy.
"Pomijam już fakt, że Loras po śmierci Renly'ego w ogóle nie angażował się w żadne romanse, stając się wręcz zakonnikiem pod tym względem, bo o tym już było wiele razy."
Loras jest etatowym gejem - będzie się w ten sposób objawiał, dopóki Inni nie zapukają do drzwi. I pewnie wtedy też puści oczko do Niebieskookiego :D
Ja tam żałuję, że Lorasa jest mało. Wyrobił się w tym sezonie :D Fajnie się prezentował z babką i Margery.
To był chyba jego najlepszy tekst. Krótki, prosty, ale jakże dosadny. Naprawdę polubiłam Lorasa. Szkoda, że jest go tak mało.
Ja na przykład książki nie czytałam i dopiero tutaj na forum dowiedziałam się, że te dwa rody za sobą nie przepadały. I w sumie dla mnie nie ma to znaczenia i w ogóle dla fabuły serialowej też nie. Zaznaczono tylko, ze Oberyn nie znosi Lannisterów, więc uśmiechy do Lorasa wykluczają raczej jakieś niechęci. Moim zdaniem lepiej nie porównywać tak książki do serialu bo to jednak co innego. Rozumiem, że ktoś kto czytał, zawsze będzie przywoływał treść książki, ale dla serialu jest pisany osobny scenariusz i mogą sobie pozwolić na takie odstępstwa. Dla mnie, osoby nie znającej Martina nie ma to żadnego znaczenia, bardziej zwracam uwagę, żeby fabuła serialowa trzymała się kupy. Fakt, że Martell romansuje z Tyrellem nie robi mi różnicy.