W tym jakby nie było niezłym serialu uderza mnie jedna rzecz, mianowicie jak bardzo "współcześni" są jego bohaterowie.
Pomijam fakt, że powszechny jest szeroko rozumiany agnostycyzm i sarkazm względem religii, do tego skupianie się wyłącznie na tym co w danej chwili będzie bardziej opłacalne, kogo tutaj wyrolować i jak się ustawić, a do tego średniowieczny rycerz w ostatnim odcinku wykrzykujący "f**k the king" "f**k everything" pomijam sam język ale nie uważacie, że te postacie są do cna współczesne? Tak naprawdę do "epoki" pasuje tylko garstka bohaterów, z Eddardem świętej pamięci na czele.
Oczywiście bazuję na trochę obiegowej opinii na temat średniowiecza, bo ludzie żyjący wtedy bywali wyrafinowani, ale to były chyba wyjątki, w tym serialu prosty człowiek ceniący honor, króla, zasady, lub coś równie prostego jest wyjątkiem i wszyscy traktują go jak kretyna
Myślę, że Giordano Bruno by się z Tobą nie zgodził.
"Został przekazany gubernatorowi Rzymu i skazany na spalenie na stosie (wyrok zatwierdził sam papież Klemens VIII). W ostatecznym akcie łaski pozostawiono mu osiem dni na odwołanie nauk i powrót do stanu duchownego w celu uniknięcia kary. Bruno z tego nie skorzystał. 17 lutego 1600 został publicznie spalony na stosie jako heretyk." - nawet na wikipedii Pan to znajdzie.
Papież jest zwierzchnikiem kościoła katolickiego a nie protestanckiego, więc to nie protestanci zatwierdzili spalenie go na stosie a katolicy. Oczywiście nie musi Pan o tym wiedzieć, gdyż powszechną wśród katolików jest ignorancja w stosunku do działań kościoła katolickiego.
To były wyjątkowe przypadki, w przypadku Pana Giordano Bruno i tak zastosowano zbyt łagodne środki, by przeciwdziałać jego plugawym występkom. Pozdrawiam serdecznie.
Hahahha no tak całe to miłosierdzie katolickie się na niego przelało.. płomieniami.
Utopił zakonnika w ramach swoich "nowoczesnych" i "naukowych" "odkryć", proszę Pana. Sądzę, iż ów wyrok świadczy o niebywałej klasie oraz poczuciu humoru ze strony Kościoła. Pozdrawiam serdecznie.
Oczywiście, można morderców nazywać żartownisiami. Jednak to nie zmienia tego kim są. Może Pan ich nazwać nawet świętymi. Dla mnie to zbrodniarze pokroju Hitlera i Stalina.
Bo skazali na śmierć mordercę, okultystę, gorszyciela i wichrzyciela? Dla Pana wszyscy są Stalinami i Hitlerami. Pozdrawiam serdecznie.
Nie wszyscy. Jedynie Ci którzy mordują w imię jakiejś ideologii. Nie ważne czy komunistycznej, czy nazistowskiej, czy też katolickiej. Żadna ideologia nie może legitymizować morderstwa.
Ma Szanowny Pan szczęście, iż nikt jeszcze nie rozpoczął mordu w imię ideologii puryzmu polskiej pisowni. Pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję umiejętnej ucieczki od tematu. To zastanawiające, że ludzie na filmwebie, którzy nie mają argumentów, zawsze sięgają po ten ostateczny: gramatykę. To bardzo ciekawa taktyka, muszę jednak Pana ostrzec. W rozmowie w cztery oczy (w prawdziwym świecie) nie zda ona egzaminu, dlatego proponuję przygotować się do debat bardziej merytorycznie. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej nauki.
Cóż tu komentować, proszę Pana, jeśli Pan przyrównuje Kościół do Pana Hitlera i Pana Stalina z powodu wykonanej prawidłowo i sprawiedliwie kary śmierci na niebezpiecznym Panu.
Natomiast w rozmowie w cztery oczy moim dodatkowym orężem jest aparycja. Pozdrawiam serdecznie.
Byłoby niemądrym przyrównywać Kościół do człowieka, dlatego zaproponuję inne porównanie. Ideologia katolicka w myśl której zabija się niewiernych i ideologia komunistyczna/nazistowska w myśl której zabija się wierzących/wiernych innego wyznania. Albo inaczej: Hitler/Stalin i papież Klemens VIII.
Cóż, papieży mieliśmy różnych, tutaj się jak najbardziej z Panem zgadzam. Natomiast nikt nie dorówna w okrucieństwie największemu ateiście wszech czasów - Panu Stalinowi, który zabijał swoje żony i dzieci oraz osoby, które opiekowały się jego dziećmi. Typowy, nowoczesny ateista rozumiejący ideę teorii ewolucji. Pozdrawiam serdecznie.
Wydaje mi się, że pochopnie wyciąga Pan wnioski. Ateizm podobnie jak katolicyzm nie implikuje zachowań ludobójczych. Wystarczy spojrzeć na to ilu ateistów i katolików nie jest ludobójcami. Takie uogólnienie w stosunku do jednej grupy nazywamy stereotypem. I radziłbym Panu takowego się wystrzegać.
Ateizm to najbardziej zbrodnicza ideologia na świecie. W przeciwieństwie do katolicyzmu implikuje postawy ludobójcze, zachęcając do eliminowania "zbędnych ogniw ewolucji". Pozdrawiam serdecznie.
Oj najwyraźniej wszystko się Panu pomieszało. Jedynym założeniem ateizmu jest to, że bóg (np. osobowy Bóg katolicki) nie istnieje. Do eliminowania "zbędnych ogniw ewolucji" jak Pan to określił, zachęca eugenika. Po raz kolejny pokazuje Pan brak merytorycznych kompetencji. Natomiast o zbrodniczości części katolików (jak już mówiłem, nie ma co uogólniać) świadczyć może to, co stało się ze wszystkimi plemionami, które w ciągu 2000 lat odmówiły przyjęcia chrztu i wiary katolickiej. Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Panie, od myślącej osoby należy wymagać konsekwencji w poglądach oraz przyznawaniu racji również poglądom wynikających zeń, stanowiących ich logiczną konsekwencję. Choć oczywiście ciężko również z tym u ateistów. Pozdrawiam serdecznie.
I znowu wykazuje Pan braki w logicznym rozumowaniu drogi Panie. To, że niekiedy z ateizmu wynikają okrutne skutki nie świadczy o tym, że wynikają one zawsze, ani że tylko takie. To tak jakby zakładać, że wszyscy katolicy są zwolennikami palenia na stosach i mordowania niewierzących tylko dlatego, że Kościół katolicki dokonywał tego w przeszłości. Polecam podręcznik logiki i naukę o kwantyfikatorach egzystencjalnych i ogólnych! Pozdrawiam serdecznie.
Ateiści mają ogromne problemy z logiką, czego jest Pan idealnym przykładem. Pozdrawiam serdecznie.
Post wyżej udowodniłem, że jest wręcz odwrotnie. Każdy myślący przyzna mi rację. A z Panem dyskusję pora zakończyć, bo argumenty typu "niebo jest niebieskie więc wszyscy ateiści są źli i głupi" do mnie nie przemawiają. Pozdrawiam serdecznie!
Ateickie dowody rozumieją jedynie ateiści, tudzież jakieś kosmiczne małpy, będące obiektem ich wierzeń. Pozdrawiam serdecznie.
Tu Cię ma :D Dzikusy czy nie, nie nam to oceniać, abstrahując od "krwawych rytuałów", każda cywilizacja posiadała pozytywne osiągnięcia, a dokumenty pisane mają nie tylko wartość sentymentalną, ale naukową, np. w kontekście nauk antropologicznych. Czyż Polacy nie wywodzą się od dzikich plemion słowiańskich, które także miały swoje rytuały? Dlaczego mielibyśmy niszczyć jakiekolwiek źródła historyczne? Ja nie słyszałam, żeby Kościół kiedykolwiek tego wymagał.
Nie słyszałem, by przodkowie Polaków urządzali sobie krawą łaźnię z podbitych słabszych plemion, proszę Pani. Pozdrawiam serdecznie.
Oczywiście, na pewno też nie zabijali się nawzajem ani nie gwałcili, nie podbijali plemion i w ogóle przewyższali wszelkie cywilizacje pod względem moralnym. Szkoda, że nie pod innym.
Szanowna Pani raczy chyba żartować. Czy innym jest jakiś naturalny w każdym środowisku odsetek uczynków przeciw bliźniemu, a czym innym tradycja wyrywania ludziom serc, tudzież innych plugawych "odkryć cywilizacyjnych". Pozdrawiam serdecznie.
Ale moje pytanie, co ma Kościół do niszczenia tekstów kultury, zostało zignorowane. A tradycja wyrywania ludziom serc miała w tym przypadku źródło religijne - czyż to nie były ofiary składane bogom? A kto wymyśla ten rodzaj ofiar? Raczej nie prosty lud, a kapłani, którzy w każdej starożytnej cywilizacji mieli wiele do powiedzenia. Kolejny przykład na to, jak religia organizuje życie ludziom. Odsetek zbrodni może dziś jest niewielki, ale czasy starożytne to czas wojen i zabijanie nie było tak oceniane jak jest dzisiaj. Jeśli chcesz dyskutować, to odnoś się do argumentów innych, zamiast jechać Cejrowskim. Nie wiem o jakie tutaj plugawe odkrycia chodzi, ja staram się widzieć dane zagadnienie obiektywnie, a nie dzielić cywilizacje na plugawe i dobre, czarne i białe...
W wyprawie Pizzara brał udział jeden (!) duchowny. Radzę też poczytać o wzięciu w obronę Indian przez papieża Pawła III oraz słynnym traktacie Bartolomeo de Las Casas, który jako dominikański zakonnik jawnie sprzeciwiał się niewolnictwu.
Konkwista to historia bardzo skomplikowana i bynajmniej nie ma tam jasnego podziału na dobrych Indian i złych chrześcijan.
To nie ma nic do rzeczy , że był tylko jeden duchowny...Ci ludzie mieli tak zryte berety przez wiarę chrześcijańską, że każdą odmienność traktowali jako dzieło szatana i musieli ją bezwzględnie zniszczyć.
Większość konkwistadorów rekrutowała się z regionu Estremadury - w tamtym czasie chyba najbiedniejszego na Półwyspie Iberyjskim. W konsekwencji wydawała na świat największe męty w Hiszpanii. Oczywiste jest to, że gdy dano im możliwość bezkarnego rabowania, gwałcenia i mordowania beztrosko przystąpili do tych czynności.
Tak tak wiadomo, że ich głównym celem było złoto i gdy Indianie je ukrywali to dochodziło do tragicznych wydarzeń. Ale mi chodzi o późniejszy okres kiedy to chrześcijanie wyżynali i torturowali tych biednych ludzi w imię Boga...jak szybko można się przeistoczyć z ofiary w oprawcę;]
Więc dlaczego chrześcijaństwo (oczywiście z silnymi pogańskimi akcentami) jest obecnie tak silne w Ameryce Łacińskiej?
Cały czas panuje mit dobrych Indian i zapomina się o ich krwawych bestialskich obrzędach na które natknęli się Hiszpanie. Jak mieli zareagować na wycinanie hurtem serc by rano wzeszło słońce? Ponadto gdy do Indian i ich okrutnych bogów przybyli misjonarze z Bogiem, który dla odkupienia ludzkości dał się po prostu zabić, było to po prostu niepojęte. Nic dziwnego, że tak łatwo porzucili swoich dawnych bogów.
Nie neguję zbrodni, które miały miejsce w Ameryce Łacińskiej. Po prostu sprawa konkwisty w żadnym wypadku nie jest jednoznaczna i czarno-biała. Jak to ujął Kaczmarski: "Tam gdzie jest człowiek zawsze będą szczury i krew co wieczne spryskuje marmury". :)
Oczywiście, że ma. Przede wszystkim wyniszczanie cywilizacji Indian nie miało tylko podłoża religijnego. Nie zostali zniszczeni, bo byli poganami, tylko dlatego, że posiadali bogactwa, które Konkwista chciała zawłaszczyć. Wystarczy przypomnieć, że za prześladowanie Indian groziła... ekskomunika (jeśli się mylę, niechże mnie jakiś historyk poprawi, bo piszę z pamięci). A misjonarzom zawdzięczamy zasadniczo całą współczesną wiedzę o językach rodzimych.
No ale ta wiedza jest od góry do dołu ustawiona i zatwierdzona przez Kościół Katolicki...niewygodna prawda zostało po prostu zapomniana;]
A oficjalne przeprosiny żydów, muzułmanów, ludów tubylczych,m kobiet, etc. w 2000 r?
W jaki sposób ta wiedza miałaby być ustawiona?
No ale co z tych przeprosin wynikło?? Znaczą one tyle samo co przeprosiny Niemców albo Rosjan dla nas...nikt nam nie zwróci zagrabionych dóbr kultury ani dziesiątek lat zacofania względem zachodu. Kościół w formie jakiegoś gestu mógłby np. odtajnić archiwum watykańskie;]
To jest już zacietrzewienie. Stwierdziłeś, że Kościół ukrywa niewygodną prawdę a gdy zostaje udowodnione, że tak nie do końca to wyciągasz absurdalne wnioski.
Ustawiona to jest metanarracja w której historię całościowo interpretuje się w kontekście jednego zjawiska - religii i tak interpretację się kierunkuje, żeby werdykt był czarno-biały. "Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
W sumie teraz widzę że jeśli chodzi o religię, bohaterowie GoT przypominają trochę starożytnych greków. W tym sensie świat Got powinien przypominać bardziej coś takiego, niż być stylizowany na średniowiecze. Przecież monoteizm jak to napisałeś miał ogromny wpływ na mentalność, więc ciężko by było żeby mentalność wzięła się skąd inąt jeśli religia w GoT nie ma takiego charakteru jak w średniowiecznej europie. Jest tak, że w grze o tron ludzie wierzą jak grecy, mają stosunki społeczne jak średniowieczni europejczycy, a zasadniczo wszyscy myślą jak ludzie XX wieku. W sumie ciekawe, ale to tylko serial i do tego dobry, i fajnie się go ogląda. Jak napisałeś ma być dla nas atrakcyjny, a że postaci są skomplikowane to atrakcyjny jest. A że można sobie przy okazji podyskutować to tym lepiej
SuchyWilk, prawda leży po środku, ale mentalność ludzi, psychika, i religia są sprzężone, a tutaj każde jest z innej parafii
Sądzę, iż błędnie Szanowny Pan zakłada, iż autor wzorował się całkowicie na danej epoce. W tym przypadku są to głównie stroje, zwyczaje, tytuły, nie zaś religia. Poza tym wiarę w Siedmiu określa się także jako wiarę w boga o siedmiu twarzach. Nie jest to wyznanie stricte pogańskie, choć również daleko mu do jedynego sensownego oraz prawdziwego, katolickiego. Ośmielę się zaryzykować tezę, za którą serdecznie Pana przepraszam już teraz, iż może Pan podzielać błędne przekonanie, a bardzo popularne, iż pogaństwo od religii chrześcijańskiej różni jedynie podział na monoteizm oraz politeizm, a to zupełnie różne kwestie. Natomiast wiara w stare bóstwa przypomina nieco wierzenia celtyckie, choć odnajduję tam również szczyptę religii Wschodu(przede wszystkim wątek "trzeciego oka", nie chciałbym spojlerować, proszę Państwa), jednak tej kwestii pozwolę sobie poświęcić odrębny temat na forum FilmWebu. Pozdrawiam serdecznie, daleki od zgeneralizowanych wniosków.
oczywiście, katolicki bóg w trzech osobach prezentuje nam zdecydowaną wyższość tej (również pogańskiej) religii nad prymitywnym rozsiedmieniem się bóstwa Westeros
Być może rozsiedmienie się tego bóstwa miało być wzorowane na Trójcy, ale u Martina każde z bóstw ucieleśnia konkretne ludzkie przymioty. Natomiast Jeden Bóg w Trzech Postaciach jest niejako konsekwencją hierarchii bytów, która ma źródło już w antycznej Grecji a została "ochrzczona" przez Tomasza i Augustyna.
Zresztą istota Trójcy chyba nie może być w pełni pojęta przez człowieka, najlepszym jej odzwierciedleniem jest ten schemat:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Scutum_fidei_LAT.svg&filetimestam p=20091118144452
Autor wzorował się jak napisałeś na epoce. Wziął z niej stroje, tytuły, ustrój ale religii nie, podczas gdy religia chrześcijańska zaimplikowała chociażby podział ludzi na stany, gdyby wyznawali to co możnaby nazwać umownie pogaństwem nie powinniem się u nich wykształcić taki system społeczny. Chodzi mi o to że jedno z drugiego wynika.
Oczywiście Pana obawy, iż podzielam ten pogląd są nieuzasadnione. Uważam że chrześcijaństwo to zupełnie inna religia od pogaństwa, jest zupełnie inne jakościowo i jest ewenementem na wielu płaszczyznach. Oczywiście w założeniu, i w korzeniu, w praktyce chrześcijaństwo rozprzestrzeniając się po Europie przejęło całą masę pogańskich motywów, i teraz ciężko nawet odróżnić co jest pogańskie a co nie.
Szanowny Panie Anczeju, pozwolę sobie zejść na margines na początek, mianowicie moim zdaniem implementowanie różnych pogańskich zwyczajów, będących głównie elementem folkloru, nie zaś żarliwej wiary, było wyjątkowo pozytywnym i dobrym zjawiskiem, pozwalającym zachować ochrzczonym ludom swoją tożsamość kulturową oraz narodową naturę, która w przypadku naszych rodzimych ziem opierała się głównie na uprawie roli oraz polowaniu.
Natomiast jeśli chodzi o świat Westeros, nigdzie ów feudalizm nie został jednoznacznie podkreślony w powieści, ani w serialu. Owszem, ziemia orna należała do miejscowego Lorda, a podatek z niej należał się Królowi, natomiast nigdzie nie pojawiła się informacja, jakoby chłop był przypisany do ziemi. Jeśli chodzi o tę kwestię, to wolność w Siedmiu Królestwach była bardzo szeroka, gdyż nawet Szanowna Pani pracująca w domu publicznym mogła swobodnie podróżować po kontynencie, dowolnie zmieniając pracodawców(proszę nie mylić z klientelą). Zatem naprawdę apeluję do Szanownego Pana o zaprzestanie tropu, którym Pan podąża. Nie istnieje żaden historyczno-socjologiczny kod, którym należałoby się posługiwać w tego typu odwołaniach do różnych motywów historycznych w powieściach, by świat wykreowany na piśmie mógł wydawać się czytelnikowi wiarygodny. Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli chodzi o margines i początek, to zaiste implementowanie różnych pogańskich zwyczajów miało swój pozytywny skutek, ale pogaństwo to pogaństwo i hipokryzją jest mówienie że jedne praktyki pogańskie są be a inne są cacy tylko dlatego, że są ubrane w chrześcijańskie szaty. Uderzające jest to, że te różne praktyki pogańskie okazały się bardzo kompatybilne z chrześcijaństwem, co jeszcze bardziej podkreśla zasadniczą jedność wszystkich religii w swoim archaicznym pniu. Tak jestem synkretykiem, nie mylić z New Age.
Jeśli chodzi o Westeros, feudalizm nie został jednoznacznie podkreślony, nic nie zostało jednoznacznie podkreślone. Wydaje mi się, że nikt się do tego specjalnie nie przykładał, po prostu świat przedstawiony miał być "w domyśle" quazi średniowieczem. W sumie w tym świetle dalsze analizowanie go przestaje mieć sens. Skoro sam autor książki/serialu czegoś nie podkreśla, to nie ma sensu czegokolwiek domniemywać
Och, Szanowny Panie, moim zdaniem właśnie tym bardziej ma sens, byśmy mogli się przy okazji pospierać i podyskutować na tymże forum na ten przykład, co jest niebywałym zaszczytem dla mnie. Pozdrawiam serdecznie.
Tak mnie się też bardzo przyjemnie dyskutuje, także gdzieś tam niżej napisałem coś do czego możnaby się jeszcze odnieść.
Pozdrawiam
O religiach Westeros: http://www.youtube.com/watch?v=jHneSYdby0c
i maesterach: http://youtu.be/E_iWG-2EZkA - czyli wgląd w religię i naukę.
Sporo o religiach mówi też GRRM w tym wywiadzie, aczkolwiek są tu spoilery z Tańca ze Smokami - wykraczające poza 2 sezon, więc oglądasz na własną odpowiedzialność:
http://www.youtube.com/watch?v=QTTW8M_etko
- wyszukałabym konkretny fragment, ale to jest ponad godzina, więc wybacz. Najważniejsze masz w klipach z wydania DVD powyżej; na wywiadzie Martin opowiada szerzej o religiach obu kontynentów.
I jeszcze do kompletu rzecz o Dzieciach Lasu, co bardziej przybliża Starych Bogów.
http://youtu.be/KovO3g62PE0