W tym jakby nie było niezłym serialu uderza mnie jedna rzecz, mianowicie jak bardzo "współcześni" są jego bohaterowie.
Pomijam fakt, że powszechny jest szeroko rozumiany agnostycyzm i sarkazm względem religii, do tego skupianie się wyłącznie na tym co w danej chwili będzie bardziej opłacalne, kogo tutaj wyrolować i jak się ustawić, a do tego średniowieczny rycerz w ostatnim odcinku wykrzykujący "f**k the king" "f**k everything" pomijam sam język ale nie uważacie, że te postacie są do cna współczesne? Tak naprawdę do "epoki" pasuje tylko garstka bohaterów, z Eddardem świętej pamięci na czele.
Oczywiście bazuję na trochę obiegowej opinii na temat średniowiecza, bo ludzie żyjący wtedy bywali wyrafinowani, ale to były chyba wyjątki, w tym serialu prosty człowiek ceniący honor, króla, zasady, lub coś równie prostego jest wyjątkiem i wszyscy traktują go jak kretyna
I jeszcze jedno, dobrze ująłeś fakt, że średniowiecze w wyobraźni zbiorowej, albo wręcz w mojej to mit który żyje własnym życiem, i nie musi mieć wiele wspólnego ze średniowieczem prawdziwym.
Bardzo ciekawy temat.
Podobnie jak liczni moi przedmówcy, uważam, że średniowieczu dzieje się krzywda. Kultura masowa z Hollywood na czele przedstawia je jako ciemne wieki, rządy inkwizycyjnych stosów, czas polowań na czarownice i ogólnego mroku. A przecież to w średniowieczu powstały gotyckie katedry i uniwersytety, gdzie m.in. biedni stypendyści uczyli się arabskiego i hebrajskiego. W rzeczywistości osławiony Bernard Gui posłał na stos przez 20 lat oczyszczania langwedockiego matecznika herezji 40 osób (a kilkaset skazał na... pielgrzymkę), czyli mniej niż teraz idzie na krzesło elektryczne w Teksasie. Polowania na czarownice to była specjalność renesansu. W czasach Kazimierza Wielkiego katedra Notre Dame była biała, a kamieniczki otynkowane na kolorowo.
Przy okazji zapraszam na najbliższy odcinek mojego vlogu, akurat będzie o Grze o Tron: http://www.facebook.com/ThomasPercyTV
Należy dodać, iż polowania na czarownice to specjalność krwiożerczych protestanów - totumfackich masonerii oraz ateizmu. Pozdrawiam serdecznie.
Mam nadzieję, że masz na myśli jakichś konkretnych krwiożerców, a nie obrażasz wszystkich protestantów?
Ateiści polowali na czarownice? To ci nowina. Przybliż Pan temat, to zrobimy satyrę na zdrowy rozsądek.
Szanowna Pani była łaskawa nieuważnie przeczytać moją wypowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Pisałem o protestantach, którzy z kolei znani są ze swoich związków z masonerią oraz sympatii wobec lewicowych poglądów. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Choć nie widzę nic złego ogólnie w protestantach, masonach, czy lewicowych poglądach, to przyznaję, że polowania na czarownice najczęściej zdarzały się wśród protestantów.
Tu jest tabelka http://pl.wikipedia.org/wiki/Procesy_o_czary - swoją drogą datowanie polowań zaczyna się od 1450, a średniowiecze oficjalnie kończy 1492.
Kikimora 3 - imho ateista, jak każdy inny, mógł polować na czarownice, w zasadzie nie wiem, co to ma do rzeczy, bo przecież ani ateizm, ani żadna religia nie są cudownym lekiem na wszelkie zło, głupotę, sięganie po przemoc ze strachu. Stalin np. był ateistą, a daleko przebił łowców czarownic.
Przy okazji ponownie zapraszam na najbliższy odcinek mojego vlogu, akurat będzie o Grze o Tron: http://www.facebook.com/ThomasPercyTV
nie bardzo rozumiem, jak można nie widzieć niczego złego w masonach i lewicowych poglądach, przecież to czyste zło :(
a z tabelki wynika rozkład mniej więcej po równo (Rzesza była w połowie katolicka) ;P
No już niech Pan nie tłumaczy swoich zbrodniczych, zabobonnych zborów protestanckich, Szanowny Pan ThomasPercy znakomicie ukazał ich naturę. Pozdrawiam serdecznie.
po pierwsze - nie moich, zupełnie nie rozumiem tego dziwnego przekonania.
po drugie - a od kogóż protestanci się tego nauczyli, hę?
poza tym, protestanci czarownice najczęściej wieszali, a katolicy palili, to stanowi pewną różnicę, powiedziałbym nawet że dla czarownicy dosyć zasadniczą.
Katolicy preferowali ścięcie, choć kary śmierci stanowiły znikomy procent wszystkich wyroków inkwizycyjnych. Czego rzec nie można o zacofanych, nienawistnych protestantach. Pozdrawiam serdecznie.
ścinano głównie osoby wysokiego rodu, w większości krajów nie było nawet możliwości ścinania kobiet z plebsu.
a inkwizycja z rzadka jedynie zajmowała się czarownicami, jej specjalnością były herezje, zarówno u cywilizowanych protestantów, jak i dzikich katolików czarownicami zajmowały się najczęściej władze lokalne, z uprzejmą pomocą odpowiednich kapłanów.
Sprzedajnych kapłanów i dziś nie brakuje, Panie SuchyWilku. Pozdrawiam serdecznie.
nie byli sprzedajni, działali w zgodzie ze swoimi religiami każdy
a sprzedajnych nie brakuje, to prawda, szczególnie wśród kleru katolickiego, również pozdrawiam
Mówi Pan o kapłanach "przyklepujących" oskarżenia o herezję w zamian za korzyści polityczno-materialne, oczywiście celem była eliminacja wrogów między możnymi Panami świeckimi. Tak, mówimy o klerze katolickim, gdyż jeśli chodzi o "kapłaństwo" protestanckie, nie ma nawet czego sprzedawać, gdyż zło jest tlenem tychże Panów(a także i Pań). Pozdrawiam serdecznie.
ależ nie, mówiłem o uprzejmych kapłanach różnych wyznań pomagających lokalnym władzom świeckim w procesach czarownic all over Europe - swoją wiedzą, doświadczeniem i zapewne także modlitwą
A o tezie Webera żeś Pan słyszał? Co zrobili, to ich. Ale jak teraz na tym wychodzą. A teza Webera wiadomo, dyskusyjna, ale chyba coś w tym jest...
Wiesz, że za moich czasów uczyli w szkole tej teorii tak jakby nie bardzo podlegała spekulacjom? :)
Żaden ze mnie socjolog, jednak są przykłady państw - katolickie kantony Szwajcarii, Bawaria (wciąż najbogatszy land!), Północ Włoch, które nie dają się wcisnąć do tej teorii. Z drugiej strony państwa skandynawskie bardzo chętnie odcięły się od Rzymu a do XX wieku mimo wszystko do najbogatszych nie należały. Nie wiem czy nie jest to zbytnie uproszczenie, gdyż bogactwo danego państwa zależy także od wielu innych czynników.
Za moich czasów w szkole takich informacji już nie było. Nawet w formie bezkrytycznej. Ja tam się nie za bardzo znam. Stąpam po grząskim gruncie usiłując dorzucić swoje trzy grosze :). Ale jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie.
Socjologia, psychologia i tym podobne nauki... To nie matematyka, nie muszą być ścisłe. :)
szanowny pan smoking, niestety, odmawia przyjęcia do wiadomości oczywistej pod każdym względem wyższości cywilizacyjnej protestantyzmu nad katolicyzmem
Obcowanie z demonami może obfitować w pewne korzyści materialne, ale do czasu, proszę Pana. Pozdrawiam serdecznie.
Panowie to, zdaje się, warci siebie z tym: "moja jest tylko racja i to święta racja, bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza"
Och, z całą pewnością proszę Pani, w tej dyskusji Dama jest tylko jedna. Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego w średniowieczu podatki były niższe niż w obecnych państwach protestanckich, Szanownej Pani zdaniem? Pozdrawiam serdecznie.
bo już nie są protestanckie, lecz socjalne, jeśli wolno mi się uprzejmie wtrącić
A rzeczywiście uważa Pan, że jest sens porównywać system gospodarczy średniowiecza(?) ze współczesnym?
Oczywiście, że nie. Dowcip polega na tym, że Stalin nie polował na czarownice. A do rzeczy ma o tyle, że rozmawiamy o czasach, w których to na ateuszy polowano, a nie ateusze polowali. Być może za bardzo usiłuję trzymać się poprawności pojęciowej, ale nie przypominam sobie ateisty, który by gonił za wiedźmami, co wcale nie oznacza przecież, że wszyscy byli niewiniątkami o gołębich sercach.
och, w porównaniu do wierzących większość znanych z historii ateuszy była dzikimi zwierzętami z mordem w oczach - a że nie polowali oni akurat na czarownice? zupełnie nic w tym dziwnego, one im nie zagrażały
Nie jestem przekonana czy "większość". A już na pewno nie "dzikimi zwierzętami z mordem w oczach".
Fakt, że nie polowali na czarownice ma spore znaczenie w sytuacji, w której ktoś zdaje się to sugerować. Jeśliby nie miał, zaraz moglibyśmy się zacząć przerzucać argumentami typu: "a chrześcijanie to spali z rodzonymi siostrami i braćmi, a w ogóle, to kanibale byli. A że siostry i bracia nie byli "rodzeni", a z tym kanibalizmem też drobna przesada, to co? Ostatecznie z kimś spali i coś tam jedli..."
nie spotkała szanowna pani na swojej drodzy hordy ateuszy z armii bolszewickiej,
choć zapewne szanowna prababcia spotkała, szkoda że nie opowiedziała
(polecam w tym zakresie opowiadania Izaaka Babla z "Armii Konnej", znakomita i pouczająca lektura)
A czy każdy, kto był w armii bolszewickiej był ateuszem? Idąc tym tropem - czy religię wszystkich żołnierzy należy uznawać za odpowiedzialną za gwałty, których dokonywali podczas wojen? Ostatecznie armii idących z Bogiem było w historii więcej niż tych bez opieki nadprzyrodzonej. Więc rachunek i tak wychodzi na plus u teistów wszelakiego rodzaju...
Bolszewizm był wojującym ateizmem w pigułce, proszę Pani. Od tych czasów ateiści muszą się kamuflować i skrywać swoje chore, nienawistne skłonności do gwałtów oraz mordów pod płaszczykiem tolerancji oraz udawanego szacunku wobec ludzi wierzących. Pozdrawiam serdecznie.
Chrześcijanie mają większe doświadczenie od prześladowań niechrześcijan po rozpadzie Imperium Rzymskiego, krucjaty, siłowe nawracanie Indian, wojny religijnej aż do armii bożego oporu. Pozdrawiam serdecznie.
Na dobrą sprawę w późniejszym czasie polowania na kułaków, trockistów, tajnych agentów Zachodu i innych reakcjonistów można by było porównać do polowania na czarownice.
Mechanizm "polowania na czarownice" rzeczywiście zostaje zachowany. Mimo wszystko wydaje mi się, że mówimy o rożnych czasach i odrobinę różnych zjawiskach.
A to jest ciekawy wątek. Zastanawiam się czy ta skala mordu była bardziej efektem samej zbrodniczości tej ideologii czy też możliwościami które dawał sowiecki aparat władzy.
to chyba oczywiste, w średniowieczu kościół dysponował władzą tak samo potężną, jeśli nie większą (bo dochodziło zagrożenie dla duszy, w które każdy wierzył) - a jakoś nikogo bez powodu nie mordował
(inkwizycja była zaledwie sposobem obrony przed heretykami i wichrzycielami społecznymi, smoking ma tu rację że faktyczne pozbawianie życia podsądnych oscylowało wokół kilku procent procesów, większość kończyła się jakąś formą pokuty - też zwanej auto da fe, stąd celowe "pomyłki" socjalistów w liczbie rzekomych stosów).
Ponadto proces inkwizycyjny wbrew obiegowej opinii był jak na swoje czasy bardzo nowoczesny, gdyż zakładał w sobie element prawa do obrony.
zgadza się, wielu wręcz wolało inkwizycję od powszechnego wymiaru sprawiedliwości, opisywano przypadki zbrodniarzy, kórzy celowo dodawali sobie bluźnierstwo żeby wyrwać się z łap świeckich katów
"Pisałem o protestantach, którzy z kolei znani są ze swoich związków z masonerią oraz sympatii wobec lewicowych poglądów. Pozdrawiam bardzo serdecznie."
Raczysz żartować, protestanci przybywając do Ameryki utworzyli tam to co nazywam swoją prawicową arkadią, gdyby nie oni nie byłoby prawicy z którą przynajmniej ja się identyfikuję.
Polecam tekst Maxa Webera "Etyka protestancka a duch kapitalizmu"