Jak dla mnie najlepszy jest Khal Drogo, fakt głupio zginął zgubiła go pycha i pewność siebie sam się zranił i zabiło go zakażenie ale dla mnie jest najlepszym wojownikiem.
A dla hejterów którzy uważają inaczej:
David vs Goliat i wszystko jasne. Gdyby był turniej bez jakichkolwiek zasad i każdy mógł by wybrać dowolną zbroje i broń, nie wiadomo kto by wygrał. Walka to jest sport tutaj wygrać może każdy, nawet najsłabszy z najlepszym. Historia nauczyła nas, że nie zawsze wygrywa teoretycznie najlepszy bo na przebieg walki wpływ ma tysiące czynników: forma, siła, technika, kondycja, sprzęt, wytrzymałość, pogoda, szczęście, lokalizacja itd pomyślcie o tym.
Pamiętajcie każdy ma prawo uważać kogo chce za najlepszego wojownika a to który faktycznie jest najlepszy pokazało by tylko bezpośrednie starcie :)
wyjdz kiedys na ring, a zrozumiesz, ze na ringu 50% robi psychika, reszta to inne czynniki. czasem to element, ktory przewaza w walce. tutaj nawet w tej walce drogo przegral z tego samego powodu, co wygrywal - psycha . tym razem poszla w zła strone. tylr w temacie.
Książe Oberyn Martell, nie wiem czemu, ale walka włócznią mnie kręci, tylko szkoda gościa.
Btw. niezły temat kolego :)
jakbyś był laską, to wyczułbym tutaj dwuznaczność w 'walce z włócznią'...chociaż w sumie tą walkę można na 2 interpretować sposoby. Taki dżołk ;)
Skrzydło aerodynamiczne ALERT!
Do póki mu ręki nie upier**lą, to najlepszy :P
Trochę za ostro pojechałeś/aś :|, jeśli brakuje Ci słowa polecamy synonimy.ux.pl
NO CO TO MA BYĆ?
no napisałem w pierwsze linijce ze alert, prawda? prawda. Mam nadzieje, ze nie przecztałeś :P
W serialu z Nedem wyszedł remis i tak po prawdzie nie wiadomo, kto by wygrał, gdyby im nie przerwali.
Walczyli tylko w serialu. Prawda, Ned do wymoczków nie należał, ale z królobójcą byłoby mu ciężko wygrać. Bo gdy on władał północą, Jaimie miał tylko walkę i trening. Myślę, że gdyby był jakiś turniej (hipotetyczny), w którym udział wzięliby westerowscy wojownicy (załóżmy, że wszyscy byliby w życiowej formie) to finale wdg. mnie spotkałby się Lannister z Robertem. Naprawdę ciężko byłoby wyłonić zwycięzcę. Bohaterowie zawsze opowiadają o tych dwóch jako stworzonych do walki.
No wiem, że tylko w serialu walczyli, co zresztą podkreśliłem. A co do Roberta, to teraz byłoby mu cieżko - roztył się i nie ma już tej kondychy, co kiedyś. A jestem pewien, że Ned mógłby rozłożyć Jaime'a, gdyby musiał. ie zapominajmy, że kawał życia spędził na wojnach. Choć i tak możemy sobie gdybać.
Ten temat to nie kończąca się opowieść:) Ech George, jeżeli to czytasz, rozsądź kto by wygrał :)
Zbyt dużo ich żeby stwierdzić który jest naj, musieliby zresztą każdy walczyć z każdym. Przed "kontuzją" pewnie był to Jaime Lannister ale kto wie czy Cleganowie nie pokonaliby go swą siłą i wytrzymałością. Moim zdaniem mocni na pewno są też Areo Hotah i Victarion, ten drugi szczególnie po wzmocnieniu ręki :) Selmy jest już za stary na bycie najlepszym.
A co z Jonem? Cały czas ćwiczył walkę mieczem, z opisów pamiętam, że w czarnej straży nie miał sobie równych.
Jon ma dobry miecz, to na pewno jego atut :) Pewnie z biegiem czasu jest coraz silniejszy ale ćwiczy głównie z ludźmi średnio wyszkolonymi.
Być może. Na bank jest pewny swoich umiejętności i nie ma potrzeby się popisywać.
SPOILER:
Nie dawał się sprowokować ludziom Stannisa, a z Mancem jako tako dawał radę, choć to był ciężki pojedynek.
Jonowi z Półrękim pomógł Duch /wykluczam wpływ Jona na Ducha ze względu na zmiennoskórność/
Arthur Dayne. Sam Martin wspominał, że pokonałby Barristana, Jaime Lannister uczył się u jego boku, o reszcie nie ma nawet co wspominać.
Ale mówimy o żywych, prawda?
Bo jeżeli o nieżywych to napewno tysiące lat przed nim był ktos lepszy :P
Pokonałby tylko ze Świtem w ręku, bez niego Martin mówił iż ciężko byłoby wytypować zwycięzcę. A patrząc wstecz to młodszy Robert Baratheon też pewnie byłby w czołówce, i Rhaegar.
Dwa typy z mojej strony:
Brienne - Technikę może ma gorszą niż Królobójca, ale zażartość i upór moga przeważyć szalę na jej korzyść
Belwas - były gladiator, profesjonalista w każym calu, a do tego można go nierozważnie zlekceważyc... raz :)
Fakt, ale trening czyni mistrza:) Jednak w mojej drużynie wciąż zostaje Belwas, całkiem mocny zawodnik
Belwas jest dość trudny w ocenie tak jak i Drogo czy inni z za wąskiego morza. głównie dlatego, że nie walczą jak rycerze zakuci w zbroję. Efekt jet taki, że dość zwyczajny rycerz jak Jorah Mormont rozwala bardziej zaprawionego w boju Dothraka.
Khal Drogo! To tylko ocena na podstawie serialu, poniewaz ksiazek nie czytalam.
Heh a Ty widzę w każdym temacie słowne zaczepki :) skoro kolega uważa że Jaquen zabił by każdego jest to jego subiektywna ocena nie musisz się przecież z nią zgadzać i możesz mieć inną.
Może ale nie w pojedynku. Nie w pojedynku to zabić może i dziecko a to nie znaczy że jest wojownikiem.
Drogon. :)
SPOILER
W Tańcu ze smokami zabił ponad 200 osób za jednym zamachem, bo mu się nudziło. :)
Kto da więcej? :)
Mój ranking.
1. Jaqen
2. Syrio
3. Barristan
4. Ned
5. Jaime
6. Bronn
7. Sandor
8. Oberyn
9. Belwas
10. Brienne
Góra to po prostu wielkolud w mocnej zbroi ze sporym zasięgiem. Ale oceniam techniczne umiejętności, nie wielkość, zasięg i siłę. Wtedy wygrałby olbrzym uzbrojony w maczugę, z 1 epizodu 3 sezonu.
Jon, wg mojego stanu wiedzy, jeszcze nikogo nie pokonał, kto by coś znaczył jako szermierz. Thorin mu się podłożył.