W sumie trafnie opisujesz, ale moja antyromansowość jest tak przemożna, że nawet w tej konwencji nie trawię, tym bardziej, że romanse zajmują w TB jakieś 80% fabuły.

Napewno nie 80% (mam stoper i nie zawaham się go użyć;), choć są wątki romansowe - i cała masa innych. To trochę tak jak z seksem w filmach - wybierasz, na co patrzysz ;) Ale nie namawiam na siłę, wiadomo, każdy ma swoje upodobania, nie mogę się tylko zgodzić z traktowaniem TB jako serialowego Zmierzchu, bo nie mają one ze sobą absolutnie nic współnego (i tutaj widać słabość opierania się tylko na fabule - rozwiązań fabularnych mieszających się w opowieściach o wieków jest z kilkadziesiąt, tak naprawdę wszystko jest kwestią stylu).

bardzej mlaskanie:)

W końcu to wampiry chyba.

Ale co Ty, to tylko taka kobieca fantazja ;) Wydaje mi się, że było, choć nie tak intensywne jak w GoT, tutaj zresztą Yvetta zagłuszała (Renly tak głośno nie jęczał, wiadomo - facet to bardziej opanowany ;)

Moim zdaniem scen erotycznych w tym serialu jest mało. W porównaniu do spartakusa to ten serial bije świętością.

buhahahahahahahahahahahaha. to żeś powiedziała, co wiedziała.

Hmmm.
sceny erotyczne + sceny pt: live is brutal.

A ja najwyraźniej muszę obejrzeć całą serię jeszcze raz, wreszcie zobaczę te wszystkie sceny erotyczne o których tyle osób wspomina (ciekawostka: zazwyczaj w tematach w których chcą wyjaśnić dlaczego NIE oglądają serii). Wydaje mi się że GoT jest po prostu przeznaczone dla grupy wiekowej u której nie każda scena z nagością to scena erotyczna.

Gdybym miał się jarać jak nastolatek każdą klatką gdzie widać sutek - faktycznie, co odcinek miałbym prawdopodobnie 3 sekundową erekcję (nawet nastolatek nie zdążyłby zrobić więcej z tymi migawkami ). Natomiast scenę _erotyczną_ do tej pory widziałem w serii tylko raz - i z tego co się orientuję - więcej nie będzie (ironicznie - sceną tą była nauka Daenerys zadowalania jej męża przez służącą. Zero sutków :'-( ).

I na tym powinienem zaprzestać, bo nie sądzę żeby faktycznie chodziło Ci o dowiedzenie się co fanom podoba się w serii, a jedynie o wyrażenie zniesmaczenia. Ale OK, może to szczera ciekawość.
1. Kostiumy i scenografia. Mamy za sobą tysiące lat tradycji i stroje każdej epoki były niejako jej podsumowaniem, były spójne i jednoczenie różnorodne. Wydaje mi się cokolwiek dziwne, że większość scenarzystów uważa że w ciągu ich kariery nauczyli się tyle, że mogliby wymyślić lepsze (coś jak tłumacze poprawiający pisarzy). Dlatego te perełki gdzie filmowcy/rysownicy postanawiają zaadaptować dawne stroje (nawet luźno) cieszą.
2. Gra aktorska (wybranych). Cała kreacja Tyriona (bo składa się na nią scenariusz, to co robi i gra aktora - JAK to robi) byłaby dla mnie wystarczającym powodem dl oglądania serii - tak jak przez już kilka sezonów oglądałem Dr. House tylko dla tytułowego bohatera. Król, Cersei, Jaime, Barristan, Sansa (hah! tu was mam - płaska gra w tym wypadku pasuje mi idealnie do banalnej rozpuszczonej nastolaty którą widzę w książce) żeby wymienić kolejne, Baelish i Ned może grają non-stop tak samo, ale jeszcze mi się nie znudzili. Emmie za rolę trzecioplanową dla Starej Niani i opowieści o Zimie.
3. Ekranizacja książki. Dexter jest dla mnie nadal czołowym przykładem na ekranizację tak dobrą że może lepszą niż książka, ale GoT sprawiło - że już nie jedynym. Uno - nareszcie ktoś pomyślał, że nie można należycie oddać 800+ stron powieści w jednym odcinku czy nawet filmie pełnometrażowym. Do tego wybór i kreacja scen pozostają wierne oryginałowi - pomimo zmian. Przeczytanie książki nie psuje oglądania serii - ani na odwrót.
4. Dialogi. Aktorzy spaprali w historii kina niezliczoną ilość dobrych linii, jednak o dziwo - najwyraźniej wszystkie pamiętne dialogi z książki, tutaj odbywają się między aktorami którzy posiadają odpowiednie umiejętności. Powieść ma tą zaletę z punktu widzenia aktora - że wiele elementów można po prostu opisać i udawać że pozostają w sferze subtelnych domysłów. Martin, jak każdy, czasami tak robi, ale często celowo używał wieloznaczności - co do tej pory udaje się wyrazić aktorom z pewną pomocą operatorów i (zapewne?) reżysera.

Więcej pisać mi się nie chce, czas na śniadanie.

PS.: nie oglądaj National Geographic - jeden wielki pornos (z zoofilią, yum yum!).

Dobry post^

Zaś ilciaa87 wystawiając 1/10 dobrze i starannie zrobionemu serialowi ze skomplikowaną fabułą (który oczywiście może się komuś nie podobać, kwestia gustu), sama sobie wystawia taką ocenę.
Filmom naprawdę złym trzeba by wtedy dawać -20/10.

Serial jest bardzo dobry. Wszystko jest jak należy. Natomiast SEKS JEST SŁABY.

JESTEM GŁĘBOKO ROZCZAROWANA SCENAMI SEKSU W 'GRZE O TRON'.

A co ilciaa87 chciałas od tego okresu gdzie dzieje sie akcja.. normalne jest to ze jest tam pełno dziwek/seksu/gwałtów/zabijania itd... Jak chcesz ogladac coś bez sexu i przemocy to obejrzyj sobie jakis nowy film(czyt. czasy terazniejsze)/ inny gatunek. Sobie jakos nie wyobrazam tego serialu bez zabijania i sexu... To tak jakby zrobić pornosa bez sexu.. :/
Esseillt < a co ty z kamasutry sie urwałes czy o co Ci chodzi ?... w pokazywaniu sexu w serialach chodzi z reguły o to, zeby pokazac kto w kim sie "buja", a nie hardcore pornos.. :D
Co do filmu to w pełni oddaje klimat tamtych czasów! czyli mordowanie, góry sexu, i "epickość"
Ten serial to NIE JEST LOVE STORY tylko WOJNA i kopanie dołkow pod kim tylko sie da !
A co do porównywania Film>>Ksiażka to ja mam tak, ze po przeczytaniu ksiażki i pozniejszym obejrzeniu filmu patrze na film jak na FILM, a nie jak na książke... wiadomo, ze połowy nie bedzie i druga połowa bedzie zmieniona..
ps. sorry, ze tak dziwnie to napisałem bez ładu i składu ale jest 3 w nocy i mi sie nie chciało :P

Wracaj do szkoły, dziecko. Najpierw poćwicz pisownie. Potem przeczytaj sobie fragment o nocy poślubnej Dany, a następnie porównaj z tym, co widziałeś na ekranie. Bo chyba widziałeś?
Więcej wyjaśniać mi się nie chce.

To TY wracaj do szkoły pocwiczyc czytanie ... napisalem, ze mi sie nie chciało dlatego tak to napisałem. Ty jestes smieszny człowieczku, napisałem, ze nie porownuje ksiazki do filmu bo po co ? a ty mi tu wyjezdzasz zebym sobie przeczytał ten fragment.. idz na forum tej ksiazki i im sie wypłacz :/

Jesteś trollem, jak można ocenić wspaniały serial z niesamowitym klimatem i fabułą na 1/10 tylko dlatego, że pojawia się w nim kilka scen erotycznych. Nienawidzę hejterów takich jak TY

ilcia, przypominasz mi zdewociała staruchę która przez godzinę biegała wokół kiosku, w końcu wypatrzyła jeden wystający spod gazet "świerszczyk" i teraz robi awanturę jak to się czuje zniesmaczona tym wpychającym się wszędzie, okropnym sexem! No bo 90% czasopism w tym kiosku to czysta pornografia! Większość osób piernicząch o tym jak to im przeszkadzają sceny erotyczne w filmach czy książkach przypomina właśnie takie osoby - specjalnie koncentrujące całą uwagę na sexie, tylko po to by potem na forum publicznym wyrażać głośno swe oburzenie - hipokryzja w najczystszym wydaniu. Oświecę Cię - sex jest czymś normalnym, tak w życiu jak i w sztuce. NORMALNE osoby nie zwrócą na takie sceny specjalnej uwagi, bo nie po to oglądają ten film. Osoby takie jak Ty ślinią się w oczekiwaniu na każdą taką scenę, a potem wygłaszają umoralniające peany - rzygać się chce na sam widok takiej obłudy.

A ja powiem tak: mnie osobiście absolutnie sceny seksu nie przeszkadzają, w ogóle, nic a nic. A nawet mi się podobają, napiszcie że niezły zboczek ze mnie a co, to też na mnie nie zrobi wrażenia. Ale za to, słabo mi się robi przy scenach przemocy, krew tryskająca, sztylety w oczach, obcinane końskie głowy, ja wiem, to wszystko było w książce, ale tu to tak naturalistyczne jest pokazane, że autentycznie nie mogę na to patrzeć. Ale za to zaraz mam jakiś fajny seks na deser i już jest ok heheh

dawno nie widzialem tylu postow na temat filmu/serialu. quod erat demonstrandum.