PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406341
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Valar morghulis!

Po dość kontrowersyjnym i wzbudzającym skrajne emocje odcinku trzecim, przyszła kolej na
koleją wizytę w Westeros. Czego oczekiwałem po czwartym odcinku? Czekałem na więcej
Brienne, na ciekawe rozwiniecie wątku Brana, na Sansą i Littlefingera, na ocieplenie wizerunku
Jaima i oczywiście na smoki. Czy to dostałem? Zobaczmy!

Zacznijmy od rzeczy, od której zacząć powinniśmy. Openning. Tu bez zmian, jak już ktoś
powiedział sezon czwarty będzie raczej nudny pod tym względem, za to sezon piąty nieźle
namiesza w czołówce, na co zresztą niecierpliwie czekam.

Zaczynamy od Szarego Robaka i Missandei, dziwny wybór bohaterów na scenę otwierającą.
Sama scena dość przyjemna, Nieskalany uczy się czytać, Missandei opowiada o swoim domu,
tylko nie wiadomo po co ta scena, wygląda tak, jakby chciano pokazać, że między tą dwójką coś
iskrzy, co już było zaznaczone w pierwszym odcinku i co jest zupełnie niezrozumiałe
(przynajmniej przeze mnie), żeby nie powiedzieć po prostu głupie.
Kolejna scena, zniewalająca panorama Meereen nocą, piękne i olśniewające. I teraz pora na
prawdziwe WOW. Bunt niewolników to prawdziwy majstersztyk, sceny jak z rasowego thrillera,
miałem autentyczne ciarki, bardzo mi się to podobało, a napis na ścianie: KILL THE MASTERS,
boskie! I wszyscy są szczęśliwi.
Daenerys okazuje okrucieństwo i nazywa to sprawiedliwością, można i tak.
Jaime i Bronn, nie wiele tu powiem, bo ten wątek nie wzbudza u mnie żadnych większych emocji.
Jest tak, jak być powinno, Bronn denerwuje mnie coraz bardziej, Jaime ani nie ziębi, ani nie
parzy, może i fajnie się to ogląda, ale nie ma nad czym się rozwodzić. Ogólnie sceny w KP
wydawały mi się jakieś takie nijakie, nawet Marg i Olenna mnie zbytnio nie porwały.
Od razu rzuca się w oczy po co zmiana aktora grającego Tommena, nie bardzo mi się to podoba.
Tyrion jak zwykle przynudza, od jakiegoś czasu serialowy Karzeł mnie drażni, a pobyt w ciupie mu
zbytnio nie służy.... szkoda, ale przeboleję.
Cersei, jak to Cersei i tyle w temacie :) Przyjemnie się ogląda zjazd królowej po równi pochyłej,
aczkolwiek nie zaliczam się do grona antyfanów, lubię ją.
Littlefinger i Sansa - jest tak jak się tego spodziewałem, zero zaskoczenia, nie mniej ich wspólne
sceny dają niezwykłą satysfakcje, a spojrzenie Petyra nabiera wyrazu chorego zboczeńca (czy
tylko ja to zauważyłem? ;p)
Seny Murowe mnie nie ziębią (a powinny), choć jest coraz lepiej, mimo, że nie książkowo. Locke
- Kubica Westeros, nieźle sobie chłop poszarżował, z Dredford do Muru, w trzy odcinki, no nieźle
:)
Kit się wyrabia, niewątpliwie, to się ceni. Bardzo milo się ogląda jego nowy zestaw min, jeśli
doda te stare i kilka jeszcze nowszych, to będę w pełni usatysfakcjonowany :)
Brienne, moja kochana, jak zwykle mnie nie zawiodła, a powiem nawet więcej, miała chyba
najlepszą scenę w odcinku, było książkowo, było ckliwo, było słodko, kupili mnie tym!
Bran to największe WTF odcinka, wiedziałem, że nie będzie książkowe, ale nie spodziewałem
się aż takich zmian, oczywiście ogląda się to niezwykle przyjemnie, ale brak Zimnorękiego jest
odczuwalny i całość nieco kuleje z tego powodu.
Twierdza Crastera wyszła niezwykle klimatycznie, nie mam zastrzeżeń, ale Duch w klatce srsly?!
Przecież on powinien ich pozabijać machnięciem ogona, a siedzi sobie w klatce, DREWNIANEJ
KLATCE! Sceny z Innymi bardzo, bardzo klimatyczne i bardzo, bardzo zimne, jestem na tak. Mimo
swojej nie książkowości, końcówka jest jednym z lepszych elementów tego odcinka.
Ogólnie odcinek nieco mnie zawiódł, spodziewałem się czegoś znacznie więcej. Nie jest gorzej
niż poprzednio, ale to już nie ten poziom z dwóch pierwszych odcinków... z jednej strony nie ma
się co dziwić, w końcu to prawie środek sezonu i czas na typowe spowalniacze, a pod tym
względem odcinek sprawdza się bardzo dobrze. Moja ocena 7/10

No i stała część, pytania dla Was:
- najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka)
- która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
- która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
- najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka)
- ocena w skali od 1 do 10

samwise_6965

o kurde blaszka, co za niespodziewany bonus z następnych książek dostaliśmy dziś ... :)
zagorzali fani książek ktorzy serialem gardzą a cierpią z powodu niebywałej szybkości R.R. Martina w produkowaniu kolejnych tomiszczy powinni właśnie teraz przemyśleć swój bojkot pieśni lodu i ognia made by hbo ;D

ja tam do nich nigdy się nie zaliczałam, są nawet rzadkie momenty kiedy poprawki szyte pod serial wydają mi się lepszym rozwiązaniem fabuły.. tak jest w przypadku Tommena którego nastoletnie zadurzenie w Margaret jest bardziej pocieszne niż bardziej matczyna relacja dzieciaka z książki... będzie też na pewno wdzięcznym tematem do jeszcze paru scen z udziałem wściekłej Cersei...komediowe zabarwienie wyłazi samo z siebie.
szczególnie lubię fabułę książek od mniej więcej tego serialowego momentu (ucieczka Sansy) bo

(SPOILER)................... obrzydłym Lannisterom od tej pory wiedzie się już tylko gorzej a należy im się za Starków tak że nawet ich dzieciaki mnie nie wzruszają i specjalnie się nie zmartwię jak Cersei spełni się okropna przepowiednia .......................
(KONIEC SPOILERA)

sceny z Kings Landing czy z Littlefingerem nie nudzą, natomiast bezbarwna Danny monotonnie uwalniająca niewolników w kolejnych miastach i tylko gadająca o powrocie za morze (należy uzbroić się w duuzą cierpliwość w oczekiwaniu aż te smoki w końcu podrosną) czy też tym bardziej sceny na murze kierują moją uwagę na pasek przewijania, a przecież książkowego Johna Snowa bardzo lubiłam, książkową Danny też już nawet bardziej ... (chociaż dziś sceny z nią podniosły swój poziom oprócz może grafiti ...)
ale już maksymalnie chyba nudzi mnie serialowy Stannis także dziś na plus;D, Bran niewiele mu ustępuje (jego wątek zmieniony póki co na minus, chociaż i w ksiązce bez rewelacji aż do pewnego momentu)

koncowa scena - mistrzostwo ze względu na książkowy spojler, ale bardzo bylo mi szkoda tego bobasa, poziom żałoby a la ned stark powiedziałabym nawet, takie bidne bezbronne było i te oczka na koniec ... myślę że w książce takiego aż efektu smuteczku nie byłoby ..







ocenił(a) serial na 9
el_santa

Bobas nas z mężem strasznie wzruszył i zasmucił, tak bezbronnie patrzył w stronę widza z płaczem w domyśle:"kto mnie uratuje?" i nic...zima przyszła.

samwise_6965

Dla mnie ten odcinek był chyba najdziwniejszym, najbardziej zaskakującym, nierównym, i właściwie do tej pory nie potrafię go ocenić.
Były sceny, przy których szczęka mi opadła: to ostatnia rzecz jasna, tego się nie spodziewałam, że pokażą coś takiego, że ujawnią rąbka tajemnicy Innych i to przed książką. Jednym słowem - wrażenie zrobili.
Widoki w Meeren - fantastyczne, przepiękne. Nawet Dany mi tutaj nie przeszkadzała.
Marg i Tommen - na kilka minut oniemiałam po prostu. Napięcie to było w tej scenie, to muszę przyznać. W pierwszej chwili pomyślałam nawet, że Margery zamierza wziąć przykład ze swojej babki. Biedny Tommen był na początku taki przerażony, a ja razem z nim.:)

Było kilka scen w stylu: ale o co chodzi? - czyli np. Missandei i Szary Robak na wstępie, Bran i jego świta u Crastera czy Duch w klatce. Chciałabym tylko wiedzieć, czy te zmiany są dla urozmaicenia fabuły, dla zapchania sezonu czy z tego ma wyniknąć coś istotnego.

LIttlefinger i Sansa - ach Petyr... niby nic nowego, ale na każdą jego scenę czekam najbardziej.
Brienne i Jamie - lubię ich razem. Są wtedy tacy normalni, naturalni, fajni po prostu. Mam wrażenie, że są jednymi z nielicznych postaci w Westeros, którzy obecnie zwyczajnie i szczerze się przyjaźnią.

Bronn - w tym odcinku trochę mi zgrzytnęła jego troska o Tyriona i próba zbliżenia do siebie braci. Nie pamiętam, żeby Bronn był taki bezinteresowny, ale może to było tylko moje wyobrażenie.

Tyrion w tym sezonie jakoś ginie mi w tłumie. Jest bo jest, ale wyraźnie przygasł.

Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale w książce Mur to jeden z moich ulubionych wątków, natomiast w serialu nie potrafię się nim poważniej zaciekawić. I nie wiem w czym tkwi przyczyna tego stanu rzeczy. Może przez Kita, który nie jest takim Jonem, jakiego sobie wyobrażałam? Nowy zestaw min niewiele pomaga.
I gdzie jest Ed Cierpiętnik?

,,Locke - Kubica Westeros, nieźle sobie chłop poszarżował, z Dredford do Muru, w trzy odcinki, no nieźle"
O ile dobrze pamiętam, to Littlefinger w drugim sezonie zjeździł pół Westeros - też zajęło mu to kilka odcinków, więc Locke jeszcze mieści się w normie;)

Pani_Zima_1989

co do akcji na murze mam to samo - widzę tu dwa powody:
1, to co stwierdzasz- serialowy Jon to kiepski wybór
2. bractwo jest przedstawione trochę zbyt łajzowato, książka jednak dodawała tu czegoś - jakiejś wyjątkowości, przeznaczenia - coś w tym klimacie

ocenił(a) serial na 8
Pani_Zima_1989

Littlefinger podróżował przez prawie cały sezon, a jeździł tylko do Krain Burzy (pominęli Wysogród), a tam z Włości Korony to rzut beretem :)

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

,,Locke - Kubica Westeros, nieźle sobie chłop poszarżował, z Dredford do Muru, w trzy odcinki, no nieźle"

To jest nic. Snow i Tyrion dotarli z Winterfell na Mur w ciągu jednego odcinka. W ciągu kilku scen nawet :)

ocenił(a) serial na 8
potas13

Właśnie, całkiem mi to wyleciało z głowy ;) Przy nich Locke wlókł się niemiłosiernie (toż Dredford bliżej)

ocenił(a) serial na 9
samwise_6965

Scena otwierająca z Missandei i Szarym Robakiem - nawet słodkie to w sumie było, ale nie wiem po co. Zdobycie Meereen - jednak jestem trochę rozczarowana. Bunt niewolników był ciekawym rozwiązaniem (Szary Robak - Django Unchained), graffiti na murze - totalne zaskoczenie, tak nie-Martinowskie w klimacie, bardziej mi sie skojarzyło z komiksową produkcją typu "300" - bardzo pozytywnie. Mimo wszystko jednak żałuję, że nie było zdobywania miasta za pomocą drewnianego k.tasa, bitwa o Meereen była jedną z moich ulubionych w książce. Sam finał z Daenerys niestety na minus. O ile ten motyw wyzwolicielki w finale trzeciej serii był porywający, epicki (przynajmniej dla mnie), o tyle tu już się robi nudny. Dany to jedna z moich ulubionych postaci, ale serio zaczynam rozumieć osoby, które mają alergię na jej pojawianie się na ekranie. Chyba, że to celowy zabieg scenarzystów, żeby widzowie poczuli się maksymalnie znudzeni osobą Dany i jej uwikłaniem w ciągłe wyzwalanie niewolników. Czekam, jak ten wątek zostanie pociagnięty.
Jon Snow - wielki plus, odkrywam przeciwny trend niż w wątku Dany - o ile na początku serialu irytował mnie strasznie, o tyle teraz stwierdzam, ze się wyrabia chłopak - z przyjemnością będę patrzeć, co dalej.
Sceny w Kings Landing jak zwykle mistrzowskie, dialogi: braci Lannisterów, Marg i babci Oleńki, Marg i Tommena, Brienne z Jaime - po prostu perełki.
A finał odcinka - wbijajacy w fotel.
Mocne 9, kto wie, czy nie najlepszy do tej pory.

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

SPOJLER dla tych co są fanami książki jak ja ale niestety nie mam już tej pamięci do wszystkiego - czy w książce babcia się przyznała że to ona zleciło otrucie Joffreya ? pamiętam że to Littlefinger go otruł ale nie przypominam sobie żeby babcia się przyznała do zlecenia tego proszę przypomnijcie mi bo mnie to bardzo męczy :P może mi to umknęło czytając książke bo nie pamiętam

ocenił(a) serial na 10
Beemka

Nie było tej sceny. Przecież nie ma rozdziałów z perspektywy Tyrellów. Ale to żadna tajemnica, że Olenna to zrobiła. W serialu tylko wyłożyli wszystko na stół.

ocenił(a) serial na 10
MatiZ_3

właśnie o taka odpowiedź mi chodziło że nie było wyłożone na stół :) dzięki

ocenił(a) serial na 9
Beemka

SPOILER
to babcia Margare otruła joffa zarówno w serialu jak i w książce. W serialu nawet widać jak odczepia jeden z ametystów od naszyjnika sansy. W książce wyraźnie jest ukazane, że babcia margare była narzędziem w rękach littlefingera a zadaniem ser dontosa było jedynie dopilnowanie żeby sansa założyła ten naszyjnik z ametystami oraz odprowadzić ją na statek littlefingera. Główne zadanie należało do babci margary czyli wsadzenie, rozpuszczenie??, rozkruszenie?? tych ametystów w winie joffreya.

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

Plusy:

+ Królobójca - w duecie z każdym, z kim przyszło mu rozmawiać, zwłaszcza z Brienne (czy ktoś w ogóle miał wątpliwości, że Jaime pokaże jeszcze w tym sezonie swoje jasną stronę?);
+ Brienne i Wierny Przysiędze - "Odnajdę ją. Dla lady Catelyn. I dla ciebie" (zabrakło tylko chusteczek ;) ) Btw - zajebista zbroja;
+ Littlefinger & Sansa - dwie połówki znakomitego duetu, 100 razy lepszego i ciekawszego niż jakieś głupie sansany;
+ Tyrion - w pierwszym odcinku był irytujący, ale karzeł wraca do formy. Widać, że cela mu służy;
+ Margaery i Tommen (i kot) - w branży porno nazywają to "mature". Minus oczywiście za to, że nie pocałowała go w usta ;)
+ Olenna wraca do Wysogrodu - madame Rigg dziękujemy, ale Królowa Cierni musi zrobić miejsce dla innych postaci, których od kolejnego sezonu będzie od zayebania;
+ Meereen i ukrzyżowanie panów;
+ warging Brana - fajnie, że do tego wrócili i dają go przy każdej okazji, gdy pojawia się ta postać;
+ Slynt i Thorne i zapowiedź rywalizacji o stołek lorda dowódcy NS;
+ Inni - wprawdzie wyszła z tego taka trochę ciekawostka przyrodnicza, ale za to jaka! Jak dla mnie najlepsza scena odcinka;
+ Jon Snow :)

+/-
Daenerys "Justice-Injustice" Targaryen - jest tak irytująca, że wybuchnąłem śmiechem, kiedy to powiedziała. W sumie spodobało mi się to uczucie, więc może powinienem wrzucić Dankę do plusów?

Minusy:
- za szybkie zdobycie Meereen (naprawdę nie mogli pokazać więcej odsłon tego powstania, tylko jeden typ zadźgany w uliczce?)
- wątek okołomurowy - no urozmaica to jakoś fabułę, ale jeśli ma to się odbyć kosztem Zimnorękiego, to chyba jednak wolę książkową wersję;
- za dużo epatowania okrucieństwem w twierdzy Crastera;
- brak Oberyna, Tywina, Mace'a, Varysa.

najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka)
"I will answer injustice with justice" - sorry, nie mogłem się powstrzymać. Rozwala mnie ten tekst i jak go sobie przypomnę, to mam banana na twarzy.

- która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
Szary Robak - sceny były nieksiążkowe, ale nadały mu trochę wyrazistości

- która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
Bran - przez słabą grę Isaaca;

- najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka)
Królestwo Innych - po prostu majstersztyk :)

- ocena w skali od 1 do 10
8/10 - bardziej za King's Landing i Innych, niż za Mur i wątek Brana.

potas13

"- brak Oberyna, Tywina, Mace'a, Varysa."
VARYSA
Uznaję to za największą obelgę, że na 4 odcinki Varys miał jeśli się nie mylę JEDNĄ króciutką scenę z Tyrionem i to sprowadzoną do rozmowy o jakiejś głupiej babie.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Dokładnie. Przynajmniej wiemy, że się jeszcze pojawi i będzie rozmawiał z Oberynem.

ocenił(a) serial na 10
potas13

"madame Rigg dziękujemy, ale Królowa Cierni musi zrobić miejsce dla innych postaci, których od kolejnego sezonu będzie od zayebania".
Mnie się wydaje że nawet nie chodzi o to by zrobiła miejsce w Królewskiej Przystani innym, ale przy braku Willasa ... kto wie, może to z jej perspektywy będziemy w serialu oglądać atak Eurona na Wysogród, jeśli twórcy zaserwują nam to miasto.

potas13

„Brienne i Wierny Przysiędze - "Odnajdę ją. Dla lady Catelyn. I dla ciebie" (zabrakło tylko chusteczek ;)”
Fakt *x*

„- za szybkie zdobycie Meereen (naprawdę nie mogli pokazać więcej odsłon tego powstania, tylko jeden typ zadźgany w uliczce?)”
Fajnie, że masz podobnie co ja – trailery pokazały w sposób dosadny i skrócony tę wersję z ubiciem ‘pana’ więc spodziewałem się w serialu paru okropności ze strony niewolników. Tymczasem oceniając krótki montaż z trailera tej sceny a to, co zobaczyłem w serialu z tym ‘panem’ to.. w serialu po prostu wypada to blado na tle montażu z trailera i samo przez się, lol : /

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Daenerys wychodzi tutaj na genialnego taktyka. ;) Wszystkie trzy miasta zdobyła bez większego zaangażowania swoich sił. W Qarthu też jej poszło jak z płatka. ;)

Podobały mi się jednak sceny przed powstaniem i rola, jaką odegrał w tym wszystkim Robak na czele innych Nieskalanych. Trochę zalatywały "Spartakusem" czy innym "Quo Vadis". Ogólnie utrzymanie tych scen w konwencji filmu o starożytności oceniam na plus.

potas13

W ogóle od Qarthu idzie jak burza - dlatego też chyba intryguje mnie fakt, że w tym sezonie <w zasadzie to chyba od następnego odcinka, sądząc po promo odcinka nr5> zaczną się wydarzenia z jej wątku z 'TzS'. Jeśli będzie to dobrze rozpisane to może być równie ciekawie w jej wątku jak w 1-wszym i większej połowie 2-iego sezonu <wtedy mniej więcej były jeszcze wzloty i upadki bodajże>. Napiszę nawet więcej: wątek Meereen dzięki spłyceniu co niektórych szczegółów może być lepszy w serialu niż w książce, i tutaj rzuca mi się przykład 2-iego sezonu i 'Starcia królów' - do dzisiaj uważam, że w serialu był to lepiej poprowadzony wątek Daenerys, bardziej interesujący niż w danym tomie <oprócz może wizji w Domu Nieśmiertelnych, ale pomijając tą oczywistą oczywistość i że w serialu musieli to 'zgrabniej' rozwiązać nie jest tak źle, wg mnie>.

Co do drugiego akapitu: pełna zgoda, i fajne przyrównania xD

ocenił(a) serial na 3
samwise_6965

Witam,

Odcinek naprawdę świetny, zwłaszcza w kontraście z nieco zamulastym poprzednim. Sporo było motywów nieksiążkowych, bądź - jak mniemam - zaczerpniętych z jeszcze nie wydanych tomów (Inni w końcówce), które wyszły bardzo fajnie (tu ukłony zwłaszcza do scenarzystów - całkiem zgrabnie wpletli swoje pomysły do fabuły, o czym więcej za chwilę).

Zacznę od minusów, bo tych było naprawdę mało, właściwie tylko jeden i dość oczywisty: Dany. No niestety zupełnie mi jej wątek nie podchodzi i jakkolwiek twórcy by się dwoili i troili we wciskaniu tzw. "epickich" scen, nie mogę się przekonać. Scena otwierająca między Robakiem a Missandei całkiem sympatyczna, ale zupełnie niepotrzebna. Potem bunt niewolników też kiepsko wyszedł, samo przedostanie się Nieskalanych do miasta jeszcze było fajne wizualnie, ale oczywiście nie obeszło się bez patetycznych tekstów o wolności, równości i demokracji. No i mogli rozbudować trochę wątek pozbywania się Wisemasterów - ot, ubili jednego w ciemnej alejce i od razu wiwaty? Wiem, że to miał być taki skrót, ale jakoś zaleciało fuszerką, mogli się bardziej wysilić. No i ten napis na murze po angielsku, gdzie przecież bohaterowie szprechają w tych swoich lokalnych językach - taki nieprzyjemny zgrzyt. No i oczywiście epicka Mhysa oklaskiwana przez niewolników, krzyżująca panów i majestatycznie spoglądająca na panoramę Meereen (notabene dość imponującą, trzeba przyznać) jest niestety drętwa. Tylko sztandar Targaryenów na szczycie piramidy był spoko - dobrze wiedzieć, że Dany jeszcze nie zapomniała kim jest.

Dobrze, że Meereen było na początku, bo dzięki temu, później jest już tylko lepiej - cała reszta odcinka jak najbardziej na wielki plus:

* Jaime i Bronn - bardzo dobra scena, mam nadzieję, że te ich treningi i pogawędki będą się jeszcze pojawiać co jakiś czas, bo panowie dobrze się razem spisują. Przydzielenie Jaimemu Bronna jako sparingpartnera było dobrym rozwiązaniem twórców, choć wymuszonym sytuacją obsadową. Bronn jak zwykle sypie świetnymi tekstami jak z rękawa, ale sympatyczne było też zaapelowanie do braterskich uczuć Jaime'a.

* Scena w celi Tyriona również świetna, miło się patrzy na grę obu panów. Widać, że stworzyli między sobą prawdziwą chemię. Bardzo emocjonalny moment.

* Sansa z LF - fajnie, że znów się pojawili, Petyr zaczyna edukować Sansę w grze, ale widać też jego fascynację młodą Starkówną - nie jest to zbyt nachalne, ale wprowadza do ich relacji taki fajny smaczek. Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń z tego wątku, zwłaszcza, że akcja najwyraźniej przyspieszy i przeniesie się od razu do Orlego Gniazda (dobry zabieg, bo choć w książce podobały mi się fragmenty w przybytku LF'a, to w serialu nie ma sensu tego rozwlekać i gmatwać widzom).

* Margaery i Tommen - super fragment, poświęcający trochę więcej uwagi Tommenowi jako osobie i widać, że zmiana aktora była dobrym posunięciem. Dzięki temu bardzo wiarygodnie wypadła intymność tej sceny i jej lekki "podtekst" ;) Tommen to taki jeszcze chłopiec, ale już na tyle duży, by nie pozostać obojętnym na wdzięki swojej przyszłej żony i Margaery świetnie balansuje pomiędzy rolą starszej siostry a zalotnej dzierlatki (np. moment rozstania - zapowiedź pocałunku w usta, który jednak ostatecznie ląduje na czole ;) Cieszę się, że scenarzyści rozbudowali rolę Marg, bo jest genialna. To jak fantastycznie omotała Tommena (zdecydowanie bardziej subtelnie, niż przed laty zrobiła to jej babka ze swoim przyszłym małżem ;)) zasługuje na najwyższe uznanie.

* Odfajkuję jeszcze KL i wspomnę o scenie między Cersei i Jaimem, kiedy z królowej wyłazi wredna, oziębła zołza, co chyba wreszcie zaczyna dostrzegać Jaime. I później wyraźny kontrast z drugą kobietą jego życia ;) w scenie, która dała tytuł odcinkowi - sympatycznie wyszło samo przekazywanie miecza, ale także scena rozstania. Aktorsko znowu cud miód :) Pod będzie towarzyszyć Brienne od początku, i myślę, że to będzie kolejny fajny duet (już pojawiło się jego "ser" :D).

* Na koniec zostawiłem sobie to co najlepsze, czyli wszystkie wątki "okołomurowe" że tak powiem :) Oj, mocno to wszystko zamieszane w porównaniu z książką, ale najważniejsze, że się sprawdza! :) Nie sądziłem, że takie poważne zmiany dadzą tak pozytywny efekt, zwłaszcza, że Północ, Mur i to co poza nim, to moje ulubione motywy w książce i generalnie na wszelkie zmiany z nimi związane patrzyłem do tej pory dość nieufnie. Ale przyznaję, że zrobiło się ciekawie, ożywiło to zwłaszcza wątek Brana, gdzie było do tej pory było dość jednostajnie, co nie raziło w książkach, które nadrabiały klimatem i wizjami, ale w serialu niekoniecznie służyło podtrzymaniu zainteresowania widza.
Sceny w twierdzy Crastera robią wrażenie - nieźle porąbana ta ekipa z Karlem na czele - klimaty rodem z "Czasu apokalipsy" ;) W tym kontekście kwestia wymarszu przeciwko buntownikom nabiera dodatkowego wymiaru - naprawdę ma się ochotę powbijać tych degeneratów na pal ;) Tu przyznam się, że choć z początku nie byłem zwolennikiem tego rozwiązania, które ze względów "taktycznych" uważałem za niepotrzebne marnowanie skąpych sił i środków NS, to jednak może to mieć dobry wpływ na fabułę. No i podkreślenie że chodzi także o wymierzenie sprawiedliwości za śmierć Lorda Dowódcy jest ważne. Także ogólnie - przekonałem się do tego pomysłu (tu ukłon w stronę matiii'ego ;)).
Sprawę komplikuje również pojawienie się Locke'a na Murze. Jemu też wypada poświęcić parę słów, bo sama postać to strzał w dziesiątkę. Dał się zapamiętać po 3 sezonie i okazuje się mieć dużo większy potencjał niż taki Vargo Hoat, którego brak wielu książkowcom przeszkadzał (dla mnie osobiście zbyt karykaturalny bohater, jego serialowy odpowiednik jest dużo lepszy). Wszystkie jego sceny z Jonem były świetne i choć wiemy po co przybył na Mur, to jednak jest w nim jakaś zagadkowość, wydaje się autentycznie czuć do Jona coś w rodzaju szacunku. Ciekawe, jak się to dalej potoczy. Ogólnie w wątku NS zapowiada się na kilka niezłych konfrontacji pod koniec.
Sama zaś ostatnia scena to po prostu mistrzostwo klimatu. Aż ciary przechodzą! Choć szef Innych mógł mieć nieco mniej demoniczny look, to wszystko wybaczam, bo naprawdę mocna była ta końcówka - ta cisza i ponure piękno skutego lodem pustkowia, Inny z dzieckiem na ręku jadący samotnie na zombie-wierzchowcu, sam rytuał - aż mi się zimno zrobiło na samo wspomnienie i o to chodzi! ;)

- najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka): "Everything" Littlefingera - krótkie i wymowne :)
- która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)? Locke
- która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)? Dany - tradycyjnie
- najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka) cała końcówka z Innymi
- ocena w skali od 1 do 10 - 9

ocenił(a) serial na 10
Dwight_

Odcinek bardzo fajny, wszystko podobało mi się oprócz wątku Brana Starka...
Danny, wreszcie zdobyła Meeren, i należy jej się, fajnie to pokazali .. i jeszcze ta flaga Targaryanów <3
Reszta również nie była najgorsza.
Tyrion i Jamie na +
Cersei .. +/- jest trochę irytująca, ale aktorka dobrze gra jej rolę.
Margaryna i Olena na DUŻY +
Olencia coraz bardziej mnie pozytywnie zaskakuje :)
Salsa... i Littlefinger.. jakoś średnio, nie lubie tej rudej bezmózgiej wiewiórki.. myśli tempem lokomotywy.
Wątek Jona Snowa też mnie bardziej zaintrygował... SPOJLER czekam aż będzie miał szansę stać się Lordem Dowódcom.

Dwight_

" To jak fantastycznie omotała Tommena (zdecydowanie bardziej subtelnie, niż przed laty zrobiła to jej babka ze swoim przyszłym małżem ;)) zasługuje na najwyższe uznanie."
wiesz, ale nie bierzesz pod uwagę, że Babka bezbłędnie wyczuła co JEJ przyszły mąż potrzebuje, a Margery wyczuła SWOJEGO :D
Ewidentnie dziadek Marg chciał się po prostu dobrze wyruchać, a Tommen z racji swojego etapu rozwoju, woli się zwierzyć i poczuć się bezpiecznie i chłopięco (sekreciki przed mamusią^^). Wątpię, żeby Marg osiągnęła odpowiedni efekt wskakując Tommenowi do łóżka (pewnie by się chłopina zestrachał), tak samo jak Babka zanudziłaby pewnie rozmowami swojego wybranka na sen :)

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Ależ biorę to pod uwagę. Może rzeczywiście wyszło to tak, że zagranie babki oceniłem jako mniej imponujące, ale nie to było moją intencją, chciałem tylko podkreślić że Margaery nie szła po linii najmniejszego oporu naśladując babkę, tylko wyciągnęła z jej historii lekcję i dopasowała swoją taktykę do potrzeba Tommena :)

Dwight_

A to się źle zrozumieliśmy :)

Dwight_

„Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń z tego wątku, zwłaszcza, że akcja najwyraźniej przyspieszy i przeniesie się od razu do Orlego Gniazda (dobry zabieg, bo choć w książce podobały mi się fragmenty w przybytku LF'a, to w serialu nie ma sensu tego rozwlekać i gmatwać widzom).”
Dokładnie.

„Na koniec zostawiłem sobie to co najlepsze, czyli wszystkie wątki "okołomurowe" że tak powiem :) Oj, mocno to wszystko zamieszane w porównaniu z książką, ale najważniejsze, że się sprawdza! :) Nie sądziłem, że takie poważne zmiany dadzą tak pozytywny efekt, zwłaszcza, że Północ, Mur i to co poza nim, to moje ulubione motywy w książce i generalnie na wszelkie zmiany z nimi związane patrzyłem do tej pory dość nieufnie.”
: O
Jestem zaskoczony, pozytywnie, że tak to odebrałeś – już się bałem, że jestem jedyny który widzi tu plusy : )

„Sceny w twierdzy Crastera robią wrażenie - nieźle porąbana ta ekipa z Karlem na czele - klimaty rodem z "Czasu apokalipsy" ;)”
Fajne przyrównanie!

„Także ogólnie - przekonałem się do tego pomysłu (tu ukłon w stronę matiii'ego ;)).”
Swoją drogą to Ty mnie przekonałeś do swojej interpretacji, po prostu w tym odcinku doszły nowe, serialowe ‘fakty’ i wygląda to ZNACZNIE lepiej xD

ocenił(a) serial na 3
matiiii

"Jestem zaskoczony, pozytywnie, że tak to odebrałeś – już się bałem, że jestem jedyny który widzi tu plusy : )"

Po przejrzeniu postów w temacie wnioskuję, że jednak nie jest tak źle... Ludzie zdają się doceniać, że w wątku Brana coś się dzieje, że Jon zaczyna nabierać charakteru itp. A jeśli chodzi o odstępstwa od powieści, to myślę, że ostatecznie akcja wróci tu na książkowe tory, po prostu dodali nieco "atrakcji" :)

"Swoją drogą to Ty mnie przekonałeś do swojej interpretacji, po prostu w tym odcinku doszły nowe, serialowe ‘fakty’ i wygląda to ZNACZNIE lepiej xD"

Rzeczywiście, dobrze, że tak tego nie zostawili, pojawił się wątek zemsty za Mormonta, pretekst dla Slynta i Thorne'a, żeby pozbyć się Jona (choć przy okazji trochę zaspoilerowali widzom z tym możliwym wyborem Jona na Lorda Dowódcę ;)) i fakt, że Jon wie o Branie i ma osobisty powód, by wyruszyć do Crastera (btw: jakoś słabo zaakcentowane było, że Jon wie o tym, że Bran żyje, albo coś mi umknęło... Wydaje mi się, że to na tyle ważna dla niego informacja, że powinna być jakoś mocniej podkreślona.). Tak więc duży plus dla twórców, wszystko łączy się w logiczną całość.

ocenił(a) serial na 10
Dwight_

Jakkolwiek fakt, że Jon wie o Branie, jest niezgodny z książką, tak trzeba przyznać, że twórcy serialu są tutaj konsekwentni. Skoro Bran nie powiedział Samowi w s03e10, żeby trzymał język za zębami, to w sumie dlaczego Tarly miałby to przed Jonem ukrywać?

Właściwie to jak z tym było w sadze? Dlaczego Sam nie poinformował o tym kumpla? Bran go o to prosił, ale w sumie czemu? Nie wydaje się Wam to trochę naciągane?

ocenił(a) serial na 3
potas13

Musiałbym sobie odświeżyć sagę, ale strzelam, że pewnie nie chciał, by Jon go szukał i próbował sprowadzić z powrotem, co Jon na pewno by zrobił :) Chyba była też kwestia, że im mniej osób wie o tym, że Bran żyje i o jego wyprawie na Północ, tym lepiej - względy bezpieczeństwa ;) Ale powtarzam - nie pamiętam jak dokładnie to było wyjaśnione.

ocenił(a) serial na 8
potas13

W książce jest: "Nikomu nie mów - ostrzegł go Bran. - Proszę", no i tyle w temacie :)

Dwight_

Swoją droga co do Twojego przyrównania do 'Czasu Apokalipsy' - wstrzeliłeś się xD Cogman w czymś tam mówi, cytuje:
“That was very difficult to write. We had to establish very quickly the horrible things that have been going on since the mutiny. It was very unpleasant. At first I had a draft that was something straight out of Apocalypse Now, with Karl being like Kurtz. I got notes back from the team and rewrote it, and we decided to make it about class. Karl had always been looked down upon, and now he finally is at the top of the food chain, and this is what he’s choosing to do."
Zajedwabiste ; )

W tym odcinku była też ciekawa analogia: Rast był jednym z kolesi, którzy byli podczas sceny, kiedy Sam opowiadał co wie o Innych <wtedy, kiedy powiedział “I hope the Wall is tall enough”>, a TERAZ Rast oddaje tym Innym dziecko. Ciekawe, czy to było zamierzone.

ocenił(a) serial na 3
matiiii

Ha! Czyli całkiem nieźle odczytałem inspiracje twórców :) Swoją drogą ciekawe to nawiązanie i muszę powiedzieć, że naprawdę pasuje do klimatu GoT. Sam wątek buntowników w chacie Crastera można by rozwinąć gdyby starczyło czasu, ale po promo 5 odcinka wnosz, że zakończy się już niebawem...

ocenił(a) serial na 9
samwise_6965

najgłupsza scena to chyba była scena wyzwolenia meren. Z 40 nieskalanych rzuciło się na z 4 ludzi i miasto zdobyte heh.

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

Szczerze mówiąc był to moim zdaniem najnudniejszy odcinek w sezonie.
Pierwsza scena miała chyba pokazać że między szarym robakiem i missandrei coś iskrzy, ale im to ewidentnie nie wyszło. Kiepsko wypadł też bunt niewolników: mogli pokazać cos więcej, albo przynajmniej zrobić to lepiej. Ogólnie akcja w Meeren w tym odcinku była mocno naciągana, nieskładna i odczuwam brak jakiegoś istotnego elementu w tym wątku, ale nie wiem jakiego. Za te sceny ocena odcinka leci o półtora punktu w dół.
Dalej: Kings Landing. Jamie i Bronn: scena jak scena, jednak jedno zwróciło moją uwagę. Być może jest to głupie, ale czy jamie nie może zamiast tej niepotrzebnej złotej ręki walnąć sobie miecza jako przedłużenia ramienia? Wtedy przecież nawet nie musiałby się uczyć walczyć lewą... Co do Bronna natomiast, to jak kiedyś go lubiłem, teraz jest mi on totalnie obojętny.
Dalej: Tommen. Ten nowy aktor jest fatalny. nie dość, że za stary to jeszcze drewno. W scenie w jego sypialni z Margaryną wyglądał, jakby nie zabardzo wiedział co ma robić. Ale fajnego kota ma :/
Zaimponował mi natomiast Jamie. Jest jedynym z Lannisterów, który nie odwrócił się od tyriona. Cersei natomiast sprawia wrażenie, jakby sama nie wiedziała, czego chce.
Dalej: Mur: Nuda. Nic się nie dzieje. Czekam, kiedy wreszcie uderzą na Crastera bo ta gadanina się już nudna zrobiła.
No i za murem. Tam było trochę lepiej. Wątek porwania Brana zrealizowano co prawda trochę inaczej niż w książce, ale niezła scenka i cliffhanger na koniec.
No to teraz podsumuję:
najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka): chyba "kill the masters"
- która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?: Locke, Jamie
- która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?: Daenerys, ale to już od kilku odcinków. Wkurza mnie ta jej chora mania uwolnienia każdego niewolnika w Westeros i "sprawiedliwość". No i jeszcze Tyrion, który zaczyna nudzić.
- najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka): końcówka i porwanie brana
- ocena w skali od 1 do 10: naciągane 6.

theMedicalDoctor

"Wkurza mnie ta jej chora mania uwolnienia każdego niewolnika w Westeros" *w Essos ;) ona sobie o Westeros może najwyżej pomarzyć XD

ocenił(a) serial na 10
theMedicalDoctor

Być może jest to głupie, ale czy jamie nie może zamiast tej niepotrzebnej złotej ręki walnąć sobie miecza jako przedłużenia ramienia? Wtedy przecież nawet nie musiałby się uczyć walczyć lewą...".

Wydaje mi się że szermierka polega też w dużej mierze na ruchach nadgarstka, więc tępe wymachiwanie ręką z jakimś wmontowanym ostrzem by się nie sprawdziło.

tamerlan_2

ale kiścien dało by się zamontować nie? Może i niezbyt finezyjne ale napewno lepsze niż złota łapa. Chyba, że już nauczy się walczyć i zamontuje w prawej tarczę.

ocenił(a) serial na 8
Nirandon

och, dużo rzeczy moznaby zamontować.. najlepiej wymienny uchwyt na różne rzeczy - sztylet, hak, krótki miecz (jako wspomaganie lewej ręki, stalową sztabę (kapitalna maczuga)...

ocenił(a) serial na 10
tygrum

Albo mógłby po prostu wykorzystać rękę w walce. Jak walnie takim żelastwem to połowa zębów w piach.

ocenił(a) serial na 8
MatiZ_3

Co Bronn nieźle zademonstrował :p

ocenił(a) serial na 8
theMedicalDoctor

"Cersei natomiast sprawia wrażenie, jakby sama nie wiedziała, czego chce."
To jest w zasadzie głowna cecha serialowej Cersei od samego poczatku.. ;p

ocenił(a) serial na 10
tygrum

Fakt, ale teraz to się jakby nasiliło

theMedicalDoctor

"Być może jest to głupie, ale czy jamie nie może zamiast tej niepotrzebnej złotej ręki walnąć sobie miecza jako przedłużenia ramienia?"
Czytając to przypomniałem sobie, że w trakcie tej sceny, kiedy Bronn wykorzystał złotą rączkę Jaime'iego to od razu nasunęło mi się: czemu przy pierwszym skrzyżowaniu mieczy Jaime nie użył tej ręki do walnięcia Bronna gdziekolwiek - Bronn pokazuje, że powinien korzystać ze wszystkich dostępnych sposobności/środków. I widzę, że MatiZ_3 wyżej już o tym wspomniał xD

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

Jak Locke rozmawiał z Jonem, to już myślałem że będzie nowy romans (no bo to Got) XD

Zipox

Locke wreszcie ujawnił swoje prawdziwe oblicze ;) Honor, powinność, patriotyzm - jego prawdziwe cechy. W obronie Północy przyłącza się do braci, wyrzekając się obecnego statusu. Zgłasza się jako ochotnik do niebezpiecznej misji, wie jednak, że tego od niego wymaga ojczyzna.

ocenił(a) serial na 10
Nirandon

O tak. Jest moim autorytetem :)

ocenił(a) serial na 10
samwise_6965

SPOILERY OKRUTNE SPOILERY OKRUTNE SPOILERY OKRUTNE SPOILERY OKRUTNE SPOILERY OKRUTNE SPOILERY OKRUTNE

Nie wiem czy ktoś to już tu pisał, ale myślicie że to dziecko co wygląda jak mały Grenn bez brody (ten Olly), zabije Ygritte? Podobno jest najlepszym łucznikiem w wiosce. To by było chyba lepsze rozwiązanie niż jakaś byle jaka strzała :d

Zipox

Oby tylko nie na oczach Jona z valyriańskim mieczem w ręku, bo z chłopaka zostałoby tyle, że nawet Thennowie nie mieliby co zjeść. :)

ocenił(a) serial na 9
Zipox

SPOJLER SPOJLER SPOJLER OKRUTNY SPOJLER



W książce Ygritte zabił Jon . O ile dobrze pamiętam strzelał do niej z łuku, było ciemno i do końca nie wiedział czy strzelał do Ygritte czy do kogoś innego . Myśle, że takie rozwiązanie będzie lepsze i scenarzyści powinni tą scene odegrać ksiązkowo .

ocenił(a) serial na 10
VooooDoooo

SPOILERIX OKRUTNY

Coś źle pamiętasz, Jon nie zabił Ygritte. Zabił ją nie wiadomo kto. Nawet było wspomniane, że to na pewno nie Jon, bo on używał innych strzał, ale potem wiedział, że to nie on, ale czuł się, jakby tak było.

ocenił(a) serial na 10
VooooDoooo

Nie wiadomo, kto ją zabił. Strzała była niby nie Jona, ale jednak mogła być jego. A ten dzieciak jest zbyt mało ważnym elementem fabuły.