Dzieci... taaak, specialnie wstałem wcześnie rano (pierwszy raz od jakiś 9 lat odmówilem sobie
snu i to żeby zobaczyć finał 4 sezonu.)
Co jak co... odcinek oglądało mi się przyjemnie, całość jak dla mnie na duży plus.
Od początku i dość szybko bo teraz trzeba się do pracy zbierać :)
Stannis, dzicy, Jon: Był rozmach, lekki napewno! Niby nie walczyli zabardzo, niby wyglądało tak
jakby Stannis miał pół 7 królestw ze sobą i wjechał na grupke 50 dzikich... a dzień wcześniej było
ich niby tak wiele, ale ok, jak dla mnie przyjemnie się to oglądało, książkowa, poprawnie.
Rozmowa z Torumndem bardzo mi się spodobała - sam niewiem czemu, ale coś w niej takie
było.
Danka: O jezus.. tu to dalej to samo, po raz kolejny uważam że całość by była wiele ciekawsza
jakby dać smoki i armie Viserysowi. Przynajmniej oglądalibyśmy jak PODRĘCZNIKOWO
za^%^&ć rzecz która jest praktycznie wygrana. Matoł by tam zrobił taką komedie że niemoge :D
A ta... najpierw robi bo ma taki kaprys a potem trzeba się liczyć z konsekwencjami, ale czego
można teoretycznie chcieć od 13latki (aktorka dobrze gra jej głupote :))
Smoczki przynajmniej ładne :D
Hound, Arya, etc. czyli kamień lepszy od miecza.
Ostatnio pisałem że nie będe się czepiał że serial zaczyna poważnie odbiegać od książki
zwłaszcza że w tym wypadku zdarzenia prowadzą do tego samego. - Ogar leży sobie umierając a
Arya odchodzi z forsą :D
Tylko.. no bez jaj, niby dostał tą "śmierć" lepszą niż w książce (chodzi mi że niby wolał bym
umrzeć po walce niż od rany jak mnie ugryzł jakiś plebeusz) ale... jakoś tak dziwnie. Walke
oglądało się bardzo przyjemnie, co nie zmienia faktu że wogóle mi nie leżało to ich spotkanie,
własnie mi się przyjemnie czytało jak oni się mijali, a tu po chwili Panna "Nie jestem rycerzem"
wpada sobie na córeczke Starków, i co ona teraz zrobi niby? Pójdzie do orlego gniazda i Sansa
się dowie że żyje? Dziwnie, coś mi nie pasuje, ale poczekam na 5 sezon.
Bran aka. zaczyna coś się dziać a ja mimo że nieumiem chodzić to jeszcze wszystkich was tam
rozwale razem z moim kompanem DRZEWCEM!
No spoko... chłopak ma cel. Tylkoooo te fireballe takim dragonballem bezsensownym mi
zajechały że aż smutek, ale co zrobić, działo się działo :) Jego nauka w 5 sezonie może być
naprawde fajna. Szkoda tylko że całkowicie wycieli zimnorękiego. Lubiłem tą postać.
Cersei - NO BRAWO dziewczyno! Przyznać się ojcu że sypiasz z bratem! Oto chodzi! Zaczynam
się dobrze bawić jak oglądam to jej staranie się utrzymać wszystko w swoich rękach gdy
wszystkona około idzie inaczej niż by chciała, coraz lepiej, teraz czekać tylko na jej "spacerek" i
będe baaaardzo szczęśliwy.
No i przechodzimy do finału: TYRION! Brak rozmowy o księżycowym chłopcu z bratem, brak wielu
szczegółów w rozmowie z ojcem, ale tak czy tak! JEST KLASA! Dokładnie jak sobie to
wyobrażałem, nooo może poza faktem że miałem wrażenie że toaleta byłą bliżej i była bardziej
bogata jak na Lannisterów :D Shea.. itak nigdy Cię nie lubiłem wiec luzik. Bez jakiegoś wielkiego
patosu czy uniesienia, albo bardzo fajnie się to oglądało.
Ocena ogólne: No co.. pozamykali dużo wątków jakby się bali że 5 sezonu nie zrobią. Otworzyli
pare nowych jakby jednak wiedzieli że zrobią. I nie dali cliffhangera? Dziwnie... a mogli. Zresztą
aktorka od Cersei dała nam spoiler że dadzą nam LS... nie dali. CHAMSTWO! Mimo wszystko
finał na plus, nie był to najelpszy jak dla mnie finał, a na najlepszy odcinek itak typuje 8 ze
względu na EPICKA walkę. Ale było dobrze. Dla mnie to się liczy że przyjemność z oglądania
miałem duża :)
P.S. - Góra ma cierpieć! NIE SPAĆ! A ten leży i cisza...
P.S.S - Myślicie że goździk dalej siedzi w tej spiżarni :P?
Na plus :
watek Stannisa(naprawdę podobala mi się szarza jak i rozmowa Jona z Mancem)
watek Cersei - dopiero w tym odcinku zauwazylem w niej kawalek tej "książkowej" cersei, wybuchowej, trudnej do kontrolowania. jedyny odcinek w którym moglem ogladac ten watek
Na minus:
Jaime - jedna z trzech moich ulubionych postaci obok oberyna i victariona a tworcy serialu robia z niego zupełnie inna osobe, w książkach po seksie przy joffreyu jego uczucia do cersei wyraźnie "skostnialy", jest chłodniejszy..Tutaj mamy Jaime'ego który caly czas ma ochote na ruchanie siostry, mimo, ze pare razy dala mu do zrozumienia, ze lubi go uzywac tylko wtedy kiedy sama ma ochote
sandor/brienne - walka raczej srednia,dosc krotka, nie podoba mi się, ze ten watek został tak poprowadzony
arya - niby książkowo, ale wciąż jakos szybko ten watek zleciał
dany - nudno jak zawsze, caly watek do kosza (no może oprócz Barristana, ciekawa postac)
bran - walka jakas lipna, to dziecko lasu wyglądem przypominalo tego upiora z 1 odcinka 1 sezonu, strzelalo fireballami, o matko. jednak byłem w stanie to znieść, lecz moim oczom ukazal się bloodraven - maester pycelle vol 2, z obojgiem oczu, wyglądem nie przypominal ksiazkowego..
-brak ls - bylby to najlepszy moment, lecz tworcy serialu znani sa z tego, ze lubia przeciagac watki na sile i wpychać w cenny czas antenowy nic nie wnoszące zapychacze jak np. romans grey worma z missandei lub watek sama i gilly (który teoretycznie powinien być ale dopiero w braavos)
ogolnie wyszlo to dość lipnie z racji tego, ze było dość dużo watkow do upchania w 1 odcinku, nawet kilkanaście minut więcej nie uratowalo odcinka przed swoistym "rushem" od początku do końca. Z drugiej strony final może podobać się osobom który książek nie czytaly, bo otrzymaliśmy dużo informacji, dużo watkow zmienilo bieg o 180 stopni.
a zaponialem dodac - w serialu mamy do czynienia ze swoistym rozwiazywaniem teorii z książki:
mamy spotkanie gravediggera(teoria z ogarem) z brienne w książce - brienne spotyka ogara w serialu
pasta z jojena w książce - jojen umiera w serialu
chyba było cos jeszcze ale nie pamiętam, jak ktoś cos kojarzy to pisać xD
dla mnie jako nieczytającego książek finał był naprawde mega, czekam na więcej a to dopiero za rok... Najbardziej kibicuje Arya i Tywinowi mam nadzieję, że jeszcze go zobaczę... No i te biedna smoki zamknięte... ; d
A w czym kibicujesz Tywinowi? Chyba nie w siedzeniu na sedesie, bo przecież i tak nic już z tego nie będzie ;-b
pasta z Jojena? To jakaś teoria fanów, czy zapomniałam czegoś z książki? Jak z Jojena? xD
teoria pasty z jojena - bran dostajac ta czerwona papke mial dostac zmielonego jojena zeby obudzic w nim moc. Przemawia za tym fakt, ze nie widzial meery ani jojena po ym jak sie obudzil, jojen znal date swojej smierci oraz czul sie coraz gorzej kiedy przebywali w jaskinii. Warto wspomniec, ze cala ta papka przypominala branowi krew i byla wypelniona czerwonymi zylami. dosc ciekawa teoria mimo ze bardzo nieprawdopodobna. Z racji tego ze mielismy spotkanie gravidgger/hound w serialu to mozliwe ze jojen w ksiazce rzeczywiscie zostal zmielony na paste, dlatego tez padl w show.
O Siedmiu Bogów... zapomniałem o tym motywie z książki. Jak to teraz przeczytałem w Twoim poscie, to az mnie dzwignęło... Nie psosób ogarnąć tej sagi.
Prawie nikt nie ginie w taki sposób ja w serialu bynajmniej jesli chodzi o mniej ważne postacie ale jednak coś wnoszące
Zgadzam sie z Twoją opinią mi sie w finale podobał tylko Stannis vs Mance nic wiecej, byłam ogromnie zawiedzioną trójoką wroną totalne dno mogli sie postarać i zrobić coś na prawde zapadającego w pamięć a tu jakiś dziadek zaplątany w chaszcze nic po za tym .
No cóż. Zakończenie bardzo fajne. Jednak gdy na samym początku zobaczyłam Snowa to myslałam że się popłaczę ze złości. Ale ogólnie odcinek ok.
Trochę jestem zawiedziona, że nie pokazano reakcji Cersai na widok "kibelka". Arya jak zwykle z charakterkiem.
Cóż teraz znowu rok czekania.
Czyli fanki serialu mogą śmiało zajść w ciążę aby się przez ten czas nie "nudzić", jakby co służę pomocą - he he :)
czemu ze złości? Cersei będzie teraz w jeszcze większej paranoi i karły w całym westeros będą miały przerąbane :D ale najważniejsze żeby pokazali tą jej śmieszność, że uważa się za stratega równego jej ojcu a otacza się słabeuszami i wazeliniarzami bo nie uznaje sprzeciwu... No i SPOILER ciekawe jak rozegrają akcje z jej pokutą bo aktorka może się zdziwić, że będzie musiała robić za playmate dla ubogich.
A ze złosci ponieważ watek Snowa mnie tak nudzi przeraźliwie a po odcinku 9 miałam go już powyżej uszu.
wlasnie trochę brakowało mi tego w Cersei przez wszystkie 4 sezony. W serialu jest dość statyczna/pasywna/ekspresja aktorki nie daje 100% tego co w książce. A w książce jest jak "dziki ogien", trudna do opanowania, potrafi wybuchnąć gniewem, caly czas krytykuje swoich doradcow ze to sami debile, ze powinna się urodzić mezczyzna etc xD ogolnie fajnie by było jakby trochę z tego dodali w 5 sezonie.
ma trochę swojego charakteru np w scenie ze Starkiem gdy mówi, że w grze o tron wygrywa się albo się ginie. i jeszcze bardziej z Littlefingerem kiedy wyjaśnia mu, że info to nie władza, ale władza to władza :)
SPOILER Z KSIĄŻKI
"No i SPOILER ciekawe jak rozegrają akcje z jej pokutą bo aktorka może się zdziwić, że będzie musiała robić za playmate dla ubogich."
Nie zdziwi się, Lena Headey dokładnie zdaje sobie z tego sprawę : )
jak dla mnie odcinek bardzo dobry. fajnie sie ogladalo.
ale musze jednak powiedziec ze wiele rzeczy mnie zalamalo. ]
brienne vs ogar? wtf?
smierc jojena? komu zawadzal?
no i final... brak rozmowy tyriona z jaimem i w sumie konca ich braterskiej milosci, brak mysli ktora od tej pory bedzie glowna mysla w glowie tyriona "tam gdzie odsyka sie ku*%y"
no i oczywiscie brak ls. jak dla mnie ona powinna pojawic sie na sam koniec 3 sezonu (w scenie jak jest ozywiana przez blyskawice) a to ze bedzie na zakonczenie 4 uwazalem za totalny pewnik.
Fajny odcinek i dużo pytań pozostaje ale do rzeczy:
- Dziadek z drzewa ciekawe ile ma lat?
-A ta mała nie puszcza chyba firebali, bardziej bym stawiał na eliksir z jakąś mieszanką wybuchową którą miała przy sobie i nimi ciskała w szkielety.
-Dziadek mówi że nauczy Starka latać, czyli co? zamieniać się we wrone przecież on już potrafi wcielać się w każdą żywą istote, chyba że sam się zamieni w jakieś "stworzenie latające" hmm może smoka??
-Tyrion, fajnie starego ubił jak ten strzelał klocka, było to do przewidzenia. Teraz zostanie brat+siostra i mały Tomen wiecej Lanisterów już chyba nie ma?Tyrion dał drapaka rzec jasna.
-Smoki?Hmm spoko mama je uwięziła, ale co? Posiedzą troche sobie a potem urosną i będą ogromne i tak w końcu uciekną czy coś.
A ten czarny? gdzieś lata i plądruje wszystko co popadnie wkońcu jest Smokiem.
-północ:
-Jon snow, szkoda mi go, miał fajną rudą dupe do bzykania, ale może teraz Melisandre bedzie chciał się ciupciać wkońcu krew młodego starka to niczym królewska krewa a się jeszcze okarze że Jon jest krewnym Danerys i tym bardziej Melisandre obczai co i jak. W każdym razie wpadł jej w oko.
-Stanis? hmm i co mamy jego wielką armię na północy! super, gdzie teraz pójdzie? bardziej na północ? czy na południe jak Mance sam dobrze doradzał żeby zdubiać jak najdalej.
W końcu Ci nieumarli ze swoim królem Nekromantą mogą sporo zawojować, a armia Stanisa nie przeżyłaby podróży na północ ze względu na zimno.
Więc myśle ze jednak Stanis zrobi kroki na południe, bo Tywina już nie ma, jest tylko mały gówniarz ze swoją zdzirowatą mamusią.
-Arya?
Pojedzie do bravos? i niczym przygody Sindbada żeglarza bedzie sie uczyć sztuki zabijania? Ciekawe czy coś jeszcze sie o niej ciekawego dowiemy hmm...
w 5 sezonie mam nadzieje że wkoncu Sanse ktoś zerżnie tylko kto??
-Tyrion, fajnie starego ubił jak ten strzelał klocka, było to do przewidzenia. Teraz zostanie brat+siostra i mały Tomen wiecej Lanisterów już chyba nie ma?Tyrion dał drapaka rzec jasna.
W serialu pojawił się Kevan Lannister (brat Tywina), który przejmie po nim obowiązkowi namiestnika. Nie zapominaj o córce Cersei i Jaimiego czyli o Myrcelli, która jest w Dorne.
Ziom, jak czytałem ksiązkę miałem dokładnie te same myśli co ty a propos Jona. Jedna ruda mniej, jedna ruda więcej. Z Melisandrą bankowo jest dużo lepszy sex, ona będzie chciała mieć na niego wpływ ze względu, że powoli wyrasta na lidera wron... ale nie Jon obrał kierunek tywina i będzie miał tylko obowiązek w głowie..
Pamiętaj, że smoki nie rosną będąc w zamknięciu. Danka jest głupia jak cep i myśli waginą więc zostanie w Meeren ćwiczyć się na królową Westeros (hahahah)
Odnośnie Brana to wydaje mi się, że "latanie" ma wymiar symboliczny i dotyczy czasu...
Stasiu wiadomo, że nie pójdzie na północ. Na razie dba o wzrost swojego street credibility na północy poprzez obronę muru i szuka sojuszników przeciw Boltonom i Lannisterom.
Lannisterów to jest jak psów... (nie. nie chodzi mi o Cleganów) W serialu pominęli (no dobra przewinął się tam gdzieś w tle) bardzo ważnego Kevana, którego będą teraz musieli wkleić bo ciężko już bez niego prowadzić historię...
Arya ma bardzo ciekawy wątek. Oby go nie zyebali...
Co do Sansy to fani sansanu muszą być kontent, że Ogar w końcu przyznał się do żalu z niewykorzystanej sytuacji. Natomiast ciebie muszę rozczarować (i siebie również): nie będzie z nią scen łóżkowych...
Mimo wszystko sceny łóżkowe z Sansą zrobiłyby furore! może jednak zrobią coś na przekór książkom. Np. w książkach chyba nie było wyjąsnione co się dzieje z dziećmi gdy biały wędrowiec zabierał go do tego swojego Króla i dziecko zamieniona w zoombie/albo coś pokrewnego temu hmm
No tak zgodze się że Lanisterów jest troche, bo jeszcze gdzieś jest córka za morzem jeszcze są kuzyni itd. Ale w zasadzie zawsze patrzymy kto gra pierwsze skrzypce niż te dalsze kolejne. Zawsze mogą serial zmienić troche zresztą wyjdzie jak wyjdzie.
Myślisz że te latanie to symbolika? hmm może tak być,a może pokarzą coś konkretnego kto wie...
Co do Stasia, należy pamiętać że Ramsey ze starym Boltonem wojują na północy i tak jak mówisz bedzie chciał ich zniszczyć, kogo sobie upatrzy za sojuszników? Już prawie ich nie ma za dużo, kogo miał tego miał. Musiałby dogadać się z Mancem i ruszać na południe jeszcze zabrać Johna do ekipy jako swoje wsparcie, bo wiadomo jeśli Stanis zostałby królem ktoś rządzić północą musiałby, a John jako prawowity pretedent po starym Starku miałby to jak w banku! Ale co bedzie to bedzie czas pokarze...
Danka myśli waginą, a w zasadzie mało pokazują ją jak się puszcza, wiadomo że sobie nie odmawia, ale pokazuje że taka łatwa to ona nie jest...jakby coś :-))
Smoki,w ciemnościach nie rosną, czy ja wiem? przecież karmione powinny rosnąć światło słoneczne nie powinno być ich mechanizmem odżywczym tylko jedzenie, ale zobaczymy. Jesli Danka chce Wasteros bedzie musiała ruszyć cipsko i ruszyć tam gdzie miała się udać.
W zasaddzie nie wiem czemu ale John+ Danka idealnie by pasowali jako para król i królowa tak sobie pomyślałem :DD
Proste! Ja też wyczekuję cycki Sophie Turner :D Ale jednak obejdziemy się smakiem co najmniej do 2016 ;) W książkach nie było w ogóle króla tych white walkers, więc serial zaspoilerował to książkowcom.
Tak tylko, że 1 skrzypce grał też Kevan którego w serialu praktycznie nie ma na zasadzie "i tak jest za dużo bohaterów do zapamiętania"
Północ jest rozdarta pomiędzy lojalność wobec Starków, których praktycznie już nie ma, a strach przed Boltonami, których mało kto lubi. Dobrze kombinujesz z tym Mancem, chociaż i tak pewnie zaskoczy cię jego rola do odegrania. Jon NIGDY nie będzie dziedzicem Winterfell bo NIE JEST starkiem tylko snowem. Gra się rozegra o pozostałe dzieci Eddarda czyli o Sanse i Rickona. Boltonowie już wiedzą, że Rickon żyje, ale liczą na to, że nikt się nie dowie. Cóż Stasiu się dowie... ;)
Nie patrzę na to czy łatwa czy nie. W książce jest opis tego co ma w głowie, więc łatwiej się wypowiadać o tym niż czytać z gry aktorskiej Emilii Clarke.
Hahaha tu nie chodzi o ciemne pomieszczenie dla smoków. Tylko o poczucie wolności. Smoki nie rosną gdy są w uwięzi i jedzenie nie ma nic do tego. Jest to fakt powszechnie znany i opisywany w Westeros. Jak to mówią Dothrakowie: It is known :)
Pewnie, Jon i Danka do siebie pasują bo to Targaryeny 2 tylko że ten 1 jeszcze o tym nie wie ;) Wiadomo, że to moje domysły ale nie wyobrażam sobie inaczej niż to że to Jon jest Azorem Ahai
No tak John nie jest Starkiem, ale jest facetem i nawet bękart może być Panem jak widać pod Ramseyu. Zresztą gdyby wybierać dziecko kaleke do rządzenia krainą bo ma tytuł rodowy albo dorosłego silnego i walecznego mężczyzne, to wybór bardziej pada na Johna, po za tym nawet jesli żyje Rickon i Bran to John i tak jest ich starszym bratem i to chyba najstarszy z braci powinien być pretendentem do spuścizny ojca?
Zresztą co bedzie to bedzie...heh Valar Morghulis :DD
W tym społeczeństwie (świat Martinowski) bękart może się cieszyć jeśli nie porzuca się go w lesie i nie ma żadnych praw względem tytułów póki sam na nie nie zasłuży a i tak pewne rzeczy są dla niego niemożliwe. Rickon jako najstarszy syn Eddarda (nie liczę Brana, bo chyba mało kto wierzy, że on jeszcze wróci zza muru) jest jedynym spadkobiercą, którego lud uzna. Gdybyś wiedział jaka jest historia Ramsaya wiedziałbyś czemu był pogardzany przez ojca i czemu Roose czyni go Boltonem nie jako z musu. Ramsay zatruł swojego brata (prawowitego dziedzica Dreadfort) i jako, że więcej synów Roosowi nie zostało a za żonę ma grubą Freyową woli się zabezpieczyć dla przedłużenia linii. Natomiast myślę, że jeśli Roose spłodzi nowego syna to będzie pierwszym do ubicia Ramsaya.
No tak z tym się akurat zgodzę, że Polityka szlachty w tym serialu jest odmiennie inna i nijak się ma do wszystkiego czasem jednak w zapiskach historycznych w naszej rzeczywistości europejskiej były przypadki gdzie bękarty były książętami baa nawet chyba królami, ale nie uzurpatorami tylko po prostu z braku jakiś krewnych bądź innych sytuacji.
Tu się zgodze że John gdyby się ogłosił namiestnikiem bądź Stasiu(po zostaniu królem) by go zrobił, byłby uzurpatorem a nie nasmiestnikiem i tak by go społeczenstwo widziało.
Zresztą inna ciekawostką w tym świecie jest że gdyby informacje o Jofreyu były podane do opini publicznej jako takie jak się ma rzeczywistość też byłby Królem Uzurpatorem i na dodatek kazirodkiem...więc jak widać w tym świecie bękarty na lewo są namiestnikami czy nawet królowie na lewo są królami.
Wiadomo :) Na lewo wszystko przejdzie i kto tak nie kombinuje jeśli nie Boltonowie? Nomen omen protektorzy północy z ręki Lannisterów. Tu ci dałem taki spoiler na rozkminę hehe
Co do Jona to on akurat ma dużo rodzeństwa z prawego łoża i sam jest na tyle uczciwy, że po prostu nie chce zostać dziedzicem Winterfell (w tej chwili nota bene kilku desek na krzyż ;) )
aaaah no tak! Po prostu momentami nie ogarniam tych wszystkich skrótów :) Przynajmniej ukazała się 5 sekundowa zwida Jonowi podczas ekhem "pogrzebu", ale to chyba nie na taką Catelyn czekamy haha, tak czy inaczej, dziękuję :)
Nie wiem czym się tak burzysz. Pisze jak byk dużymi literami SPOILER. Trzeba było pomyśleć i przewinąć dalej.
Tak w ogóle to książki są na rynku od kilkunastu lat. Zdążyłbyś już spokojnie przeczytać. Chyba, że jesteś kolejnym sezonowcem, który o ASOIAF dowiedział się dzięki temu serialowi.
Co jest złego o dowiedzeniu się dzięki serialowi? Nie oznacza to, że jest się sezonowcem.
Generalnie nic, chociaż sezonowcy najczęściej uważają się za specjalistów od sagi. Kojarzą mi się z sezonowcami futbolowymi - na przykład powiększające się grono fanów Realu po zwycięstwach tego klubu. I nagle znają historię Realu na wylot, a w ogóle to są największymi fanami. I sezonowcy na siłowni. Idzie lato, pojawiają się na siłce; co roku jest to samo. I nagle dowiadujesz się, człowieku, od takiego sezonowca, że twój plan żywieniowy jest zły, bo on zanim na siłkę przyszedł, to w Internecie taki jeden artykuł czytał i tam było napisane. Sezonowość jest, moim zdaniem, złym zjawiskiem; nie potrafię sobie przypomnieć pozytywnego przykładu sezonowca. Nie obrażając ludzi, którzy z sezonowców stali się prawdziwymi miłośnikami, i przeczytali książki, kibicują klubowi mimo siedmiu lat chudych, chodzą na siłkę nawet jesienią i zimą. Tacy ludzie są w porządku.
Wiesz co jak zarząd klubu ma w d...pie to czy drużyna wygrywa czy przegrywa bo maja ciepłe posadki to sorry szkoda życia marnować na takie mecze. A siłka to ma być przedewszystkim zdrowie więc cały rok jest jak najbardziej wskazany odradzam brać tylko chemię w postaci suplementów. Bo to nie zdrowe.
Po drugie to nie pierwszy artykuł gdzie piszą że Martin jeszcze pierwszej części WOW nie skończył.
Po trzecie nałogowi czytelnicy książek są wg mnie pogięci na maksa szkoda życia na czasochłonne czytanie ruszcie tyłki i poszukajcie sobie dziewczyn na żony. A jak już macie żony to przytulcie je do poduszki zamiast książek.