Gra o tron (2011-2019)
Gra o tron: Sezon 8 Gra o tron Sezon 8, Odcinek 3
Odcinek Gra o tron (2011-2019)

The Long Night

1h 22m
6,9 8 044
oceny
6,9 10 1 8044
Gra o tron
powrót do forum s8e3

Po obejrzeniu odcinka z Bitwą Bękartów myślałem, że gorzej być już nie może. Otóż może. To powinien być najważniejszy i najlepszy odcinek serialu. A tu tragedia. Dosłownie mnie bolało jak oglądałem i non stop zerkałem ile do końca. Od początku do końca cały odcinek nie trzyma się kupy. W ogóle żadnego planu bitwy nie było poza idiotycznym założeniem, że Nocny Król wejdzie sobie od tak w pułapkę i spróbuje zabić Brana. No Brienne jeszcze coś wspominała wcześniej, że mają dobre ułożenie wzgórza, co pomoże, ale przecież to nawet nie było wykorzystywane.

Wiedzieli od dawna, że Armia Umarłych przyjdzie. Wiedzieli z której strony. Mogli się bardzo dobrze przygotować. Bitwa mogła być przemyślana i dlatego piękna. A jedyną strategią było podpalenie umocnienia wokół zamku, a i to nie było w żaden sposób wykorzystane. Trupy stoją grzecznie pod zamkiem, a na murach nie ma nawet ludzi! Dopiero jak zaczęły się przebijać to zaczęli wołać łuczników. Tam powinny iść strzały i nie tylko non stop. Ale, ale poszliśmy za daleko. Wróćmy na początek.

Strategia. Zamiast od dłuższego czasu rozlewać smołę na polach (nawet takie kanaliki porobić co metr) na drodze do Winterfell oraz kopać okopy na kolejnych liniach to oni sobie zrobili przy samym zamku umocnienie. Przecież wystarczyło zaczekać, aż tępa armia nieumartych wejdzie na tereny pokryte smołą i podpalić. Puff. Ogromna część armii znika. Następnie, gdy reszta biegnie w stronę zamku to wpada w głębokie okopy, które zapełniają się trupami i dopiero reszta armii biegnie dalej gdy okop się wypełni i mogą przebiec po tych co wpadli. I znowu, puff zapalamy. W ten sposób do zamku dotarła by już armią z którą żywi mogliby walczyć w miarę jak równy z równym i jeszcze nikt nie zginął. Dothrakowie nadal żyją, a nie, że pobiegli w ciemno nie wiadomo gdzie i padli w 2 minuty.

Nie mówiąc już o trebeuszach z których strzelili tylko na początku, a te powinny stać za zamkiem i strzelać non stop.

Oczywiście mieli martwego smoka, ale jego użycie lub nie w ataku na zamek to osobna kwestia i osobne rozkminy.

Teraz, gdy armia podchodzi pod zamek, zapalają umocnienie i strzelają z łuków ile się da. Gdy ogień dogasa, a trupy walą na mury i zaraz wedrą się do środka, wjeżdżają do gry, czekający na tyłach, dothrakowie na pełnej… wiecie czym. A za chwilę dołączają Nieskalani i reszta. Rozpoczyna się jatka, która ma sens (bo ta przedstawiona nie ma w ogóle sensu).
Przyjście po Brana nie ma żadnego sensu. Po co Nocny Król ma ruszać dupę? No po co? Fala umarlaków przecież i tak go wykończy. Gdyby chociaż przedstawili, że Król musi go sam zabić, żeby przejąć jego moc to miałoby jakiś sens (a armia trupów jest za głupia, żeby rozpoznać kogo ma, a kogo nie ma zabijać). Ale nie. Toporne rozwiązania fabularne.
Tymczasem, gdy armia umarlaków już się przetrzebiła można pokazać ciekawy atak głównych postaci na Króla (niezależnie gdzie by to się odbiło) i to jak bardzo nie mogą go pokonać, aż Arya spełnia swoją rolę na co też jest wiele ciekawych rozwiązań zamiast jakiegoś magicznego skoku znikąd.

Wątki niejako poboczne tego odcinka też głupota na głupocie. Chociażby, gdy w kryptach ożywają trupy to zamiast od razu reagować to się patrzą jak sroka w gnat. Poza tym te grobowce do chyba z papieru były.

Szkoda gadać dalej. Ludzie, którym to się podobało już nie mają żadnych wymagań. Konsumują bezrozumną papkę, byleby tylko było widowiskowo.

ocenił(a) serial na 7
NightAnasazi

Ładna analiza, ale dla mnie już pierwszy odcinek pierwszego sezonu był porażką.
Tak mnie zniechęcił, że odstawiłem serial na jakieś 2 lata.
Ciekaw jestem czy jesteś w stanie tak samo elegancko go przeanalizować?
:D :D :D

ocenił(a) serial na 7
GunMeat

OK, to sam sobie odpowiem. W pierwszym odcinku zwiad składający się z 3 ludzi zatrzymuje się i wysyłają do lasu 1 biedaka, a pozostałych 2 siedzi na dupie nie wiadomo po. To bez sensu powinni jechać za nim w pewnej odległości i go ubezpieczać. Bo przecież mógłby wpaść w sidła albo dostać strzałę, i by nie wrócił, a reszta wówczas nic nie wie co się stało.
Widać, że pan Martin nie ma zielonego pojęcia jak powinien wyglądać zwiad.
Dalej ten biedak który przeżył zamiast wrócić do fortu i się zameldować, to dezerteruje motywując, że chciał wszystkich powiadomić o zagrożeniu. Ale tylko przygłup by tak postąpił. Jest oczywiste, że bardziej byłoby wiarygodne, gdyby dowódca Straży potwierdził zagrożenie.
Kto uwierzyłby dezerterowi NA SŁOWO ???
I wreszcie egzekucja dezertera, która powinna odbyć się publicznie, aby wszyscy z okolicy wiedzieli co czeka za dezercję. A nie na jakimś zadupiu.

NightAnasazi

Pisałem o tym w innym temacie.

bazant57

Każdy z fanów serialu miał jakieś oczekiwania, czy koncepcje na rozwój akcji i zakończenie najważniejszych wątków. Twórcy jednak postawili na "zaskakiwanie". Nie splot wydarzeń, z w miarę logicznymi związkami przyczynowo-skutkowymi, tylko "ni z gruchy, ni z pietruchy". Pewnie stąd była ta zakrojona na szeroką skalę tajność produkcji. Bo serial, którego niemal jedyną zaletą jest nieprzewidywalność, dzień po premierze zacznie popadać w niebyt.

Co ja sobie wymarzyłem:
1. Bitwa pod Winterfell była zmyłką NK. Spowodował skupienie wszystkich sił oponentów w jednym miejscu, a sam mógł podzielić armię i pomaszerować na południe. Równocześnie po przekroczeniu Fosy Cailin rozbudować siły o miejscowych umrzyków i wieloma kolumnami zmierzać do celu, który długo byłby nieznany. Tymczasem oblegane Winterfell walczyłoby nie przez jedną noc, ale wiele dni, dopóki nie zniszczono by wszystkich ożywieńców. Ale NK zyskał czas i jest już poza granicą Północy.
2. Królewska Przystań - Cersei w odwecie za wyjazd Jamiego wyładowuje gniew na Bronnie (np publiczna chłosta i wygnanie z miasta). Aby się zemścić wykorzystuje znajomość podziemi Czerwonej twierdzy i uwalnia Ellarię, z którą ucieka do Dorne i przejmuje dowodzenie ich armią. A czas jest najwyższy, bo Cersei wysyła tam Złotą Kompanię, aby oczyścić tyły przed rozprawą z Daenerys i oczywiście obłowić się na łupach. Po nieudanej kampanii ZK ewakuuje się do Essos.
3. A tu nagle na KP spada NK na smoku, wskrzesza setki tysięcy zmarłych z okolicy i atakują miasto, oraz twierdzę. Osaczona Cersei wydaje rozkaz wysadzenia całego miasta dzikim ogniem, sama uciekając morzem z resztą skarbów. Nocny Król odlatuje na smoku za Mur i znika.
4. Daenerys dostaje popioły i zaczyna borykać się z problemami finansowymi -odbudowa stolicy i utrzymanie bezczynnej armii powoduje uciskanie poddanych podatkami. Smok lata swobodnie i pali co popadnie, w końcu odlatuje do Valyrii. Wybucha bunt prostaczków, który królowa pacyfikuje Dothrakami, w efekcie wymykającymi się spod kontroli i pustoszącymi kraj. Toczą się walki pomiędzy Nieskalanymi a Dothrakami, pozbawiające Daenerys armii. Ona sama fiksuje i w odwrocie finalnie ginie z ręki zwykłych zbójów, którzy nawet nie wiedzą kogo zabili. Zostaje pochowana bezimiennie przez prostaczków, których gnębiła.
5. Władza w Westeros nie budzi już emocji. Mieszkańcy z trudem dźwigają kraj z ruin. Jon Snow ukrywając swoja prawdziwą tożsamość jedzie odbudować Nocną Straż, którą tym razem tworzą głównie Dzicy. NK zaszył się gdzieś na dalekiej Północy, a Cersei rodzi dziecko, któremu wmawia"że tron mu się należy". Kraj poniósł olbrzymie straty, a wszystko wróciło niemal do stanu wyjściowego. Tylko kto inny marzy o inwazji na Westeros.Rozszerzając dywagacje:
- Upadek Daenerys (utrata władzy bogactwa, potęgi militarnej, a w końcu własnego imienia), oraz Cersei (konieczność emigracji, życie w ukryciu i lęku przed siepaczami, z czasem zapewne i niedostatku, ale długie, aby bez końca przezywać swą klęskę) pokazywałoby, że od wewnątrz istniejącego systemu władzy się nie zmieni i finalnie owo koło zgniata tego, kto przez chwilę był na samej górze.
- Natura NK powinna być tajemnicą, podobnie jak jego niezrealizowany cel, bo może właśnie żadnego celu nie ma, a on jest jak zaraza, gdzieś tam patogeny drzemią.
- Pozostaje kwestia ingerencji R'hllora w wydarzenia w Westeros. Czy miał on jakieś zamiary (typu oddalenie zagrożenia przez NK), czy też po prostu są mu miłe ofiary całopalne. Wojna z pewnością wielu uzmysłowiła bezsilność Siedmiu, można mówić jedynie o niewielkim wpływie Starych Bogów (magia Muru, moce Dzieci Lasu i samego NK mają z nimi związek).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones