....;;;;;;;;;;;;;;;:::::::: temat tylko dla osób, które widziały finał ósmego sezonu
::::::::::::;;;;;;;;;;;;;;;........
Jak wiadomo finał miał wzbudzić w nas ciekawość jak dalej potoczą się losy bohaterów z
Seattle. Na razie wiadomo - nie ma żadnych informacji jak będzie wyglądał nowy sezon.
Dlatego otwieram temat odnośnie spekulacji. Jak myślicie, jak będzie wyglądał nowy
sezon? Co wydarzy się w odcinku 9x01?
Wg mnie powinni pominąć wszystkie smutki i zrobić przeskok czasowy, nawet rok. Akcja
mogłaby się toczyć na przykład w rocznicę śmierci Lexie. Bohaterzy emocjonalnie uporaliby
się już z tą tragedią a także fizycznie doszliby do siebie.
Christina, ze względu na okoliczności mogłaby zostać szefem kardiochirurgii. Gdy patrzę na
to zdjęcie i na Christinę: http://1.fwcdn.pl/an/1032473/20213.$.jpg
od razu widzę w niej szefa kardiochirurgii. Byłaby świetna! Z tą całą pewnością siebie i
swoimi umiejętnościami! To byłoby coś :)
Ja jednak nie chciałabym przeskoku czasowego. Ciekawa jestem ile czasu spędzą w tym lesie. A może wcale ich nie odnajdą i zrobi się taki LOST przez większość 9 sezonu :P Nie no, żartuję. Ja po prostu nie mogę im wybaczyć Lexie. Ona miała być z Markiem, a Shonda obiecała dla nich szczęśliwe zakończenie. Chyba że ja w inny sposób postrzegam SZCZĘŚLIWE zakończenie.
Ciekawi mnie co będzie z Markiem. Czy stanie się zgorzkniałym zasmuconym gościem, czy też pozostanie sobą (co po ostatnich okolicznościach chyba nie jest już możliwe). Moim zdaniem on powinien był umrzeć na kolanach Arizony, gdy mówił "Lexie na mnie czeka". To byłoby idealne zakończenie dla tej dwójki (jeśli Lexie musiała zginąć oczywiście). Takie jest moje skromne zdanie na ten temat ;)
Też myślę, że tak będzie. Zwłaszcza, że wiadomo już, że Mark (Eric Dane) odchodzi z serialu.
Właśnie zastanawiam się co byłoby lepsze. Przeskok czasowy załatwiłby sprawę urazów, ale z drugiej strony pewnie zabrakłoby dramatyzmu, byłoby troche pójscie na łatwiznę. Mam tylko nadzieję,że już nikogo więcej nie zabiją.
Jak dla mnie przesada kurcze nie powinni zabijać Lexi!!!!! Mark już pewnie nie będzie sobą,bo jak po takim zdarzeniu. Powinni jak najszybciej ich odnaleźć pomóc komu mogą i powinno się wszytsko dobrze zakończyć. eh nie moge tego ogarnać odcinek maskra....
Sądzę, że ten motyw miał też na celu uświadomienie Markowi, że popełnił błąd nie wyznając od razu Lexie tego, co do niej czuł, bo błędem to było, jednak gdyby nie to, zapewne ich ostatnia rozmowa nie byłaby tak wzruszająca.. w każdym razie przeskok czasowy byłby dobry, ale tylko pod warunkiem, iż na przykład podczas pobytu na cmentarzu, składając kwiaty w rocznice, etc - będą co chwilę urywki wspomnień, w stylu - reakcja pracowników szpitala, jakieś ciężkie okresy podczas pobytu w lesie, w końcu ratunek i wgl. Nie stracilibyśmy aż tak wielu odcinków na pozbieranie się głównych bohaterów do kupy, a wiedzielibyśmy to, czego dowiedzieć się chcemy.
Jeśli o Crisi chodzi - ona wgl szefem całego szpitala zostać powinna... xd Nie no, ona jako szef kardiochirurgii jest idealna : )
tak to by było dobre, z flashbackami do wydarzeń po powrocie. Bo leczenie traumy już było i ciągnęło się przez połowę 7 sezonu. Chyba, że zaczną od tego samego momentu a przeskoczą w kolejnych.
No już nie przesadzajcie z Cristiną, przecież ona musi nabrać doświadczenia, żeby móc objąć szefostwo oddziału.
Alex zostanie pomagając mam nadzieję Arizonie, która będzie dochodzić jakiś czas do siebie. Derek- długa rehabilitacja, kończenie budowy domu. Cris i Owen też się zejdą.
April i Jackson- nie wiem co można z nich wyciągnąć, tzn z April dużo, ale Avery jest nijaki.
Nowi stażyści? Nowi prowadzący? W końcu nasi coraz wyżej w hierarchii więc powinni ich pokazywać w roli nauczycieli. Chcę kogoś "złego" jakąś postać nacechowaną negatywnie, skoro serial dramatyczny to nie muszą wszyscy się kochać w tym szpitalu.
Cristina szefem kardiochirurgii - to by było niezłe :D
myślę, że osoby, które miały wyjechać jednak zostaną, ze względu na to rozbicie się samolotu. może nawet znajdzie się posada dla April (i będzie mogła być z Averym - pasują do siebie!), Derek mógłby w sumie stracić tą rękę, będzie niczym Burke :P albo w ogóle Burke mógłby wrócić w zamian za Altman, o! mam jednak wrażenie, że w październiku jeszcze ktoś zginie..
...i dalej mam cichą nadzieję na to, że Lexie jednak zemdlała albo że zmartwychwstanie ^^
ten pomysł z przeskokiem czasowym bardzo dobry. chce dowiedzieć się jak potoczyły się ich losy w tym lesie, kiedy zostali uratowani itd. ale już po tym okresie traumy. nie przeżyje znów czegoś takiego jak w 7 sezonie...
a tak btw. chciałam spytać czy ktoś zna już date premiery 9 sezonu?
spokojnie, do premiery jeszcze dalekooo, chyba będzie tak jak zwykle w okolicach października.
Ostatni odcinek był bardzo wzruszający, szczególnie jak Lexi umierała... no i jak zawsze pozostawia napięcie i nic tylko zostaje nam czekać :]
W jednym z wywiadów Shonda Rhimes powiedziała, że ta katastrofa lotnicza nie musi skończyć się jedynie na śmierci Lexie... Może się więc tak zdarzyć, że jeszcze kogoś uśmiercą (i to zarówno w lesie, jak i w szpitalu), żeby było jeszcze dramatyczniej. I myślę, że nie bedzie to Mark. To byłoby za proste.
no to zostaje arizona, to nawet byłoby takie powiązanie do tego, że ona przed wyjazdem mówiła do calie żeby jej nie opuszczała itd. a teraz calie tak się nie mogła jej doczekać. co do marka to nie wiem, ale ciekawe byłoby jego zachowanie i ewentualna "przemiana" po stracie lexi. derek mer i christina zostaja na kolejny sezon, także przeżyją.
Ja osobiście nie chciałabym przeskoku czasowego, a już na pewno nie dużego. Chciałabym choć w zarysie widzieć to całe zamieszanie, kiedy przywożą naszych "rozbitków" do Seattle Grace. Potem mogą skoczyć, ale max. tyle co z końca 6. sezonu do początku 7. czyli parę tygodni/miesięcy. Chciałabym więcej mocnych emocji, bo szczerze mówiąc po finale noszę w sobie wrażenie, że muszę przyjąć na słowo, że wydarzyła się tam STRASZLIWA katastrofa lotnicza. Rozumiem, że Shonda chciała dać widzom kopa na finał i stąd pomysł rozbicia samolotu, ale pokazanie czegoś takiego powinno być spektakularne, a tu mi tego zabrakło. I nie miałabym tak wielkich oczekiwań, gdyby nie świetne efekty wizualne np. w 3. sezonie (rozbity prom) czy niedawno przy zapadnięciu się lądu w środku miasta. Odniosłam wrażenie, że Shonda uparła się na wielką katastrofę na koniec, mimo iż budżet był już za mały. Już samo przeskoczenie awaryjnego lądowania (oglądamy spokojny lot, a tu naraz wszyscy leżą na ziemi, a samolot w kawałkach), było dla mnie pójściem na łatwiznę.
Cristina jako szef kardio wydaje mi się na razie nieprawdopodobnym pomysłem, chyba że miałaby być nim tylko tymczasowo. Ktoś tu gdzieś chyba już pisał, że ona nie ma na to jeszcze po prostu kwalifikacji (trzeba mieć stopień "attending", a ona jest "fellow", czyli stopień niżej). Nie sądzę, żeby Owen jako szef naginał specjalnie dla niej przepisy, zwłaszcza dla niej. Osobiście chciałabym jako szefa kardio jakiejś nowej postaci, byłoby fajnie, gdyby producentom udało się ściągnąć do tej roli jakieś głośne nazwisko.
Nie jestem też pewna losów Marka i Arizony; boję się, że mogą kogoś jeszcze uśmiercić na dokładkę... Wszystko zależy od tego, czy aktorzy chcieli dalej grać i podpisali kontrakty. Ciekawi mnie zwłaszcza, czy Eric Dane nie stwierdził, że jest już zmęczony tą rolą.
Tu przy okazji mam pytanie, bo wtedy zrobiłam sobie przerwę od GA i nie śledziłam doniesień: po finale 5. sezonu, kiedy nie wiadomo było, czy przeżyje George czy Izzie, czy przez tych kilka wakacyjnych miesięcy, zanim wyemitowano pierwszy odcinek szóstego, pojawiły się przecieki, że to George zginie, że TR Knight zakończył pracę w serialu?
Wiem o tych stopniach, ale nie jestem pewny jak się one przekładają na stanowiska w szpitalu amerykańskim. Attending to lekarz prowadzący. Wg tego co jest tu napisane http://en.wikipedia.org/wiki/Fellowship_(medicine) stopień fellow uprawnia do bycia lekarzem prowadzącym (attending). Poza tym w poprzednim odicnku Teddy mówiła, że nawet zaproponowała Cristinie swoją posadę żeby ją zatrzymać w Seattle.
z tego, co mi się udało zrozumieć z tego całego galimatiasu ze stopniami, to oni po tym ostatnim egzaminie muszą teraz zrobić specjalizację i dopiero po jej zakończeniu mogą zostać lekarzami prowadzącymi. to samo przechodziła Bailey na początku serialu - rozpoczęła specjalizację w drugim sezonie bodaj, a dopiero ostatnio (6, 7 sezon?) została lekarzem prowadzącym, w między czasie chcąc jeszcze zrobić specjalizację w pediatrii.
Ja obstawiam smierć Dereka, bo byly takie pogłoski że aktor wcielający się w tą postać jest już nią zmęczony i chce opuścić serial
Pomysł z przeskokiem i retrospekcjami mi się podoba, bo wydaję mi się, że zbyt dużo odcinków zostałoby "straconych" na ich dochodzenie do siebie jak na ostatni sezon (bo chyba 9, to ostatni, jak nie to proszę wyprowadzić z błędu). Wydaję mi się, że jeżeli mają jeszcze kogoś uśmiercić to Arizona, bo Callie wreszcie zaczeła być szczęśliwa. Po wypadku w szpitalu powinno zostać trochę wolnych miejsc i April zostanie, zajdzie w ciążę (bo gdzieś bardzo dawno temu czytałam, że ta aktorka jest w ciąży) i razem z Jacksonem będą żyć jako małżeństwo, bo nie jestem w stanie uwierzyć jakoś w to, że z Seattle wyjedzie Meredith, Cristina, Alex, Jackson.
Aktorzy podpisali kontrakty na dwa kolejne sezony. Na razie nikt nie przewiduje zakończenia Grey's Anatomy. Wszystko zależy od oglądalności. Wiadomo, że serial powoli traci widzów, co jest normalne. Więc na razie trudno cokolwiek przewidywać. Natomiast Sarah Drew (April) urodziła w styczniu tego roku :)
Dziękuję za informacje, o ciąży i o zakończeniu. Myślę, że ciągnięcie tego przez nie wiadomo jeszcze ile będzie nudne, dlatego jestem przygotowana na wielkie zakończenie już za niedługo.
Boję się, że Arizonę też Shonda wykończy, bo:
1. Alex musi mieć powód, żeby zrezygnować z Hopkins - Arizona ginie
- on zostaje szefem pediatrii w SG
2. Arizona pluła krwią - obrażenia wewnętrzne nie wiadomo jakie
3. Callie tak dużo i huraoptymistycznie mówiła Alexowi, Kepner i Avery`emu o tym jaka jest szczęśliwa z kobietą swojego życia bla,bla,bla
dlatego boję się o Arizonę!
Ja też sobie od razu pomyślałam, że Arizona umrze z powodu tego humoru Callie i myślę, że faktycznie tak się stanie w 9x01. Cristina niby mówiła, że chce odejść z SG, bo to "szpital śmierci", ale myślę, że szefostwem na chirurgii ją zatrzymają.
Co do śmierci Lexie. Pamiętacie jak Mer się chyba w trzecim sezonie praktycznie utopiła? Ale ją odratowali. Dla mnie wtedy to "odratowanie" było mocno naciągane. I szczerze mówiąc (tak mi w trakcie odc przeszło przez myśl) wcale bym się mocno nie zdziwiła jakby się okazało, że Lexie jednak przeżyje (może jest w śpiączce, a nie umarła?). I to będzie taka zmiana akcji: Lexie "zmartwychwstanie", a Arizona umrze. Albo jak na ironie odratują Lexie, a Mark umrze.
Chyba mnie poniosło :D Wiem, że to może wymyślanie, ale w sumie wszystko jest możliwe :)
Ja przez cały odcinek miałam nadzieję, że Lexie jednak żyje, że tylko straciła przytomność.
Co do Arizony i reszty, faktycznie, nikt nie jest bezpieczny. Shonda w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała: "We left it open for a reason because ... I hate to say this, but just because you saw people alive at the end of the finale doesn't mean they're going to be alive when the season starts up."
Z mojej strony nie chciała bym żeby Arizona umarła bo wtedy serial by stracił sens. Moim zdaniem powinien umrzec Mark bo było z nim juz kiepsko.
Shonda mówiła w jednym z wywiadów że tego wypadku w nowym sezonie być może nie przeżyje ktoś jeszcze. Nie mówiła konkretnie kto ale być może to będzie Arizona.
Racja, mogą uśmiercić Arizonę, ze względu na Kareva i Callie.
Pewnym IMO jest, że przez co najmniej pół sezonu Derek będzie zmagał się ze swoją uszkodzoną ręką.
Znając zycie Meredith prze pół sezonu będzie siedziec na terapi.A co do Arizony to albo umrze albo wyjedzie (aktorka jest w ciazy.)byc moze zginie Mark np połowie sezonu albo w finale .
Mark może mieć poważną traumę z powodu Lexie i dochodzą do tego rany jakie sam odniósł, a co do Arizony to nadal nie jest bezpieczna, ten entuzjazm Callie w finale był trochę zwiastujący tragedię.
Tak czy inaczej mam nadzieję, że nie rozwalą Calzony i poświęcą dużo czasu pamięci Lexie.
nie, to będzie najgorsze rozwiązanie, jak przeniosą się w czasie o rok, czy choćby kilka dni. niech akcja pierwszego odcinka rozpocznie się tam, gdzie skończyła się akcja ostatniego odcinka 8 sezonu. chciałabym zobaczyć jak zareagują wszyscy na śmierć Lexi, jak ich uratują. wydaje mi się, że w pierwszym odcinku też ktoś umrze. przeiceż nie było powiedziane że umrze tylko jeden bohater. może dlatego zakończyli tą ósmą serię w tym lesie, gdzie nikt nie wie gdzie są, by w kolejnych odcnikach następnej serii uśmiercić innych :)
zamiast Lexie mogłaby zginąć Arizona, uwielbiałam Lexie z nich wszystkich. Mam nadzieje że bedzie sie pojawiała w niektórych epizodach 9 sezonu we wspomnieniach albo snach sloana, albo mogliby zrobić tak jak z izzy, że w 5 sezonie jak miała tego raka widziała i rozmawiała z dannym :D
JA się cieszę że Arizona przeżyła ( narazie) chociaż boję się ze cos jej sie stanie, w szpitalu, albo w lesie. Ktoś wspomniał już w temacie, że raz mówiła coś do Callie, żeby nie wyjeżdżała, dwa zamieniła się z Karevem miejscami, pluła krwią, i później Torres sie o niej wypowiadała w samych superlatywach. Było powiedziane, że aktorzy grający Mirande, Dereka, Mer, Krychę i Webbera oraz Alexa mają przedłużone kontrakty, więc Cristina pewnie dostanie posade Altman, może się zejdze z Owenem. Mer zostanie po śmierci Lexie, Derek jak by miał rehabilitacje to troche powtórka z rozrywki z Burkiem... Karev zostanie, albo żeby pomóc Arixonie, albo, żeby ją zastąpił, gdyby np umarła w szpitalu, chociaż mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, na nią i na Callie już za dużo spadło. Cristina to najlepiej podsumowała, że już za dużo tego wszystkiego, strzelaniny, autobusy, wypadki, a teraz smoleński 2.
czytałam, że tylko jedna osoba umrze w tej tragedii lotniczej, którą była lexie. Arizona pewnie nie umrze chyba, że się wystraszyła lub była w szoku i uciekła.
Ciekawe czy 9 sezon zacznie się akcją ratunkową, czy jakimiś wspomnieniami np parę dni/tygodni po katastrofie.
Ogólnie dla mnie finał wcale nie trzymał w napięciu, na prawdę smutna była scena śmierci Lexie i to najmocniejszy punkt odcinka.
Mi osobiście bardzo prawdopodobne wydaje się to że umrze Arizona,tak jak ktoś już wcześniej mówiła Calie za dużo mówiła o tym jakie to ma wspaniałe,szczęśliwe życie, jeżeli Arizona przeżyje następnym do uśmiercenia może być Mark,chociaż skoro nie umarł w ostatnich minutach odcinka i to w takiej decydującej chwili jest to mało prawdopodobne... Oprócz tego myślę że Derek przeżyje ale prawdopodobnie uszkodzenia jego ręki będą tak poważne,że nie będzie mógł wrócić do neurochirurgi. Odnośnie Christiny możliwe jest że wróci do Owena i zostanie szefem kardio-chociaż nigdy nic nie wiadomo bo jest bardzo powikłaną postacią. No i ostatnia sprawa Lexie była momentami denerwująca,ale szkoda że ją uśmiercili...
Ej masakra ja nie wiem jak się doczekam tego 9 sezonu....
ja mam nadzieje,że nie uśmiercą Arizony....umarłabym chyba razem z nią.
Uwielbiam ta postać i wątek Caliizonowy.
Może ta potencjalna ofiara z 9 sezonu bedzie pilot?
oby również nie Cristina,ani Meredith.
No tak tylko że pilot ie odgrywa tu znaczącej roli,może nie będzie już ofiar ale coś czuję że kogoś jeszcze nam zabiorą :( Oby nie Cristina bo jest rewelacyjna a Mer szczerze powiedziawszy jest tytułową bohaterką,ale w ostatnim czasie mnie coraz bardziej irytuje wydaje mi się że ona na pewno przeżyje bo jest zbyt ważna do egzystowania serialu :)
nie,mysle,ze nie stracimy ani Meredith,ani Dereka,ani Cristiny,ani Aleksa.........reszta jest niepewna.
http://www.twitlonger.com/show/hf6723
hej jestem tu nowy.... z tego zapisu jasno wynika, ze odejdzie jeszcze kim raver czyli teddy altman.. i myślę, ze to koniec zmian... warto zauważyć, że mogą wprowadzić nowych bohatera/bohaterów np. chce wrocic ponoć aktorka grająca izzie... ważne, ze nadal serial potrafi wzruszyć i nadal są ciekawe przypadki medyczne- rozdzielali bliżniaki syjamskie, jakie robaki w rdzeniu, nowotwór serca... nie jest źle...:)
Oczywiście że potrafi wzruszać:) Jest rewelacyjny,a przypadki medyczne po prostu rozwalają:) Dużo się dzięki temu nauczyłam,ale też muszę się przyznać (pewnie jak nie jedna osoba) do tego że niesamowicie związałam się emocjonalnie z bohaterami,nie wyobrażam sobie że "Chirurdzy" tak po prostu mogą się kiedyś skończyć :)
Teddy pewnie odejdzie skoro Owen ją do tego zmusił,miło by było faktycznie widzieć nowych bohaterów jednak nie ma to jak stary skład :)
A tak przy okazji ja też jestem tu nowa,ale myślę że to nie ma znaczenia skoro orientujesz się w temacie:) Pozdrawiam
one rządzą!!!!nie mogę się doczekać 9 sezonu,ale jak coś zrobią Arizonie to się wkurzę!
A ja myślę, że Pani Shonda zrobi nam psikusa i gdy już uśmierci tych, którym to obiecała, sprawi także, że w całej tej zawierusze, Callie i Mark się zejdą :)
ja jakoś w to nie wierze.Ok,Callie jest bi,ale wątpie,zeby wrocila do Marka,skoro Arizona bedzie zyc. Ona jest jej milością.
Jak Arizona by umarła to rozważałam taki scenariusz, ale to było by raczej czysto przyjacielskie, oboje stracili kogoś kogo kochali, są przyjaciółmi, mają razem dziecko więc by się zeszli, ale dla mnie było by to bez sensu. Arizona niech przeżyje i dalej nadaje razem z Callie barw temu serialowi :) (oczywiście nie tylko one) ale generalnie no more drama!! :p