Gwiezdne wojny: Andor: Sezon 2 Gwiezdne wojny: Andor sezon 2, odcinek 8
odcinek Gwiezdne wojny: Andor (2022-2025)

Gwiezdne wojny: Andor | Kim jesteś?

Who Are You? 47m
9,0 1,2 tys. ocen
9,0 10 1 1247
Gwiezdne wojny: Andor
powrót do forum s2e8

Scena śmierci Syrila... Chyba jedna z bardziej niespodziewanych i mocniejszych śmierci jakie widziałem w SW. I to nie przez to jak brutalna była tylko przez okoliczności.W ostatnich momentach swojego życia doszło do niego że zmarnował je za sprawę która była sprzeczna z jego naturą. Jestem przekonany że zaatakował Andora nie z pobudkek lojalnościowych ale z frustacji po tym jak uświadomił sobie że został wykorzystany i to przez osobę na której mu zależało i przy okazji przyczynił się do ludobójstwa na ludziach wśród których spędził sporo czasu i widać że z nimi sympatyzował. Ciekaw jestem co chciał odpowiedzieć Andorowi i czy wgl wiedział jak odpowiedzieć - myślę że w tamtym momencie był o krok do przyłączenia się do rebelii, ale było już za późno. Finalnie stał się tylko kolejnym trybikiem, ktorego nawet po śmierci użyto do dalszego szerszenia propagandy. Do tego dochodzi jeszcze tragedia matki i Dedry - nie zdziwię się jeżeli po tym perspektywa Dedry nieco ulegnie całkowitej zmianie bo już wcześniej dostawaliśmy przesłanki że nie do końca godzi się z tym co robi Imperium. Z jednej strony szkoda bo bardzo byłem ciekaw jak dalej rozwinie się ta postać, ale z drugiej dostał to co sam zasiał i jest dosyć poetycka śmierć. Na pewno znajdzie się wielu przeciwników tego jak zakończono ten wątek ale dla mnie był perfekcyjny.

Akira_666

Świetnie podsumowane, też jestem zadowolona, spodziewałam się ze stanie z tłumem zacznie śpiewać, poświęci życia za tamta dziewczynę, która wcześniej go spoliczkowała, ale nie zasłużył na smierć bohatera i jej nie dostał.

Akira_666

śmierć Syrila - zapachniało "Grą o Tron" ;-)

Akira_666

A ja obstawiam że Dedra będzie szukała winnych, jej przemiana pójdzie w kierunku zemsty i nie odpuści ani na krok rebeliantom

ocenił(a) serial na 9
Akira_666

Tylko, że ta przemiana Syrila jest niewiarygodna, to jakaś kpina ze strony scenarzysty. Już w 7 odcinku mnie to rozwaliło.
Przecież Syril był wiernym i oddanym Imperium aparatczykiem (podobnie jak jego żona), a tu się okazuje, że nawet nie wiedział w jakiej intrydze bierze udział…

Tomeq74

Syril był oddany Imperium, bo wierzył w jego ideały, był zmanipulowany i naiwny, ale wszystko, co robił, było pełne dobrych intencji. Skrupulatnie przestrzegał zasad i był zdeterminowany w działaniu.

ocenił(a) serial na 9
Shariotka

Nie postrzegałem tak tej postaci. Wg mnie to oddany Imperium aparatczyk, w pełni świadom co i dla kogo robi. Inaczej byłby idiotą.
A to wolta w wyrzuty sumienia - niewiarygodna i niezrozumiała

Tomeq74

Tego typu postawy są bardzo często podkreślane w książkach z uniwersum SW - zwłaszcza w książce Claudii Gray - tam jest pokazana perspektywa od strony imperialnej i ludzi, którzy służyli we flocie. Z ich strony to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Podobnie trochę jak z Niemcami w czasie II WŚ. Przecież nie wszyscy byli wyznawcami nazizmu i nie wszyscy mieli otwarte oczy na to, co się dzieje. Dlatego wydaje mi się, że Shariotka ma rację - Syril był idealistą, ale w jego świecie Imperium było czymś dobrym.

Zresztą nie zgadzam się ze zdaniem autora wątku, że Syril przyłączyłby się do Rebelii, czy że nawet chciał coś powiedzieć Andorowi. Tragizm całej sytuacji i jego postaci polega na tym, że ścigał cały czas średnio lub pośrednio Andora od czasu wydarzeń na Ferrix, chciał się zemścić, a ten nawet nie wiedział lub nie pamiętał, kim on jest! Dlatego opuścił broń - tyle energii na walkę z typem, który nawet nie wie, o co chodzi.

ocenił(a) serial na 9
chryssalid

Oczywiście zakończenie dramatyczne, mógł się załamać.
Nie sposób mi jednak zgodzić się, że w kreacji tej postaci nie ma błędów.
Jak mógł (skutecznie!!) realizować tę akcję szpiegowską i nie wiedzieć czemu ona ma służyć.
Gdyby był tak mało bystry, taka żona nie chciałaby z nim być

ocenił(a) serial na 10
Tomeq74

I to jest właśnie piękno tego serialu - wielowymiarowe postaci, które nie są ucieleśnieniem jednej cechy. Gwiezdne wojny od zawsze były bajką "dobro kontra zło" (rebelia kontra imperium, Jedi kontra Sith, itd.), ale w tym serialu widzimy członków rebelii którzy są zepsuci oraz trybiki imperium, które wierzą w ich (rzekome) ideały. Wielowymiarowość oraz niedoskonałość postaci nadaje serialowi realizmu którego nie spodziewałem się po gwiezdnowojennym tytule. Syril był karmiony tylko taką ilością informacji, jaką imperium mogło sobie pozwolić na przekazanie rebeliantom, ale wystarczającą, by umocnić swój pogląd - że wszystko, co robi, robi dla dobra galaktyki.

Tomeq74

A czemu miałby wiedzieć, o co tak naprawdę chodzi? To była jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic Imperium. Z jego perspektywy chodziło o infiltrację ruchu oporu i przyciągnięcie zewnętrznych wichrzycieli (w rodzaju Andora) - dlatego w ostatniej chwili próbował przekonać lokalsów, że jeśli ich wydadzą, to zostawią Ghorman w spokoju. Gdy dowiedział się prawdy, że jego partnerka i całe Imperium od początku spiskują i oszukują w celu zniszczenia planety poprzez projekt wydobywczy, cały jego światopogląd się rozpadł, bo naprawdę wierzył w bycie jednym z "good guys" przynoszących pokój i porządek Galaktyce. Świetna postać.

Tomeq74

Missclick

ocenił(a) serial na 9
NikKlik

Zniszczenie planety nie było celem. Było efektem ubocznym, niestety koniecznym, by zrealizować nadrzędny cel, jakim było zaprowadzenie pokoju i dobrobytu w galaktyce. A Gwiazda Śmierci miała być do tego skutecznym środkiem, bo żaden terrorysta nie mógłby wówczas się organizować w szerszej skali.

Tomeq74

Jest absolutnie wiarygodna. Termin pożyteczny idiota został tu w pełni oddany. Syrill wierzył w to co robi. Nie był zły. Bym zmanipulowany i wierzył że robi dobrze. Niemal do samego końca walczył o sprawę. Ale nie wiedział że stoi po złej stronie barykady. Właśnie o takich ludziach mowi się że są pożytecznymi idiotami. Wierzą że robią dobrze. Mają dobre intencje. Ale ktoś się nimi wysługuje... bardzo łatwo się kimś takim stać jesli ma się dostęp tylko do wybranych informacji. Bo choć mówi się o idiocie. To taka osoba nie ma jak skonfrontować informacji. Syril wierzył że uchroni planetę gdy znajdzie terrorystów. Nie znał prawdziwych przyczyn i nie mógł się ich tak łatwo domyślić bo musiałby zacząć wątpić w cale swoje dotychczasowe życie. Przecież tak działaj sekty czy dyktatury. Człowiek walczy o swoją tożsamośc. Zachowanie integralności. A jak zaprzeczyć temu co się wierzylo i uznać że żyło się w kłamstwie....

ocenił(a) serial na 9
eji

Jeżeli był idiotą, to nie pasuje mi jego małżeństwo, po co taka wyrazista lojalistka chciałaby być z takim ciamajdą.