Moim zdaniem anime w całości ma swój potencjał oraz ma w sobie wiele możliwości. To czym jest ten odcinek godzi nie tylko w fanów star wars ale nawet w fanów anime. To "coś" to istny festiwal cliche który nawet fani anime uznają za nieporozumienie. Szczerze liczyłem, że to show bedzie miało swój urok ale jest on niestety przykryty nieprzebijalną warstwą głupot nie tylko fabularnych ale i światotwórczych. Nic nie wspominając o pewnym parasolu =). Dla mnie jako fana star wars godzi to we wszystko co w tym świecie kocham. Przed seansem polecam kilka mocniejszych turnków i może jakoś się przeboleje. Pozdrawiam =)
Gdzie można obejrzeć wszystkie odcinki? Na chwilę obecną udało mi się jedynie uchwycić odcinek z Bliźniętami.
Uwielbiam takie przepyszne sformułowania jak "godzi w", "nieporozumienie" i, przede wszystkim, "dla mnie, jako fana Star Wars". Przepiękne uniwersum, najgorszy fandom na świecie. Jedyne czego ci mityczni "prawdziwi fani" SW nienawidzą bardziej od braku nowych produkcji jest powstawanie nowych produkcji.
Z całością się zgodzę poza partią o nowościach. Nowość sama w sobie nie ma nic złego lecz coś tak kontrowersyjego jak ten odcinek (nie całe show) zwbudza u niekturych zadowolenie jak i u innych niechęć. Jeśli ta wypowiedź brzmiała toksycznie to szczerze nie było to moim celem. Jeśli komuś podobał się ten odcinek to dobrze dla niego.
Ja się z wami nie zgodzę fandom może i jest jaki jest jeśli, NIE jesteś fanem to daruj sobie. Autorzy tych animacjiw niektórych oddcinkach nie za bardzo starali się nawet wgłębić w Star Wars, tylko jak najlepiej przerobić czy też promować animacje Japoński. Przykładem może być odcinek 3 w, którym autor totalnie po bandzie pojechał nawet nie raczył obejrzeć starszych produkcji, nie dość że wsadził pare głupot z tych najnowszych to jeszcze wiele było błędów w zrozumieniu jak to wszystko działa.
A jeśli chodzi o ten odcinek pomijając kilka głupotek to był bardzo ciekawy.
Mi akurat ten odcinek się podobał. Grafika piękna, ciekawe połączenie SW z światem samurajów.
Okropnym dla mnie był odcinek 2 muzyczny....
Mi też się ten odcinek bardzo podobał. Klimat Kurosawy, klasyczna historia wioska, Ronin i zbóje. Dobrze wymieszane i narysowane. I to w klimacie Gwiezdnych Wojen. Jedi dobrze się wpasowują w filozofię samurajów.
Moim zdaniem tylko cztery odcinki z dziewięciu były godne uwagi. Visions dostaje dużo hejtu, a ludzie doszukują się powodu w tym, że jest to anime. A to nie styl graficzny jest tutaj problemem. Niektóre historie są po prostu nudne i niewarte uwagi, a inne są dobre, ale za krótkie, żeby móc się w ciekawy sposób rozwinąć. A co do wyżej wymienionej czwórki fajnych odcinków, to za takowe uważam pierwszy odcinek - ma fajny klimat, aczkolwiek nie jestem fanem stylu graficznego oraz zastąpienia tradycyjnej kreski modelami 3D z nałożonymi shaderami udającymi 2D, odcinek o dziewiątym Jedi - bardzo ciekawy motyw nadający się do stworzenia jakiejś alternatywnej historii do Gwiezdnych Wojen, odcinek z wioską i Jedi w masce - bardzo podobał mi się wizualnie i tutaj mnie kupił, chociaż miło było zobaczyć droidy bojowe. Ostatnim epizodem godnym uwagi był odcinek o mistrzu i uczniu, historia idealnie wpasowywałaby się w klimat High Republic i chętnie bym zobaczył więcej tego typu treści, czy to w formie serialu, czy filmu. Zarówno kreska była wyśmienita, jak i historia bardzo pasująca do klimatów SW. To tyle z mojej strony.
Ja o hejcie nie słyszałem bo ja jestem zachwycony i znajomi również. Na filmwebie siedzą boomerzy a oni zawsze narzekają na wszystko co nowe. To jest w bardzo japońskim stylu a jestem fanem ich kina i to tego starego. Ono nie jest strawne dla europejczyka. Te patetyczne dialogi tutaj to klasyka np motyw z oddaniem się shogunowi, poświęcaniem swojej rodziny i te klimaty a jest tu tego sporo :) Zwolnione kadry, pokazywanie pola, połączenie z naturą. Do tego jest sporo mangi czyli kolorowe włosy, duże miecze, kosmiczne bitwy, duże roboty :) Kto tego nie zna jak ogląda ich kino?
I fajnie mi się dopełnia z serialem Wojny Klonów, parę odcinków bije do opowieści tam pokazanych.
Przypomina mi to podejście do tego nowego Wiedźmina anime, który też jest świetny ale niestrawny dla każdego.
Prawda te emocje emanujące z tych animacji "nie jest strawne dla europejczyka" ale jeśli (niektórzy) autorzy przejawiają IGNORANCJE odnoścnie czym jest Star Wars i za wszelką cenę chcą promować tylko kulturę Japońską to nie wiem dla czego to ma w nazwie Star Wars, chociaż przyznam że scenka z droidami była dobrze przemyślana.