Nice.

Właśnie to jest moja wizja na to co się z nimi dalej stało. Well done Hugh.

Nie marudźcie, że nie było pocałunku. Była za to rączka pod koszulką. :)

No była rąsia, i taki przytulas<3

Pod koszulką? :D

Przyjrzyj się kochana uważnie, jest tam. Też nie spostrzegłam zajęta ekstazą na twarzy Madsa, a ona tam cały czas była!

A według mnie odcinek (jak i zresztą dwa poprzednie) był fenomenalny! W końcu okazało się, skąd te dziury w logice i fantastyczne niemal wątki - bo serial wcale nie był prequelem Czerwonego Smoka/Milczenia Owiec!

Chilton został niemal całkiem spalony, ale przeżył - odgryziono mu wargi i tylko dziwnie charchocze. Nie widzicie tego? Zapewne w następnym sezonie okazałoby się, że Chilton to Anakin, założyłby czarny strój i stałby się Darthem Vaderem! Ten serial to prequel Gwiezdnych Wojen! przyszywany syn Willa dorośnie w przekonaniu, że jego ojciec zginął, a na końcu okazałoby się, że jego ojcem jest Dr Ch :P

Orvaldi dzięki tobie wreszcie zrozumiałam o co cho w Hannibalu! Wygrywasz internety i w nagrodę otrzymujesz tonę węgla, uśmiech prezesa odciśnięty w betonie... i nogę Badelii. Tę drugą oczywiście, ta pierwsza trochę się zaśmierdła, za długo leżała na stole w tych króliczych uszach zrobionych z kapusty.

3 sezon tragiczny, końcówka dobra, przynajmniej wg mnie.

Finał na 8.5. Gdyby nie to, że oboje byli już cięci kilkukrotnie, to byłbym w większym "szoku". A tak, kolejna jatka, z której się wykaraskali, ale forbidden love popchnęła ich w przepaść.
Ciekawi mnie tylko, czy to było ich samobójstwo, czy metafora reżysera.
Bedelia tą nóżkę, to chyba upichciła ku pamięci Hanniego

Jaki ten serial śmieszny xD och, każdy radzi sobie z traumą jak może, Bedelia pichci dla niego nogę, co jest tak bardzo od czapy, że nie mam pytań, ale kobieta chce dobrze...

najbardziej z dupy scena w historii... potem okaże się, że to sen, halun, że wszystko halun, że Hanni od dawna siedziw kaftanie...

Muzyka z końcówki
http://www.youtube.com/watch?v=QodPtK1tpXc

Boska, nie? "I will survive" Czy to nie mówi wszystkiego<wink wink>

ta nuta to top of the top póki co, odsłuchana przeze mnie już z milion razy. a najlepiej to odpalić tubereplay.com i enjoy :D

finał był perfekcyjny ! sezon rozkręcał sie powoli, ale był bardzo dobry (zwłaszcza gdzies tak od 7 odcinka). No aleeeee przez takich krzykaczy i cffffaniaków pokroju jocisko co jadą po tym serialu nie bedziemy mieć 4 sezonu. A szkoda bo serial należy do tych najlepszych, a postać hannibala najlepsza jaka mogła być, szkoda ze juz nie zobacze tego perfekcyjnego aktora w tym serialu.

krzekacze i cfffaniaki pokroku Jocisko, hell jea :) Jocisko nie wstyd Ci? :P :P :P

https://31.media.tumblr.com/eda29b1c62e3c2c26b93203b91acd3dd/tumblr_inline_nq0ea zXbAp1qdrjot_500.gif

Mogę już rzucić w ciebie małym pomidorkiem? W końcu wiem kto tu sabotował i nie będzie 4 sezonu ;)

Jak małe tylko malinowe, każdą ilość możesz rzucać ;D

To ja rzucę liściem sałaty. Najwyżej się potem zje z tym pomidorkiem. Nie ma ktoś bułki?

No cóż, moim skromnym zdaniem najlepszy finał miał sezon 2.
Podobało mi sie to, że Chilton przeżył, scena killowania Red Dragona przez Hannigrama i kilka innych z udziałem Francisa a scena Bedelii mnie rozśmieszyła (oj Scully).
Ogólnie cały sezon jest średni, pierwsze odcinki były prowadzone dosyć dziwacznie no ale rozumiem, próbowali to chyba w miarę logicznie uporządkować (moim zdaniem im nie wyszło). Akcja tak naprawdę zaczęla się rozgrywać dopiero pod koniec sezonu, kiedy to pojawił się Francis.
Nie wiem czy słyszeliście ale jest grupka fanów, która chce przejęcia Hannibala przez inną stację i nakręcenia kolejnego sezonu :p

tej grupki trochę jest, a wyszło jak zawsze ^^ Amazon już chciał, ale Fuller wybrał inny serial. Nie wiedzieć dlaczego również producenci też są za nim, może ma tak skonstruowane umowy.

Amazon chciał,ale Fuller nie chciał,bo Amazon chciał szybko,na już,a Fuller musiał mieć więcej czasu na dopracowanie i w ogóle napisanie sezonu. Tak się tłumaczył z odrzucenia propozycji. Plus jak wiemy-American Gods...

Więc powinien zrezygnować z serialu, ba wiedząc, że serial będzie skasowany mógł rozmawiać z HBO itd, ale gdy to mogło być alb nie być dla serialu powinien zrezygnować. Jeśli nie bedzie 4 sezonu to też przez niego.

Zrezygnować z AG? O ten serial Ci chodzi? Nie wiemy w sumie kiedy i na jakim etapie produkcji trzeciego sezonu dowiedzieli się o anulowaniu serialu,czy już wtedy Fuller miał drugą robotę na horyzoncie. On nie jest przecież tam sam,cały sztab ludzi za tym stoi,różne przeszkody wynikły np.NBC podziękowała im po słabych wynikach pierwszych odcinków trzeciej serii,wtedy mieliby b. mało czasu na szukanie "domu".

Nie, zrezygnować z Hannibala, dać go innym. Fuller wiedział od dłuższego czasu, jeszcze przed emisją tych odcinków. Poza tym zakończenie idealne na koniec serialu? Ściemę wyczuwam.

Trochę pies ogrodnika...ale nie wyobrażam sobie tego popieprzonego, mojego ukochanego serialu,bez patronatu Bryana. Wiem,że bardzo go nie lubisz,dlatego muszę jeszcze zrobić dokładniejszy research i będziemy mogły przedyskutować,co się wydarzyło :D

To już nie chodzi o to co zrobił po ogłoszeniu anulowania. Chodzi o żarty o gwałcie, pytanie gejów, czy przespaliby się z kobietą w ramach researchu odnośnie Margot i Willa, całą toczkę jaką robi wokół siebie na Twitterze. Zresztą nie każdy fan musi czytać Twittera i tak ludzie mają być prawo zdumieniu, że Alana spała z kobietą.

Rozmawiamy o tym samym gościu,który nie chciał pokazać scen gwałtu w serialu("to jest zbyt mroczne,nie mogę czerpać z tego inspiracji") mimo,że w książce(z tego,co mi wiadomo) są? Co do gejów,to on jest jednym z nich ;P Co do Twittera to widzę,że ma świetny kontakt z fanami.

No widzisz, mi brak argumentów, bo nie linkowałam sobie jego popisów.

To, że jest gejem nie świadczy o tym, że jego zachowania wobec społeczności są zawsze inspirujące :)

Nie twierdzę,że jego orientacja jest jakimkolwiek czynnikiem łagodzącym takie opinie wyrażanie publicznie. Jakbyś jednak kiedyś wpadła na link czy wzmiankę o takich akcjach,to daj znać,bo od tej strony go nie znałam.

Jedną z jego najsłynniejszych akcji było to, że kiedy podniosły się pytania, jak mu się uroiło, że lesbijka Margot przespała się z Willem i to w pełnej namiętności scenie, Brajanek zapodał argument, że zapytał swoich kolegów, czy przespali by się z lesbijką i ci powiedzieli, że jasne, a juści. Nie zapytał lesbijki, ba! nawet nie koleżanki. Koledzy Brajanka jak się okazuje są doskonałymi specjalistami od życia seksualnego lesbijek i kobiet w ogóle :D
Wykazał tym niesłychany wprost seksizm i szowinizm, plus zwykłe buractwo. O tępocie umysłowej nawet nie wspominam, bo sposób dedukcji, jaki zastosował przy tej argumentacji zwala z nóg "gieniuszem".
Ja osobiście po tym tekście kompletnie ignoruję dziada i jego "mondorści" :)

Nieładnie Bryan,bardzo nieładnie! Bardzo to seksistowskie i w ogóle co ma gej do lesbijki,to nie rozumiem. Powoli zmieniam zdanie o jego osobie...

Gej do lesbijki, jak i każdy człowiek do każdego człowieka ma tyle, że wystarczy, że trochę pomyśli i użyje empatii. Naprawdę. Tyle wystarczy.
Fuller tak się skupił na artyzmie sceny i buchającym płomieniu pożądania, że nie pomyślało mu się, że lesbijka, która powinna w tym momencie czuć się mniej więcej jak podczas wizyty u lekarza podczas zabiegu zapłodnienia nie ma w sobie miejsca na namiętności. Zapomniało mu się również, że Will jest generalnie w porządku gościem, do tego mega empatą, więc pójście do łóżka ze zdesperowaną, zrozpaczoną, straumatyzowaną, sterroryzowaną kobietą, która na dodatek nie odczuwa do niego pociągu seksualnego, jest CO NAJMNIEJ niewłaściwe, o zgodności z charakterem nie wspominam.
No ale było ładnie, erotycznie, kolegom się pewnie podobało :)

Odniosłam się do tego,co napisałaś,że jako gej i mężczyzna jest zapewne "ekspertem" od kobiecej emocjonalności i seksualności i podzielam Twoją opinię. Pamiętam tę scenę. Bardzo niekomfortowo się ją oglądało. Rozmawiają o poniżaniu i znęcaniu się brata nad Margot i nagle robi się nastrój...Ugh...

Wiem o co ci chodziło :) Tak tylko ogólnie napisałam ;)

teraz zabłysnął tym, że serial częściowo nie odniósł sukcesu, bo Mads jest obcokrajowcem i coś tam jeszcze mruczał o jego akcencie... [Hugh też jest obcokrajowcem BTW] poza tym bez ogródek wali, że Hugh dałby Emmy, że "gdyby miał wybrać" czy jakąś inną nagrodę...

" think there were many more commercial approaches we could’ve taken to the material. It would start with casting. We cast Mads Mikkelsen, who’s a brilliant actor, but he’s foreign, and perhaps to some mainstream audiences a little bit hard to understand with his accent. "

dobra, powiedzmy, zę pochodzenia się nie czepia, ale akcent to żałosna wymówka...

Też to właśnie czytałam na twitterze i tak się zastanawiam o co chodzi? Z Madsem się posprzeczali? A w ogóle, no wiecie, o "moim" Madsie tak powiedzieć?

Nie, oczywiście, że się nie posprzeczali. Ale ujmujące jest to, jak Fuller znajduje wymówki z du.pska zamiast powiedzieć, że dał ciała. Nie, nie że dał ciała. "Stworzyłem serial wg mojej wizji, która nie przypadła do gustu szerszej rzeszy widzów, nie musi, jednak z tego powodu został zdjęty z anteny"...

http://madsmikkelsennews.tumblr.com/post/128105070780/mymadsmmindplace-i-have-fo r-a-long-time-now


i to:

http://madsmikkelsennews.tumblr.com/post/128110196750/thats-good-for-you-but-you re-not-everyone-else

"The problem is Bryan trying to use this as an excuse for the show flopping. In each interview he make up new excuses because he refuses to take responsibility for the failure of the show. Lack of Hannibal, too many metaphors, viewers having to read his interviews and tweets to understand what happened on screen (which means bad writing), terrible lighting,…"

Oooooostro. Wychodzi na to,że on bardziej robił ten serial dla siebie,nie dla widowni,a jak się nie podoba to trudno. I to jest właśnie to,przez co serialu już nie ma. Chciał dopiąć swojej wizji,po swojemu i to zrobił. Szkoda,że kosztem show z takim potencjałem. A ta wypowiedź o akcencie Madsa... No błagam. Co dalej? Bo Freddie miała kręcone włosy i była kobietą?

http://cs627621.vk.me/v627621425/1683a/jv0Mc_VgFfc.jpg

Moim zdaniem to przez Rebę. Położyła ten serial po całości xD

A tak serio. No Fuller taki właśnie jest. Niska oglądalność, bo ludzie piratowali, niska oglądalność bo ma za dobry gust na masy, niska oglądalność bo zła promocja, bo akcent Madsa nie taki, bo coś tam...

Nie, panie Fuller - niska oglądalność, boś pan zwalił sprawę. I pierwsza część 3 sezonu była... bardzo zła

To są jakieś jaja, chwilunia, czyli w pierwszym sezonie, kiedy Hannibal gadał DUŻO jakoś jego akcent nie przeszkadzał, w drugim, kiedy zagadywał się z Hugh o pierdołach GODZINAMI akcent dalej nie wadził i nagle w trzecim sezonie, w którym Mads ma relatywnie mniej kwestii mówionych w stosunku do poprzednich sezonów - nagle zauważyliśmy jego akcent i zaczął nam uwierać? Poważnie?
Niezbadane są ścieżki po jakich kroczy umysł Fullera.

Dokladnie. Ich kwestie momentami przypominały własną parodię. Przecież ten serial to Mads i jego osobowość. A powiedzieć teraz, że aktor miał nie taki akcent... Nieładnie. Czuję się osobiście urażona. Jak się Mikkelsen obrazi na ewentualny ciąg dalszy...

Scena w galerii sztuki,trzeci sezon,siedzą sobie na ławeczce i rozmawiają...To było tak ckliwe i cukierkowe,że aż śmieszne. W ktorymś z wywiadów(z tegorocznego ComiCon) Hugh i Fuller przyznali się,że pisząc,omawiając i grając tę i kilka innych "wyższych" scen doskonale wiedzieli o co chodzi,a po kilku ujęciach lub przy postprodukcji nie pamiętali o co właściwie biega i co miały oznaczać metafory obu panów. Mads ma duży dystans i mam nadzieje,że i na to przymknie oko.

Jezu, to dużo mówi o produkcji, kiedy nawet twórcy nie wiedzą, co właściwie robią... I Fuller dziwi się niskiej oglądalności. Gdyby wziął się w garść, przeczytał co napisał, poddał to logiczno-krytycznej analizie, naniósł poprawki to może oglądalność miałby większą.

Pamiętacie Anioła z pierwszego sezonu? Popełnił samobójstwo wieszając się w stodole na "skrzydłach". Pytanie z widowni "Jak?">>Ekipa wzrusza ramionami,wszyscy się śmieją. Uwielbiam tych ludzi^^

Odczuwam potrzebę podzielenia się tym co myślę o finale i całym trzecim sezonie Hannibala. (inaczej nie zasnę, tak mnie ten finał ztraumatyzował)
Jestem wielką fanką pierwszego i drugiego sezonu i cierpliwie czekałam do przedostatniego odcinka, aby zassać prawie cały, trzeci sezon. Powiem szczerze, że troszkę się nudziłam. Historia z Verterem i CS wydawały się być małym zapychaczem czasu. Mój niesmak wzbudziła scena z serduszkiem dla Willa od Hannibala i ich późniejsze zabawy w chowanego w katakumbach. Mimo iż słodkie i piękne, po pierwszych dwóch sezonach spodziewałam się przedstawienia uczuć Willa i Lectera w bardziej wyrafinowany sposób (ale podkreślam, że Will dostał bardzo ładną walentynkę :)).
To widać, że Will boryka się z jakimś zaburzeniem osobowości, nie może zdecydować się kim jest i czego chce. Natomiast Hannibal doskonale wie o tym kim jest i czego chce i manipuluje Willem, aby wydobyć z niego tę osobowość na której mu zależy.
Scena finałowa była dla mnie absolutnie piękna (pomimo swej infantylności). Hannibal i reszta bohaterów przez cały serial utwierdza nas w przekonaniu, że do to do niego zawsze należy ostatnie słowo i tak też uczynił w przypadku Willa, przeciągnął go na ciemną stronę mocy. Być może Will w końcu zrozumiał kim na prawdę jest i odrzucił maskę narzucaną mu przez resztki sumienia i kiedy Hannibal powiedział do niego, że to jest to, czego zawsze dla nich chciał, Will szczerze poczuł się szczęśliwy.
Scena finałowa jest według mnie piękna, ponieważ w piękny sposób obrazuje na czym polega miłość. Bardzo dobrze, że nie było pocałunku, czy innych seksualnych podtekstów, bo uczucie między nimi wybiegało daleko poza cielesne pożądanie*. Myślę, że najlepszym wytłumaczeniem na to, co zrobił Will, są słowa: "I can't live with him, I can't live without him." Właśnie w taki sposób można określić nieszczęśliwą miłość. Będąc świadomym znaczenia tych słów, Will postanawia, dosłownie, zatopić ich w tym pięknym momencie - chwilo trwaj wiecznie. Piękne zakończenie. Pomimo tego, że dość oczywiste. Od sceny z serduszkiem, przez cały sezon, było bardzo "ciepło" miedzy oboma Panami. A może jestem wręcz zawiedziona zachowaniem Lectera? Nawet on, dr Hannibal Lecter, nie potrafił oprzeć się miłości. (przecież specjalnie dla Willa odebrał sobie wolność)
Scena z Badelią. Według mnie również piękna. Jak wielu bohaterów w tym serialu Badelia również była uzależniona od Hannibala, zawładnął jej umysłem. Na wieść o tym, że prawdopodobnie odzyska wolność, postanawia przygotować kolację, którą Hannibal jej obiecał. Obraz totalnego mindfuc.ku jaki Hannibal robił ludziom.
Tą wersję wydarzeń najbardziej kupuję, ale jak było widać, ostatnie dwie sceny są otwarte do interpretacji.
Ciekawą hipotezą jest też ta, że ostatnia scena dzieję się tylko w głowie Willa - to mogłoby być wyjściem do kolejnego sezonu.
Być może Will tak naprawdę był praworządny-dobry i dotrzymał słowa, zabijając i Francisa i Hannibala. (i przy okazji siebie, bo nie mógł już dłużej ze sobą wytrzymać)
Nakrycie stołu w scenie z Badelią sugeruje, że jest to kolacja dla większej ilości osób. Być może czeka na powrót Willa i Hannibala i sama wszystko przygotowała (nie zgłębiając już tej abstrakcji), a być może Lecter zajął się nią osobiście i Badelia występuje w tej scenie w roli ofiary.
Spekulacje...
Osobiście wolałabym, żeby nie powstał czwarty sezon, boję się, czy autor będzie potrafił dalej ciekawie pociągnąć fabułę.

*Oh, oczywiście najpiękniejszym zakończeniem tej historii byłaby ucieczka Hannibala, Willa i Abigail i żyliby długo i szczęśliwie :) Nie pogardziłabym również jakimś tanim pornolem "Hannigram", bo oszalałam na punkcie obu Panów i chętnie bym przygarnęła :P
Staram się tylko patrzeć pod kątem "co jest dobre dla fabuły tego serialu", a fantazje odkładam do poduszki :P

Żaden serial i żadne zakończenie nie wywołało we mnie tyle emocji co właśnie finałowa scena. Muzyka genialna, zapętlam. Morze wylanych łez, nie przeżyłam jeszcze takiej traumy, nawet jak Jon Snow umarł :P

No. Chyba mi lżej :D

Ah, i nie żal mi Chlitona. Był glupcem, a Hannibal nie lubi idiotów i Hannibal jest tym, który dyktuje warunki. Moja reakcja na losy Chiltona była podobna do reakcji Hannibala. So much fun.

Jon Snow na pewno zmartwychwstanie, tak jak nasi panowie xD Abi umarła dopiero za 3 razem, a co dopiero takie VIPy jak Hani i jego miłość, Will?

Ostatnio mieliłam ten biedny finał i uznałam, że halun jak się patrzy, Hannuś w ogóle się nie broni, a żeby przewrócić dorosłego faceta potrzeba jednak troszkę siły. Miał by jakiś odruch obronny, chociaż tyci... ale zdaję sobie sprawę, że moje wytłumaczenie zginie w bezkresie debilizmu Fullera, który wszystko przekręci na swoją modłę.

Kiedy w trzecim sezonie pojawiły się sceny z Abigail, przez chwilę miałam wrażenie, że jednak nie zginęła, że jej śmierć została upozorowana i Hannibal nadal gdzieś trzyma ją jako asa w rękawie.

Nadal jestem w szoku i analizuję ten finał i dochodzę do wniosku, że cały ostatni odcinek skłaniał się do takiego zakończenia. Według mnie było widać, że w pewnej chwili Will podjął decyzję: poszedł na układ z Francisem, przekonał Jacka do użycia Hannibala jako przynęty, wszystko po to, żeby umożliwić mu ucieczkę i kiedy przyszedł poprosić Hannibala o pójście na układ, coś było w jego spojrzeniu i sposobie mówienia, co dało Hannibalowi "cynk", a jak doszło do sceny ataku na konwój, nie było wątpliwości, że Will wskoczy do samochodu z Hannibalem.

No ale znowuż, sceny są tak bardzo pozostawione do interpretacji :) Każdy widzi to co chce widzieć.