oj tam, oj tam, bo to symboliczne było. To raz. A dwa, może Hanni uznał, że śmierć w objęciach Willa to piękna śmierć. i już.

Nieważne, czy przeżyli, czy haluny czy nie. Liczy się sweter <#

:D bo to piękny sweterek był...

Ja tam myślę, że Grahamek nie musiał używać siły do przewrócić dorosłego mężczyznę Hannibalka.
Wystarczyła siła miłości. Pamparamparam.
http://25.media.tumblr.com/62aa749b8b7c31a740edafdb6cb19631/tumblr_mmke1cuQL41r6 gxmgo3_500.gif

https://www.youtube.com/watch?v=6zXDo4dL7SU

Najlepszy odcinek całej serii o Hannibalu postarali się i to bardzo było co oglądać całe cały sezon dość taki słaby mogło to lepiej zdecydowanie wyglądać ale cóż wszystko można skopać hehe no nic szkoda że nie będzie już sezonu 4 chyba ma ktoś info ?

Finał wynagrodził wszystkie durnoty w poprzednich odcinkach.
A co do IV sezonu bo NBC się wypieło, Amazon chciał kupić, ale Fuller ponoć
ma jakiś inny serial i nie chciał od razu się brać za Hannibala no i wtedy Amazon powiedział" To idź
mi z tym, panie" Ale nadzieja jest. Może będzie film. Albo i ta IV seria(ale to prawdopodobnie
za rok albo dwa lata)

Filmy to już były chyba że jakiś nowy zupełnie innej strony okaże się co to będzie .

No filmy z Hopkinsem były, ale no to jest inny Hannibal.
Jakoś nie widze tego serialu w formie filmu no ale...
lepsze coś niż nic.

Tak bardzo nie widzę tego serialu w formacie filmowym. Nie. Po prostu nie. Ile oni tam wątków musieliby upchnąć w tych dwóch godzinach---> ludzie w kinach wymiotowali ze skołowania OR akcja byłaby tak wartka,jak przez większość odcinków i wszyscy(nie licząc prawdziwych true fanów) by posnęli,a oceny byłyby słabe,bo nikt nie lubi nudzić się przez 2h,siedząc w niewygodnym fotelu i jeszcze za to płacić.

Kinówka pewnie by zabiła cały klimat Hannibala, bo próbowali by upchnąć
wszystko na raz, a to się tak nie da. Nie w przypadku tego formatu. Lubie by się rozpisywali jaki ten
film jest durny, bez sensu, gupi i w ogóle kicha.

Pytanie techniczne-gabinet Hannibala znajdował się w jego domu,w tej wielkiej willi w centrum miasta? Oglądam właśnie 6-ty odcinek pierwszego sezonu,Hannibal kończy pracę i wychodzi z gabinetu i zabiera płaszcz. Po co mu płaszcz skoro mieszka w tym budynku?

Wychodził gdzieś? :)

Może chciał gdzieś wyjść?

Też racja. Nie było pytania XD

bo ładnie wyglądał jak brał płaszcz i postanowiono to pokazać fankom xD

Jestem zawiedziony, że skrzydlaty potworek przeszkodził Willowi i Heniowi w romantycznej kolacji.Mogli przed wzruszającą śmiercią, dać jeszcze w kakao.

A tu taka dupa

To się nie godzi tak...tak szkaradnie kończyć!

Muszę przyznać, serial oceniam na tak absurdalny, że spodziewałam się, że kiedy kamera wyjeżdżała poza klif, zobaczę spadającego Willa i Hannibala uczepionego skały, następnie wychodzącego z gracją na stały grunt i zmierzającego na kolację u Anderson... zawiodłam się :x

Hahaha

Trudno jest mi pozbierać myśli po tym finale, ale myślę że po 3 dniach może uda mi się sklecić kilka sensownych zdań na temat moich wrażeń. :)

Ten sezon był tak słaby, że siadając do ostatniego odcinka myślałam "ech, w końcu będę to mieć za sobą". Jednak zakończenie absolutnie wgniotło mnie w fotel i bardzo pozytywnie wpłynęło na to, jak oceniam całokształt. Zgadzam się, że było niesamowite, ale zdziwił mnie trochę jego odbiór wśród fanów (np. na Tumblrze, gdzie trwa obecnie istny hannigramowy festiwal).
Z tego co widzę, to powszechna interpretacja jest mniej więcej taka - Hannibal kochał Willa i vice versa, spadli sobie z klifu, żeby było romantycznie, ale siła ich miłości złagodziła siłę upadku i zasklepiła ich rany.

Zacznę może od mniej skomplikowanej kwestii. Otóż po obejrzeniu tej sceny oczywiste było dla mnie, że obaj zginęli. Jasne, ten serial rządzi się swoimi prawami, no ale bez przesady! Po pierwsze, byłoby to strasznie nierealistyczne, gdyby przeżyli. Po drugie, ich śmierć jest idealnym zakończeniem całej tej historii, i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić "co dalej", jeśli okaże się, że żyją. Jak gdyby nigdy nic wyjdą na brzeg i stwierdzą "fajnie było, trzeba to powtórzyć"? Czy może Hannibal uklęknie, wyciągnie z kieszeni pierścionek i oświadczy się Willowi? Naprawdę nie potrafię wymyślić sensownej kontynuacji. :D

No dobra, teraz przejdę do tego, co mnie najbardziej w tym wszystkim obeszło. Jako zagorzała wielbicielka wizji Hannibala i Willa jako pary muszę z pewną przykrością stwierdzić, że finał wcale nie potwierdził tak do końca, jakie uczucie ich łączyło. Moim zdaniem zakończenie było wieloznaczne jak cały serial. Obecnie przeczytałam już tyle komentarzy fanów i wypowiedzi Fullera (które mnie zirytowały, bo moim zdaniem to co mówi nie pokrywa się z tym, co przedstawił sam serial), że mam w głowie lekki mętlik, jednak moja pierwotna interpretacja sceny na klifie wyglądała mniej więcej tak

Przede wszystkim myślę, że ostatecznie za kanoniczny można uznać fakt, że Hannibal był zakochany w Willu (yay :D). Jego zachowanie dość wyraźnie na to wskazywało. Jednak mam drobne wątpliwości co do tego, czy Will to odwzajemniał. Kiedy objął Hannibala, to na chwilę w to uwierzyłam, bo co tu dużo gadać, tak to wyglądało (rzecz jasna jedyną moją myślą było wtedy "NOW KISS!", haha). Jednak kiedy zepchnął ich obu z klifu (co zmroziło mi krew w żyłach :P), to odebrałam to w ten sposób, że jego czułość była udawana i po prostu czekał na chwilę słabości Hannibala licząc na to, że uda mu się go zabić. Ale żeby nie było tak prosto, pytanie brzmi - dlaczego sam też rzucił się z klifu? Mógł go zepchnąć i wrócić do domu.
Ja widzę to w ten sposób, że Will faktycznie żywił do Hannibala jakieś tam romantycznie uczucia, ale przede wszystkim go nienawidził. Gardził sobą za to, że nie dość, że leci na seryjnego mordercę, który zrujnował mu życie, to jeszcze sam czerpał przyjemność z zabójstwa Francisa - i to nie dlatego, że Francis był zły. Jego "It's beautiful" brzmiało dla mnie zupełnie szczerze, ale myślę, że trudno było mu się pogodzić z własną reakcją na to, co się stało. Bo stało się przecież to, czego od zawsze się obawiał.
No i to właśnie prowadzi mnie do wniosku, iż Will stwierdził, że skoro Hannibal zasługuje na śmierć, to on sam także, bo obaj są siebie warci. Kiedy opiera się na Hannibalu, na jego twarzy widać rezygnację i spokój - można odebrać to w ten sposób, że w tym momencie wreszcie zaakceptował w pełni Hannibala, samego siebie i to, co ich łączyło. Ale w takim razie po co ten skok z klifu? Ja przypuszczam, że zaakceptował wtedy fakt, że skoro jest jak jest, to musi umrzeć, uwolnić świat od samego siebie.

Moja interpretacja jest odrobinę pesymistyczna, ale dla mnie po prostu ma sens w świetle tego, co działo się przez te 3 sezony. Uważam, że zakończenie było piękne i doceniam to, że można o nim dyskutować, bo każdy zobaczył w nim coś trochę innego.
Poza tym muszę podkreślić, jak bardzo jestem zachwycona tym, że serial zdecydował się nadać związkowi Willa i Hannibala może i zawiły, ale jednak bez wątpienia romantyczny wymiar - nie wiem, czy ktoś zaczynając oglądać "Hannibala" mógłby na poważnie spodziewać się takiego rozwoju wypadków. Ja w zasadzie czuję, że zaczęłam oglądać serial kryminalny, a skończyłam melodramat, co jest dla mnie niesamowite.
Obym jeszcze kiedyś trafiła na równie oryginalny serial!

Fajna interpretacja, ale moim zdaniem błędna.
III sezon był kręcony z myślą o kolejnym i z tego co wiem, to
IV część miała jeszcze bardziej zagłębić się w relacje Willa i Hannibala, więc
wątpie że ten skok był prawdziwy. Ja to widzię tak: Will miał taką wizje, ot
skacze z Hannibalem w ciemność, zło, itp. Ale to nie ważne bo są razem.
A ten skok symbolizuje pozegnanie się z dotychczasowy życiem, wahaniem- Will już
wie czego chce.

Jakie to jest wspaniałe, że tę jedną scenę ludzie interpretują na tyle różnych sposobów. :) Nigdy nie lubiłam niejednoznacznych zakończeń, ale w przypadku tego serialu dobrze się to sprawdziło.
Do mnie nie przemawia Twoja interpretacja. Jest dla mnie po prostu zbyt metaforyczna, żebym ją przyjęła, chyba że faktycznie powstanie czwarty sezon i potwierdzi Twoją wersję wydarzeń. Niestety nie do końca wierzę, że dostaniemy jakąkolwiek kontynuację... Dla mnie ten serial jest póki co zamkniętą całością.

Z logicznego punktu widzenia interpretacja z halumen jest bardziej
normalna. Serio. Fuller kręcił ten sezon z nadzieją, ze dostanie zielone światło na kręcenie
IV. Z resztą miał już rozpisane kolejne dwa sezony więc... No jak sobie wyobrażasz serial Hannibal bez
Hannibala? Już prędzej uwierzę, że faktycznie Will ich wykopyrtnął, ale któryś przeżył.
I serio też myśłałam jak ty na samym poczatku. Ale usiadłam i przeanalizowałam to wszystko
i więcej jest plusów po stronie haluna.

Wiesz, ja się staram interpretować sam odcinek i to co w nim zobaczyłam; nie mieszać do tego wypowiedzi Fullera na temat tego, jakie ma plany na temat przyszłości serialu itd.
Wiadomo, że jeśli nakręcą kolejny sezon, to okaże się, że Will i Hannibal żyją. Fuller będzie musiał się wtedy postarać, żeby wytłumaczyć fakt, że przeżyli coś takiego, i być może rzeczywiście sięgnie po wytłumaczenie, o którym mówisz. Dla mnie póki co nic za tym nie przemawia, po prostu nie widzę sensu uciekać w metaforę, skoro można i bez tego logicznie wytłumaczyć sobie to, co się stało. Dopóki nie dostanę nowego sezonu (a jak już powiedziałam, nie spodziewam się tego), to niestety Will i Hannibal są dla mnie martwi. :P Ale rozumiem, że nie dla każdego.

Czytałam wywiad z Fullerem i okazuje się, że uwaga- skoczyli, bo jak stwierdził(zreszta ja też) Will nie może żyć bez Hannibala ani z nim. Do tego nasz kochany Fuller stwierdził, że Hannibal mógł przeżyć. Dodatkowo napomknął o IV sezonie w którym ukazałby przemiane Willa. Czyli wynika z tego, że obaj przeżyli, a skok...no dobra, logika na bok to w końcu Fuller on nie wie co to logika. Ważne żeby wizualnie prezentowało się cacy. Kurde, ja serio myślę, że Brajan się spodziewał kasacji serialu, bo jak sam stwoierdził" Końcowe sceny to zarówno zakończenie sezonu, ale również w razie czego zakończenie calego serialu" Jak ja nie lubie takiego gadania. Chcę sezon IV koniec kropka.

Z tego co mi wiadomo, to nad tym serialem od dawna wisiało widmo kasacji, dlatego finał drugiego sezonu też był taki, że od biedy mógłby posłużyć za zakończenie - po prostu trzeba byłoby przyjąć, że wszyscy oprócz Hannibala i Bedelii zginęli i do widzenia. :D Ostateczną decyzję NBC ogłosiło już po nakręceniu trzeciego sezonu, ale Fuller na pewno wiedział wcześniej, że coś się święci i brał to pod uwagę pisząc scenariusz.
Szczerze to ja troszeczkę podejrzewam Fullera o to, że "Hannibal" mu się po prostu znudził i tylko mydli fanom oczy, żeby go nie zjedli żywcem, a tak naprawdę to woli się zająć swoim nowym serialem. Obym się myliła i oby nakręcił jeszcze kiedyś te obiecane 7 sezonów. :P

Jestem straszna, bo zamiast kasacji przeczytałam "kastracji" xD
Fuller od poczatku czuł, że mu serial kiedyś ten serial skasują, dlatego
zakończenia II i III sezonu mogą służyć jako zakończenie całości. No ale gdyby jednak nie usuneli serialu... to jak Fuller by wytłymaczył jakim cudem Will i Hannibal przeżyli? Huh, no w każdym razie mamy zakończnie serialu. Fajne? No nie wiem. Ja tam cały czas mam nadzieję, ze to jeszcze nie jest koniec(a co! mogę sobie wierzyć...prawda?).
Chyba masz racje Hannibal się znudził Fullerowi, dlatego o niego nie walczył.

Jestem przeciwniczką doszukiwania się erotyzmu w ekscytacji między bohaterami. Dla mnie oni byli bardziej jako przeciwne bieguny, a te przeciwieństwa tworzyły podobieństwo. Hannibal był w pewnym sensie bardzo zakochany w sobie i swoim stylu życia, upajał się tym. Podobnie-odwrotnie Will, był bardzo empatyczny, wczuwał się w drugą osobę, zaspokajał się wizjami ludzkich cierpień - czuł się lepiej, gdy pomagał wyjaśnić te zagadki.
Hannibal jako psychiatra chciał poznać, zrozumieć mechanizm psychiki Willa, a Will próbował wczuć się w niego, gdy już poznał jego sekret. Jeden i drugi nie mógł pojąć się do końca, co ich i żywiło i wyniszczało. Dlatego takie rozwiązanie było idealne - Hannibal w końcu poczuł to co Will, ratując go, a Will to co Hannibal zabijając Smoka. Gdy już się siebie nawzajem nauczyli, nie zostało nic - bo lepiej gonić króliczka - dlatego ten skok i spokój był odpowiedni.,

"To jest moja wizja" ;)

Bo Will tak nienawidzi tego Hannibala, że za sie w nim zakochał! No przecież to takie proste.
Ale tak na serio, no czemu nie? W sumie kto powiedział, że to miłośc typowo romantyczna?
Może to takie pokrewieństwo dusz czy coś tam.

No i do tego pewnie przeżyli spadnięcie z klifu bo w morzu były takie glony, które zamortyzowały
upadek i dlatego Will i Hannibal wyszli z tego całego... epizodu cało!

Poważnie uważacie, że ta "miłość" między nimi dosłownie była erotyczna? W sesie, ze hmm now kiss? Fakt. w finale w wielu scenach tak wygląda, ale nie wyobrażam sobie tego. Oglądałam ostanio Hannibala od początku, zdziwiło mnie ile mi umknęlo. Nie zauważyłabym homoerotyki?:))

Potwierdzone info:na planie,w czasie kręcenia zbliżenia w finałowej scenie panowie autentycznie się pocałowali,ale Fuller nie chciał dać tego w odcinku...

Fani podpisują petycję,aby ten moment znalazł się na edycji DVD. Z wywiadu z Bryanem Bryan Fuller: Mads and Hugh, there were a lot of takes where they got very intimate, and lips were hovering over lips. I definitely had the footage to go there, because Mads and Hugh were so game. They called me and warned me: "We really went for it!" And then I saw the dailies, I thought there was a fine line from that #Hannigraham fan fiction motive to give the hardcore audience exactly what they want in terms of this actually being a homosexual relationship between these two men, and what is authentic for the characters in that final moment. I mean, it's not "Brokeback Mountain." Mads isn't gonna be spitting on his hand and getting to work. (laughs) (...)" Także ten... :D

Serio serio??? Nie wiedziałam. Jak Fuller mógł wykastrować
serial z tej sceny? No jak? T^T

Łeeeeeee zepsułaś! Chciałam troche potrololować :( odczuwam wewnętrzny smutek.
A tak poważnie- Wiadomo że Hanni kocha Willa i o ile cały serial jest pokręcony to ten
wątek miałby szanse. Oczywiście pod warunkiem, że Fuller nie zrobi z tego słodoko-pierdzącego
miziu miziu.


Amazon był zainteresowany, ale chciał IV sezon już za rok, na co Fuller stwierdził, ze tak to on
nie chce no i... wyszło jak wyszło. Sam zresztą stwierdził, że zakończenie sezonu może byc też w razie
czego zakończeniem całego serialu. W razie czego- czyli planował, że Hannibal i Will przeżyją. Jakim cudem? Nie wiem. Ale to Fuller jego nie ogarniesz.

Aww buziaczek zawsze spoko<3

Tak to Fuller wytłumaczy! Mówię Ci! To bardzo w jego stylu.

Cichaj, bo jeszcze nas wezną za Alane i Margot i to wtedy???
Ja nie wiem.

A widzisz! A ja z nim dzieci chrzciłam. Wróć! Ja nie mam dzieci... a to klops. No w każdym razie oglądałam Hannibala i Pushing Daisies to już coś. Niby nic, a jednak!

Dobrze już dobrze<kiziu miziu miziu> Siejemy zgorszenie
na forum xD

Totalnie nie masz wstydu! Ale mi to nie przeszkadza nioh nioh:D

No to chodź tu do mnie to cię przytulem!
Tylko... wiesz no... nie rzucajmy się z klifu ok?