W jednym z wywiadów Mads powiedział, że grana przez Niego postać będzie miała nieoczekiwany romans - z kim
według Was? Czy w książkach był wogóle taki wątek?
Mnie się zdaje, że Hannibal tak naprawdę wcale nie jest zainteresowany Alaną (romantycznie), a ten "romans" będzie tylko po to, by odegrać się na Willu za nasłanie na Lectera tego swojego "wielbiciela" . Przecież Will i Alana są blisko i Hannibal dobrze o tym wie....Will powiedział mu, gdy ją pocałował.
Mnie się zdaje, że Hannibal tak naprawdę wcale nie jest zainteresowany Alaną (romantycznie), a ten "romans" będzie tylko po to, by odegrać się na Willu za nasłanie na Lectera tego swojego "wielbiciela" . Przecież Will i Alana są blisko i Hannibal dobrze o tym wie....Will powiedział mu, gdy ją pocałował.
Ją akurat lubię, z tymże wydaje mi się, że są trochę z innej bajki i jest to raczej mało prawdopodobne.
Hmm za nią przemawia wspomnienie o ciotce i wspólne sceny z 1 odcinka. Przeciw - cała reszta.
Tak wiem, wiem, to nie był dobry strzał. Poparty złym doświadczeniem serialowym xD Powinnam wiedzieć, że twórcy są jednak przewidywalni ;)
hehe z azjatka to poromansowal xd ale juz wszystko wiadomo, mam nadzieje ze alana strzeli sobie po tym w leb
Jeśli z Alaną, to wietrzę podstęp - Hannibal na pewno będzie przez nią próbował na swój dziwny sposób zbliżyć się do Willa.
Ale Alana jest zakochana w Willu!!! I poważnie podchodzi do związków. Nie, na pewno nie będzie miała romansu z Hannibalem.
Że to Alana tłumaczyłoby to, że znalazła się w jego domu ni stąd ni zowąd przy okazji bójki.
"working together" - Hannibloom...hhmm...jestem bardzo ciekawa jak wpasują to w cały kontekst. Podzielam opinie Pani_Zimy_1989, że będzie to manipulacja ze strony Hannibala.
Wydaje mi się, że to jest najbardziej prawdopodobne, bo co innego? Zauroczenie? Fuuuuj.... Jak to brzmi w ogóle...
Hannibal zaczyna zmierzać w kierunku obsesji Willem, teraz przejął jego obowiązki w doradzaniu FBI. Wygląda to tak jakby próbował wejść w buty Grahama, więc zainteresowanie panną Bloom pasuje do schematu. Może będzie chciał dowiedzieć się od niej czegoś o Willu, albo Alana będzie jakąś formą szantażu, albo psychopatycznych badań i eksperymentów - rozwiązań jest sporo.
Ale on ją nawet lubi, dogadywali się jakoś, co nie przeszkadzało mu częstować jej ludzkim mięsem itd. Myślę, że dla niej to będzie hmm odskocznia od tej całej sprawy z Willem, normalny romans. Ona też zdawała się go lubić, jedna z nielicznych osób, która mówi Hannibalowi na ty itd. Biedaczka nie podejrzewa, że jej znajomy jest seryjnym mordercą, Kanibalem na dokładkę xD Sądzę więc, że zbliży się do dobrego znajomego, człowieka, którego zdaje się zna od lat i tyle. On pewnie tak jak mówicie, będzie chciał przez coś osiągnąć, zbliżyć się do Willa, wejść w jego buty itd, ale nie sądzę, by nie miał z tego hmm przyjemności. Niby powinien być ponad wszelkie ludzkie uczucia, ale to nie jest zwykły przypadek. Wydaje mi się, że jesteś w stanie kogoś cenić, lubić itd odczuwać przyjemność z czegokolwiek innego niż zabijanie. Niemniej jednak morderstwa to jego pasja, jego natura itd, dla której poświęci wszystko.
"On ją nawet lubi"? Przepada za nią moim zdaniem. Nie mówię, że tam jest jakieś ogromne napięcie między nimi, ale robi dla niej piwo(!), pozwala przychodzić bez zapowiedzi. C'mon... coś jest na rzeczy ;)
Kiedy Will przyleciał do niego z powalającą nowiną "pocałowałem Alanę", Hannibal nie zapytał go zgodnie z tradycją i kanonem zawodowym "co wtedy czułeś?", tylko "jak zareagowała Alana?". A potem wysłał go (za karę?) do tego psychopaty Tobiasa.
W ogóle dziwi mnie, jak większość postrzega Hannibala jako chłodnego i wyrachowanego, że on układa sobie jakiś misterny Superplan. To bardziej mi pasuje do Lectera Hopkinsa. Serialowy Hannibal jest moim zdaniem bardziej impulsywny. Wiele jego działań nie układa się w logiczną całość, a jest raczej (moim zdaniem) spontanicznych. Taka na przykład bezsensowna historia z ojcowaniem Abigail. To było ogromne ryzyko. Widać, że doktorek lubi igrać z ogniem. Romans z Alaną mi tu pasuje jako taka niebezpieczna zabawa :)
Dobrze prawisz :) W tym wszystkim nawet mi żal Alany, bo to naprawdę będzie dla niej coś, gdy się dowie. Chyba, że Hannibal ją zabije.
A mi żal Hannibala jeśli ją zabije. Już poświęcił Abigail. Jeśli będzie musiał poświęcić Alanę, to go z pewnością dobije.
:D
Patrząc na spoilery to chyba jednak jej nie zje. A biednej Alanie Xanax już nie starczy xd
Czytam Twój kolejny komentarz i cholernie podoba mi się jak postrzegasz ten serial :-) z wieloma Twoimi uwagami się zgadzam. Co do romansu Hannibala, jak z kolei widziałam wywiad z Madsem, ale jeszcze sprzed pierwszej serii i opisywał on właśnie to jak widzi swoją postać, powiedział, że według niego samego Hannibal jest homo. Ja wolała bym, żeby nie był bo to zawsze szansa na jakieś fajne sceny łóżkowe. Myślę niestety, że Alaną się nie zainteresuje, bo to nadwyręży jeszcze bardziej nadszarpnięte i tak już znacznie relacje z Willem, chyba, że będzie trójkącik...
Naprawdę tak powiedział? To ciekawe. Szczerze mówiąc, homoseksualne interpretacje dotyczące jego relacji z Willem wydają mi się naciągane i spłaszczające ich relację.
Wydaje mi się, że on oboje ich chciałby zawłaszczyć i docelowo zniszczyć. Na takiej zasadzie, jak zło może zniszczyć dobro i to jest jego główna motywacja moim zdaniem. Prawdopodobnie ukryta, bo pojawiają się tam, trudno powiedzieć czy szczere, ale deklarowane wątki przyjaźni. I nawet jestem w stanie uwierzyć na tym etapie serialu, że Hannibal faktycznie chce mieć z kimś (ta dwójka wychodzi na prowadzenie - Crawford w odwodzie) jakąś ludzką relację. Terapeutka odpada, bo jest terapeutką i już i tak za dużo wie o nim, ale ta dwójka jest perspektywiczna. Alana go podziwia i ufa mu zawodowo, a Will okazał słabość i przez to na niego padło. Jednak myślę, że Hannibal się rozkręca. Obecna pozycja może mu zawrócić w głowie. Dlatego sądzę, że może spróbować z Alaną.
Spróbuje poszukać tego wywiadu. Co z tego wszystkiego wyjdzie to nie wiem, to co Fuller ma w głowie, ciężko jest odgadnąć. Ale tyle co można powiedzieć, to to, że Hannibalowi prędzej czy później powinie się łapa i wpadnie, tylko teraz kwestia jest taka, czy wpadnie przez daleko (normalne) idące relacje, czy przez to, że te relacje sam nadwyręży bo jego apetyt na ludzi weźmie górę. Mnie się wydaje, że on nie był by wstanie zjeść ani Willa, ani Allany. Abigail musiał zabić, bo za dużo wiedziała. Ja tam w niego wierzę, bo jego późniejsze relacje z agentką Starling dowodzą, że może on się o kogoś troszczyć, odsuwając na bok swoje nazwijmy to przyzwyczajenia. Biorę się dziś za czytanie książek, więc może mi się coś rozjaśni.
U Hannibala najgorsze i "najlepsze" jest to, że on swoje żądze może ukierunkowywać, wybierać, powstrzymać, jeśli to konieczne. Nie zabije kogoś, jeśli nie musi lub nie chce. Nie wiem na ile on zjada ludzi z przymusu, z tego całego nazwijmy to uszkodzenia psychiki, a na ile robi to z wyboru dla względów estetycznych, smakowych i poznawczych. Zabijał już z innych pobudek niż chęć konsumpcji. Nie wiem do czego on jest jeszcze zdolny, co jeszcze jest jego uciechą.
Nie sądzę, aby się troszczył z powodu chęci opieki. On lubi tworzyć, jeżeli się o kogoś troszczył to tylko odpowiednio manipulował, tworzył te drugą osobę itd Chyba miał taki zamiar ku Abigail, ale tu bardziej eksperymentował.
Ach w ogóle ten Hannibal serialowy to o wiele bardziej złożona postać.
Czułabym się po części zawiedziona, gdyby okazał się homoseksualistą. To byłoby takie płytkie.
Bo to takie dorabianie, na zasadzie o jak jest psychopata, to wrzućmy też homo - będzie miks. Albo co gorsza, skoro lubi sztukę, muzykę, gust itd - ojoj gej na pewno.
Co do ostatniego argumentu - po części mogę się zgodzić w kwestii stereotypu ubraniowo-mieszkaniowego :) ale w kwestii psychopata - gej? Hmmm, nie mogę sobie przypomnieć ani jednego psychopaty geja w popkulturze - ale może po prostu nie widziałam jakiejś produkcji.
Płytkim stereotypem jest właśnie zazwyczaj Zuy Pan, który jest uwikłany z jakąś babą :D
Nie ukrywam, że wielce odświeżającym pod tym względem by dla mnie Hannibal, w którym Lecter mimo obecności pięknych pań - w tym wspaniałej doktor psycholog - NIE jest nimi zainteresowany w TEN sposób, jest wobec nich uprzedzająco grzeczny, jest dżentelmenem - i nic poza tym.
Lubię oglądać takich mężczyzn, którzy nie są namolnymi creepami.
Dlatego boję się potencjalnego romansu Hannibala. Tak samo nie chciałabym Willa z kobitą. W obu sytuacjach jedynym rezultatem byłaby katastrofa, widzieliśmy to już tyle razy...
Osobiście wolę zachować aktualny, aseksualny status bohaterów. Po prostu dla mnie ten serial nie jest o miłości i ruchaniu :P mam od tego inne seriale :D
Twój drugi argument bardzo do mnie przemawia.
Chcieli pokazać kulturalnego europejskiego dżentelmena, to go amerykanie od razu wzięli za geja ;)
Dla Hamerykanów chłop w dopasowanym do sylwetki, szytym na miarę garniturze w kolorze innym niż czarny/szary = gaaaay :D
A do tego zna się na "niemęskich" rzeczach? Olaboga!
zgiń przepadnij maro nieczysta! toż to wbrew naturze! czy on w ogóle ma coś w garderobie z aberkromi i fincz jak uczciwy facet????
Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będzie nam dane poznać tego typu szczegółów :D
Wymęczyłam kiedyś niesamowicie nudny film pt Valhalla Rising TYLKO I WYŁĄCZNIE dla Madsa, więc uważam, że kolo jest mi coś winny gaddemit.
I powinien zrzucić szatki.
Społeczeństwo się domaga!
Społeczeństwo ma prawo wiedzieć!
no hej..... sceny łóżkowe były w: http://www.filmweb.pl/film/Michael+Kohlhaas-2013-633858, http://www.filmweb.pl/film/Kochanek+kr%C3%B3lowej-2012-508839, trzeba sobie radzić, szukać grzebać i przewijać :D
No tak. Ale. Ja. Chcę. Golutkiego. Hannibala!
W Valhalla Rising Mads też gonił z gołą klatą i w kawaii kitce na głowie :3
Był taki filmik na YT z kompilacją jego najgorętszych scen 'na goło', że tak powiem. Ale już zdjęty niestety :/