PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650378}

Hannibal

2013 - 2015
7,9 88 tys. ocen
7,9 10 1 87505
6,9 27 krytyków
Hannibal
powrót do forum serialu Hannibal
ocenił(a) serial na 9
Pani_Zima_1989

Biedny Chilton, ale może przeżyje http://hannigram.com/post/82488860763/definitely-not-a-brain-injury-survival-dep endent

Pani_Zima_1989

Haha, dobre, dobre xDXD

Pani_Zima_1989

Ja myślę, że Hanni pociął ich swoimi kośćmi policzkowymi ;)

ocenił(a) serial na 7
TorZireael

I nie wiedzieć czemu przypomina mi się Irene Adler... :)

Pani_Zima_1989

Nie wiem, czy aż tak niemożliwe, Hannibal miał te przewagę, że był przygotowany, wykorzystał element zaskoczenia i chciał zabić. Wątpię, żeby agenci stali na progu z wycelowanymi pistoletami w kogokolwiek, kto by się pojawił w drzwiach, a wystrzelenie trzech naboi trwa krócej, niż sięgniecie po broń :)

emo_waitress

Niby tak, właściwie nie pokazali co stało sie przy drzwiach. Może Hannibal miał przygotowane coś specjalnego. Był wyjątkowo spokojny, kiedy przyjechali, nawet jakby się ich spodziewał. Chociaż to chyba i tak nie tłumaczy nieudolności FBI w tym serialu.
Z drugiej strony zakładam, że skoro owi agenci przyszli aresztować potencjalnego wielokrotnego mordercę, a nie wybrali się z sąsiedzką wizytą, to będą bardziej czujni i ostrożni.

Eee, chyba rzeczywiście nie ma sensu analizować dokładnie tego, co się tam dzieje. Najlepiej po prostu oglądać. Ten odcinek mnie zdenerwował ze względu na Chiltona i różowe okulary na chwilę spadły, ale jak on przeżyje, to założę je na nowo:)
Czy ja bym pomyślała w pierwszym sezonie, że serial zacznie tracić w moich oczach przez odejście Chiltona? Nigdy w życiu. Ale mnie podeszli cichaczem z tym doktorkiem...

Pani_Zima_1989

Nieudolność FBI to w ogóle kosmos, czy oni zrobili w tym serialu coś DOBRZE? Przecież nawet wcześniej to Will odwalał za nich całą robotę :D

Agenci przyjechali chyba tylko go zabrać na przesłuchanie, nawet nie aresztować.

lol, kto by przypuszczał, że ja tak bardzo polubię Willa w tym sezonie, że będę gorąco dopingować Chiltonowi, którego ledwo pamiętam z poprzedniego sezonu i że tak zhejtuję Alanę, która dawniej coś tam istniała gdzieś tam w tle, ale ogólnie to irytowała jak metka na szyi, a teraz drażni jak całe ubranie było z papieru ściernego.

ocenił(a) serial na 3
Charlie_TSW

Pełna zgoda. Jak widzieliśmy wcześniej Hannibal dostał bęcki od jednego Tobiasa, a 3 agentów FBI załatwił bez draśnięcia. Oczywiście nie zobaczyliśmy w jaki sposób to zrobił - kwestia wyobraźni widzów. A ja poza absurdalnymi scenami rodem z Rambo czy Kill Billa nie mogę sobie nic sensowniejszego wyobrazić jak mógł to zrobić.

Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy zobaczyli scenę jak ze 3 oddziały SWAT dobijają się do drzwi Hannibala, po
czym następuje urwany film i widzimy wszystkich martwych. Poza Hannibalem rzecz jasna ;)

ocenił(a) serial na 6
wikatoria71

Nieee, dlaczego zabili Chiltona? Oszaleli czy co? Jak im się uda postać to ją muszą zabić. Przecież został przez Lectera ogłuszony jakimś specyfikiem - to chyba można sprawdzić przy obecnej technice.
Nie wiem co z tym Crawfordem, on jest chyba jakiś cofnięty w rozwoju. Nie wspomnę o Alanie...

ocenił(a) serial na 10
Lellandra

Kula nie uszkodziła mózgu, więc osobiście myślę, że przeżyje. W końcu Chilton to dość ważna postać.

ocenił(a) serial na 6
sociophobia

Hmm, no właśnie tak w policzek dostał, a nie prosto w czoło więc może jest szansa, że go odratują.

wikatoria71

Postać Miriam - po tym odcinku na minus. Po nawet korzystnym wrażeniu, jakie wywarła na mnie ta dziewczyna w pierwszym sezonie, zaczyna dostosowywać się chyba do poziomu większości kobiet w serialu. Rzecz jasna, szok i te sprawy wiele tłumaczą, ale i tak mnie irytowała, a strzał w szybę to była wisienka na torcie.

ocenił(a) serial na 3
Pani_Zima_1989

Jedyna ogarnięta babka w tym serialu (ta koleżanka po fachu Hannibala) parę odcinków temu opuściła już Baltimore, więc coś w tym jest ;)

A ten strzał na końcu masakra - powinni ją samą wsadzić z powrotem do studni i już nie wypuszczać - dla dobra ogółu.

wikatoria71

1. Idiotyzm kobiet w tym serialu sięgną zenitu, Alana powinna być zabita i przerobioną na kiełbasę.
2. Jack Crawford to idiota. Tyle razy nie wierzył Willowi i źle się to kończyło. Teraz nawet przyznał, że zawiódł Willa i Miriam, minął dzień i znowu stwierdził, że Will się nie zna i jest głupi. Skoro Lecter wrobił Willa czemu nie mógł wrobić Chiltona? Czemu ten głupek przyprowadził Miriam do Lectera (potencjalnego rozpruwacza)? Błazen roku 2014.
3. Jakim cudem osoba, która co jakiś czas jest podejrzana ma wgląd do spraw?
4. Jakim cudem osoba, która ledwo chodzi mogła zabić agentów FBI, porwać człowieka ze szpitala, wnieść jakieś krzaki do szpitala?
Serial fajny ale twórcy przeginają, zaczynają robić z tego Sci-fi. Szkoda Chiltona ale to akurat umiejętna sztuczka twórców (dał się polubić i bach, tak samo jak Beverly).

m29

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz i nie wiem, czy to jest możliwe czy prawo USA tego zabrania - czy FBI nie mogłoby przeszukać domu Hannibala, właściwie już dawno temu? Do Chiltona wysłali paru ludzi, a zapomnieli o Lecterze? Niby znaleźli jakieś dowody u Chiltona, ale dla pełnego obrazu nie powinni zbadać i Hannibala?
To tylko przypuszczenia, może tutaj akurat jest logika, dlatego pytam.

Pani_Zima_1989

Ja się z tym zgadzam. Beverly powiedziała Willowi, że każdy skrawek ubrań Hannibala został sprawdzony czy nie ma śladów DNA ofiar (była chyba też scena jak pobierali próbki zza paznokci Lectera), a nikt nie wpadł na to, że narzędzia zbrodni mogą być w domu. To jest logiczne, że najpierw powinni przeszukać mieszkanie. Tylko Katz na to wpadła to ją uśmiercili... Ostatni bastion inteligencji w Baltimore :)
Ale i tak do tej pory nie pojmuję - skoro rozpruwacz idealnie zwalił winę na Willa fabrykując dowody to czemu ten bałwan z FBI nie wpadł na to, że mógł wrobić Chiltona. Przecież Will też był stracony bo dowody w 100% wskazywały, że jest winny.

ocenił(a) serial na 7
m29

masz rację Crawford jest jak na razie największym kretynem tego serialu (wspóczucia dla aktora Fishburne`a ) gdy złapią Hannibala facet powinien się poddać do dymisji bo kompromituje FBI jak nie może rozpoznać psychola przy boku to jak ma być dalej szefem Sekcji Behawioralnej w FBI ? hallo ....może zrehabilituję się w finale sezonu z pierwszego odcinku wiemy że stoczy bój z Hannibalem i będzie ciężko ranny (raczej go nie uśmiercą ) zobaczymy

Luckyjosh

jak dobrze pamiętam parę odcinków temu mieliśmy scenę (co miało się dziać kilka tygodni później) w której Crawford walczył z Hannibalem w jego kuchni i zginął (?)

Luckyjosh

Właśnie, z Jackiem stoczył ciężki bój, a trzech agentów zabił chyba dotknięciem palca. Trochę to niekonsekwentne ze strony twórców.

Luckyjosh

ja nie wiem jak Jack nie może połączyć tych faktów, zwłaszcza że Chilton w związku z brakiem nerki jest na diecie wyłączającej zwierzęce białko, więc gdyby był Rozpruwaczem to po co byłoby mu mięso? A przecież nie może udawać tego że nie ma nerki :D a poza tym to gdyby był rozpruwaczem to zabiłby agentów FBI a później wyeksponował ich ciała u siebie w kuchni? Nie sądzę :P

ocenił(a) serial na 9
m29

"Alana powinna być zabita i przerobioną na kiełbasę" - JESTES MOIM MISTRZEM :D dziś wieczorem u Hannibala nowy specjał - kiełbasa z cielaka :D

ocenił(a) serial na 9
wikatoria71

WOOOOW ten odcinek mnie po prostu wgniótł, ten serial JEST MISTRZOWSKI!!!

ocenił(a) serial na 6
wikatoria71

Ten odcinek jest żałosny. Totalna fantastyka. Jak Miriam mogła zapomnieć że to Hannibal jest seryjnym mordercą skoro zrozumiała to na chwilę przed tym jak Lecter ją obezwładnił. No i jak jej wpoił że to Chilton jest winny? Przecież nawet więźniowie obozów koncentracyjnych czy gułagów, nawet ofiary Mengelego nie zapomniały sprawców. Więc jak Hannibal miał to zrobić?

Beny1234

Zgadzam się, ostatni odcinek był moim zdaniem najlepszy ale tutaj przesadzili. Ok jeszcze pranie mózgu zrozumiem (Hannibal jest psychiatrą więc ma dostęp do silnych leków, więc teoretycznie jest to możliwe mimo, że strasznie naciągane) ale jakim cudem w jej głowie stworzył obraz Chiltona - rozpruwacza? To jest niemożliwe. Swoją drogą dziwne, że agent FBI dał sobie wyrwać broń osłabionej, jednorękiej kobiecie ale cóż.

ocenił(a) serial na 2
m29

Debilizmem jest też to, że zdaniem Alany dowodem przemawiającym za winą Chiltona był fakt stosowania skopolaminay i amytalu sodu (serum prawdy) w celach terapeutycznych. NO kuzwa mać, skoro CHilton módł, to mógł również Hannibal a także każdy inny psychiatra.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

I każdy z dostępem do Internetu xd

ocenił(a) serial na 2
jocisko

I z dojściami do czarnego rynku, coby te specyfiki kupić.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Jedno załatwia drugie xD

ocenił(a) serial na 8
m29

Chilton nagrywał swoje sesje z pacjentami, Hannibal mógł używać gotowych zdań z terapeutycznych wywodów Chiltona - dlatego Miriam rozpoznała jego głos

mnie także męczy ślepota FBI, nie uczą się na błędach
postać Alany w drugim sezonie zupełnie się rozpadła, jest tak mocno niespójna, niewiarygodna
ceniłam "Hannibala" za drugi plan, a ten robi się coraz bardziej sztampowy niestety

że ten Hannibalowi chce się w ogóle tak pracować przy swoich zbrodniach, widownia ślepa i nierozgarnięta, takie rzucanie "psychopatycznych pereł" przed wieprze ( złote rybki jak nic)

wikatoria71

moje wrazenie jest mianowicie takie: Lectera z ksiazek i filmów kochałam, jednak tego Lectera nie nawidzę ;/
mam nadzieję, że szybko trafi do więzienia :))

ocenił(a) serial na 9
71emma

oh bierzecie to wszystko tak na poważnie i analizujecie tak szczegółowo zamiast cieszyć się świetnym serialem :)

ocenił(a) serial na 7
czerwona_pantera

oj tam oj tam :) :)

ocenił(a) serial na 7
wikatoria71

Czy tylko ja jestem zachwycona manipulantem jakim jest Hannibal? On nie jest krok przed FBI, on jest 20 kroków przed nimi.
Bardzo chcę zobaczyć jak rozwinie się bójka między Jackiem a Hannibalem i oczywiście minę wszystkich w momencie, gdy dowiedzą się, że mieli zabójcę pod nosem.

wikatoria71

CO ZA FRANCOWATA FRANCA ŚCIĘŁA LOKI WILLA CO JEST KU*WA NIE PO TO CZEKAŁAM CAŁY TYDZIEŃ, ŻEBY MI ZABRAĆ JEDYNĄ RZECZ, KTÓRA MNIE W ŻYCIU CIESZY GADDEM JU TU HEL OL OF JU STINKI MADAFAKAS!!!!!!!
No dobra, może są jeszcze inne rzeczy, które mnie cieszą w życiu, ale loKI WILLA SĄ W TOP 5 JU BICZES!!!

Okej, teraz co do odcinka.
Znowu miodzio, to już jest podejrzane.
Bardzo mi się podoba ten mindf*ck, jaki uprawiają twórcy serialu, Hanni, Will.
Doskonałe aktorstwo Jacka, Willa, Chiltona i Miriam - szczególnie ta ostatnia. Jej mimika, wytrzeszczone oczy zdradzające ciągłe napięcie, końcowa, dramatyczna scena - bardzo wysoki poziom. Następny Chilton - wow. W jednym odcinku zagrał w doskonały sposób ścigane "zwierzę", "zwierzę" w pułapce oraz kogoś, który nie ma nic do stracenia - jest w tym punkcie, w którym wie, jak bardzo ma przechlapane i że nie ma sensu już się bać. *oklaski*
Doceniam, że Miriam po dwóch latach farmakologicznej niewoli nie wygląda, jakby wyszła właśnie od wizażystki.
Cieszę się, że pokazali zakładzik Hannibala, te szyby i krew Beverly - krytykowałam technikę spreparowania "instalacji z Beverly", brak krwi, załatwienie szyb, a tu się okazało, że jednak jest to wyjaśnione. Tak samo z drzewną ofiarą. Twórcy przynajmniej częściowo pochylili się nad inżynierią morderstw.
Piękne obrazy i wnętrza - po co to jeszcze komplementuję? To jest oczywistość :)
Jack i jego wyrzuty sumienia - ok.
Jack wraz z ekipą wskakujący od razu na nowego potencjalnego mordercę, mimo opinii Willa, podczas gdy DOPIERO CO powiedział do Grahama, że sam jest winny tego, że go nie słuchał - epic fail. Synki moje kochane, wytłumaczcie mi jedno duszki wy moje, jak facet bez wnętrzności mocował się z uwieszeniem dwóch dorosłych, ciężkich mężczyzn na suficie, przeniósł pieprzone DRZEWO i bez tych trzewi TRAWIŁ GIDEONA, coście od razu radośnie założyli. Podobno jesteście w tym laboratorium naukowcami. Po szkołach jak rozumiem. A wykładacie się na działaniu 2 plus 2, gieniusze i szerloki z bożej łaski.

Oczywiście największym nieporozumieniem tego serialu i w ogóle daaawno nie widziałam aż tak wielkiego fak apu w kwestii postaci serialowej - jest Alana Bloom. Nie przypuszczałam, że z kolejnym odcinkiem będzie jeszcze gorsza, ale się myliłam.
Nie wiem, czy twórcy stworzyli świadomie taką postać, czy im wyszło przypadkiem :) jest tu jakiś plan?
Moment, kiedy Will wylicza w czym Alana się myliła o nim, wymienia sprawy fundamentalne dla niego, dla jego zdrowia psychicznego, dla jego przyszłości, dla tego kim on sam jest, dla jego wiary w siebie, a ta cielna krowa kontruje, że nie, bo chciałeś zabić faceta, z którym aktualnie sypiam - to było coś, czego ja do tej pory ogarnąć nie mogę.
Przez cały odcinek Alana jest sfochowana na maksa, do tego jej profesjonalizm - jak ptak dodo - wszystek wymarł.
Niech mi ktoś wytłumaczy, czy w efbiaj nie ma innych psychologów? Czy jest normalne, że rozmowę z podejrzanym przeprowadza osoba pukająca się z owymż, o czym dyrektor FBI doskonale WIE? I toleruje tekst, jaki rzuciła podejrzanemu ta skończona kretynka, czyli że jest po jego stronie i kłóciła się o niego z dyrektorem FBI? :O
Wiecie co kochani? Do tej pory śmiałam się z barokowych, niemożliwych do wykonania morderstw. Pisałam wielkopańsko, że aby cieszyć się serialem, ignoruję brak logiki i wiarygodności scen morderstw itd.
Myliłam się.
Ale teraz już wiem.
Największym idiotyzmem, bzdurą i uosobieniem braku sensu w serialu Hannibal, jest doktor Alana Bloom.

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

A propos stanu zdrowia Chiltona - przecież on w wyniku wypatroszenia ma jedną nerkę i stał się jaroszem - chyba nawet gdzieś tam Hannibalowi mówi, że z racji nerki i flaków musi być ON A LOW PROTEIN DIET. No kurfa...

"Czy jest normalne, że rozmowę z podejrzanym przeprowadza osoba pukająca się z owymż, o czym dyrektor FBI doskonale WIE?"

Nie, nie jest :) W realnym świecie Alana zostałaby albo zawieszona, albo odsunięta od sprawy. Szef FBI odsunąłby ją chociażby dlatego, żeby nie mieć kolejnego dochodzenia wydziału wewnętrznego na głowie... No ale Brian Fuller zyje w świecie równoległym :)

Alana to dla mnie taka tępa dzida, której kiepsko z facetami szło, wreszcie jakieś męskie portki dorwała to i amoku dostała z radości, że ktoś ją wreszcie chce, więc będzie ignorować wszelkie ostrzeżenia i dowody. Z tej radości przejdzie sobie spokojnie po Willu - jej powitanie w domu uważam za szczyt chamstwa, wiem, że to tylko serial itp. ale było mi normalnie głupio aż, jak zobaczyłam tę debilkę wychodzącą do Willa i pitolącą mu o biednym Hannibalu, którego trzeba chronić.
Jak już napisałam na początku wątku - mam nadzieję, że wyrzyga wnętrzności ze wstrętu, gdy się dowie, że Hannibal to Kannibal, przejdzie na wegetarianizm a potem skończy w wariatkowie.

kelas_aina

Między innymi do tego komentarza Chiltona się odnoszę - powiedział go chyba do Jacka, prawda?

Ale to JEST bardzo dziwne, bo o ile to by jeszcze jakoś przeszło w polskim serialu, to przecież w Stanach jest to więcej niż jasne - wszelkie wątki seksualne w śledztwach to woda na młyn prawników, a ten romans jest po prostu gwoździem do trumny kariery Jacka i powinien się od niego odsunąć jak od zadżumionego. Mało mu, że ta krowa już go raz "śmiertelnie zraniła" jak to powiedziała agentka FBI, która przyjechała jJcka jak to sama ujęła "dobić"? Chce się pogrążyć przez głupie babsko?

Dla mnie ta scena była bardzo niesmaczna. Z jednej strony mamy szczęśliwego Willa, witającego swoje ukochane pieski, nawet nie robi pierwszy wyrzutów (jak i z Jackiem), jest miły i happy, a ta pipa ma złą, zaciętą twarz i PIERWSZA rusza z koksem. Mało tego - wszystko kręci się wokół niej i jej nowego gacha: "JA się myliłam" "chciałeś zabić HANNIBALA".
Nie: "witaj Will, cieszę się, że jesteś na wolności, mam nadzieje, że dobrze się czujesz, wejdźmy do środka, napijmy się herbaty, pogadajmy, tak o próbie zabicia Hannibala też, chcę ci pomóc. Acha, najważniejsze - przepraszam, że w ciebie nie wierzyłam. A teraz wyjaśnij, jak mogłeś coś takiego zrobić, żeby nasłać na kogoś zabójcę, nie rozumiem tego".

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Właśnie nie do Crawforda tylko do Hannibala to mówi, w Kaiseki - że musi utrzymać low protein intake :)

W normalnym świecie akcja z Alaną wyglądałaby tak: Crawford widzi ją w dezabilu u Hannibala i jego pierwszym tekstem jest: "odsuwam cię od sprawy". A tutaj nic, niet, null...

Powitanie Alany jest moim zdaniem jeszcze bardziej żenujące biorąc pod uwagę to, że wcześniej broniła Willa jak lwica, przecież histeryzowała, stawiała się Jackowi, nawet raport jakiś tam popełniła. I co? Hannibal ją puknął i to jakoś mało namiętnie - sądząc po tym, jak się całowali, a ta wypiera się Willa i jak ta kwoka leci bronić biednego, skrzywdzonego Hanniego, łezki mu ocierać.

kelas_aina

Faktycznie może to nie było do Jacka, sama nie byłam pewna.

Szukałam na necie co dokładnie usunął Gideon z brzucha Chiltona i wszędzie piszą to, co zapamiętałam - kilka organów. Więc można spokojnie założyć, że Chilton musi być na dosyć ostrej diecie i mieć kłopoty z przyjmowaniem wszystkich pokarmów w dowolnej ilości :)
Myślę, że najprościej byłoby skontaktować się z lekarzem Chiltona. Ale to może być zbyt proste rozwiązanie dla tęgich głów z efbiaj :P

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Na szybko Kaiseki obejrzałam, on mówi: Ive lost my kidney a Hannibal odpowiada: it was taken from you...

No i jeszcze wez pod uwagę, że on od czasu tego wypadku używa laski, widać, że kiepsko chodzi. Więc jak w takim razie był w stanie rozwalić agentów FBI w swoim domu bez użycia broni palnej? Siłą woli?

A najbardziej żałosny był dla mnie jeszcze moment, gdy ciipka Alana wpadła na genialny pomysł oczerniający Chiltona. Rzecz jasna tylko i wyłącznie on w całej galaktyce mógł podać komuś amytal sodu i skopolaminę. Żaden inny psychiatra na oczy tych preparatów nie widział, nie słyszał, nie zna sie i nie potrafi. Ino Chilton, a genialna Alana go rozszyfrowała.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Oj, musiałam robić sobie przerwy, gdy czytałam Wasze komentarze, tak mnie brzuch bolał :D O wszyscy święci, warto oglądać dla samych komentarzy :D

emo_waitress

JAK TO ŚCIĘŁA???!!! Emo, błagam, powiedz, że to nieprawda... Mnie się wydawało, że sobie po prostu wylał na głowę tubkę żelu do włosów. Nie strasz mnie, Will i no curls?!

Co do reszty się zgadzam. Aktorstwo było wyśmienite. Tym bardziej wku*wiają mnie byki scenarzystów, przez które ten serial tyle traci. Ze swoja stroną wizualną i aktorami, "Hannibal" mógłby być świetną produkcją, Hugh i Mads mogliby się zapisać w historii telewizji, ale nijakiego wsparcia nie mają od tfórcóf :/

emo_waitress

Dzięki, za pierwszy akapit. Trochę mnie rozweselił, po tej żółci, którą musiałam przepłynąć, aby dotrzeć to tego kometarza. Ale zaraz... chyba wpadłam w kolejną? ;). Chociaż chyba się trochę zgubiłam gdzie szydzisz, a gdzie nie. Może wszędzie (oby nie) :)
Tak, ja też pożałowałam loczków. Szczególnie, że w ostatniej scenie Will wygląda jak standardowy psychopata.
Odcinek wydał mi się wyborny. Po pierwsze, ze względu na to, że przypuszczałam, że Hannibal zabije Chiltona, a ta oczywista oczywistość z jego wrobieniem zupełnie mi nie zaświtała wcześniej. Oczywistość, bo Chilton podłożył się sam elegancko i bez proszenia:
1. Próbował wmówić Gideonowi, że jest rozpruwaczem.
2. Grzebał Willowi w głowie, a wnioski przedstawiał jako dowody przeciw Hannibalowi.
3. Rzucił podejrzenie na Hannibala, próbując fabrykować zeznania Gideona, które to zeznania nie zostały przez Gideona potwierdzone.
4. Próbował zmanipulować agenta FBI grą słowną, opierając się na imieniu, którego przecież oczerniany przez niego obywatel sam sobie nie wybierał.
5. Próbował dotrzeć do ofiary/świadka oferując pomoc, ale najpewniej w celu dalszej manipulacji.
6. Zbiegł.
Punkty 3-5 oczywiście możliwe interpretacje jakie zrobi FBI.

Po pierwszym sezonie dałabym się pokroić za to, że Hannibal nie jest Super Villian, ale teraz jestem skonfudowana. Najwyraźniej planował wrobienie Chiltona już dawno dawno temu. Nie znajduję innego wytłumaczenia dla reakcji Miriam. Moim zdaniem skołował 'hipnotyczne' nagranie Chiltona i puszczał jej. Jak inaczej wytłumaczyć jego odważną hipnozę Miriam w jego gabinecie, albo jej gwałtowną reakcję na Chiltona?
Tak, ja również mam nadzieję, że Frederic wróci i będzie się bardzo brzydko mścił na Hannibalu.

Żeby Chilton nie zjadł odcinka, to mi najbardziej podobały się sceny Hannibal - Will:
1. Przy lodówce nawet trochę się przestraszyłam. [Swoją drogą co za temat - "OMG muszę się napić" (coś mocniejszego jest w gabinecie ;) .]
2. Ostatnia scena - rewolwerowa prawie, szczególnie Will jak z westernu.

Tak w ogóle, musicie rozkminiać te szczegóły? Nie przyjemniej jest przymknąć oko na pewne sprawy?

Moongirl

Ja przeczytałam komentarze bardzo pobieżnie i nie wszystkie, bo też mi się robiło smutno, że Hannibalek już się nie podoba :(
Szydzę, wyśmiewam - ale z argumentami, żeby nie było :P - od "Jack wraz z ekipą" do "doktor Alana Bloom" :D

Mi też w życiu nie przyszło by do głowy, że to Chilton będzie wrobiony - byłam przekonana, że zostanie zabity przez H. (przewrotna manipulacja twórców w trailerze). Kiedy Will mówi, że Jack znajdzie tu dowód odwracający podejrzenia od Chiltona, zachodziłam w głowę kogo wymyślą. Nigdy bym nie pomyślała, że to nasz doktorek - dlaczego? Bo mi zupełnie, ale to zupełnie nie pasuje! Jak ktokolwiek może podejrzewać go o bycie słynnym seryjnym mordercą, znając megalomanię, rozdęte ego, brak umiaru i nie oszukujmy się - intelekt nie z najwyższej półki, Chilton już z pińdzisiąt razy by się zdradził, wygadał, a przynajmniej zasugerował, jaki jest osom w TE klocki.

Druga sprawa - przecież to chyba było wyjaśnione, że Reaper zabił Georgię Madchen w obawie, że przypomni sobie jego twarz. W tym czasie jeśli się nie mylę, Chilton raczej nie był w stanie nikogo zabić, jeżeli już, to muchy w szpitalu gdzie dochodził do siebie po OPERACJI. To nie jest Prometeusz, gdzie po zszyciu brzucha przy użyciu zszywacza biurowego można brać udział w maratonie.
A czy mam wspomnieć o Abigail? Mam czy nie mam? Jak świeży rekonwalescent po wycięciu kilku organów wewnętrznych to zrobił? W ogóle czy znał Abigail, bo to kolejny szczególik, którego nie pomnę?

Myślę, że Hannibal myślał do przodu z podstawianiem Chiltona w umyśle Miriam (znowu sprytna manipulacja w trailerze^^). Na zasadzie - mogę to wykorzystać jak bym potrzebował, ale nie muszę. Wszak kiedy zaczął, Doktorek był jeszcze zdrowym, aroganckim dupkiem. Willa nie było nawet na horyzoncie. I nic nie groziło Lecterowi.

Scena przy lodówce jest piękna - posągowość Hannibala zestawiona z żywiołowością Willa i jego emocjonalnym "righteous" ciaaarrrrryyyyy :3 Chyba w tym momencie Will ostatecznie podjął decyzję, że usunie Hannibala jego metodą - czyli przez mindf*ck. Chyba, że to było ustawione, zagrane przedstawienie, mające na celu pokazanie Lecterowi swoją niestabilność, tym bardziej kontrastującej z końcową spokojną sceną.

"Tak w ogóle, musicie rozkminiać te szczegóły? Nie przyjemniej jest przymknąć oko na pewne sprawy?"
powiem ci tak - w zeszłym sezonie głupota twórców nie raz doprowadzał mnie do szału, pomijam już nawet fakt niewiarygodnych zbrodni. W tym sezonie, postanowiłam ignorować nierealność scen morderstw, a twórcy postanowili skupić się na wojnie umysłów W i H, ograniczając resztę wątków do minimum i ku mojemu zdumieniu serial od razu podskoczył w górę :)
Nie mówię, że ten odcinek był zły, jest świetny, ale ta sytuacja z Chiltonem - może jest to taki myły zgrzyt i niepotrzebnie się denerwuję, ale zajechało mi poprzednim sezonem, a tego NIE CHCĘ. Liczę, że wraz z wejściem Willa do gabinetu Hanniego, serial wróci na dobre tory, a sprawa z Chiltonem zacznie się wyjaśniać na jego korzyść.
Jeżeli nie, to będzie ten fak ap, na który czekałam z niepokojem od początku sezonu :P

emo_waitress

Odniosę się do ostatniego akapitu. W tym odcinku mieliśmy pokazane, jak Hannibal wrobił Chiltona, a ponieważ jest to serial i przed nami jeszcze trochę odcinków, to myślę, że wiele wątpliwości będzie się po drodze wyjaśniać. Zatrzymanie doktora jest jak najbardziej zasadne, bo ilość dowodów, jaką zgromadzili i do tego zeznanie świadka wskazują na jego winę. Myślę, że reszta szczegółów, które będą zgrzytać w teorii winy Chiltona, będą dostrzegane w kolejnych epizodach, także poczekajmy do końca sezonu. Myślę, że Jack już i tak ma niezły chaos w głowie, ale ma wątpliwości co do nieposzlakowanej opinii Hannibala. Może w kolejnych odcinkach będzie trzymał się wersji, że to Chilton jest rozpruwaczem, by uspokoić Hannibala, a tym samym móc dalej prowadzić dochodzenie, może nawet razem z Willem.

maciowski

Oczywiście, że musi być wyjaśniona sprawa z Chiltonem. Tylko popatrz, znowu "ilość dowodów, jaką zgromadzili i do tego zeznanie świadka wskazują na jego winę", przecież to jest dokładnie powtórka z Willa! Wtedy wszyscy ochoczo rzucili się go aresztować i nikt w niego nie wierzył. Teraz znowu, bez cienia wątpliwości rzucają się na nową zdobycz. Will mówił, że to nie on jest mordercą, tylko Hannibal. Chilton mówi, że to nie on i wskazuje na Hannibala. Jack strzela do jednego i drugiego. Pracownicy FBI bez oporów przyjmują winę jednego i drugiego, ynteligętna inaczej Alana znowu oskarżenia i ślepo wierzy w winę jednego i drugiego.

Okej, rozumiem za pierwszym razem.
Ale za drugim? ZNOWU idealnie pasują dowody, ZNOWU pojawiają się te dowody wręcz z dnia na dzień, znowu aresztowany wydaje się idealnie pasować do profilu, znowu wszystko wydaje się być przeciwko podejrzanemu i znowu facet nie przyznaje się do winy i ZNOWU wskazuje inną osobę jako sprawcę. TĄ SAMĄ osobę.
Czy nie ma w tym wszystkim aż za dużego zbiegu okoliczności? Dowody są niepodważalne! ZNOWU!!!
Kiedy była ta scena z Jackiem, jego podwładnymi i Alaną, szczerze czekałam, aż któryś powie coś w stylu: że "dopiero co to przerabialiśmy", "ale poprzednio niezbite dowody kierowały się na Willa", "mam deja vu".
Niczego takiego nie było.

emo_waitress

Ok może i powtórka z rozrywki, ale mamy do czynienia z funkcjonariuszami, którzy działają w oparciu o przepisy prawa i zatrzymują na podstawie dowodów, a tu mieli wystarczająco twarde dowody i choćby wydawało im się to dziwne to nie mają wyjścia. Rozumiem też twój zarzut, że "bez cienia wątpliwości rzucają się na nową zdobycz", bo gdyby scena, w której Jack próbuje wpasować Chiltona w rolę rozpruwacza była tak zagrana, że Jack próbuje przekonać do tego samego siebie, a nie, że jest tego pewny, to i odbiór byłby inny. Ale tak jak pisałem może na wątpliwości przyjdzie czas, a teraz w obliczu śmierci agentów FBI i wspomnianych dowodów, nie mogli zrobić nic innego, jak zatrzymać podejrzanego. Do tego wszystkiego Rozpruwacz jest już od dłuższego czasu mordercą nieuchwytnym, a to też powoduje frustrację i w obliczu takich dowodów nie dziwię się, że każdy dopasowuje doktora do roli mordercy, bo każdy też chce mieć to za sobą.

Co do tego, że Will i Chilton oskarżają Hannibala to dla agentów żadna nowość - przecież każdy zatrzymany twierdzi, że jest niewinny, a dowody świadczą przeciwko Willowi wcześniej, a teraz przeciwko Chiltonowi. Same domysły nie wystarczą, może dlatego Beverly nie podzieliła się z Jackiem, gdzie się wybiera, bo wiedziała, że będzie potrzebować dowodów, by go przekonać. Mam tylko nadzieję, że ukażą pewne wątpliwości u Jacka co do winy Chiltona.

maciowski

Absolutnie zgadzam się z tym, że nie mają wyjścia i muszą aresztować podejrzanego - szczególnie jeżeli są takie dowody.

Mój główny wąt polega na tym, że w tych ludziach nie ma nic z refleksji, są jakby bezwolnymi automatami, bujają się w tej swojej łódeczce i płyną, jak wiatr zawieje.
Od Willa trzymali się z dala jak od zadżumionego - okej, ale teraz znowu jest wręcz identyko sytuacja i nowy zadżumiony. Sytuacja, kiedy Jack goni z szałem Chiltona, kiedy pracownicy laboratorium traktują go jak by był już osądzony i skazany, kiedy Alana z uporem maniaka broni Hannibala i patrzy na Chiltona i mówi do niego jak na osądzonego mordercę - to wszystko jest bardzo głupie i bezmyślne.

ocenił(a) serial na 2
maciowski

Jak rozumiem w ramach tego przestrzegania przepisów prawa głównym konsultantem FBI jest OSOBA SYPIAJĄCA Z PODEJRZANYM? Mam na myśli Alanę... Przecież na początku 2 sezonu Crawford robi w gacie, bo wydział ds. wewnętrznych robi dochodzenie przeciwko niemu... Gdyby dowiedzieli się, że pani konsultantka za wiedzą Jacka sypia z Hannibalem i jeszcze go przesłuchuje potem oficjalnie, toby go chyba w kosmos wystrzelili.

Tak na marginesie, w FBI mają ścisłe procedury postępowania i za takie nieoficjalne śledztwa i znikania, jakie Beverly Katz uprawiała, to się wylatuje, albo otrzymuje się nagany od przełożonych. A tak w ogóle, to agenci FBI chadzają parami - to był JEDYNY zarzut FBI (tego prawdziwego) wobec scenarzystów Milczenia owiec - że w ostatnich scenach Clarice sama jedzie do Bufallo Billa. Podobno stwierdzili, że cały film doskonale odzwierciedla pracę agentów poza tym jednym. Właśnie po to parami chadzają, coby im nikt z giwerą nie wyskoczył za plecami...

kelas_aina

Moja wypowiedź dotyczyła całej sytuacji z Chiltonem.

Mam więc pytanie, czy Hannibal jest już oficjalnie podejrzanym, bo jeśli tak to cały wydział skupiałby się głównie na jego działaniach i wtedy faktycznie Alana powinna być odsunięta od śledztwa, ale również chyba sam Hannibal nie powinien brać udziału w pracach FBI. Mi się wydaje, że Jack ma narazie wątpliwości, chaos w głowie (jak pisałem wcześniej), a to jeszcze nie czyni Hannibala głównym podejrzanym, gdyż w ostatnim odcinku wiadomo kto zyskał to miano.

Nie bronię serialu, bo jak każdy ma swoje wady, ale to co próbowałem przekazać wcześniej, że powinniśmy poczekać na resztę sezonu, bo w tej chwili oceniamy zachowania, postawy nie znając jeszcze wszystkich faktów. Tak jak pisałem wcześniej czekam na wątpliwości u Jacka co do winy Chiltona.

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Na początek:PANIE FULLER. PANIE LECTER. ŁAPY. PRECZ. OD. CHILTONKA. Chcę go widzieć w następnym odcinku zdrowym, może bez kawałka twarzy, ale sarkastycznego i złośliwego, ma oddychać :P
Myślę, że Fuller robi to specjalnie. Sprawia, że zaczynamy lubić bohatera - Katz, Chilton i nam go ciach - zabiera (chociaż co do doktorka wciąż mam nadzieję)

Jakim cudem cielę zaangażowane emocjonalnie w związek z Hannibalem, o którym Jack wie, ma aż taki udział choćby w przesłuchiwaniu Lectera? Mają tam tylko 3 psychiatrów? Do etapu wsypania Chiltona cielę nie powinno mieć najmniejszego dostępu do śledztwa.

Geniusz i wszechmoc Hannibala już mnie nie denerwują - tak było w pierwszym sezonie, one tylko śmieszą. Niedługo Lecter wmówi Jackowi, że to on jest rozpruwaczem i Crawford mu uwierzy. Bo dowody będą przygotowywane starannie. Ten serial to musi być niezgłębione źródło dla ekipy choćby takiego tvtroops.

Scena Willa i Alany sprawiła mi prawie fizyczny ból - ona jest niesamowitą kretynką. Nie przeprosi. Nie wesprze. "To co ci zrobiono, nie usprawiedliwia..." Yep, zdecydowanie. Oby koniec końców wylądowała na talerzu Lectera. Jeśli przyprawi go o niestrawność, tak jak przyprawia widzów, nie będę się złościć.

Dark Will, który nie lata za cielęciem i to na wolności - lubię to. Jednocześnie trochę się martwię. On jest w grze nowicjuszem, Hannibal mistrzem.

Generalnie odcinek dobry, ale rozwiązania fabularne mnie wkurzyły.