Powiem tylko tyle: nareszcie Carrie wie, że on naprawdę jest terrorystą i nareszcie my
wiemy, że Saul nie jest kretem. Po końcówce odetchnęłam z mega ulgą. Carrie zasłużyła
na ten moment.
Spojler: zapowiedź następnego odcinka pokazuje, że Carrie i Brody znowu będą się bawić w kotka i myszkę, czyli coś, co mnie przyciągnęło pierwotnie do tego serialu. Nie mogę się doczekać 4 odcinka.
aby koncowka nastepnego nie była ze szef murzynek zobaczy taśme i sie zdziwi, potem minister i tak do prezydenta w ostatnim odcinku
ahahahhaha dosc tak :P rzadzisz :P pozwolisz ze zapożyczę sobie tą idee od Ciebie :D:D:D rozje..łes mnie tera jak kreche koki na płyte Papa Dance...
bo zasugerował, ze jest dobrą gospodynią, a chodziło o to, że dała dobre przemówienie
Odcinek całkiem dobry. Co do taśmy to zastanawia mnie jedna rzecz, bo tak naprawdę nie ma na niej jasnych dowodów przeciw Brody'emu teoretycznie, bo chyba nie stwierdza tam, że się wysadzi w powietrze, albo że kogoś zabije. Przynajmniej tak kojarzę, zresztą nie czepiam się, tylko tak się zastanawiałem.
Ciekawi mnie jak się potoczy reszta sezonu skoro już znają "prawdę" o Brody'm. Pewnie tak jak napisałaś, będą się bawić w kotka i myszkę. Osobiście nie mam nic przeciwko jeśli zostanie utrzymany dotychczasowy poziom.
Solsky, chylę czoła - od początku miałeś nosa, że ofiarą będzie facet od kamizelki. :)
Najbardziej rozwaliły mnie początek i koniec odcinka. Jak na lotnisku zabrali mu tę kartę, to momentalnie podskoczyło mi ciśnienie, że tak szybko przepadł jedyny dowód i wątek się rozwlecze. Na szczęście Saul jest sprytniejszy niż myślałam. Kocham tego faceta! Trochę mnie zaskoczyło, że to Carrie jako pierwszej pokazał nagranie, ale podobała mi się ta scena, takie "Uff, NARESZCIE".
Też mi ciśnienie skoczyło jak ten koleś na lotnisku schował kartę do kieszeni. Rzuciłam nawet parę niecenzuralnych słów. Rzadko który serial wywołuje u mnie takie emocje. Jak Carrie była na dnie i łykała tabletki, cierpiałam normalnie z nią.
Mi ie skoczyło, ale w tym momencie sobie pomyślałem, że jeśli scenarzyści założyli że w tak głupi sposób Saul ma stracić kartę, to już dalej tego serialu nie oglądam, bo to już by było maksymalne przegięcie że agent CIA w tak głupi sposób traci dowód, który może wkopiować na 100 innych kart, w tym jedną połknąć (microSD bez problemu).
Odcinek taki sobie, wątek z facetem od kamizelki tylko jako wypełniacz + stary melodramat trójkąta Mike, Brody i Jess.
Jedyne co wiadomo to, że Saul nie jest raczej kretem. Co można było przewidzieć, bo jest w zasadzie Żydem, choć zdaje się nie wierzącym, a w Ameryce by to nie przeszło, żeby Żyd był arabskim szpiclem. Więc możliwe że Estes jest kretem, albo ten Egipcjanin, który był partnerem Carrie w 1 sezonie
Może następny będzie lepszy.
żaden nos, na stronie showtime była wzmianka o tym że brody będzie jechał po tego araba do gettysburga.
Aż do tej pory nie zajrzałem na tę stronę. Jedyne co zdarza mi się czasem przejrzeć to forum na IMDb. Tam również była dyskusja kto zginie i tak samo jak tutaj duża część osób obstawiała Saula, a jak dla mnie to nie miało zbyt dużego prawdopodobieństwa, bo trzeba by w ciągu jednego odcinka przenieść Saula z Libanu do USA i jakoś zaaranżować spotkanie z Brodym. Zbyt naciągane by to było :)
A poza tym, czy na stronie Showtime zdradzili kogo Brody zabije czy tylko, że spotka się z krawcem? Bo to, że się z nim spotka wiadome było z zapowiedzi już chyba po pierwszym odcinku.
a to zwracam honor. Oczywiście że nie było info o tym że go zabije. Zresztą czy Brody go zabił, czy sam się w końcu przekręcił?
Z tym Basselem to prawda. Kombinowaliśmy na wszystkie strony, licząc na jakiś szokers, a tu okazuje się, że całkiem logicznie. Podoba mi się psychologiczny wymiar tych scen Brody'ego i Bassela. To podejrzenie, czy Brody go w jakiejś chwili nie zatłucze (wzmocnione przez wyraźny lęk i chęć ucieczki Bassela), w końcu ulga, kiedy wyglądało na to, że ta śmierć będzie przypadkiem, aż... się nam Brody wkurzył. Choć ten motyw z rozmową z Jess... w pewnym momencie się zaczęłam śmiać, jakieś dziwne to było. Albo się nie odbiera, albo się zbywa, zanim się komuś łeb ukręci.
Mnie też zdziwiło, dlaczego po prostu się nie rozłączył, przecież zabłądził gdzieś w lesie, mógł spokojnie wytłumaczyć się potem, że po prostu zgubił zasięg. A dla niego łatwiej było skręcić komuś kark. Wiem, że on nie jest zdrowy na umyśle, ale żeby aż tak...
Mógł zdać sobie akurat w tamtym momencie sprawę, że do kryjówki i tak z nim nie zajdzie i tak będzie prościej
Pewnie wiedział, wszyscy wiedzieliśmy, za daleko byli w lesie, za daleko mieli do "safe house". Liczy się jednak to, że Brody działał pod wpływem impulsu -- telefon od Jess, nieustające jęki, zakrywanie mu ust, i... parę sekund zrobiło z niego mordercę.
No niestety, już nieraz spotkałam się z tezą, że odpowiednie okoliczności, bycie w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, z każdego człowieka potrafią zrobić mordercę...
A tak w ogóle co tu wiele ukrywać - Brody był mordercą już wcześniej. Zabił swojego przyjaciela Walkera, którego oplakiwał długie 8 lat.
Racja - trochę mnie poniosło ;) Ale się zarzekał w 1. czy 2. odcinku, że nie będzie zabijał niewinnych ludzi... a tu jednak zonk.
odcinek dobry, szczególnie sceny w lesie.
możecie mi powiedzieć skąd w torbie Carrie znalazła się ta karta pamięci? w poprzednim odcinku Saul znalazł ją pod podszewką? a skąd ona tam ? nie potrafie sobie skojarzyć,
Carrie zgarnęła taśmę w Bejrucie, jak wkładała w pośpiechu te dokumenty do torby - ta karta była już chyba w tej torbie. Jak wskoczyła do samochodu, rzuciła torbę Saulowi, który obejrzał nagranie w safehouse jeszcze w Bejrucie.
Myślę, że taśma celowo mówi wiele, ale jednak nie na tyle, żeby go od razu zgarnąć. Mają podstawy, żeby wierzyć w winę Brody'ego, muszą mu to jednak udowodnić. Teraz Estes napuści Carrie na Brody'ego, Abu Nazir Brody'ego na Carrie + ich chemia, kiedy są razem i bałagan gotowy.
Brody okazał się w tym odcinku niezłym skur.. Wróciła mi wiara w niego jak próbował uratować krawca, ale potem... no cóż. Najbardziej z tego wszystkiego cieszy mnie to, że Carrie nareszcie oficjalnie nie zwariowała, tylko miała od początku rację. Estes potraktował ją w Langley bardzo protekcjonalnie. Szło to jakoś inaczej załatwić. W końcu to dzięki niej wielkie CIA pierwszy raz od 6 lat widziało Abu Nazira na własne oczy.
a mnie sie coś wydaje, że teraz spadnie kilka głów (i to dosłownie). Ktoś z tych którzy znają informacje o Brodym zginie i tak w kolejny już sposób (jak było w przypadku strażnika Brodyego, utraty pamięci przez Carry, czy teraz tego krawca) odkrycie całej prawdy bedzie musiało poczekac. Coś mi sie wydaje ze Saul zginie a Carrie jako ta "niepoczytalna" nie będzie mogła przekonać Estesa o słuszności swoich poglądów. A co do samej taśmy to mówi całkiem sporo. Co prawda Brody nie mówi o zamachu, ale wspomina, że przez niektórych będzie to tak odbierane i jego czyn wymierzony jest w wiceprezydenta. To wystarczy, żeby zadawać pytania..
Mnie się wydaje, że Saul przeżyje, Carrie i Brody będą się podchodzić do końca sezonu, po czym Brody zginie i 3 sezon będzie o czymś innym.
co nie zmenia faktu ze panna jest chora psychiczne i nic nie jest w stanie przywrócić ja do służby ( w realu nie było by mowy o czymś takim) zobaczymy co wymyśla scenarzyści choć sam uważam ze nic z tego nie bedzie...konsultant to max co panienka osiągnie...spodziewam się raczej śledztwa na własną rękę z psychozą na ramieniu :P co bardzo utrudni jej wiarygodność...
Będzie ciekawie, to wiem na pewno ;) To, że taśmę zobaczyła Carrie nie oznacza, że w kolejnym odcinku ujrzy ją ktoś inny. Tak na prawdę ujawnienie prawdy o Brodym nie leży w interesie nikogo( może poza Carrie) a już na pewno nie rządu, CIA itd, którzy musieliby się przyznać do błędu i wydać oświadczenie, o tym iż kilka miesięcy wcześniej o mało nie stracili najważniejszych osób w państwie. To nie w stylu Amerykanów, co zostawia scenarzystom otwartą furtkę.
Dokładnie. I zaczną się podchody.
Estes raczej kretem nie jest ale bazuję tylko na akcji, w której mieli sprzątnąć Abu Nazira. Zobaczymy. Cieszę się, że Saul jest cały i zdrowy i mam nadzieję tak pozostanie do końca serialu.
jak dla mnie to cały serial ciągną tylko Saul i Carrie, reszta mnie trochę irytuje, zwłaszcza cała ta rodzinka Brodych i Mike też
A dla mnie ten serial to oś Saul-Carrie-Brody i uważam, że traci na jakości przez to, że nie ma bezpośrednich spotkań między Carrie a Brodym. Ale od przyszłego odcinka na szczęście zmiana.
Mogłaby w sumie zacząć grać w uwodzenie ale nie wiem czy dałaby radę. W sumie nie do końca wiadomo jak bardzo zaangażowała się w romansowanie za pierwszym razem :) W każdym razie ja też liczę na wiele wspólnych scen.
Wiadomo, wiadomo. Kochała go, więc napuszczenie Carrie na Brody'ego będzie równocześnie najlepszym i najgorszym rozwiązaniem CIA.
Hm, ale tak szczerze, to tych scen nigdy za wiele nie było. Do pierwszego seksu ze 3 spotkania, później fantastyczny odcinek Weekend i potem znów słabiutko. Mnie też ich romans czy jakkolwiek to nazwać jarał, ale teraz... czuję taki wstręt do Brody'ego. Serio piszę. Mam nadzieję, że go troszkę wybielą, bo naprawdę z trudem na niego patrzę... a przecież do finału I serii tak nie miałam, wręcz przeciwnie, wieeeele mu wybaczałam.
Swoją drogą, chyba rzeczywiście coś się kroi ;) Już sam fakt, że nawet jak teraz przez chwilę było dobrze z Jess, to i tak się nie dogadywali w tych łóżkowych sprawa, więc chyba będzie seksik z Carrie za chwilę.
Ja myślę, że będzie, w końcu (SPOJLER) nie na darmo spotykają się w przyszłym odcinku w pokoju hotelowym. To był błąd ze strony Saula, że dopuści Carrie do Brody'ego. On jako jedyny wie, że ona go kocha i nie jest obiektywna.
To też mnie trochę skonfliiktowało. Z jednej strony Carrie na to zasługiwała i oczywistym jest, ze teraz "odżyje", z drugiej strony to spokojne życie nauczycielki byłoby dla jej zdrowia najlepsze. W ogóle, jeśli miałby być jakiś happy-end, to Carrie powinna związać się z Dannym! ;)
Też wyczułam pewną nić porozumienia między Dannym a Carrie, myślę jednak, że Carrie ze względu na swoja chorobę będzie miała problem, aby się odnaleźć w takich "zwyczajnych" związkach - ona czuje, że żyje, tylko wtedy jak adrenalina jej non stop skacze, więc Brody był jej wymarzonym facetem - nigdy nie mogłaby być przy nim pewna, czy w końcu grają po tej samej stronie czy jednak zdradził.