Powiem tylko tyle: nareszcie Carrie wie, że on naprawdę jest terrorystą i nareszcie my
wiemy, że Saul nie jest kretem. Po końcówce odetchnęłam z mega ulgą. Carrie zasłużyła
na ten moment.
Spojler: zapowiedź następnego odcinka pokazuje, że Carrie i Brody znowu będą się bawić w kotka i myszkę, czyli coś, co mnie przyciągnęło pierwotnie do tego serialu. Nie mogę się doczekać 4 odcinka.
Powiem tylko tyle: nareszcie Carrie wie, że on naprawdę jest terrorystą----- może puste pudło następnym razem nie zdradzi fabuły przed napisem spoiler !! Zapewne gimbusiara;/
no jakby nie patrzeć warto by na pocżątku napisać że będzie spojler bo tak na liście tematów było wiec kicha
Zirytował mnie wątek Brody'ego ratującego Bassela czy jak mu tam. Brody powinien być dla Abu Nazira bezcenny, a tu nagle musi ratować jakiegoś araba narażając się na wpadkę...trochę dziwny zabieg scenarzystów.
Ja wiem czy bezcenny, teoretycznie powinien już nie żyć... poza tym w rozmowie z tą kobietą( wtyką w ministerstwie czy kim ona tam jest) wyszło na to, że tylko Brody go zna, mimo tego i tak Arab bał się z nim pójść, a co dopiero z kimś obcym.
Przecież właściwie od początku było wiadomo, że facet od kamizelki musi zginąć, nie wiem zatem dlaczego fatygowali Brody'ego. Zna go cała Ameryka z telewizji, a oni akurat jego wysyłają do zgarnięcia krawca. To było mocno naciągane.
Niby skąd było wiadomo. Myślę, że gdyby go chcieli zabić, to zrobili by to jeszcze w sklepie i bez pomocy Brody'ego. Facet mógł być cenny, zasłużony i dlatego chciano go ściągnąć do kraju
Wiedział za dużo, był bezpośrednim łącznikiem między Abu Nazirem a Brody'm. Brody jako przyszły wiceprezydent jest zbyt cenny, aby ryzykować jego zdemaskowanie przez jakiegoś tam konstruktora bomb.
Więc dlaczego nie zabili go w tym jego sklepie, skoro wiedzieli że CIA i tak jest już na jego tropie ?
No właśnie tutaj widzę pewne niedociągnięcie - nie zabili go od razu po to, żeby Brody mógł to zrobić. Twórcy chcą nas chyba powoli przyzwyczajać do zniknięcia Brody'ego, w związku z czym przedstawiają go na ten moment jako postać jednoznacznie negatywną.
Pomijając fakt, ze mnie ten wątek się bardzo podobał, to chyba rację miała ta panienka od Nazira, że tylko Brody'emu zaufa (a i tak mu nie ufał). Arabscy imigrancie bywają bardzo nieufni, sam fakt jak słabo się asymiluja o tym świadczy.
Też dla mnie lekko nienaturalne było, że kongresmen, niedługo być może wiceprezydent ma jechać po tego krawca, jak gdyby teoretycznie nie mógł ktoś inny pojechać. Jest też jeszcze druga możliwość, którą można ewentualnie przyjąć, ale byłaby raczej lekko naciągana, a chodzi o to, że w safehousie mieli się pozbyć tak naprawdę Brody'ego.
Witam,
A czy ktoś mi potrafi wytłumaczyć dlaczego Brody zupełnie przestał interesować się tą kartą SD, którą ktoś zabrał z jego mega schowku przy ławce? To bardzo nie wygodne nagranie, szczególnie po tym nieudanym zamachu, ale nie raczył zapytać ani Walkera, ani Nazira co się stało z nagraniem. A jeżeli był przekonany, że to ludzie Nazira wzieli kartę to po co w ogóle próbował się wykręcić z dalszej współpracy z Nazirem, skoro wiadomo, że i tak byłby szantażowany.
Nie wykluczone, że coś mi umknęło.
Pozdrawiam
Tok myślenia Brody'ego jest mocno zwichrowany, jeżeli chodzi o Abu Nazira - Abu może go w każdej chwili zdemaskować, a Brody chyba nie bardzo się tym przejmuje. Mam wrażenie, że on się w ogóle niczym nie przejmuje - niby chce mieć tą żonę, ale tak naprawdę ma ją gdzieś, niby cieszy się z ciepłej posadki, ale w ogóle się w to nie angażuje. Jego chęci pomagania Nazirowi też są coraz mniejsze. On pewnie najchętniej wróciłby do roli przeciętnego człowieka, którym nikt się nie interesuje i którego nikt nie zauważa - w końcu został kongresmanem tylko dlatego, że jest "war hero", a terrorystą, bo dali radę go złamać.
Pytanie, jaki Abu Nazir miałby cel w zdemaskowaniu Brody'ego, nawet gdyby ten się od niego odwrócił ? Co do reszty to racja.
Ośmieszyłby rząd USA - oni nawet chwili nie zastanowili się nad tym czy Brody nie jest zdrajcą, tym bardziej, że wiedzieli o Walkerze. Przecież powinien być dokładnie prześwietlony, oni tymczasem już w drodze do Ramstein zaczęli robić z niego bohatera wojennego i same ochy i achy. Gdyby to nagranie ujrzało światło dzienne, Abu Nazir pokazałby im, że potrafi ich załatwić na każdym kroku - włącznie z wkręceniem swojego na stanowisko wiceprezydenta. Nie musiałby go wtedy sam zabijać - upiekłby dwie pieczenie na jednym rożnie - pozbyłby się Brody'ego, którego rozerwałoby CIA i ośmieszył rząd. Nazir może wyjść z tego tylko obronną ręką, gorzej z Brody'm. On właściwie od samego początku jest skazany na porażkę. Jedyną okazję, jaką miał, aby się z tego wszystkiego wywinąć, była chwila jak celowali do Nazira, ale jest już tak porządnie "wyprany", że z niej nie skorzystał. Ten facet właściwie już nie ma własnej osobowości, został "nagrany" nowymi informacjami jak komputer.
Brody jest na szachownicy bardzo mocna figurą u Abu Nazira,moze nawet królówką,pomijam juz fakt,ze razem bardzo się zbliżyli do siebie mentalnie,emocjonalnie(jak go tam zwał)razem ich połączyła więź chociażby przy smierci małego,no i juz pomijam(po raz drugi),ze Brody dosłownie uratował Nazirowi życie!O włos by sie spoźnił i juz właściwie z drugiej strony miałby by problem z głowy i nie musiałby odwalać czarnej roboty dla Nazira i to właśnie pokazuje jak Brody sie uzależnił od tamtego,poprzedniego życia w "niewoli"mozna powiedzieć,że odrodził sie ponownie,nawet zmienił religię,został przeformatowany,tylko pozostał jeden "wirus"w postaci jego własnej rodziny(głównie dzieci),który nie pozwala mu całkowicie przejść na mroczną stronę ale tej jasnosci(powiedzmy)pozostało w nim juz bardzo mało....
Jaki bedzie ciąg dalszy?Myślę,że teraz szef da Carrie przyzwolenie tajne,by działała potajemnie i obserwowała ponownie Brodyego nie wtajemniczając nikogo innego,no ale z drugiej strony po co tracić czas i siły przerobowe zamiast posadzić od razu Brodyego,chyba,że odkryc jeszcze większą ilość kretów,no ale jeden podobno jest to dlaczego on nie ostrzegł Abu Nazira?