Ups, coś Quinnowi nie poszło zgodnie z planem xd
Wątek z dżihadystami mi się podoba, myślałam że faktycznie chcą ucieć do Syrii, mam wrażenie że chcą w jakiś sposób wykorzystać Quinna do tego,co zamierzają zrobić w Berlinie.
Ciekawe kto mu teraz pomoże jak nikt nie wie gdzie i z kim jest,bo na pewnie nie ma co liczyć na Carrie która nadal wzdycha do Jonasa który kopnął ją w dupe kiedy go potrzebowała xd myślę że jeśli już to pomoże mu jeden z dżihadystów,ten który przyniósł mu jedzenie...
Ale fajnie że Carrie w końcu połączyła fakty (Jak zawsze ona podczas gdy każdy inny jest ślepy-czemu mnie to nie dziwi) teraz tylko czekać aż złapią rudzielca!
Promo kolejnego odcinka interesuje mnie bardziej,zapowiada się ciekawie, pomysł z retrospekcjami był interesujący także.
Zastanawia mnie dlaczego Alison nie powtórzyła Darowi tego co powiedział jej Saul?
Oraz During, coś jest zbyt chętny do pomocy, i okłamał Carrie że nie widział Jonasa,jak zwykle sprawa się komplikuje,odcinek super lepszy niż poprzedni:)

Po tym odcinku żal mi Alison, jest może i zdrajcą ale powody dlaczego nim się stała są takie....romantyczne(i to niby Carrie jest tą romantyczną idiotką w tym serialu) No chyba że chodziło jej o tą forsę(no bo przecież Alison nieźle się wiedzie,torebka za 500 dolarów) . Darling-on chyba chce rozbić związek Carrie z Jonasem, ewentualnie nie chce jej dokładać zmartwień i temu nie powiedział że widział się z Jonasem. Quinn dostał w łeb, sam sobie winien, poczuł się chyba za pewnie i zaczął się pytać rzeczy o których przy aktualnym statusie nie musi widzieć. Jeśli dobrze rozpoznałem to chyba to jest to jakieś biologiczne świństwo. Z drugiej strony mieli tylko maski gazowe a to nie chroni przed bronią biologiczną z tego co wiem. Na plus cała retrospekcja w Iraku, Carrie jak z bajki wyglądała(zakochałem się) . No zdjęcie na ścianie w retrospekcji i tak się po tym wspomnieniu zacieła. Izraelski kumpel Saula okazał się być naprawdę w porządku(póki co).

najpierw gada do Jonasa na Carrie,a teraz nie mówi jej że Jonas jej szukał? To nie dołożyłoby jej zmartwień a chyba raczej ,,pocieszyło"w końcu facet odszedł zostawiając ją w jaskini Quinna samąz tym bajzlem (nie wiem co ona w nim widzi jeszcze) wracając do Otta, nie wiem dlaczego chciałby rozbić ich związek,ale jeżeli się okaże że ma jakieś ukryte uczucia do Carrie to chyba się porzygam nad głupotą takiego wątku...
Co do Quinna to faktycznie głupie z jego strony, nie wiem dlaczego sądził że powiedzą mu prawdę i wyskakiwał z tym że wie o broni(w taki wyszkolony agent, a taki błąd) wnioskuje że scenarzyści musieli jakoś doprowadzić do tego co ma wydarzyć się dalej w tym incydencie xd

Quinn jest raczej dobry w zabijaniu nie w subtelnej grze wywiadowczej jak podpusaczenie kogoś by ujawnił jakaś informacje. No Jonasowi powodzedział że chce ją wywalić ale nie chce by on ją traktował inaczej. Możliwe też zatem że on im po cichu ,,kibicuje,,.

myślę że jest dobry i w tym,nie tylko w zabijaniu jak pokazali w S2 i S4.
Chociaż może i masz nieco racji? on mi bardziej pasuje,tak samo jak Carrie do hm..nie wiem jak to ująć prac w terenie,akcji itp a nie inwigilacji,nie mniej zobaczymy co z tego wyjdzie póki żyje.
Nie wiem ale dla mnie ten Otto jest podejrzany tak chętnie jej pomaga a ona mu wszystko relacjonuje,nie zdziwię się jak się okaże że on dla kogoś cichutko pracuje i specjalnie to dla niej robi.

Niech pomyślę:No oprócz zabicia paru osób Quinn dotychczas kilka osób/głównie Estesa zastraszył, w trzecim sezonie odwrócił uwagę tego Irańskiego agenta który śledził Carrie i całkiem sprytnie zmusił Haquaniego do wyjścia z kryjówki w sezonie czwartym(no od biedy chyba nieźle poradził sobie z przesłuchaniem/tortutowaniem tego gościa w Pakistanie) . Prawda jest taka że on jest dobry głównie w zabijaniu i nie zadawaniu za wielu przy tym pytań.

Dam mu czas do końca tego sezonu a potem zobaczę co z niego za agent,zabijaka czy ktokolwiek tam z niego jest. Jak sobie poradzi z tym co ma to nadal jest dobry z niego agent. Nieważne jak uzyskuje rezultaty, jedni zastraszają czy torturują, a inni włażą do łóżka. Wnioskuję że podział charakterów i ich sposobów działania jest tutaj zbyt zamazany żeby stwierdzić cokolwiek,a co dopiero kto się nadaje do jakiej roboty.
Ale przyznam,Quinn do rekrutowania kogoś się niezbyt nadaje,nie ma tej osobowości jak np. Carrie,ona się lepiej do tego nadaje, choć ona to też niezbyt,bo ona to chyba nie umie oddzielić pracy od uczuć,i zawsze dziwnym trafem kończy w jakiegoś typu emocjonalnym związku z rekrutem.
Powiedziałabym że w rekrutacji nalepie spisał się Saul,ale w końcu babka zabiła się za pomocą jego okularów więc...

To że w tych skrzyniach może być broń to by się każdy domyślił więc Quinn się nie spalił on od samego początku by wodzony za nos przez tego typa ;)

No nie wiem,ja osobiście żadnego romantyzmu się tam nie dopatrzyłam.Myślę ,że Alison po prostu chciała wyjść z twarzą z całego tego syfu i niby wspólny wyjazd miał być początkiem jakiegoś większego planu.Niestety ruscy wszystko zaplanowali dokładnie i nie miała wielkiego pola manewru.Jednak dobrze czułam,że muszą mieć na nią jakiegoś haka-sama nie zostałaby nigdy podwójnym agentem.Myślę,że kasa też nie była powodem-zarabia pewnie całkiem przyzwoicie,a torebkę chyba kupiła na wyprzedaży ;) .Wydaje mi się,że A. nigdy nie była szczęśliwa z powodu współpracy z Rosjanami a teraz ma okazję częściowo się zrehabilitować.Wielki,wielki plus za schowanie fajek.Co do Otta-myślę,że zatrudniając Carrie miał jakieś konkretne plany wobec niej,może liczył,że będzie bardziej rozmowna jeśli chodzi o przeszłość,na pewno liczył na jej kontakty.Teraz próbuje ją odciąć od jedynej osoby,na której jej zależy i która może być jej sojusznikiem-tak,tak pan Jonas nie był jednorazowym wyskokiem,myślę,że jednak się kochali a to tak z dnia na dzień nie mija-jego przerosły jej problemy i tyle.Ale się pozbiera.Chociaż mi osobiście niespecjalnie na tym zależy.Quinn zachował się jak pierwszy naiwny no i dla otrzeźwienia dostał w łeb(jakoś ten jego wątek taki jakiś na siłę ciągnięty-chociaż ma wielki potencjał-może w następnym odcinku coś się ruszy).Ciekawe czy ma jakiś nadajnik albo inne cudo przy sobie,bo skoro jechał tam za zgodą Dara to byłoby szczytem głupoty puścić go bez żadnych zabezpieczeń.Co do Saula to nie jestem pewna jego przyjaciela-myśle,że chce ugrać coś dla siebie,no ale zobaczymy.

No kumpel dba też o Izrael przy okazji-w końcu bomba w samolocie to nie oni akurat, o to go akurat nie winie. No Jonasa kocha ale na pewno nie tak jak tego pana na zdjęciu w retrospekcji... Scena w samochodzie jak się rozpłakała po tej scenie ze zdjęciem. Jonasa raczej aż tak nie przeżywa, szybciej córkę,...

W zasadzie.. wychodzi na to że Alison szpieguje dla Ruskich tylko dlatego że mieli na nią haka?
Dla mnie wyglądało to tak że z akrobatą chciała uciec dla pieniędzy,bo zainteresował się tym na poważnie dopiero po magicznych 8 milionach. Spodziewałam się że jej motywy będą bardziej wyszukane...
Co do Quinna to w zasadzie wpadło mi do głowy że może jego planem było coś na wzór tego co zrobił wcześniej, teoretycznie pomyślałby kto że idiota po co mówił Husseinowi że jego koledzy gadają za głośno i żeby zasłonić kratkę we wcześniejszych odcinkach? potem miał przez to kłopoty, uciekinier więzienny nastawił się do niego jeszcze bardziej wrogi i skończyło się jak skończyło. Niby odciągnął atak od Berlina a przynajmniej tak myśleliśmy,więc może i teraz chciał to zrobić. przemówić im do rozsądku skoro myślał że wcześniej zrobił podobnie?

A mi się wydaje że Alison mogła z tej sytuacji wciąż wybrnąć obronną ręką. Mogła przecież po tej rozmowie z tym ruskiem przedstawić komuś zaufanemu całą tą sytuację(może nawet Saulowi) i wspólnie to razem kontynuować jako podwójną grę. Wychodzi na to jeśli dobrze zrozumiałem że to nie Alison chciała śmierci Carrie....

No ,w zasadzie tak mi właśnie wychodzi.No,bo co by nie zrobiła to i tak wszystko obracało się przeciwko niej.Myślę,że chciała wywieźć akrobatę i się go pozbyć-pewnie nie miała planu,działała spontanicznie.A,że Rosjanie zagięli na nią parol,no to się pogmatwało.Może nie miała nikogo zaufanego,a może zdawała sobie sprawę,że nikt jej nie uwierzy.No i trochę mało czasu było.Co do jej śmierci to też wszystko wskazuje,że to ruscy tego chieli.Była nawet wcześniej taka sytuacja w aucie,ze ten Iwan czy jak mu tam zapewniał Alison,że nikt jej nie powiąże ze śmiercią Carrie.Ruda tylko podłożyła dane Carrie do tej koperty dla Quina.A to,że schowała papierosy przy spotkaniu z C. dla mnie jest dowodem na to,że A. ma już tego dość,będzie robić wszystko,żeby się wybielić przed amerykanami i jak najbardziej zaszkodzić Rosjanom.Przecież wiedziała,że C.wszystko w końcu ze sobą powiąże .A na koniec coś sobie zrobi.

Po co miałaby się pozbywać akrobaty skoro jest on bardzo ważną wtyką.To co się wydarzyło było dosyć jasne,nie wiem czemu tu kombinujecie,facet się w niej zakochał a ona w nim nie,to była tylko praca,w dodatku miała dość całego miejsca,nie wierzyła w misję swojego rządu,tym samym nie wierząc w to co robi ona sama,więc jak usłyszała o 8 milionach zwyczajnie chciała wykorzystać sytuację i prysnąć z kupą szmalu,co się nie udało bo ruskie złapali ją na gorącym uczynku.

To było dosyć oczywiste że poleciała na 8 milionów.

dla mnie jest to dość oczywiste, zastanawia mnie natomiast to dlaczego według zdjęć nie siedzi w pokoiku 2x2 xd

Oj tam,oj tam...od razu poleciała na kasę.8 milionów to wcale nie tak dużo ;) Myślę,że chciała się go jakoś pozbyć i udawała,że się skusiła,ale w gruncie rzeczy to powód był inny.Tylko jeszcze nie wiem jaki.Może chciała być uczciwa?Tylko jej nie wyszło?

A może miłość i takie tam :-).

Żadna miłość,nic nie czaisz z tego odcinka,już pisałem.Twórcy nam pokazali i podkreślali wiele razy w tym odcinku że ona zwyczajnie ma dosyć swojej pracy bo zwyczajnie nie wierzy w to co rząd USA chce robić,na siłę demokracji nie wprowadzą,Akrobata zaproponował jej 8 milionów,więc kiedy nadarzyła się okazja by prysnąć z tego syfu z kupą kasy zwyczajnie ją wykorzystała.Tyle że została przyłapana przez ruskich co powinno dać do myślenia że te całe zakochanie się Akrobaty to też była zaplanowana akcja przez rusków,miał udawać że coś do niej czuje by doprowadzić do sytuacji gdzie rosjanie zyskają na nią haka.
W dodatku wybrali właśnie ją bo pewnie zauważyli że nie pała miłością do tego co robi.

Przecież żartowałem z tą miłością :-).

8 milionów wcale nie tak dużo? LOL śmiechłem.
Wszystko zostało pokazane co i jak,więc nie wymyślaj nie wiadomo czego.
Maiała dosyć swojej pracy i kiedy nadarzyła się okazja by prysnąć z kupą kasy wykorzystała to.

Rety człowieku nie unoś się tak.Nie mam 8 milionów to sobie mogę chociaż wymyślać do woli.Tyle mojego.

Niby During dziękował Carrie za uratowanie mu życia, niby ma u niej dług i jej pomaga, a z drugiej strony nastawia Jonasa, że jest niezrównoważona i niezdatna do dalszej współpracy, dodając pod nosem - ale niech to nie skomplikuje waszych relacji prywatnych... A potem okłamuje Carrie... Właśnie to mnie w odcinku zirytowało. Ja mam w ogóle takie przeczucie, że on od początku coś kombinuje i nie leciał tam tylko po to, żeby sypnąć czekiem. Może boi się, że Carrie znajdzie coś i na niego..A może odwołał już swoją wdzięczność dowiadując się, że to o Carrie chodziło przy zamachu i, że zamiast go uratować, naraziła go...
Ale ten sezon jest super, może przez to, że temat jest taki aktualny.
Śmieszy mnie konsekwencja scenarzystów w dobijaniu Quinna i miotaniu nim z odcinka na odcinek jak szmacianą lalką :)
Bardzo za to mi się podobało dochodzenie do sedna za pomocą wygaszacza ekranu - takie jak dzisiejsze szpiegowanie jak przez zazdrośników za pomocą facebooka..;)

wnioskuję że to wszystko dzieję się nie bez powodu. Jak, potrzebowali go wrzucić do domu dżihadystów,ale mógł odejść więc zdecydowali się znów nieco go poharatać bo inaczej by nie został,no a potem znów musieli mu dać w łeb bo inaczej by im nie wyszło to co mają zamiar zrobić.
Tak samo z Carrie. Jeśli by go znalazła to ten wątek by nie istniał więc najlepiej było zrobić tak,że go nie szukała:) Dla mnie to było równie nielogiczne jak zachowanie Quinna z ta bronią, no ale gdyby wszystko robili logicznie to pewnie nie mielibyśmy serialu:)

A co do Duringa, to myślę że on też dla kogoś pracuje, coś za dobry jest i za dużo miesza żeby było to z dobrego serca. Nie mówię że pracuje dla Ruskich,ale dla kogoś na pewno,może niemiecki wywiad, bo czemu nie?

Tu chodziło o kasę :).Akrobata się w niej zakochał a ona nie odwzajemniała uczucia co było podkreślane i widoczne.
Wskazówką jest również to co ona sądzi o misji swojego rządu,zwyczajnie w nią nie wierzy,tym samym nie wierzy w to co robi ona sama,spędziła za dużo czasu,straciła poczucie tego że to co robi ma sens.miała wszystkiego dość,dlatego kiedy usłyszała o 8 milionów chciała wykorzystać sytuację by spierdzielić z kupą kasy,co się nie udało bo rosjanie ją przyłapali.

A mi wyglądało że się prawie rozpłakała po tej scenie ze zdjęciem(w samochodzie) . Jonasa to kocha z braku kogoś lepszego....

Powtarzam się, sorry..

Prawda jest taka że Carrie ciągnie niemal do każdego faceta z jakim ma styczność... równie dobrze i do Brody'ego mogło ją ciągnąc z braku kogoś innego,dopiero potem oszalała na jego punkcie,co raczej na dobre jej nie wyszło....

Czemu uważasz że nie wyszło na dobre ?. Ona niekiedy wyglądała w pierwszym sezonie jakby miała orgazm nawet w scenach gdy się na niego patrzyła na monitorach.

Chodziło mi o to że miała przez niego mega dużo kłopotów :) ale fakt życie intymne to jej się chyba z nim udało.

No wyglądała na zadowoloną i...wyspaną(i to nie dlatego że ten tego słabo). No miała sporo nie przyjemnośćci pod koniec pierwszego sezonu, no ale czego się nie robi dla miłości :-).

No prawda,prawda ;) w sumie to mi jej szkoda że ej Brody'ego zabrali.
Tylko że Carrie mi się zawsze wydawała przynajmniej w pracy taka,mega oddana,że nie mogę uwierzyć nawet teraz i zrozumieć że chciała żyć z kimś takim,czyli żywym zaprzeczeniem jej pracy i tego czemu była oddana. To dla mnie jest niepojętne, dlatego nigdy nie lubiłam tego ich wątku,choć niewątpliwie był przeciekawy,temu nie można zaprzeczyć. w zasadzie to taki serial gdzie chyba każda z postaci jest na tyle skomplikowana że prawie wszystko co zrobią będzie ciekawe.

A Jonas nie jest za idealny dla niej?, bo jak dla mnie jest.

jest,on w ogóle do niej nie pasuje. Jest zbyt... poukładany i żyjący w normalnym świecie. W ogóle jest taki nijaki.
wystarczy spojrzeć że kopnął ją w tyłek gdy jej problemy były dla niego zbyt przytłaczające...

No Nick by się tak raczej nie zachował.... A i ona by dopiero przeżywała jakby musiała się ukrywać...

Dokładnie. Nie wyobrażam sobie by Carrie wzięła nogi za pas i uciekła przed tym problemem.
Dobrze się stało w sumie że Jonas sobie poszedł,żebym go tu więcej nie widziała xd
O ile nie przepadam za jej zachowaniem,a już na pewno względem facetów to stać ją na kogoś lepszego kto przy niej będzie w trudnych chwilach,a nie tak jak Jonas, nie wiem co ona w nim jeszcze widzi. Jeśliby ją kochał,nawet jeżeli nie zgadzał się z tym jak postępuje,to na pewno by jej samej w tym bagnie nie zostawił.

No rudy :-). Ale trochę się zrechabilitował po namyśle. Tylko Darling stara się by ona o nim zapomniała(?). W sumie on jest taki zwyczajny ale może dzięki temu do niej tak dobrze pasuje.

Pasował do niej kiedy byli udomowioną para przez 2 lata,ale kiedy pojawiły się kłopoty to już do niej nie pasuje ; ) ani ej nie obroni,ani nie pomoże,ani nie zrozumie,na nic się nie przyda xd

No prawnik, Broddy był chociaż żołnierzem.

dokładnie. przynajmniej nie żył z głową w chmurach.

I potrafił być męski, przytulić pięknie :-).

ogólnie mnie zbyt razil fakt ze był zdrajca i terrorysta ale racja on przynajmniej rozumiał co się dzieje i co trzeba zrobić i nie chował głowy w piasek

Normalnie Wojtus moze startowac na przywodce kola gosposi:D Strach sie bac;)

Calosci tej konwersacji nie przeczytalem bo nie mam sil...

Ja taki wrażliwy, ale tylko co do tego wątku :-).

nie taka straszna ta rozmowa. mogło być gorzej :p mogliśmy rozmawiać o quinnie pod prysznicem. sam widzisz ze nie jest tak źle :)

No cale szczescie, bo Anulka wparowalaby po prysznic razem z nim w mgnieniu oka:D Mogloby byc bardzo goraco;) w sumie pogoda lipna wiec troche ciepla by sie przydalo:D

Tfu, z Quinnem na pewno nie ;-). Ale miałem bardzo fajny sen z Carrie w którym byłem Broddym ;-).

Za dużo Homeland ziomuś xD

Jak sie Gry o Tron naoglada to pozniej traci glowe we snie albo ma zabawe ze sztyletami:D