Ten odcinek podobał mi się bardziej niż 2 poprzednie. No to Quinn ma przerąbane. Czyżby jego nowi kumple chcieli jednak urządzić jatkę w Berlinie? Wszystko na to wskazuje. Tak czy siak ten wątek nadal mnie nie przekonuje. Carrie w końcu połączyła fakty. Świetnie retrospekcje, bardzo przydatne w tym odcinku. No i ten smaczek w postaci Brodiego, wspaniale. Coś mi się wydaje, że Carrie też naprawdę kocha Jonasa, eh. Saul i jego wątek już mnie nudzi, jeszcze się na niego wkurzyłam po obejrzeniu zapowiedzi kolejnego odcinka. No zobaczymy jak to się potoczy, zapowiada się jeszcze wiele akcji.
Przyznaję..taki Quinn pod prysznicem,czemu nie.
w tym sezonie się nawet nie brał prysznica. skąpce nawet to nam,gosposiom zabrali...
Ale były sceny z Quinnem leżącym w łóżku z futerkiem na wierzchu. Jaka golizna?, z Carrie nigdy nie było takich scen.
e tam, takie sceny to wcale nie żadne sceny xd
Dobra,jedyna taka scena to chyba jak świecił tyłkiem w szpitalu.
czekaj bo jeśli miałabym przytoczyć jakiś przykład, to musiałabym znać zakres scen o jakich piszemy,bo wiesz Carrie podczas zabaw swoje pęciny nadmiernie pokazywała xd
Są dwie takie ładne:w odcinku 1x1 i odcinku 2x3:-).
A poza tym z Jonasem to chyba miała najgorsze tego typu sceny w całym serialu. Słynna scena w spodniach....
Ta rozmowa powoli wychodzi poza normy xd
Uh,nie pamiętam tak dokładnie (prawdopodobnie gdyby w tych scenach był ktoś inny niż Carrie i Brody byłoby inaczej ) ale Carrie z tego co pamiętam dawała radę z takimi scenami, moja koleżanka oglądając skarżyła się że musiała ściszać głośniki.
Co to Jonasa, cóż ustaliliśmy chyba że z niego taka fajtłapa,to nie ma się co dziwić.
Właśnie oglądam S3 i muszę zaznaczyć w odniesieniu do niedawnej rozmowy, że Carrie nie miała 2 rudych w łóżku, ale trzech ! dwa to przypadek,ale trzy to już schemat ;d
No Nick i James, no i faktycznie Jonas, ale ja liczę tych poprzednich a nie aktualnego.... Ona przed Broddym chyba nie miała jakiegoś określonego typu urody u facetów.
Tak, scena w motelu w 2x8-mocna rzecz. I ta mina Quinna, hihi.
Nie ogarniam nawet skąd wziął się pomysł na Romans Carrie i Quinna jak dla m to nigdy nie było jasne dopóki 4x12...więc nie wiem jak mam tą jego minę interpretować :)
(Ja tam myślałam że przypadkowi ludzie zaczęli ich shippować ale patrząc po 5 sezonach wstecz to faktycznie on czasem miał wobec niej przejawy (zostanę za to nazwana gosposią na bank ) miłego zachowania.
Nie wiem jak ten jednorazowy się nazywał którego okradła z kasy. Jasne że nie,ogólnie nie sadzę żeby miała określony typ urody facetów przed czy po Brodym, Tylko się tak śmieję,bo to naprawdę dziwny przypadek że miała już trzech rudych,nawet jeżeli ten jeden był jednorazowy/przypadkowy,jakkolwiek to nazwać.
Scena w motelu chyba była najmocniejsza jak dotąd.
Z takich scen to ta 1x6 rządzi. A wątek miłosny Carrie - Quinn to najgorszy wątek w serialu. No ale amerykańskie gosposie strasznie się tym jarają.
Raczej to drugie. Po prostu podobny wątek miłości/romansu w pracy widziałem już w stu innych serialach i chemia pomiędzy nimi nie za bardzo.
no z tą chemią się zgadzam,dlatego nie ogarniam skąd pomysł na ten watek.
Chyba nie ma serialu gdzie nie wpakowaliby takiego wątku,czy to koledzy z pracy czy nie,niestety. Mnie ten wątek ani nie kręci,ani mi przeszkadza, ale wole ten niż CarriexBrody. To chyba chodzi o to jaką postać się lubi,jaką nie.
W zasadzie to sie nie zdziwię znając ten serial jak reżyserzy nie będą ciągnęli jakoś szczególnie ich wątku,więc można,może być spokojnym; ) Sami aktorzy się wypowiadali że to co stało się w 4x12 było z desperacji i raczej chwilowe.
Najlepsze rozwiązanie. A pomijając to wszystko to Quinn brzydko ją potraktował pod koniec czwartego sezonu, tak bez słowa wyjechał. O swoim własnym dziecku też coś zapomniał albo scenarzyści zapomnieli że wymyślili z nim taki wątek.
może sobie zapomnieli,albo i nie,w sumie po co mieliby o tym wspominać? jakby to wprowadzili teraz to byłby dopiero durny watek. w sumie to nie podobało mi się że dali mu babę i dziecko,jakoś tak nie pasuje to tak samo jak dziecko Carrie...
w ogóle to wątki z dziećmi w tym serialu są beznadziejnie łącznie z córką Brodyego na czele.
On ją brzydko potraktował,racja bo mógł powiedzieć jej że wyjeżdża albo mógł poczekać. Cokolwiek. Ale zawsze dla niej tam był i jej pomagał temu chyba nie da się zaprzeczyć. Z kolei ona jego potraktowała brzydko więcej niż raz włączając to także S5,to są kwita to może jednak są siebie warci? takie dwa durne przypadki głupoty i destrukcji :)
No amerykańskie gosposie się strasznie jarają i ciągle piszą na Facebooku że chcą by byli parą. A może Quinn bohatersko sobie zginie w tym sezonie i spawa się skończy.
Bo ludzie nie wiem dlaczego zawsze muszą koniecznie wszystkich w pary dobrać.
Wiem,widzę to samo tyle że na twitterze. Jakby Brody nadal żył to pewnie doszłoby do jakiejś wojny gosposi.
Tam nawet powstało konto ,,Homeland trash" z wizerunkiem śmietnika,w odniesieniu oczywiście do pamiątkowego śmietnikowego i nieudanego samobójstwa xd
Ej no,nie! Jestem w miarę obiektywna przyznam, ale Quinn jest zbyt dobrą postacią by umrzeć. Potem coś trzeba bd zrobić i nie będzie kim. Dla mnie to by było powielanie schematu Brodyego. I byłoby szkoda bo co by nie mówić to charakter ciekawy, On i Carrie (choć mnie denerwuje) są najlepsi... więc zamykam twoje nadzieje na jego śmierć w...śmietniku :)
Ale serial musi iść dalej. Jeśli Quinn przeszkadza w tym twórcą to nie ma co czekać.
Czemu przeszkadza? Raczej pcha serial dalej jak na moje oko...przynajmniej trochę akcji wtacza.
To co ty byś chciał w kolejnym sezonie? kolejny chłopak Carrie w nowym mieście,nowa próba udomowienia się albo znów wylądowanie w szpitalu?Carrie jest spoko ale do pewnych akcji to się nie nadaje,sama niestety serialu nie pociągnie.
Twórcy twierdzą że bez niej ten serial nie miał by racji bytu, o innych postaciach tak nie mówią z tego co wiem. No Quinn, No Homeland :-).
No wiadomo że bez Carrie nie byłoby serialu w końcu to główną postać więc Carrie musi być,wiadomo :)
Ale o ile to czysta prawda i nie będę zaprzeczać, to tylko z nią serial nie byłby ten sam,nieco nudny,chyba że by wprowadzili kogoś nowego... monotonny by sie stał będąc tylko wokół Carrie.
Może i nie twórcy, ale tony ludzi twierdzi No Quinn, No Homeland a serial jak wiemy trzyma się dzięki widzom.
nie wiem czy wcześniej tak mówiono o Brodym,ale nawet jeśli go uśmiercili zastąpili go genialnie Quinnem, nawet ostatnio w jakiś materiale to było. teraz Quinna by musieli zastąpić kimś równie interesującym,a to mogłoby nie być łatwe po tylu sezonach...
To twórcy że jest genialny, dla mnjwmniestety postać taka sobie... A Carrie nie powinna z nim być też z tego powodu co jej zrobił w 3x8 dla dobra ojczyzny, Carrie niestety nie jest pamiętliwa....
Zdecyduj się. dopiero mówiłeś że skoro twórcy nie mówią o Quinnie, że jest niezbędny to serial bez niego będzie lepszy,a teraz że jednak twórcy mogą sobie mówić o nim że jednak jest potrzeby ale to i tak nieważne.
Dla ciebie nie jest fajny,rozumiem,dla mnie np. Carrie jest beznadziejną postacią (Byłaby fajna gdyby nie ta durna sprawa z Brodym i to jej paskudne podporządkowywanie wszystkiego pod siebie i swoich kochanków.Normalnie po tym co ona wyczynia nikt nie dałby jej nic tajnego i ważnego do ręki ale to już pomijam) ale to nie znaczy że chce od razu by uśmiercili ja w serialu..
każdy ma swoich faworytów na szczęście, ty nie lubisz Quinna ja nie lubię Brodyego,ale doceniam wkład jaki włożył w historię tego serialu ; )
Postrzelił ją? Faktycznie tragedia. Wybacz,ale zasłużyła,spaliłaby całą operacje bo co? ,,oczyścić imię Brodyego bo ją zapłodnił" i to nie pierwszy raz przecież zrobiła głupotę.
Już nawet nie chodzi o to że nie wykonywała poleceń,ale o to że wiecznie narażała praktycznie każdą operację(a w tym ludzi) bo się zakochała w terroryście, bardzo odpowiedzialnie. Przecież tak naprawdę ona wszystko robiła pod Brody'ego a nie dlatego że ,,On jest im potrzebny,bo jest ich jedynym asem,pomaga im"
Fakt, Quinn taki niedobry dla niej, bo przecież to nie dzięki niemu nikt rudzielca nie zabił pod koniec S2. Nie on zgodził się zostać w CIA i pomóc jej przy Brodym mimo że chciał odejść, nie on wrócił w S4 żeby znów jej pomóc i nie on sfałszował jej śmierć. Nie wspomnę że zawsze stał przy niej ani jej nie oceniał nawet kiedy inni to robili.
Brody był lepszy,to nic że nie mogłaby zostać przez niego w pracy a w razie czego ich dziecko miałoby takie samo kolorowe życie jak dzieci Brodyego. No może nawet za jakiś czas znów zapragnąłby kogoś wysadzić w powietrze... takie tam hobby na popołudnie.
Nie sadzę żeby przy wyliczaniu kto zrobił więcej świństw drugiemu wygrał Quinn,lecz Carrie. Facet jej ciągle dupe ratował co kilka odcinków,a czy choć raz ona była tam dla niego? Nie. Oh wybacz,raz jedyny została i go szukała kiedy chciał zabić Hagganiego. i tyle.
Ale zgadzam się nie powinni być razem,nie mniej nie dlatego że Quinn nie jest dla niej dobry, bo to śmieszne patrząc na każdy sezon. Jak dla mnie to ona nie zasługuję na niego. i tyle w temacie. Nie wiem dlaczego ona zawsze ma facetów którzy albo robią jej szkody same,albo kopią ją w tyłek.
Tak więc podsumowując skoro Carrie nie powinna być z Quinnem bo ją postrzelił i dodajmy do tego zostawił w S4 to z Brodym chyba nie powinna być tym bardziej,facet zadzwonił do dyrektora CIA i wyrzucili ją z pracy i wylądowała w szpitalu.
Ups,nieco sie rozpisałam...
Fakt, ale istnieje szansa że to jej bezrobocie nie trwało by długo gdyby się właśnie wysadził(wiem taki sobie argument). Ja tam zdania nie zmienię:on mimo tych niefajnych rzeczy które jej zrobił był miłością jej życia, facetem przy którym poczuła że może żyć inaczej. Nie zauważyłem by tęskniła za starą posadą na początku tego sezonu. CIA też raczej za nią nie tęskni, mają spokój. Miała prawo się tak zachowywać była przecież ZAKOCHANA i miała gdzieś co inni o tym myślą(przez miłość ludzie robią wiele głupich rzeczy). Ja mam na myśli że twórcy mówią że Quinn jest świetny, bo ja za takiego świetnego go nie uważam. Ja właściwie od zakończenia trzeciego sezonu oglądam ten serial bez większych emocji, w sumie wszyscy bohaterowie są mi dość obojętni. Nie widzę też nic wyjątkowego w tym serialu, era Brodiego była najlepsza teraz Homeland to taka podróbka ,,24,, tyle że bez wielu scen akcji i z nie tak charyzmatyczną bohaterką. Czwarty sezon nie chce znowu klnąć(białaczka i tak nie pozwala). Najlepsze czasy ten serial ma raczej za sobą, teraz może być co najwyżej dobry. Żebrzą jak nie wiem o PCHA.
To że zakochana to marny argument. To nie znaczy że ma działać wbrew wszystkiemu i wszystkim i mieć wszystko gdzieś bo ona jest zakochana w terroryście. w pewnych momentach śmiało by można wziąć ja za zdrajczynie własnej agencji,jak pieprzyła pracę swoją i ludzi i rzucała się na ,,pomoc" Brodyemu,wybacz ale nie była godna zaufania w ogóle i tak naprawdę to ja sie mocno dziwię że taki Quinn ją chce. Niekonsekwentne wytłumaczenie,skoro to co robił jej Brody zostało wybaczone bo ją kochał to i brudy innych w tym Carrie powinnismy wybaczyć.
Za Brodym też nie było widać by tęskniła zbytnio. S3 się skończył a ona w S4 już była w nowym miejscu i jakoś nieszczególnie wspominała Brodyego...
No nie tęskni za nią,w sumie to teraz może nikt przynajmniej im nie krzyżuje operacji xdAle coś mi mówi że w S6 znów będzie w CIA.
Ile ludzi,tyle opini jak sądze. Dla mnie od połowy S2 dopiero coś zaczeło drgac w tym serialu,S3 był w porządku a od S4 dopiero uważam że to bardzo dobry serial.
Watek Brodyego był spoko,naprawdę super pomysł i nie spotkałam się z podobnym, tylko że niestety przerobili to na mega kichający melodramat szpiegowski przez ten cały CarriexBrody syf. teraz to można podciągnąć pod jakąś akcje i sensacje a nie pod romansidło z CIA w tle.
Na szczęście era Romea o Julii już się skończyła i dopiero teraz serial nabrał dla mnie tempa. Widać tęsknisz za tym romansidłem, bo do S3 trwało,a od S4 już nie,a jak już wspominałeś S4 dla ciebie to śmietki w kontenerze ;)
Hahah,jak każdy serial xd ale dla mnie mogliby zdobyć nagrodę za S5,chociażby za tematykę na czasie.
Carrie mnie strasznie wku... w ostatnich 15 minutach trzeciego sezonu i przez cały sezon czwarty tą swoją postawą. Teraz przynajmniej nie wkurza.
właśnie obejrzałam te ostatnie 15 minut s3;) co z nimi nie tak? Tylko się mazała ze dziecka nie chce. mogła pomyśleć o tym wcześniej; d
jaka postawa w s4?
a mnie znacznie mniej wkurzala w s4 choć oczywiście miała swoje momenty. za ten moment kiedy ayan zginal bym jej w leb dala osobiscie.
chyba dopiero w obecnym sezonie nie wiruje ale pewnie dlatego ze juz nie jest w CIA.
Ta scena jak chce oddać to jeszcze nawet ujdzie.... Chodzi mi postawę wobec dyrektora Lochearta czyste kur.... jak dla mnie. Zresztą nie chce się powtarzać jest naprawdę duży temat o finale tego sezonu gdzie z 90 ludzi klnie na nią nie wiem co.
Jesli brakuje scen z golizna zawsze możesz odreagować w kuchni albo jakiś namietny taniec z odkurzaczem stworzyć w salonie:)