Ja kompletnie w nim nie widzę manipilanta, a tym bardziej intryganta.

No i super, każdy ma swoją subiektywną opinię na temat bohaterów. Ja tak odbieram sporo jego zachowań- jednemu mówi to, drugiemu zupełnie coś innego, swoją agentkę rzuca na pożarcie mediów i komisji, żeby ratować swój dyrektorski tyłek, po czym przychodzi do szpitala i ją przeprasza, a chwilę wcześniej z ironicznym uśmieszkiem słucha uwag Queena na temat jego,zdecydowanie mało etycznego, postępowania i próbuje zastraszyć agenta przypominając mu wpadkę ze śmiercią chłopca; nowej, niedoświadczonej pracownicy (Fara) każe utrzymywać ważne informacje w tajemnicy, rodzinie Carrie mówi, że chce jej pomóc, a Dar Adalowi pozwala się jej pozbyć - dla mnie to wszystko to jest manipulowanie informacjami, urabianie i granie na emocjach innych ludzi. Cóż, na pewno są to cechy dobrego agenta/szpiega, który często musi działać na kilka frontów, ale z punktu widzenia moralności i jakiegoś zwykłego poczucia przyzwoitości to nie jest w porządku.
Ale może oskarżam go zupełnie niesłusznie, kto wie... tak, jak już mówiłam, nie podoba mi się jego uśmiech ;)

Mnie najbardziej rozczarowała postawa rodziny Carrie zrobili z niej idiotkę i pozwolili by naszprycowali ją prochami. Swoją drogą okropna scena jak dają jej zastrzyk chyba najmocniejsza w odcinku.

Tyle że on nigdy nie chciał być dyrektorem, podkreślał to wielokrotnie. Przed Estesem to on miał szansę zająć jego późniejsze miejsce, ale zrezygnował z tego. Teraz jest dyrektorem z przymusu i widać, że kompletnie mu to nie odpowiada. Robi to co musi.
Co do Dar Adala to ciężko cokolwiek powiedzieć, bo nic nie wiemy o tej postaci ani jego powiązania z Saulem.
Uważam, że decyzja o usunięciu Carrie na chwilę z tapety była dobra przede wszystkim dla Carrie. Ona zrobiłaby sobie wielką krzywdę, biegając bez leków po mediach.

Jak co to ma do rzeczy? przecież się okazało że Brody jednak był terrorystą,chciał w końcu wysadzić prezydenta w bunkrze,potem poszedł na ugodę z CIA żeby im pomagać(bo ci go złapali).Więc logiczne chyba że jest podejrzewany skoro nie dość że bomba wybuchła w jego samochodzie to i wcześniej CIA wiedziało że pracuje z terrorystami(mieli dowody na planowany zamach).Całkiem oczywiste i logiczne że jest 1 osobą którą się o to podejrzewa.Nie dziwię się że ocene 4 wystawiłeś(strasznie subiektywna) skoro nie łapiesz xD

Najdziwniejsze w tym sezonie jest to ze o Brodym to nawet nikt nie wspomina tak jakby CIA powierzyla zlapanie go komus innemu. Niestety ten sezon zaczyna sie fatalnie. Mam juz odruchy wymiotne jak widze wiecznie placzaca i zalamana Carrie. Do tego w tym odcinku doszla jeszcze placzaca nowa agentka, a na deser placzaca rodzinka z Dana na czele. Jesli tak to ma sie rozwijac to chyba daruje sobie ten serial.

No z tym się zgodzę,za dużo płaczu.

nie jestem pewna czy tak twierdzą. Oficjalnie tak, bo przecież Brody przyznał się na filmiku. A nieoficjalnie, oni wiedzą, że ten film odnosił się wcześniejszego, niedoszłego zamachu.

Co ty bredzisz:/?

Jeśli bredzę to przepraszam, chyba zdążyłam zbyt dużo zapomnieć z drugiego sezonu. Nie było tak, że CIA znalazło kopię filmiku?

Zadam Ci pare pytan bo nie chce Cie obrazac a nie wiem czy sobie jaja robisz czy po prostu nie za bardzo rozumiesz ten serial.
Po pierwsze:
1. Co znaczy zdanie w ktorym stwierdzasz ze nie jestes pewna ze tak twierdza? do czego sie ono odnosi?
2. O co chodzi z tym ze oficjalnie wiedza a nieoficjalnie nie wiedza?

W ramach nieobrażania, Twoje pierwsze zdanie jest całkowicie zbędne... nawet jeśli masz rację i nie rozumiem serialu.
Pierwsze pytanie: nieprecyzyjnie się wyraziłam; pisząc "twierdzą" miałam na myśli "są przekonani", a jako CIA przyjęłam tę część agencji, która jest wtajemniczona w układ z Brodym.
Drugie: Chodziło mi o to, że oficjalnie nikt nie wie o układzie, do którego CIA się nie przyznaje (patrz zeznania Carrie przed komisją), więc sprawa jest prosta: kongresmen Brody przyznał się do podłożenia bomby ergo on ją podłożył. Nieoficjalnie, w kręgu ludzi zaznajomionych z wcześniejszą próbą kongresmena, może być jakieś miejsce na wątpliwości.

Człowieku po pierwsze to się ogarnij. Dziewczyna odpowiadała na post liptona (cytuje: "Ktos mi wytłumaczy na jakiej podstawie CIA dalej twierdzi, że Brody stał za zamachem ? Strasznie ciężko się oglądał serial, który opieranie sie na tej głupocie..."). Ona odpowiada: nie jestem pewna czy tak twierdzą. itd.
Teraz trochę autorefleksji.

Widzę, że scenarzyści powielają błędy z II sezonu. Wątki obyczajowe przytłaczają to co większość widzów interesuje najbardziej. Dana była strasznie irytującą postacią w ostatnim sezonie, a teraz dostała jeszcze więcej czasu antenowego. Stacja Showtime popsuła Dextera, popsuła Californication...czyżby Homeland zaczęło się psuć już w II sezonie...?

No Brody, no Homeland.

W sumie życie seksualne Carrie w serialu to szkółka niedzielna w porównaniu z tym co robi w książce..

Włączcie sobie Szybkich i Wściekłych albo strzelankę z Gerardem Butlerem to się nie będziecie nudzić. To nie jest serial dla plebsu. Pozdro.

Dramat - 15 minut serialu, który pamiętam z pierwszego sezonu + 30 minut zyebanej melodramy w rodzinie Brody'ego. Gratulacje dla scenarzystów za totalnie zniszczenie Homeland. Ocena dla nowego odcinka 3/10.

Zgadzam się z większością wypowiedzi. Jedyne co w tym odcinku było interesujące to Saul i nowa analityczka, która ma rozpracować przelewy bankowe. Gdyby oprócz tego był jeszcze wątek Carrie, to uszłoby to wszystko w tłoku. Ale nie gdy 50% akcji to mizdrzenie się nastolatków! Chryste, ja oglądam serial o CIA, agentach i zwalczaniu terroryzmu, a nie cholerne Beverly Hills!

Gdy tylko pojawiały się "prawdziwe ludzkie dramaty" amerykańskiej nastolatki, to tylko patrzyłam się w sufit. Dzięki Dana, znalazłam plamę po zabitym komarze.

W pierwszych dwóch sezonach, najciekawsza była intryga z Brodym, szczególnie do momentu w którym nie został zdemaskowany przez CIA. Pierwsze dwa odcinki nowego sezonu, zdecydowanie odstają poziomem od poprzednich. Mam nadzieję, iż serial się nie wypalił i jego twórcy zafundują nam więcej emocji w kolejnych odcinkach a wspomnianą przeze mnie intrygę, zastąpią nową. Pozdrawiam.

Ale tutaj nie ma na razie żadnych nadziei na jakąś intrygę. Trzeci sezon jest nudny jak flaki z olejem, przy obu odcinkach miałem ochotę przewijać ten serial dalej ponieważ czułem się zażenowany. Przy poprzednich dwóch sezonach - pomimo niektórych głupotek serwowanych przez scenarzystów - takiej potrzeby nie zaobserwowałem ponieważ serial nadrabiał to wszystko swoją dynamicznością, zwrotami akcji i własnie ciekawą intrygą, o której wspomniałem.

Nie wiem czy trzeci sezon nie jest już stracony jeśli chodzi o jakość. Fatalny wątek stricte dramatyczny, który zapewne nadal będzie forsowany jest po prostu nużący, nieciekawy, psuje klimat przez co z serialu o CIA dostaliśmy jakieś pitu sritu o najnudniejszej rodzinie świata :)

"własnie ciekawą intrygą, o której wspomniałem" miało być "wspomniałeś" :)

No pewne raczej że będzie spora niechęć Carrie do Saula i muszę przyznać że podoba mi się taki wątek. Co do samego sporu to obie strony mają swoje racje. Carrie ma prawo czuć się wykorzystana a on musi ratować swoją posadę i posadę reszty ludzi w CIA. Ona w ogóle gra w swoją grę po tym jak Saul ją załatwił.

Ten sezon to jakieś nieporozumienie. Nagła przemiana Saula w jakiegoś bad guya? Nie kupuje tego za cholerę. No ale wiadomo, każdy sezon to inny pogląd scenarzystów i tym samym postacie nienaturalnie się zmieniają. Wątki rodzinne nudne jak cholera, romansik durnej dziewuchy jeszcze gorszy. Tak naprawdę te dwa odcinki w ogóle mogłyby nie powstać bo wszystko widzieliśmy w poprzednich dwóch sezonach. Jak to ma tak wyglądać to lepiej niech skończą produkować ten serial.

Pewnie to zwalą jak 8 sezon dextera showtimie zasrane

To zależy czy serial należy do stacji Showtime czy jest tworzony przez osoby 'z zewnątrz'. Jeśli należy, to pewnym jest że go spieprzą i będą ciągnąć w nieskończoność...

Podoba mi się że po 2 odcinkach 3 sezonu dalej nie wiadomo co z Brodym. Co do Saula to wcale się nie zmienił, od początku jest tajemniczym człowiek z wieloma twarzami. Jak dla mnie serial jest w dalszym ciągu bardzo dobry, nie oczekiwałem że będą się ganiać z Brodym strzelać bić i tym podobne, nie na tym polega fenomen tego serialu.