Widziałem jak próbowałaś (niestety z niepowodzeniem) dyskutować na ten temat w innym wątku. Sam też napotykałem takie sytuacje, że nie dało się normalnie podyskutować... Czasami sytuacja wygląda jakby ktoś chciał w prosty sposób rozpocząć dyskusję, ale tak naprawdę nie chce dyskutować... Nauczyłem się, że jak ktoś nie chce lub nie potrafi znaleźć dobrych argumentów to lepiej go nie cisnąć i od razu zostawić w spokoju razem z jego nic nie wartą opinią. W takich przypadkach najczęściej chodzi o to, że ktoś widział już pierwszą wersję, przyzwyczaił się do niej i całkowicie stracił obiektywność, albo po prostu pisze co czuje, ale sam nie wie dlaczego tak czuje. Niektórzy mówią że po prostu nie chce im się rozpisywać, ale to nie ma sensu, bo wtedy lepiej już nic nie pisać niż napisać coś, co nic nie mówi (bo wtedy oszczędzasz jeszcze więcej czasu nie tylko na pisanie ale i w ten sposób unikasz pytań ludzi). No chyba że ktoś ma dziwne założenia, że ktoś będzie się liczył z jego opinią bez sensu od tak, albo szuka pustej akceptacji no to wtedy faktycznie nadaje jakiś sens takiemu bezargumentowemu pisaniu.

Masz rację że seriale nie są identyczne ale są bardzo podobne bo mamy tą samą tematykę, podobne ogólne problemy i ogólnie widać masę przeciągniętych pomysłów - wszystko ogólnie, ale nie bardziej w detalach, charaktery postaci to jedna z pierwszych rzeczy, które się modyfikuje w takich sytuacjach... A więc pisanie że to jest "to samo" jest po prostu takim uwypuklonym, na wyrost wyrażeniem odczuć - nie jest to jakieś obiektywne i trzeźwe rozeznanie i niezależnie od tego jak bardzo poważnie ktoś może to mówić to nie można tego traktować zbyt serio (generalnie to samo można powiedzieć o twoim przyrównaniu krzyku i strasznego filmu jako przykład - to przesadzony przykład, ale za to jasny jak słońce). Oczywiście to bardzo dobrze że seriale nie są całkiem identyczne bo jeśli ktoś potrafi się zdystansować do monopolu na pomysły i taka tematyka mu się nie nudzi to możliwe że będzie miał dwa seriale do obejrzenia - niby takie same, ale jednak inne i o ile ludzie lubią oglądać filmy po kilka razy to z serialami mają już problem jednak na nową wersję zawsze ktoś się może skusić... To jest zaleta głównie dla nowych widzów którzy z góry wiedzą że istnieją obie wersje, bo starym nostalgiczny brak dystansu często nie pozwoli się cieszyć nową wersją.
Niektórzy piszą że w tej wersji jest słabe aktorstwo i wszystko jest wtórne i słabsze, ale bez przedstawienia dlaczego chociaż trochę dokładniej ciężko to zrozumieć inaczej niż wspomniany przeze mnie nostalgiczny brak dystansu i w konsekwencji nic nie znaczącą opinię. W moim odczuciu nowa wersja ma lepszą pracę kamery, jest bardziej dopracowana niemal pod każdym względem i może się pochwalić ogólnie (uśredniając zdolności absolutnie wszystkich aktorów) lepszym aktorstwem tylko że tu znowu niestety nikt się jakoś specjalnie nie wybija (tak więc w zależności od podejścia, aktorstwo w jednym lub drugim może się bardziej podobać)
Co do wtórności, to jednak trzeba się na nią po prostu nastawić - ciężko to sklasyfikować jako autentyczną wadę (równie dobrze zmienienie wszystkiego też ktoś mógłby uznać za wadę argumentując gadką w stylu "bo po co zmieniać i udziwniać co jest już dobre"). Nie pierwszy raz oglądam dodatkowo amerykańską wersję serialu i trzeba jednak przyznać, że w ich wersjach zawsze wszystko ma jednak trochę inny klimat co nie każdemu będzie się podobać

Wg uzytkownika Artemisek ten film jest lepszy:
http://www.filmweb.pl/serial/Humans-2015-725776/discussion/Where+is+Jessica+Hyde ,2651142#post_13613650