Pierwszy odcinek to max 5/10. Niezła ścieżka dźwiękowa (póki co to jedyny plus), ale patrzeć to nie ma na co. Do tego ta decha i bardziej obleśny niż pociągający Weeknd w rolach głównych.
Dechą to się można co najwyżej w czerep walnąć z rozpędu. Lili-Rose jest zajebista w tej roli i niezwykle przy tym seksowna. Nie tylko cycki się liczą, ale i tyłek i bioderka i figura. No i ta słodka, niewinna twarzyczka w połączeniu z kontrastującym z tym wyglądem sposobem bycia... Aż się rozmarzyłem - Lolitka jak się patrzy!