Mowa oczywiście o absolutnej legendzie jaką jest Anno Hideaki.
Długo zwlekałem z obejrzeniem tego tytułu z niewiadomego w sumie powodu.
Jednak jak już włączyłem pierwszy odcinek to całość dosłownie mnie pochłonęła.
W zasadzie wszystko mnie urzekało, mimo, że anime ogólnie oglądam od prawie 20 lat.
Rzadko wpadam w tak wielki zachwyt, ale dokładnie to miało miejsce przy tym serialu.
Przemyślenia bohaterów jak i same dialogi, niesamowicie naturalne przedstawienie niewinnej miłości nastolatków, przepiękna oprawa wizualna i doskonale komponujący się z całością soundtrack, oraz wisienka na torcie - aktorzy głosowi (rzecz jasna oryginalni, japońscy).
Dość obszerną recenzję napisałem u siebie na stronie, myślę, że jak ktoś jest zainteresowany obejrzeniem, to znajdzie tam sporo wartościowych informacji (Anno Hideaki miał spore problemy, podobnie rzecz wyglądała wewnątrz studia Gainax w tamtym czasie).
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/kareshi-kanojo-no-jijou-1998/