Pomysł z takim tematem się spodobał, więc zaczynamy ;) Tematy poświęcone poszczególnym wątkom oczywiście dalej mogą być, ale raczej tym ważniejszym ;)
------------------------------------------------------
Pedro powrócił! I nie chciał tequili, tylko poszedł coś sobie wybrać. Ciekawe było to filmowanie z góry całej sceny. A Jasio jaki ugrzeczniony względem macochy.
Zyta jest twarda, nawet się przed prawnikiem półsłówkiem nie zdradziła, że to jej mąż wykrył podstęp Rutki.
Paweł nie odwiedzi żony w MAS, hmmmm, czyżby myślał już o Julii? ;>
A co do ożenku z Barbarą, to nic nowego. W "Klanie" wszyscy szybko się zakochują i chcą się pobierać :D
Dziś nawet nawet odcinek. Najciekawszy wątek , który ma potencjał to śmierć Joachima , przesłuchanie Beaty i rozmowa z Elą , która miała taką nić niepewności i strachu , szczególnie gdyby okazało się , że Beata jest w niebezpieczeństwie , bo ma jakieś narkotyki , które choćby ukryte są w czymś co dostała od Joachima. Widzę więc tu potencjał na gangsterskie porachunki z Niemiec co byłoby nawet fajne. Muzyka w tych rozmowach była też dobra. Na odmianę denewruje mnie jeden z podkładów , który pasuje do wątku śmiesznego , a puszczają w momentach bardziej smutnych i poważnych , dziś też tak było. Dobry był także wątek z wyjazdem Pawła i Pawełka , pojawiła się Zosia z prezentem dla Krysi , Pawełek no i wreszcie Agnieszka , która wreszcie powiedziała coś o matce. Paweł jak to Paweł zero emocji , co raz gorzej gra nie widać tu wogóle Miłości , którą miał do Krysi , jeśli to wynika z obecności Wigi to OK , ale nawet jak jej nie było lepiej nie grał . Paweł zaś wyjaśnił , że jakby stan Krysi się poprawiał i być może będzie leczona w Polsce . Być może są to pierwsze oznaki powrotu Kotulanki do serialu , na razie takie niemrawe.Kolejnym wątkiem był Piotr , Barbara , Wac , Beata i Feli. Co raz więcej ludzi ostrzega Waca przed Barbarą po Felim także Beata , ta scena przy stoliku i jej ostrzeżenia były nawet w porządku. Oczywiście Barabara wymyśliła podwójną randkę nie jako na złość Piotrowi i ewidentnie dała po sobie poznać w rozmowie z Rafalskim , że Wac jest tylko jej zabawką. Należy także wspomnieć , o rudej koleżance Zyty , która głupia ostrzega ją przed Sandrą , nie jako opisując wcześniejsze zachowania Zyty o których już nie pamięta. Powrót do wątku Julii , która nie jako w każdej scenie zachowuje się nienormalnie , teraz wyjeżdża z Sebastianem , a Cyrkowiec zostaje sam. Nie wiadomo czy to koniec jej postaci w serialu czy jedynie przerwa.
Tak, mnie też zmartwił fakt, że Julia wyjeżdża, bo to jeden z ciekawszych wątków, a i gra aktorki też nie do pogardzenia. Co do sceny w Rosso, to Wac zdaje się, że po wypowiedzi Beaty zacznie baczniej obserwować Barbarę i jak znam życie jej sprawki z przeszłości ujrzą światło dzienne. Mnie też wydaje się, że wzmiankowany powrót Krystyny do Polski może zwiastować powrót Kotulanki do serialu, ale Paweł wydaje się niezbyt zachwycony tą perspektywą. Co więcej... Faktycznie scena z dzieciakami i prezentem dla babci miła (dobra gra dzieciaków w tym serialu). Feli cały czas żyje w przekonaniu, że Wac to jednak jego syn, do porzygania za przeproszeniem. W sumie odcinek niezły.
Barbara przedstwaila Waca jako narzeczonego, ale to pewnie nie ma dla niej wiekszego znaczenia, to tylko taka gra. Jak powiedziala do gosci, ze zaraz wjedzie danie glowne to tak jakby zapowiedziala jakas petarde (zaraz po tym jak zgodzila sie na rozwod). Fajnie by bylo jakby na talerzu wjechala glowa Jasia hehe
W dzisiejszym odcinku głównie na uwagę zasługuje najgłupsza para czyli Bożenka i Miłosz. Po pierwsze Bożenka w rozmowie z matką , bardziej przejęła się filmem Miłosza niż Maćkiem , ale choć później wykazała więcej współczucia w rozmowie z Miłoszem. Z drugiej strony jej oburzenie związane z zamianą Maćka na aktora jest bardzo bezsensowne i zupełnie niezrozumiałe. Po drugie Miłosz osiągnął szczyty głupoty swoim zachowanie i reakcją na info o Maćku . Jednakże trzeba powiedzieć , że wyłączając bezmózgowość postaci , to aktorzy zagrali dziś kłótnię w dobry sposób i można chyba pierwszy raz za jakąś grę ich pochwalić. Wyglądało to zdecydowanie lepiej niż ich głupie rozmowy na co dzień. Warto odnotować , że Graża wspomniała , ze leczenie Maćka potrwa kilka tygodni co oznacza , ze aktor na dłużej opuścił serial . Ciekawe czy na długo . Mnie nież jest żal , wolę jak go nie ma ,a bohater jest i działa nie będąc pokazywany. Dziś oczywiście pociągnięto wątek prawa jazdy Eli , Waca , który niby zdaje sie zdawać sobie sprawę z tego , że jest zabawką w rękach Barbary , ale z drugiej strony jest omamiony i pewnie się jej oświadczy. Piotr i Beata łatwo rozszyfrowali co stało za wczorajszą kolacją. Fajnie , że wreszcie zadzwonił Paweł i uwidzieliśmy reakcję Eli na ten telefon , info o Krysi w kolejnym już odcinku oraz wydaje się , że jej stan się polepsza. Julia spotkana w samolocie , był elementem łączącym wątkiem to tez dobry pomysł . Szkoda , że zwariowana Julia nie porwała samoloty z Pawłem i Juniorem :)No i na koniec powrót do wątku smsów Oli co dobre , że nie zapomnieli o nim , marne rady Ewy dla Oli i kilka min rudej. Generalnie odcinek na plus , ale bez szaleństw.
No Bożena w nieciekawej sytuacji. Z jednej strony najbliższa rodzina a z drugiej narzeczony. A Miłoszek dzisiaj pokazał swoje prawdziwe oblicze, czyli "po trupach do celu". Ja cały czas apeluję do reżyserów Klanu ( o ile to czytają), żeby wysłać Feliksa na jakieś 2 tygodnie na urlop. W tym sezonie "Klan" jest wręcz przesycony jego osobą i myślę, że większość się ze mną zgodzi, że dobre byłby małe wakacje od tej postaci.
Akurat tak się składa, że I. Trojanowska też ostatnio wspominała, że chciałaby mieć jakiś wątek kryminalny i chciałaby znów być mroczną Moniką. Tak więc może ktoś z przeszłości mógłby odwiedzić Monikę i ją zastraszać, w efekcie czego Monika musiałaby chronić swoich bliskich i kazać Feliksowi na jakiś czas wyprowadzić się.
Mam nadzieję, że związek Wacka z Barbarą szybko skończy się, z resztą wiadomo, że Basia bawi się nim tylko i w sumie dobrze, taką ją lubię, zła intrygantka. Wacek naiwny, nawet Feliks próbuje go postawić do pionu.
Bożena się odchudza :) Rzeczywiście dzisiaj dużo lepiej zagrała Kaczorowska i Darocha też. Choć ta kłótnia była jakaś dziwna, najpierw kłócą się o Maćka, potem Bożenka robi sztuczny problem, że film miał opowiadać o prawdziwej historii.
Biedna Ola, nie wie co ma robić, nie dziwię się jej. Czuję, że Norbert, albo Sława dowie się o tym i któreś z nich pomoże Oli pozbyć się natrętnego szefa. ;)
ja bym za Milosza nie wyszla widzac jego postawe w tej sprawie. Okazal sie zwyklym dupkiem.
Swoja droga postac Milosza jest beznadziejna. Z jednej strony to skonczony bezmyslny kretyn, a zdugiej grajacy go aktor jest bardzo kiepski i w dodatku powinien kupic sobie stanik :)
Pawel to ma szczescie. Od wielkiego dzwonu leci do zony i od razu spotyka Julie w samolocie hehe dobrze, ze dolecial, bo z ta wariatka to nic nie wiadomo:
Julia: To ty jestes bratem tej glupiej Elki? to zdychaj! wysadzam bombe!
hehe
Ela zdała w zeszłym tygodniu prawko i już dziś odbiera dokument. Oni tam w tej w Warszawie to jakieś chody mają. Bo ja na dokument czekałem niecały miesiąc.
Widocznie Ela użyła swoich magicznych eliksirów, że a) zdała za pierwszym razem, b) odebrała od razu prawko :) Co tam się działo na tych jazdach? Nie wiadomo ;)
Dzisiaj odcinek średni . Na uwagę zasługuje Feli i Moni na koniec odcinka i próba zdemaskowania Barbary i powrót detektywa Bogdana . To mi się podoba i watek ma potencjał . Marne sceny w zakładzie pogrzebowym . Powrót Norberta i Kamili i wydaje się , że znów będą razem , a to oznacza z pewnością nowe kłopoty i nowe sytuacje. Nawet śmieszna była dziś rozmowa Oli i Sławy , nawet się zastanowiła nad siłowym rozwiązaniem wobec swojego szefa , a prezent dla Oli też był nawet pomysłowy jak na scenarzystów klanu. Oczywiście ciężko sobie wyobrazić Rafała w tym sprzęcie , znając ich gorące noce , ale mają przynajmniej czego używać. Do tego Bożenka i Miłosz na wojennej ścieżce , lepsze to niż to co wcześniej , pojawił się po dłuższym czasie brat ksiądz , dobrze , że pamiętają , ale wolałbym bardziej wyluzowanego księdza dla przełamania. Na dodatek jeszcze Marta , która mogłaby zaciągnąć do łóżka Miłosza lub sam mógłby tam pójść , byłoby ciekawiej.
Ja bym proponował, żeby Kostek zakochał się w jakiejś dziewczynie z Klanu, np. Julce, córce Arkadiusza, fajny byłby wątek, czegoś takiego chyba jeszcze nie było. Dla mnie ta kłótnia Miłosza i Bożeny była trochę sztuczna. Prezencik dla Oli od Sławy rozwalił mnie :D Niech pokażą jak Ola i Rafał zabawiają się z tymi kajdankami :D Z Bogdanem szukającym czegoś na Baśkę może być ciekawie. Pół roku temu Bogdan jeszcze pracował dla Barbary ;)
A rzeczywiście , zapomniałem nawet . Przyszło mi do głowy , że może Barbara może coś w tym Meksyku narobiła co ją obciąży. Zakochany ksiądz to byłby ciekawy wątek , choć nie przepadam za aktorką grająca Julkę, to wolałbym już Kamilę i mógłby wtedy rywalizować z Norbertem:) I mogłoby być ciekawie.
A propos dziewczyn, dlaczego scenarzyści robią z Eli taką typową kobietę, która nie zna się na samochodach? Jaki chcesz samochód? Już wiem, niebieski! Wow, serio?
W Na Wspólnej był zakochany ksiądz, no i oczywiście Artur z Plebanii.
Feli ratujący na siłą Waca śmieszny, dziwne, że Kostek fatygował się do siostry, by powiedzieć jej tylko jedną rzecz, spotkanie Feliego z Bogdanem ma potencjał ;)
W dzisiejszym odcinku było zdjęcie Rysia, Gryżyny i małego Maćka, którego trzymają na rękach. Ale mi się wydaję, że gdy oni go zaadaptowali jak był nieco większy, chodził i mówił. A na tym zdjęciu wyglądał, jakby roku jeszcze nie miał.
Maciek jest synem jej przyjaciółki i może po prostu zrobili sobie z nim zdjęcie. Nie musieli go już wtedy adoptować ;)
Tak , tylko na początku Klanu Grażyna miała blond włosy a na zdjęciu ewidentnie było widać , czarne i k krótkie włosy.
Nie widziałam odcinka ze zdjęciem, ale moze w okresie " przed Klanem", miała właśnie krótkie i czarne ;)
Też na to zwróciłam uwagę. Owszem mogli mieć takie zdjęcie z synem przyjaciółki, ale raczej wydaje mi się, że scenarzyści zapomnieli, że my pamiętamy, że Maciek był większy, kiedy został zaadoptowany :)
Muszę przyznać , że dziś dobry odcinek , lepszy niż ostatnio. Najważniejszy wątek Agnieszki i Janusza , za równo scena z fusami jak i w szpitalu , zagrane za równo przez nią i niego na prawdę zagrane dobrze i końcówka z dobrą znaną muzyką i chora kobieta nadały dramatyzmu. Do końca nie wiadomo było jaka jest prawda to spowodowało , że było napięcie do końca. Kolejny watek to Miłosz i Bożenka i choć nie lubię tej pary to dzisiejszy odcinek głównie dzięki Kostkowi i matce Bożenki wyszedł całkiem dobrze. Podobała mi się scena w plebanii , matka była tu powiewem takiego innego myślenia i życia , dodatkowa punkt widzenia Kostka i wizyta na Truskawieckiej u Miłosza miała ręce i nogi , jego pomysł na nowy film tez ciekawy , to wszystko spowodowało , że watek był przez scenarzystów dobrze dziś poprowadzony. Na uwagę trzeba oczywiście zwrócić wątkowi Wac - Barbara. Tu na początku Feli i Bogdan całkiem ok , Bogdan oczywiście jak zawsze wyszedł na naczelnego detektywa Klanu , ponadto poważnie i Feli też z zaniepokojeniem .Oczywiście Feli pobiegł do zakładu i tam jak zwykle z Wacem troche dał ciała , ale za to muszę pochwalić dziś Waca , a właściwie aktora grającego Waca za fajną komediową grę w scenach z Barbarą , którą znamy i wiemy jaka jest straszliwie sztuczna ,on jednak można powiedzieć jednym gestem czy słowem przekuwał ten napompowany balon. Z resztą wątek , który zasugerował Feli , czyli przyjazd meksykańskiej mafii do Polski w poszukiwaniu Pedra był by bardzo ciekawym wątkiem, i mogliby scenarzyści na niego postawić .
Komediowość oświadczyn była zrobiona głównie przez muzykę i reżyserię ;)
Na plebanii fajnie, Bożenka z jaką rezerwą do matki, jeśli to celowe, to dobrze zagrała.
Scena z chorą kobietą w szpitalu klimatyczna, tu olbrzymi plus, skoro to banalny temat i trudno go dobrze pokazać.
Samozaparcie z opiniowaniem każdego odcinka "Klanu" zacne. Tylko popraw pisownię bo czasem,jak dzisiejszy wpis, to czytać nie da się.
Aha dodać trzeba także wątek Oli i szefa , jak wiemy jeden z lepszych jednakże dziwnie ukierunkowany dziś i nie wiadomo jak to dalej będzie wyglądać, Jednakże sama konfrontacja była, dziwne zachowanie szefa , Oli nie ma się co dziwić , pewnie jeszcze nie odejdzie.
Jesteś strasznie wyrozumiały :) Dla mnie odcinek nudny i głupi. Bożenka, która idzie po radę do swojego brata-księdza, z którym się zna raptem trzy miesiące. Nie idzie do swojej najlepszej przyjaciółki, żeby jej się wygadać, tylko do brata-księdza. Wspaniale. Do tego ta matka z jej cudownymi radami i Kostek, który mówi "MAMA ma trochę inne myślenie". Dziękujemy pani za te wspaniałe rady, ale niech nam pani przypomni, ile dzieci oddała do adopcji?
Wac i Barbara to dla mnie kolejny strzał w stopę. Wac się wprawdzie dwoi i troi, żeby grać miłość do Basi, ale ona... ona to chyba z innego filmu jest wzięta. Jak można mieć tak sztuczny głos i jak można na coś takiego lecieć?
Scena z gachem Agnieszki to śmiech na sali. Jego przekazanie wiadomości, że to był złośliwy guz, brzmiało jak powiedzenie "dziś niestety nie było na obiad ziemniaków, tylko ryż" i Agnieszka "jak to?". No kurde, tak to. Może jakieś życie? Więcej przerażenia? Lamentu? Jakieś "O MÓJ BOŻE"? Nie, spoko. Stójmy sobie przy windach dalej.
Chyba jedyne, co mi się podobało w tym odcinku, to rezygnacja Olki z pracy i rozmowa z szefem :)
ale Milosz zadowolony, bo znalazl kolejna sensacje. niezla z niego hiena, ale faktycznie lepiej robic film o osobie kalekiej w pelni wladz umyslowych, niz o Macku, ktory nic nie kuma
Miłosz to taki kretyn, że ręce, nogi i cała reszta opada. Bożenka też bystrzacha, a jej marnotrawna patologiczna mamusia pobiła wszystkich na łopatki. Jak kobieta, która nie była w stanie ogarnąć żadnej rodzin, żadnego faceta, może porzuconej córce dawać rady co do związków?
Podpisuję się. No może poza tym, że ta ckliwa rozmowa z szefem była po prostu śmieszna. Niech sobie Olka z pracy odchodzi, pewnie czeka na nią tysiąc innych posad, wujo załatwi, czy jakiś inny krewny. Szef jej śle sms-y, uprawia stalking, nie ukrywa tego, przyznaje się, a ona nic nie może zrobić, policja nic nie może. Serio? A niechby go nagrała na dyktafon, jak taka inteligentna i puściła wszystkim współpracownikom, albo zasadziła chłopu fangę w nos, Sława pomoże.
Po tym płomiennym wyznaniu jeszcze się Olka zakocha, toż to było romantyczne do granic.
ps: dziwię się, że Rafał nie interweniuje, Norbert by tak nie pozwolił Olki traktować, nawet Sława chce jej pomóc, a dziadzio Rafał tylko chichocze pod nosem.
Rozmowa mnie powaliła, niby wszystko jasne, a facet dalej brnie bez sensu. I taki kolo nieogarnięty jest jakimś kierownikiem czy kim tam ... Dziwne :D
co ta Olka w sobie ma, ze doprowadza do szalenstwa wszystkich chlopow ktorych spotka na swej drodze??? Norbert, Rafal, szefunio tez oszalal. To jest kobieta, ktora jak raz sie zobaczy to koniec, wszystko traci sens i trzeba wywracac swoje zycie do gory nogami, zeby o nia walczyc:D taka femme fatale hehehehe
Oprócz samej końcówki odcinek całkiem , całkiem . Wyjaśniono przede wszystkim stan Krystyny i równocześnie wątek z nowym lekiem eksperymentalnym , daje tą furtkę dla powrotu Kotulanki przez scenarzystów. Agnieszka uratowała te sceny zagrała je całkiem dobrze , bo na Pawła nie można wcale liczyć . Jest beznadziejny i nie wiem z czego to wynika , ale chyba od zdolności aktorskich bo innego wyjaśnienia nie ma. Paulina ostatnio rozwinęła swoją postać Agnieszki i lepiej gra też w scenach z Januszem , całkiem fajnie to wyszło , nie ckliwie jak by mogło być. Do tego jeszcze mamy Wigę w trio w gabinecie było nie wielkie napięcie , ale postać Pawła nawet tu nie jest grana jak powinna. Na dodatek Tadeusz częściowo na plus , a częściowo na minus w scenie z Anną beznadziejnie , ale to wina poprowadzenia wątku. Podobała mi się Sadyba dziś. Powiało starym Klanem. Ela i Beata wychodzące z apteki , Jurek , na dodatek Renia na plotki wpadła. Ciekawie czy nowy facet jej się w Klanie pojawi . Może jakaś nam znana postać z dawnych odcinków? Byłoby fajnie. Romansu z Darkiem chyba nie bedzie , wogóle go ostatnio ani Cześki nie ma. Również dalej mnie ciekawi wątek śmierci Joachima , podtruwany przez dłuższy czas lub sam się czymś faszerował , to ma jakąś przyszłość i oby o tym nie zapomniano.
Niech Darek i Renata gdzieś wyjadą razem, są zbędni w serialu. Bardzo fajne sceny z Agnieszką i Januszem. Ta para zyskuje plusy, na pewno są lepsi od Oli i Rafała. Paweł to świnia, widać, że nie chce powrotu Krysi. Tylko seksu z Wigą mu się chce.
a mnie dzisiaj Agnieszka wkurzyla, bo sama nie wie czego chce. Kiedy Janusz byl zalamany choroba to go motywowala do walki, a teraz kiedy wreszcie uwierzyl, ze da sie z rakiem wygrac ona go straszy, ze choroba wroci. To samo z ojcem-opieprza go, ze nie przywiozl matki jak jakas kretynka.
Straszenie że "rak wróci" jest w ogóle nonsensowne, bo przecież równie dobrze ona (czy w ogóle ktokolwiek) tak samo może w tzw. międzyczasie na jakiegoś raka zachorować.
Scena Agnieszka+Janusz fajna, nie wiedzieć czemu udaje się pokazywać megabanalny, oklepany około dziesięciu tysięcy razy w literaturze/kinie/telewizji temat w ciekawy sposób.
Śmierć Joachima - Beata, jako było-nie-było osoba z problemami psychicznymi może być podejrzana, w dodatku zyskuje na śmierci partnera, skoro może być teraz swobodnie z Rafalskim.
Tropek i Dropek świetnie się dogadują ;)
Dzisiejszy odcinek to głównie wątek Wiga i Paweł. Dziś oczywiście pomijając grę Pawła wątek miał ręce i nogi. Pawełek , który zachorował dość skrzętnie daje znać Widze co nie co , ale oczywiście mogli to trochę zaostrzyć .Paweł oczywiście sprawami Wigi strasznie zainteresowany i wesolutki potem jak nie wiem co . Anna oczywiście od samego początku sprawę przeczuwa no , a scena finałowa i powiązanie jej w przyszłości z Wigą też jest dobrym pomysłem i nawet mi się spodobało. Zanosi się bowiem na częstą konfrontację , a to dobrze choć wróży wątkowi. Dropek i tropek w tle , oby ten wątek w większej formie nie powrócił. Wiga już się tam powoli zadamawia , a Anna na pewno będzie miała o czym mówić , mogłaby zadzwonić do Krysi. W odcinku pojawiły się też dwa odniesienia do wczorajszego odcinka . Renata i Darek o jej nowym facecie , to być może jak przeczuwam zapowiada nowy wątek , nową postać lub powrót starej. Przyszedł mi do głowy teraz Marczyński , który ukrył się we Włoszech i rozpoczyna nowy biznes . Byłoby fajnie znów go zobaczyć w klanie. Na dodatek rozmowa Graży i Bożenki i jej spostrzeżenia na temat matki , też nawet ok , wyszło , że Bożenka czasem myśli i rzeczywiście jej biologiczna matka jest dziwna , ale wg mnie postać ciekawa i inna niż w klanie bywają . Na dodatek kolejne problemy z filmem Miłosza trochę nudne , jego gadka z Martą i Kostkiem. Mimo nudności wątku , dobrze , że mu z tym filmem nie idzie , bo nie jest tak słodko. Np i na koniec Michał i spółka. Fajnie dziś zagrali Antek i Władek , wg mnie całkiem się rozwinęli aktorsko choćby w porównaniu do innych dzieciaków w serialach , nie jest źle. Zyta oczywiście złośliwa jak zawsze , ale aktorkę pochwalę za każdym razem pokazuje charakter Zyty , Michał i koleżka oczywiście standardowo.
Przynajmniej ta matka Bożenki nie zachowuje się, jakby była na popołudniowej herbatce u królowej (w przeciwieństwie do reszty bohaterów). Ale pewnie za jakiś czas się ''nawróci'' i będzie mdła jak reszta.
Marczyński raczej już nie chce pracować, tylko siedzi w willi i bawi się z 17-latkami ;)
Wiga tak pewnie się czuła w domu Pawła przy obcych, dziwne, powinna się zwyczajnie schować.
Herbuś fajnie wygląda na ekranie, jej sceny w sumie też ;)
Zyta wredna, ale też zazdrosna.
Odcinek bez Waca i Felego, to nudny odcinek, w tym sezonie jest to bardzo widoczne.
Fajnie Marta pojechała Miłoszowi "Mistrz nienakręconych filmów"
Zyta zaczyna mnie irytować, gdybym miał taką żonę rzuciłbym w diabły
Wiga i Surmaczowa eskalacja konfliktu
Pawełek Junior jazdy jak po jointach
Koniaczek jak zwykle w niedwuznacznej sytuacji..
4/10