Pomysł z takim tematem się spodobał, więc zaczynamy ;) Tematy poświęcone poszczególnym wątkom oczywiście dalej mogą być, ale raczej tym ważniejszym ;)
------------------------------------------------------
Pedro powrócił! I nie chciał tequili, tylko poszedł coś sobie wybrać. Ciekawe było to filmowanie z góry całej sceny. A Jasio jaki ugrzeczniony względem macochy.
Zyta jest twarda, nawet się przed prawnikiem półsłówkiem nie zdradziła, że to jej mąż wykrył podstęp Rutki.
Paweł nie odwiedzi żony w MAS, hmmmm, czyżby myślał już o Julii? ;>
Chyba o Jadwidze ;)
Zyta znowu zaczyna z tym prawnikiem jak wtedy z Rutką. Dlaczego nie powiedziała, że to mąż na to wpadł? Znów robi z siebie taką słodką i niewinną, niezbyt mądrą...
A ten student, który tak zaglądał poprzez te książki, to chyba taki raczej wieczny student.
Nie wiem właśnie, kiedy role się odwróciły. Zyta taka niekumata, a Michał nagle wielki znawca umów.
a jakie Zyta miala pretensje o to ze Stefanek zostal z chlopakami. w sumie dobrze sie nim zaopiekowali
No wiesz ona nigdy do tych chłopaków sympatii nie przejawiała, wręcz była zła jak Michał miał się nimi zajmować czy jechać do nich. Swoją drogą Elżunia też wyglądała na przerażoną:P Może teraz Zyta zatrudni ich w swojej superhiperextra firmie jako nianie do dzieci;p
Zyta robi z siebie idiotkę na każdym kroku.
Wcześniej myślałam, że Michałowi się Zyta trafiła jak ślepej kurze ziarno, ale teraz to chyba to wycofam.
Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że ona wcale głupia nie jest, tylko wyrachowana. Specjalnie wyszła za takiego pantoflarza, żeby się wygodnie w życiu ustawić, mieć opiekunki do dzieci, a samej mizdrzyć się na prawo i lewo do każdego chłopa, udając bizneswoman. Oczywiście prawnik, do którego poszła, nawet nie myśli o honorarium, tylko wpatruje się Zytce w oczka i kombinuje, jak tu odebrać zapłatę w naturze.
Na miejscu Michała zażądałabym od żonki całkowitego zerwania wszelkich kontaktów z Rutką. Bo póki co ten im nawet do domku w odwiedziny wpada.
Niedługo z Klanu zrobi się Klan Ladacznic.
Mam dokładnie takie same odczucia. Co widzi faceta, który podróżuje, zna języki (w stopniu nawet minimalnym), to już jej tak imponuje, że kolana od razu jej miękną. Beznadziejna jest.
Zyta kłamać nie potrafi, wpadła z tym barem sushi, nie nadaje się do biznesu.
Atak histerii Beaty, ciekawe, ile sobie z przeszłości swojej i Jasia przypomniała?
Dobrze było zobaczyć Feliego i Waca w zapowiedziach na jutro ;)
To zachowanie Barbary - wygląda na całkowicie zdesperowaną , a nie wie , ze Piotr już nie jest wyposzczony :) Za to Beatka - dla mnie trochę przesadzają z tym entuzjazmem do Rafalskiego i Jasia zbyt nagła. No , ale zobaczymy co przyniosą kolejne dni z jej postacią , może to chwilowe. No i z powrotem Jasiek taki grzeczny ą ę chyba scenarzyści zapomnieli o jego nocnych porachunkach i podbitym oku:)
A Zytka kolejny raz robi w trąbę Michała . Myślałem , że prawnik Jan weźmie ją na ręce jak zaczął się alarm:) I wyraźnie jej zaimponowały rozliczne i światowe jego interesy.
Swoja drogą dosyć , że nie powiedziała , ze np. z powodów ideologicznych nie jada pałeczkami tylko widelcem , by nie pokazać , ze nie umie:) Tu zaplusowała -oczywiście jak na standardy Zytki:)
I ten banan na twarzy Zyty, gdy to słyszała. Och, zaimponował jej mecenasik, zaimponował.
No więc tak... odcinek jak dla mnie nudny, biedny Wiesio zostawiony przez swoją ukochaną. Zyta jak na razie pozostaje wierna Michałowi, ale zapewne to tylko kwestia czasu. Już widać, że Zytka i mecenas świetnie się bawią w swoim towarzystwie ;) Beata... coś się w niej obudziło, ale Jasiek chyba nadal jest do niej źle nastawiony.
Jestem zawiedziony też, że nie było Olki. W tej chwili na ten wątek najbardziej liczę.
Jeśli chodzi o dzisiejszy odcinek. To Zytka i Michał dalszy ciąg kłopotów Michała , który się powoli orientuje , że coś nie jest ta. Ale chyba zamiast Prawnika będzie podejrzewał tylko Rutkę. Ten Rutka to głupi , myślałem , że Zytka uwierzy , że ta umowa to podpucha:) Po za tym wreszcie po okresie przerwy wspomnieli o Krysi i nawet Pawełek , który chciał ja zobaczyć. Paweł jest denerwujący , w tych scenach widać , że nie darzy sympatią Kotulanki , bo nawet w scenach bez jej udziału jakoś nie widać tej miłości do zony z którą jest już tyle lat. Dobrze mu Junior powiedział , że w święta i tak sie nie pracuje i mogliby jechać do USA. Po za tym Wiga , która pewnie w wigilie będzie chciała trochę zatrzymać dla siebie Pawła , ciekawe jak się to skończy. No i Feli i Wac - dalej nic nie wiadomo , dobrze , że jedyna Moni stąpa jakoś mocniej po ziemi. Ostatnio ją lubię ,nie jest tak sztywna jak kiedyś , a w porównaniu do zwariowanego Feliego zyskuje. Ciekawe czy ma być jakaś konkluzja wątku Wac -Feli , bo Wac nie wygląda na krętacza :)
Ja w pierwszym momencie pomyślałam, że wynik jest negatywny, tzn. Feliks nie jest ojcem Waca, a Feliks kłamie aby tylko nie odbierać sobie ojcostwa, a okazało się, że nazwiska są pomylone i wynik dotyczy kogoś innego. Czyli w dalszym ciągu nic nie wiadomo. Co do Zyty, to oczywiście ma ochotę na romans z prawnikiem i robi z siebie słodką idiotkę, w zasadzie nie robi, bo jest nią. Poza tym szykuje się romans Koniaczka z tą koleżanką, zaproszenie na wigilię i wiadomo... Według mnie Wac też jest spoko. :)
O tak, Wac mógłby już na stałe zostać z Moniką i Feliksem. ;) Oby jednak okazało się, że jest synem Feliego. Po raz pierwszy od bardzo dawna jest interesujący wątek z Zytą i Michałem. On podejrzewa Rutkę, a tu okaże się, że to prawnik. :)
Śmieszne było nawet to jak Michał powiedział , że jest naiwny ale nie aż tak:) A koleżka Mariusz też dobry jak chodzi Zytce o pracę to trudno , trzeba znieść takie czasy - taki był sens , jasne jeszcze na spotkanie biznesowe pod kołdrę niech Zytka idzie:)
Hehe, choreografia rządzi ;) "Mamo, nie zostawiaj mnie znów..." - po jednym ciosie raczej nikt nie odchodzi. Ale fajna akcja.
Wątek z szefem Oli ciekawy i nieźle nakręcony, ale Tomasz postąpił idiotycznie, nie obserwując kto wchodzi do kawiarni. Powinien oczekiwać, że istnieje przynajmniej taka możliwość, że Ola będzie z Rafałem.
Norbert jednak nic nie czuje do Kamili, no cóż, bywa ;)
Czy ktoś pamięta, że ja od początku mówiłam, że szef Olki powinien ją molestować? Widzicie, czytają to forum!!!
Tak, nawet napisano w napisach końcowych, że wystąpił w odcinku Dariusz Lewandowski. ;)
Może reprezentował ten sam bank, w którym spłaca kredyt zaciągnięty dla pani Peruki. Wolontariat w zamian za dogodne warunki spłaty.
No to się działo. Chyba najlepszy odcinek sezonu:) Scena z Beatą i Jaśkiem na końcu , cała ta bójka i Beatka spadająca na ziemię. Jak nie ten klan. Na początku troszkę była upierdliwa , ale koniec wynagrodził:)
Ola i Rafał , rozwiązanie zagadki , fajnie zagrane przez szefa Olki - tak jak na początku podejrzewałem to on. Po za tym dziwne , że od razu nie skumali , że ten szef przyszedł spotkać się z Olką , tylko za chwilę , ale jego uśmieszek powalający - godny następca Norbiego.
Ponadto oczywiście rozwiązano poniekąd tajemnice Wandy , to dobrze , więcej wiadomo , a Ciocia Stasia się zaangażowała.
Dla mnie , który nie znam co będzie dalej był najlepszy. Było więcej zaskoczenia . A po za tym dwa ważne wątki serialu niejako równolegle ciekawie na koniec odcinka skomponowane , z dobra muzyką i napięciem jak na klan.
Niestety ale ta bójka była gorsza niż zła. Poważnie czy bohaterowie polskich filmów/seriali mają wrodzone lamerstwo czy co? Czego bym nie oglądał to zawsze tylko "Ci źli" umieją dać w mordę, a dobrzy mogą być najwyżej biedni i pokrzywdzeni. Jasiek w jakiejś niby grupie pseudo-komandosów, a zebrali ostry łomot w sumie bez żadnego oporu.
Dokładnie. Jeden z najlepszych odcinków tego sezonu jak na razie, nareszcie rozwikłano zagadkę. Ja też podejrzewałem od początku szefa Oli, a te sceny wyszły naprawdę nieźle, uwielbiam ten wątek. Super, super i muzyka też ;)
Jeśli chodzi o sceny z Beatą i Jaśkiem... wzruszyły mnie, serio... Zarówno Wójcik, jak i P. Grządziel dobrze je zagrali, naprawdę szacun ;)
Zdecydowanie ostatnie ujecie jak odwraca głowę matki i do niej mówi , jak na klan bardzo dobrze wyreżyserowane i zagrane. Jeszcze przed chwilą był dla niej oschły i zimny , a potem ona próbuje go ratować i sama obrywa.
Olka przyciąga psychopatów. Ciekawe, jakie schorzenie wymyślą szefuniowi. Szybko się chłop zakochał. Ze dwie wizyty Oli w jego gabinecie i już. Nawet nie próbował jej za bardzo poderwać, uwieść, tylko zaczął od prześladowania w postaci sms-ów, odważny, nie ma co.
Też byłam na 90 % przekonana, że to on się okaże tym "stalkerem", ale o wiele sensowniejszy byłby jednak Norbert.
I jeszcze "ciągnie swój do swego" :)
Tak, to by był genialny zwrot akcji, gdyby Ola okazało się prawdziwą psychopatką :)
Oj tak...Chyba kazdy z jej gachow mial i ma jaki defekt :P Swoja droga to bylo by bardzo ciekawe jakby i Olka sfiksowala :)