Pomysł z takim tematem się spodobał, więc zaczynamy ;) Tematy poświęcone poszczególnym wątkom oczywiście dalej mogą być, ale raczej tym ważniejszym ;)
------------------------------------------------------
Pedro powrócił! I nie chciał tequili, tylko poszedł coś sobie wybrać. Ciekawe było to filmowanie z góry całej sceny. A Jasio jaki ugrzeczniony względem macochy.
Zyta jest twarda, nawet się przed prawnikiem półsłówkiem nie zdradziła, że to jej mąż wykrył podstęp Rutki.
Paweł nie odwiedzi żony w MAS, hmmmm, czyżby myślał już o Julii? ;>
Dziękuję za wyjaśnienie :) Niemniej Klan był zawsze taki ą i ę a tu takie słownictwo :P Chyba , ze nadeszła era nowych scenarzystów, którzy czytają forum filmwebu :)
Błagam, tylko nie Barbara i Wac. Miałam nadzieję, że wątek tej pani powoli dobiegnie końca.
Paweł Senior dzisiaj bez zająknięcia sprzedawał Juniorowi ostrą ściemę i nawet mu brewka nie "tykła"! Mówił, że pocieszał Wigę i wyglądało, że niemal sam w to wierzy. A Widze z kolei powiedział, że chłopcu już wszystko "wytłumaczył". To oburzające! Nie mówiąc o ciągu dalszym. Zapomnieć o żonce udało mu się wyjątkowo szybko.
Myślę, że przez lata byliśmy okłamywani. Paweł Lubicz jest potworem, a nie kryształowym doktorkiem. Teraz powinny wyjść na jaw wszystkiego jego przekręty, matactwa i nieślubne dzieci. Tę Wigę też pewnie bajeruje, żeby ją oszukać i puścić z torbami ;)
Ja już dawno mówiłam, że on jest beznadziejny. Zawsze był dobry, gdy Krysia się z nim zgadzała, a gdy miała inne zdanie, to był okropny. Następny tyran.
A do tego niewyobrażalny sztywniak i nudziarz :) Ta rola wcale nie jest najgorsza z tych w Klanie, można ją naprawdę lepiej zagrać, ale Panu Stockingerowi chyba wyjątkowo się już nie chce.
Niech się cieszy, że w ogóle gra, przecież za każdy odcinek bez Krysi, a co za tym idzie bez niego miał w plecy trzy tysie :)
Zgadzam się jest co raz gorszy , a w tym romansie , chyba gorszy od Rafała , który jest oskarżany przez forum za sztywność i beznamiętność. Przy Krysi był zupełnie inny.
Mam wrażenie,że teraz scenariusz piszą zupełnie nowi scenarzyści, którzy chyba nie bardzo wiedzą jakimi postaciami byli co niektórzy przez 16 lat. Paweł, po tylu latach wierności i opierania się przed innymi kobietami, zdradził Krystynę. Głupie posunięcie scenarzystów, ale to jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Ale kłamanie dziecku w żywe oczy?! No to akurat zupełnie nie pasuje mi do jego postaci...
Stockinger się posypał, ostatnio jest to jakoś wyjątkowo widoczne, a od kiedy nie ma Krystyny, gra jakby był w jakimś amoku. Te przytulanki z Wigą takie sztuczne. Chyba cieżko mu przestawić się na inną kobietę po tylu latach :)
Właśnie, też chciałam napisać, że ostatnio Klan odmieniony, jakby trafili się nowi scenarzyści :) Sceny para-seksualne coraz częściej, Paweł kłamie bez wyrzutów i zdradza, Rafalski się kłóci ( nie do pomyślenia), Rafalski uprawia z dawniej rozsądną Beatą miłość w miejscu publicznym!; Michał wrzuca Zycie, wyślizgując się spod jej pantofla, ta nazywa go prostakiem; Agata się buntuje; Bożenka traci wianek itp. itd.
No dziwne rzeczy się dzieją! I tak jest ciekawiej. Nareszcie.
Czekam tylko aż Agnieszka przejdzie jakąś przemianę.
Agnieszka postanowi zostać tytanką kapitalizmu, założy parabank Eko-Gold i wycycka swoich współpracowników z organizacji ekologicznej ;]
Gdzie on niby skłamał, powiedział, że ją pocieszał itd. - to wszystko prawda, tylko ubrana tak, jak normalni ludzie ubierają takie rzeczy, gdy mówią do dziecka.
On jej nie pocieszał, tylko się na nią rzucił, ciesząc się, że wróciła, i chyba całował w szyję, trudno stwierdzić. Widze aż torebka spadła i widać, że gdyby Junior nie wkroczył, to skończyliby na kanapie w salonie :D No już, Awdar, nie mów, że jesteś taki niewinny i nie zauważyłeś, co się kroi.
A mały Paweł dobrze ogarnął temat :)
Pocieszanie niejedno ma imię, może polegać na ciepłych słowach, może i na tym, co widzieliśmy.
Pawełek jest sprytna bestia , W poprzednim wcieleniu był w bardzo niskim stadium rozwoju , teraz jest niebo , a ziemia i potrafi przygadać nawet ojczulkowi doktorkowi .
Pewnie Paweł dostał omamu, ze to Krystyna i nastapila eksplozja uczuc(ktorych malo bylo widac za obecnosci jego zony) , tak jak kiedys Jacek jak wzial jakies tabletki i Agnieszke wzial za Beate :)
Całą zdradę w zasadzie też można podprowadzić pod pocieszanie, nie?! :D
Wmawiał mu,że w jego pocieszaniu cioci nie było nic złego, ale gdyby Pawełek nie wszedł to to pocieszanie mogłoby się skończyć na podłodze w przedpokoju, albo na blacie w kuchni! :D
To jest dla mnie ważna lekcja. Co prawda już się nauczyłam, żeby nie ufać mężczyznom, no ale teraz mam czarno na białym.
Można, setki razy to się zdarza.
Moim zdaniem w seksie nie ma nic złego. A w fakcie, że to zdrada? To już sprawa w trójkącie.
W ogóle, mam wrażenie, że scenarzyści kombinują tak, że Krystyna też zdradziła Pawła, w Chorwacji z jakimś tam profesorem. Jak wróci, to kiedyś wyjdzie na jaw, że oboje siebie zdradzili.
Tylko niby co takiego się stało, że ją musiał pocieszać? Że niby "zapomniała torebki"? ;)
Nie lubisz torebek, Elfijko ? Ja bardzo lubię i byłoby mi strasznie smutno, gdybym którąś zgubiła :D
No tak, ale pod warunkiem, że zostawiłam ją u jakiegoś megaprzystojniaka, a nie podstarzałego Stockingera :D
Gdybym zostawiła ją u jakiegoś megaprzystojniaka byłoby mi mniej smutno, niż gdybym zostawiła ją u Stockingera, więc w sumie powód do pocieszania w tym wypadku rzeczywiście by zaistniał :)
Poza tym, to nie mogła być jakaś superowa i drogaśna torebka, bo wtedy by jej tak nie rzuciła na podłogę! :D
W końcu jest stomatologiem, może ją stać na rzucanie torebkami w miłosnym uniesieniu :D
wasze rozmówki o tej torebce rozwaliły mnie Myślę że musicie zrobić zapa tej torebki i zbadać ile kosztowała wtedy będzie już wszystko jasne w tym temacie
Rzeczywiście autor plakatu chyba krążył wokół takiego skojarzenia :) Polecam film Pani Zemsta, trochę martyrologii można w nim znaleźć ;)
Tak, dorosłą. Moim skromnym subiektywnym zdaniem kobietą po pięćdziesiątce trudniej w takiej sytuacji niż dwudziesto- czy trzydziestokilkulatce.
Dochodzi kwestia osobista, Paweł najwyraźniej żałuje, że lata temu wybrał Krystynę, nie Wigę. Nie jestem przekonany, czy naprawdę w takiej sytuacji powinien cierpieć za swój niegdysiejszy błąd do końca życia.
Ja mam wrażenie, jakby ona się zawiesiła na tym czasie, kiedy się z Pawłem znali (ile to było, 30 lat temu?) i jakby teraz nagle ją odhibernowano, jakby nie miała żadnej innej przeszłości poza tą z Koniaczkiem.