Kopara Show! :) - to w zasadzie tyle, co interesującego mam do powiedzenia w temacie dzisiejszego odcinka.
Dziś kolejny odcinek nie powala i choć nie jest źle , to za mało i za wolno. Na plus wątek Oli dziś zainwestowano w sceny plenerowe , zniszczona kamienica, muzyka , noc , całkiem spoko , ale już same sceny trochę nudne. Ola jeszcze jako tako , ale Bogdan wyszedł na strasznego ciamajdę , tak w rozmowie z matką Chwościka jak i z nim samym , co do chłopaka , wyszedł z nich wszystkich najlepiej najprawdziwiej. Dobrze , że jednak wrócono do wątku , nawet sztywny manekin Rafał nie zepsuł tego , choć na początku odcinka bardzo się starał , nagle chce być takim wojownikiem .
Ponadto Anna i remont , czyli jak zwykle z rozmachem i niespodzianka czyli Marianna , zapowiadało się fajnie , inne , nieklanowa i nieschematyczna postać , ta wódka świetnie to pokazała , ale nagle klops , wydaje się , że dalszego ciągu nie będzie , szkoda bo babka w sensie aktorka ma potencjał . Ponadto Agata i remont Feminy , nudno , Jacek nagle specjalista no i trochę o dziecku z nim i z Małgosią , w sumie bez wyrazu , ani to kłótnia ani to porozumienie. Do tego trochę Sadyby , ale w sumie zbędne to było . No i Bolek z Pawłem o Halszce -tez o tym samym.Oby jutro było lepiej.
Bogdan trochę mnie zaskoczył. In minus niestety. Myślałem, że wciągnie go do auta i wytłumaczy mu pewne kwestie a on się zachował tak jakby przestraszył się, że pobiją go ci znajomi młodego.
No właśnie strasznie zdziadział ten Bogdan , kiedyś miał werwę dziś już chyba mu się nie chce , ale to akurat wina scenarzystów i reżysera ,s zkoda takiej postaci , chyba , że jeszcze nas zaskoczy.
Bez przesady, w jej wieku już się panny tak ubierają do szkoły. Poza tym dobrze wyglądała, pasuje jej to, a nie tylko w kółko dżinsy i jakaś bluza.
Całkiem dobry u dużo lepszy niż ostatnio odcinek. Po pierwsze Bogdan i Ola , scena z Chwościkiem dużo lepsza niż wczoraj , więcej energii i dynamizmu , lepiej pokazane i fajna muzyka , ponadto młody dobrze gra i ten drugi gostek i nóż dodali do sceny co nieco. Wyszło spoko. W biurze z Olą tak sobie , plan średni nakreślony przez Bogdana , ale Ola fajnie , ta czekolada też na plus. Ponadto Jacek i Małgosia o dziecku trochę stywno , scena trochę niepotrzebna , ale w domu z Agatą dużo lepiej , Jacek taki jak lubię-ostry , zimny ,prawie bezwzględny i Agata bardziej stanowcza , ostrzejsza wygarnęła mu ten ślub z łaski -wyszła naprawdę fajna scena kłótni i dobrze zagrana. Do tego jeszcze Sadyba , czyli odkurzacz -fajny wpleciony element , ale dobra rozmowa z Beatą na temat matki ramony , coś czuję po kościach , że albo Beata będzie o nią dopytywać i dowie się , że była prostytutką albo sama matka się pojawi lub Ela coś wywęszy od Jaska. Tak czy inaczej wyszło spoko , cyrkowiec oczywiście zbędny , podobnie jak nawiązanie do wczoraj czyli Anna w peruce , ale ujdzie w tłumie bo odcinek niezły. No i Lutka wygląda w tym sezonie sporo lepiej niż w tamtym. No i Jasiek i Ramona , nowe otwarcie wątku dzięki pojawieniu się koleżanki Ramony , całkiem spoko to zagrała , na koniec odcinka wyszło w sam raz.
Spoko odcinek. Ola dzisiaj wyszła dobrze, Bogdan też spoko. Bolo w kółko o tym samym. Największy kwas w dzisiejszym odcinku to scena w samochodzie z Jackiem i Małgosią. Komentarz o oskarze i klaskanie wg mnie trochę kiczowato wyszło.
Wiedziałem , że o czym zapomniałem czyli o Bolku , podobała mi się scena z Halszką w przebraniu i szamotanina z Bolkiem , Jak mogłem zapomnieć też o akcji nauki obrabiania kurczaka przez Bożenkę , wyszła świetnie bo nic nie mówiła.
Detektyw Bogdan coś słabo sobie radzi. Chyba słaba ta jego strategia. Ten mały Chwościk denerwuje mnie, według mnie złego aktora dobrali, wygląda jak 10-letnie dziecko. Co do reszty wątków - ładna ta współlokatorka Ramony, mogłaby pograć dłużej. O, mogłaby zacząć podrywać Jaśka!
Powinni dać tę rolę jakiemuś dresowi a nie pyskatemu smarkaczowi. Dzieciak wygląda jakby chodził jeszcze do podstawówki a rzekomo utrzymuje po części rodzinę.
Dokładnie , możnaby go podciągnąć pod wyrośniętego zerówkowicza:) Ale pewnie używki zaważyły na jego wzroście i wyglądzie:)
Dzisiejszy odcinek można powiedzieć , że wynagrodził straty z początku tygodnia. Po pierwsze dzięki wątku Oli szefa. Można dziś powiedzieć , że pierwsza scena Bogdana przy kamienicy i mina Chwościka wprowadziła do wątku , było to całkiem spoko , ale oczywiście główna scena pojmania Bogdana , danie w pysk, spoliczkowanie Chwościka , oraz demoniczny szef oraz muzyka stworzyły naprawdę świetną scenę , która w jakimś sensie przejdzie do historii Klanu .Wyszło to całkiem realistycznie , gdyż wiemy że Bogdan to już ten macho sprzed lat , ale można dać duży plus, potem scena z Olą i zapisanie danych , też należy pochwalić , moment pierwszy sceny zagrała fajnie , sam pomysł z scenarzystów także dobry , nawet Rafał tak nie przeszkadzał. No i scena odnalezienia w porządku , choć liczyłem , że będą go więzić dłużej, byłoby ciekawiej , ale późniejsze deklaracje Bogdana zapowiadają , że może dalej będzie jeszcze ciekawiej. Ten wątek pociągnął odcinek. Ale nie tylko dziś właściwie nie było zapychaczy , Jasiek i Ramona tez dziś na plus , ale dzięki Ance , naprawdę fajna dziewczyna i fajnie zagrała każdą scenę , szkoda , że już się wyprowadziła , może wróci , bo ma talent większy niż Ramona i Jasiek , dodała od razu energii i dynamizmu do ich wątku , scena z Ramoną fajnie pomyślana , szczególnie opinie na temat Jaśka , dowiedzieliśmy się co ona myśli , ale i Ramona , dodatkowo Anka zdecydowanie ładna dziewczyna , a takich brakuje Klanowi , Jasiek też taki zmieszany wreszcie jakoś inaczej zagrał i wszystko było bardziej ciekawe. Ponadto wątek Agaty ,czyli kolejna kłótnia a z Jackiem , późniejsza rozmowa z Anną i wieczór w Feminie- dobrze zagrane , z pomysłem powiązania z Feminą , rysunek na koniec wszystko podkreślił , dodał emocji , naprawdę niezły dziś wątek. Ostrości dodał jak zwykle ostatnio bezwzględny Jacek , dziś zarówno w starciu z Agata , ale nawet Małgosią , też na plus. Do tego Anna , która jest pod wrażeniem Agaty i chce remontować dom -krótko , fajnie w jej stylu . No i krótko Bożenka , Miłosz i Indyk o Bolku - w takim wymiarze może być , nawiązano do wczoraj , ale nie rozwlekano , i ten indyk nawet mi się spodobał jako rekwizyt , zawsze coś innego:) Jako , że jutro niestety nie ma Klanu , ale są skoki , co też jest ważne, to trzeba powiedzieć że dwa odcinki bardzo słane , trzeci dużo lepszy , a dzisiejszy the best of week -jeśli stopniowanie napięcia , to trochę się udało , ale jednak każdy odcinek powinien być na jakimś poziomie i takie wahania nie służą , można by rzec więcej czwartków w tygodniu , no i by nie zapomnieć o Julii , chyba , że to koniec jej wątku co by było złe. mniej Moni ostatnio i oby tak było niech się odnajdzie Michał , Zyta i Stefanek bo to już przesada jakby gdzieś zaginęli no i Kamila oraz Norbert mógł by wrócić też.
Wreszcie powrót poziomem do poprzedniego sezonu. Agata coraz bardziej mnie irytuje swoim zachowaniem. Ma takie wahania nastrojów jakby rzeczywiście była już w ciąży.
Na początku w ogóle nie rozumiałem co ten poturbowany Bogdan mówił, ale grunt, że w końcu zapowiedział odwet, daje to jakąś nadzieję na przyszłe odcinki. Tylko mógłby trochę popracować nad kondycją fizyczna, nie przypadkowo ten mały penerek nazwał go "dziadkiem", póki co nasz detektyw nie wygląda zbyt przekonująco...
Czy w ogóle ktoś się zastanawiał, jakim cudem Rozłucki z urzędnika państwowego z jednym tylko felerem (obsesja na punkcie Oli) zmienił się w pół roku w szefa gangu? I skąd ma forsę, by płacić tym swoim drabom? I jeszcze jedno pytanie, sorry, nie mogę się powstrzymać - jak myślicie był seks Rozłucki+Chwościk?
Dzisiejszy odcinek to misz-masz trochę z tamtego tygodnia trochę nowego wątku, ale genralnie słabo. Co do kontynuacji oczywiście musiano pokazać Moni i malarza , po co nie wiem , chyba by zaprezentować Moni prawie nagą i jej łazienkę i beznadziejnego malarza -bez sensu. Ale już wizyta w domu kultury, od razu było wiadome kogo tam spotkają -to jedyne co na plus , pojawienie się Marty powinno trochę polepszyć ten marny wątek , ale ich dialog był masakrycznie zagrany , jedynie ostatnia kwestia jako tako .Również rozmowa Oli i Ewy oczywiście o Bogdanie , śmieszna była reakcja Ewy by od razu zadzwonić na policję . Tą scenę można zaakceptować jako nawiązanie i kontynuowanie wątku na przyszłość i oby tak było. Ponadto Poldek u Graży i jego historyjka z matką-bez pomysłu , bez znaczenia -nie wiem po co komu taka scena . Ponadto Jasiek i jego choroba , przegaduszki z Ramoną dziecinne , później z Małgosią i na końcu wizyta Eli jako taka na plus , choć trochę za dużo dziś o tym było , można to było skondensować. Małgosia niestety jak była drewnem tak jest , za równo w szkole jak i na Sadybie. No i oczywiście miss aktorstwa Wiga i mister Paweł -scena w domu bardzo słaba aktorstwo też , akcja w domu na Truskawieckiej lepsza dzięki Lubiczównym , ale końcówka już bardzo przewidywalna , jedynce co , to może coś pod tym dachem się wydarzy , ale na razie się nie zanosi. Tak więc to co może wkurzyć to jeden fajny odcinek , a potem denny.
Ale dzisiaj Ramona zaimponowała babci Eli, że tak szybko załatwiła Jaśkowi wizytę u doktora. Czuję, że teraz Elżbieta będzie chwalić przed wszystkimi Ramonę jaka to ona odpowiedzialna. ;)
Pewnie jutro będzie rozmawiać z Beatą jaka ta Ramona sprytna bo zamówiła wizytę w Elmedzie , pewnie po znajomości i za darmo:)
A Beata dostanie piany, że nic nie wiedziała o chorobie Jaśka i stawiam piwo, że będzie miała znowu problemy do Ramony.
Pewnie zagroziła pielęgniarce, że jak ich nie przyjmie to powiadomi o wszystkim jej szefa, którego bardzo dobrze zna, a ta (pielęgniarka) wyleci z hukiem z El-Medu i w Warszawie nie znajdzie pracy.
- Mówi coś pani nazwisko Ra-fal-ski? Ra-fal-ski! Mówi? No, to proszę go zapisać tam gdzie trza!
To prawda śmiesznie to wszystko wygląda , ale Jasiek to się totalnie pogrąża przed wszystkimi , jak tak dalej pójdzie to Ramona zostawi go dla Eli:)
Jeszcze to" salon Afrodyty" i "mój Hefajstosie" - Jakby nie wiedziała że Afrodyta NIE LUBIŁA swojego męża, a rozkoszy cielesnych zażywała z jego bratem Aresem...
Ola dopuściła się przekłamania w rozmowie z szefową, bo Bogdan spławił ją wczoraj (czyli w czwartek ;)) by mu po prostu nie zawadzała, sprawę osobistę zrobił z tego wszystkiego już po pobiciu.
Sex jako broń, mocne jak na Klan. No a "cholera" to już w pełni dopuszczalne słowo.
Jasiek bawi się w dorosłość, a nawet mu do główki nie przyjdzie leczyć się gdzie indziej, niż w elytarnej prywatnej klinice ;> Ciekawe, czy forsa z korepetycji starczy na opłaty, no, jak myślicie? ;> No a jego, kultowa w niektórych kręgach fryzurka nie zmienia się nawet gdy z gorączką leży pod kocykiem.
Ale była fajna, rodzinna atmosfera w tym odcinku i tym nadrabia, było ok.
Wczoraj nie widziałam całego odcinka, bo od 18.05 oglądałam na Stopklatce film "Wariaci z Karaibów" ;))
Na szczęście dziś trochę lepszy odcinek , choć wiadomo , do dobrej jakości trochę daleko. To co zakuło w oczy to przesuniecie odcinków co dla Klanu jest złe, szkoda , że nie uwzględniono skoków w piątek , choć było to znane dużo wcześniej , spowoduje to bycie nie na czasie , chyba , że to zniwelują. Pierwsza scena fajna na Sadybie między Elą i Beatą , tak jak przeczuwałem , pretensje beaty , choć nie takie silne , ale za to do Ramony oczyzwiście już dużo mocniejsze , rozmowa wyszła dość dobrze , podobnie jak cały wątek. Choćby wizyta Beaty w Rosso , choć z perspektywy Beaty bez sensu robiony raban i awantura Ramonie , scenariuszowo całkiem spoko , była to jakaś konfrontacja , no i pojawienie się Jaśka na koniec i słowa do matki wyszły naprawdę dobrze. No o rozmowa Beaty z Piotrem na koniec też pasująca do całości , fajna , rzeczowa , Piotr tym razem na plus , umiał powiedzieć prawdę Beacie , było to po za tym fajnie zagrane , jak cały dzisiejszy wątek. Choć na ponura mina Ramony co raz bardziej mnie wnerwia. Coś czuje , że wiele aktorstwa z tego nie będzie, chyba , że zaskoczy. Ponadto Paweł i Wiga , oczywiście jak zawsze smutno i ponuro , ale dziś troszeczkę lepiej , posunięto wątek do przodu co na plus przez wprowadzkę Wigi , no i Pawełek , choć bywa drewniany to bywa i fajnie zagrane jak dziś trochę tak trochę inaczej , ale to pościelenie i czekoladka to trochę scenarzyści przegięli:) Realizmu w tym było co w lipcu śniegu. Ponadto pani Leosia w gabinecie fajnie z Grażą nawet , spokojne aktorstwo starej daty , podobnie na spacerze z Kasią nawet te sceny wyszły spoko , u Graży właściwie też większych zarzutów nie ma , ten Poldek ,a właściwie aktor mnie nie przekonuje jakoś , ale pomysł Graży co do Kaśki nawet ma ręce i nogi, więc za jakąś racjonalność na plus. Ponadto Moni , dziś troszkę lepsze , bo była zła na malarza , dlatego wyszło to trochę lepiej , malarz i Marta i te sztywne pani i pan masakra aktorska. No i denny zapychacz koparkowy , który nie wiem po co wciśnięty znów do odcinka.
Mam niejasne wrażenie, że Beata ściga się z Agatą, która bardziej zasługuje na tytuł największej desperatki i frustratki w serialu. A scenarzyści kolei chcą za bardzo wybielić Romanę. Nie żeby mi się to nie podobało ale z drugiej strony takie metamorfozy osobowości nie pojawiają się z dnia na dzień a tu ona w ciągu kilku odcinków z laski o lekko lekkich obyczajach stała się rozsądną dziewczyną.
Mam podejrzenia , że scenarzyści najpierw planowali , że Ramona będzie czarnym charakterem , wtedy grała fajnie i miało to ręce i nogi , potem zwrot o 180 stopni i co ? Słabsza gra , mniejszy realizm postaci oraz zrobienie z Beaty desperatki.
"Byt określa świadomość."
Karol Marks.
Żyła sobie w świecie, w którym najlepsze, co ją może spotkać to napiwki od własnego wuja chwytającego ją za pupę, to była doń dostosowana. Bo wiedziała, że każda inna droga będzie dla niej gorsza. Teraz żyje w eleganckim mieszkaniu z odkurzaczem za kolosalną kwotę, to też się dostosowała. I wyszły z niej inne cechy. Jest taki film, dość znany, "Dark City", kosmici robią w nim eksperymenty na ludziach, raz wpychając tą samą parę w życie bogaczy - i wtedy narzeka ona na leniwych roboli, którzy nic sobą nie reprezentują - raz w życie bogaczy - i wtedy, po chwili, niespodzianka, narzeka na wyciskających ich kapitalistów. Ramona jak długo była biedna kombinowała jak mogła, teraz wyszły z niej inne cechy, tyle ;)
Fajny ten mały Pawełek, dobrze gra, ale Wigi nie mogę znieść. Ona czy ma depresję, czy jej nie ma, jest tak samo sztuczna i ponura.
Jak myślicie, kiedy koniak się jej oświadczy?
To prawda Wiga jest beznadziejna , ale aktorka nie jest chyba zła , to wina scenariusza i reżysera , oby wyszła z tej deproesji bo w tym wydaniu jest nie do zniesienia, szczególnie obok sztywnego Pawła.
Nie wiem,co się dzieje ze Stockingerem. Strasznie zesztywniał ostatnimi czasy. W teatrze gra zupełnie inaczej, dużo lepiej.
To jest jakiś fenomen , bo tak bywa też z innymi aktorami , ale z kolei niektórzy słabi nagle lepiej grają.
Pawełek ma talent do intryg, potrafi wszystko na spokojnie, elegancko, w białych rękawiczkach rozegrać. W ogóle dzieci w Klanie teraz się w miarę fajne zrobiły.
Marta ten sweterek włożyła chyba po to, by wyglądać możliwie podobnie do takiej typowej szefowej domu kultury.
Beata wczuta w rolę supermatki od czasu walki o Małgosię.
Kiepsko było.
Beata (w zapowiedzi nowego odcinka) stwierdza, że straciła Jasia. No bez przesady, przecież to nie jest jej facet ;] Często bywa, że matki mają jakieś obiekcje co do nowych partnerek synów... ale bez przesady :P
Beata super mamuśka, robi najazd na Ramonę, że nie raczyła jej poinformować o infekcji Jasia.
A jak Beata uciekła od rodziny i romansowała z niemieckimi lekarzami, to kto się martwił o zdrowie syna?
Nie powinna pozwolić smarkaczowi na wyprowadzkę, do ukończenia 18 roku życia chłopak jest pod opieką rodziców.
Ale niestety ani Beata, ani tym bardziej luzak Piotrze nie ogarniają tematu.
Ja tylko czekam, aż Jacek dowie się o wyprowadzce Jaśka (no chyba, że Małgosia mu powiedziała). Wyobrażam sobie jego reakcję tak "Jak Beata i ten jej gach mogli na to pozwolić?! Beatę powinno się zamknąć! Ona ma nierówno pod sufitem!"
Mnie się wydaje, że on tym wie, w końcu Małgosia mieszka na zmianę z Beatą i Jackiem, wiec to chyba niemożliwe, żeby mu o tej dość ciekawej sytuacji nie wspomniała. Niestety odkąd Jasiek zamieszkał z Piotrze, Jacek właściwie przestał się nim w jakikolwiek sposób interesować, jakby nie mieli ze sobą nic wspólnego.
Ale to okoliczność podważająca matczyne kompetencje Beaty jako takie, no i może mieć znaczenie dla sądu, gdyby znów wróciła rodzicielska wojna.