Końcówka, jak cały serial, była zrobiona znakomicie. Jak pewnie wielu z Was byłem wzruszony po uśmiechu Dona w ostatniej scenie.
Wszystko domknięte - firma sprzedana, Don na odzwyku i terapii, ale czy na pewno to koniec?
Chciałbym zobaczyć jeszcze sezon zmagań między nową, a starą ścieżką życia Dona w powrocie do rzeczywistości. Czy wróciłby do korporacji, czy zaczął coś nowego albo podróżował po świecie? Co "ćpałby po odwyku"? To by było niemniej pasjonujące jak sezony co powstały.
Co myślicie? Miałoby to sens w kontekście całego serialu, czy to by było przeciąganie na siłę?
Reklama Coca Coli sugeruje, że po tym uśmieszku Don wpadł na ten pomysł, więc wrócił do agencji i po prostu dostosował się do bardziej korporacyjnego trybu pracy, gdzie nie wszystko zależy już od jednej osoby. A cała ta podróż do Kalifornii choć z początku wydawała się porzuceniem wszystkiego, to po tej sesji Don stał się pełnoprawnym Donem, a nie człowiekiem o skrywanej przeszłości. Zrozumiał kim jest, facetem od reklamy.