Serial mi się podobał i po tym już wiem, że przeciętnemu widzowi się nie spodoba. Widać, że zwykły człowiek zachwycony Zagubionymi będzie się na tym serialu niemiłosiernie nudził. Akcja toczy się powoli i nie ma mowy o jakiś super zawiłych intrygach i zwrotach akcji od których można się pogubić. Mad Men to dramat psychologiczny (już brzmi nudno nie?)w którym przedstawiony jest świat kłamstw, obłudy, zawiści itd. W rezultacie zauważymy, że chyba każda pejoratywna cecha, którą człowiek potrafi nazwać znajdzie się w jakimś bohaterze. Powiem wam, że ja to lubię. Uwielbiam wielowarstwowe postacie, których nie można zaszufladkować. Ogólnie serial daje do myślenia. Przede wszystkim (jak już zaznaczyłem) analizujemy psychikę bohaterów. Fajna zabawa, ale nie dla wszystkich.
"Serial mi się podobał i po tym już wiem, że przeciętnemu widzowi się nie spodoba"
Nadczłowiek po prostu...
"Widać, że zwykły człowiek zachwycony Zagubionymi będzie się na tym serialu niemiłosiernie nudził"
A niezwykły, taki jak ty???
"Uwielbiam wielowarstwowe postacie, których nie można zaszufladkować"
Niestety ty sam jesteś jednowarstwowy i można Cię zaszufadkować jak wielu tobie podobnych wyjadaczy ambitnego kina.
Chwalisz się czy żalisz? Nie napisałeś ani słowa o serialu to takie komentarze możesz umieścić na moim profilu.
Chwalenie zostawiam Tobie bo jak widać autopromocja znakomicie Ci wychodzi. Na przyszłość proszę Cię o mniej buty i nie klasyfikowanie ludzi bo to domena ludzi miałkich i płytkich.
Pewnie nikt Cię tego nie uczył, ale już od dawna znana jest znany podział na widza masowego i ambitnego. Ten film nie jest dla masówki, a ja jestem ambitny. A tak poza tym to jak się sam nie pochwalisz to nikt tego za ciebie nie zrobi. Jeśli się tego nie nauczysz to nic nie osiągniesz.
Nie jesteś ambitny tylko za takiego się uważasz a to jest różnica. Gdybyś poczytał wywiady z takimi twórcami jak A. Holland czy J. Machulski wiedziałbyś że masowa rozrywka i ambitna sztuka nie muszą same sobie przeczyć i dzielić widzów na dwie kategorie - tych lepszych i tych gorszych czego wspomnieni przez Ciebie "Zagubieni" są znakomitym przykładem.
Gościu ja mam zagubionych w ulubionych serialach, obejrzałem wszystkie odcinki. Z pracy się zwalniałem, żeby obejrzeć. Tak tylko sobie napisałem tych zagubionych jako serial o bardzo wartkiej akcji. Sprawdź co ja mam w ulubionych i wtedy powiedz, że jestem samozwańczym ambitnym krytykiem filmowym. Nie jestem, tyle że zdaje sobie sprawę, że potrafię docenić coś czego widz masowy nie potrafi. Jak np Mad Man.
Zdaj sobie też sprawę z tego że tak jak ja i większość ludzi na tym forum też jesteś widzem masowym. Nie klasyfikuj ludzi na tych, którym Mad Men się podobał bo jest jak wspominałeś ambitnym dramatem psychologicznym dla wymagającego widza (i z tym się zgodzę) i na tych, którzy takich produkcji nie oglądają, bo ich nie lubią czy też nie rozumieją. Nie każdemu takie kino, taki typ historii odpowiada (w tym także i mi) co nie znaczy że można ich wrzucić do worka z podpisem "gorszy widz". Mogę lubić doceniane przez krytykę kino Burtona a np. nie odpowiadają mi równie chwalone dzieła Almodovara. Czy zatem jestem widzem gorszym bo nie podobało mi się "Wszystko o mojej matce"?. Czy to co uznane jest za ambitne musi podobać się każdemu kto chce pretendować do miana ambitnego widza? Wydaje mi się że nie.
Wielki plus dla Ciebie za to, że dodałeś do ulubionych "Testosteron", który uważam za jedną, z najlepszych i najinteligentniejszych polskich komedii ostatnich lat.
Masz rację. Wykazałem się arogancją. Wcale nie chciałem obrazić ludzi, którym Mad Man się nie podobał tylko tych, którzy atakują każdy film, w którym dialog może trwać dłużej niż 30 sekund.
Mad Men przywodzi mi na myśl trochę takie filmy jak Daleko od nieba czy Droga do szczęścia. Tak jak napisałeś, smakowite jest obserwowanie nietuzinkowych postaci i analizowanie ich psychiki. To też znakomity przykład tego, jak bardzo zmienił się nasz świat. Oglądamy nie tak zamierzchłe w końcu czasy, w których panuje seksizm, mizoginia, bigoteria i rasizm, jest przyzwolenie na zdrady małżeńskie, antysemityzm i homofobia są czymś normalnym, tak samo jak picie alkoholu, palenie i molestowanie seksualne w miejscu pracy.
nie spinaj się tak.
sprawa wygląda tak że zauważyłem że to co podoba się np. mi, nie podoba się większości. dla mnie np Lost jest serialem głupim, no nie podoba mi się i już, Prison Breake - fajne jest kilka pierwszych odcinków, a potem.....szkoda gadać. nie oglądam Bergsona, więc chyba nie jestem ambitnym widzem, ale nie jestem też masowym. mam swoją niszę, co czyni mnie jakoś tam wyjątkowym. ale słowow wyjątkowy ma wiele znaczeń i wcale nie oznacza że się przechwalam i pysznie, poprostu taki mam gust, a wiedomo że 'de gustibus non est disputandum'.
haha, jedna z najśmieszniejszych wypowiedzi, jakie przeczytałam ;d lubię pseudointeligencję, lubię.