Dużym zaskoczeniem był dla mnie przebieg rozstania Dona i Megan, a dokładnie zachowanie Megan.
Zupełnie nie rozumiem jej motywacji, co nią powodowało? Zwykła chciwość (jak u jej matki, która nie pytając nikogo ograbiła cudze mieszkanie)? Jakie ona miała podstawy, żeby czuć się oszukana? Rozumiem te zarzuty w przypadku małżeństwa Dona i Betty, on w nim rzeczywiście udawał kogoś innego i ciągle ją zdradzał. Ale Megan? Dzięki związkowi z Donem wybija się z szeregowej sekretarki na wyższą pozycję, która też jej nie pasuje. Zaczyna karierę aktorską z dość marnym skutkiem, ale żyjąc sobie na koszt bogatego męża, który ciągle jej pomaga. Na koniec jej mamusia rozkrada nie swoje mieszkanie, a ona najpierw deklaruje, że nic od prawie byłego męża nie chce, ale potem z wielkimi pretensjami chowa do kieszeni czek na milion dolców i bez słowa wychodzi.
Czy coś przegapiłam/zapomniałam z poprzednich odcinków czy tej kobiecie się po prostu całkiem w głowie poprzewracało?