Coś w tym stwierdzeniu jest na rzeczy. Bo przecież Mad Men towarzyszył mi co czwartek przez ponad dwa lata. A teraz? Koniec!
Rzadko z którym serialem potrafię się tak mocno zżyć, że czekam na jego kolejne odsłony i systematycznie krok po kroku zagłębiam się w historię tych ludzi. Dziś w dobie telewizji on-line i masowego oglądania wszystkiego jak leci, taki styl jest trochę anachronizmem. Ale dla mnie był prawdziwym luksusem i dużą przyjemnością.