PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=436999}

Mad Men

2007 - 2015
8,1 37 tys. ocen
8,1 10 1 37097
8,8 30 krytyków
Mad Men
powrót do forum serialu Mad Men

Jestem świeżo po obejrzeniu wszystkich 7 sezonów Mad Men.
Zabrałem się za ten serial zachęcony wieloma entuzjastycznymi opiniami widzów, przyznających mu często status serialu kultowego. Wiele osób pisze jak wspaniała była podróż przez 7 sezonów serialu Mad Men.

Podzielam wszystkie zachwyty dbałością o wizualne oddanie klimatu epoki – czyli przełomu lat 60-70 XX wieku. To wszystko jest piękne, kolorowe, eleganckie, wymuskane, a jednocześnie zadymione i przepite. Także losy głównych bohaterów, ich dylematy, osobowość – na początku wciągnęły mnie. Złego słowa nie powiem na casting i aktorstwo – świetnie dobrani aktorzy (może oprócz drewnianego odtwórcy Henry’ego Francisa), gra aktorska spójna, często oparta na spojrzeniu, delikatnym grymasie (Peggy! Joan!). W scenariuszu podobały mi się smakowite wątki reklamowe – na szczycie znalazł się ekwilibrystyczny pomysł przekonania ludzi, że obiad w fast foodzie jest prawdziwym obiadem rodzinnym, bo obiad w domu nim już nie jest.

I w ten sposób dochodzę do ALE. A jest tych ALE kilka.

(1) Z sezonu na sezon serial zaczął mnie coraz bardziej nużyć powtarzalnością schematów scenariusza. Zdziwiło mnie bardzo, gdy sprawdziłem później, że jego producent i scenarzysta Weiner wcześniej zrobił Rodzinę Soprano. Ogólnie Mad Men podgląda skrupulatnie życie prywatne i zawodowe swoich bohaterów. Schemat polega na tym, że akcję napędzają kolejne zdrady małżeńskie i romanse, w sferze biznesowej zmiany własnościowe i przekształcenia organizacyjne agencji reklamowej, a w tle mamy przebitki na historyczne wydarzenia, wyciskające piętno na mentalności Amerykanów.

Główny bohater, Don Draper, jest czymś w rodzaju ochotniczego trofeum erotycznego, przechodzącego z rąk do rąk kolejnych kobiet jak (nomen omen) pałeczka sztafetowa. W połowie serialu zacząłem przewijać sceny łóżkowe Dona, bo nic ważnego tam się nie dzieje. Pozostali bohaterowie również zaślepieni Freudyzmem, zachowują się jak króliczki-duracelki – w dłuższej dawce to nudzi.

Kolejne szalone przekształcenia agencji Sterling Cooper są tak wymyślne i nieprawdopodobne, że psuje to odbiór serialu. Umysł domaga się jednak jakiejś logiki w tej sferze.

Z kolei wydarzenia historyczne są wtrącane dość sztucznie. Bohaterowie śledzą je zazwyczaj w telewizji i są wtedy przejęci, ale poza tymi epizodami w zasadzie nie zajmują ich one za bardzo.

(2) Zawsze próbuję podsumować sobie film czy serial odpowiedzią na pytanie: o czym on był? Czy o miłości, przyjaźni, ambicji, zemście, powinności, niesprawiedliwości, cierpieniu, żałobie itd. itp.
Po dłuższym zastanowieniu odpowiedziałem sobie tak: Mad Men to serial o tym, jak nie należy żyć. Wszyscy bez wyjątku jego główni bohaterowie zajmują się pokazywaniem nam jak nie należy żyć. Zacząłem nawet rozróżniać odcienie tego „jak nie należy żyć”. I od mrocznego, depresyjnego „jak nie należy żyć” Dona Drapera, czy mściwego, zazdrosnego „jak nie należy żyć” Pete’a Campbella – zdecydowanie wolę nonszalanckie, cyniczne, ironiczne „jak nie należy żyć” Rogera Sterlinga. Podsumowując: 7 sezonów negatywnego, ciężkiego przekazu – umęczyło mnie strasznie. Nie ma choć jednej postaci, która dawałaby nadzieję, że życie ma sens.

(3) I tutaj dochodzę do głównego rozdźwięku między moim spojrzeniem na świat, a spojrzeniem pana Weinera. Autor serialu konsekwentnie buduje kontrkulturową argumentację, że rodzina, małżeństwo, wierność, lojalność, odpowiedzialność – to gorset, w którym żaden człowiek nie jest w stanie przejść przez życie, a ci, którzy bronią tych wartości – są fałszywi, toksyczni i wredni. To już fajniejsi są ci, co zaproponują ci zajarać trawę, czy wziąć LSD. To są twoi przyjaciele, a nie te dewoty, toksyczne matki i siostry z krzyżem na szyi. No chyba, że jesteś spośród starszych braci w wierze – to wtedy z czułością obejmiemy ciebie i twoje tradycje.

Co szczególnie mam za złe Weinerowi, to że do swojej nieprawdziwej kreacji świata wykorzystał dzieci. Pokazał dzieci jak jakieś mechaniczne automaty, które całuje się na przywitanie, po czym odsyła się je przed telewizor. Zobaczcie: najmłodszy Draper odzywa się przez cały serial tylko raz!!! Kto miał kiedyś kilkulatka w domu wie, ile radości taki zawodnik wnosi w rodzinę, żywe srebro, kochany dzieciak, wszystko kręci się wokół niego/niej – a tutaj mamy jakiegoś mima, niemą kukłę. Inny dzieciak (Glen Bishop) konsekwentnie pokazany jest jako co najmniej dziwak, a tak naprawdę jako osobnik zaburzony. Dziecko Peggy – to już w ogóle pypeć na nosie do pozbycia się, bo kariera czeka za rogiem. Po prostu nikt, ale to nikt nie przekona mnie, że dziecko, niechby i wydzierające się wniebogłosy, w ramionach swojej biologicznej matki nie przemieni tejże wypełnionej wątpliwościami kobiety w matkę. Za długo turlam się po tym świecie...

Dopiero w 7 sezonie Weiner reflektuje się nieco i wskazuje na dorosłych jako winnych traum swoich dzieci (wątek Sally i córki Rogera Sterlinga), ale przez 6 sezonów pokazuje dzieci jako życiowe obciążenie. Pozostaje mi się tylko modlić, że jak najwięcej widzów serialu połączy kropki, że pokazane w nim dzieci są jakie są przez swoich serialowych rodziców, a nie rodzice są jacy są przez to, że mają dzieci.

(4) Facet to świnia. Kolejny motyw przewodni Weinera. W zasadzie wszyscy mężczyźni w serialu zachowują się jak potwory: oszukują, zdradzają, prześladują, wykorzystują, poniżają. Litością autor serialu otacza gejów – krętaczą, bo zmusza ich do tego ówczesny świat. Nie istniał w tamtych czasach mężczyzna, który kochał swoje dzieci, szanował żonę i przysięgę, którą jej złożył. No nie istniał.

(5) Żona to wcielone zło. Betty – okropna matka, Trudy – manipulatorka, Megan – egoistka, Jane – idiotka. Nie ma wyjścia, trzeba rzucić się w objęcia kochanki – dla tych orgazmów warto oszukiwać żonę!

Jedna pani napisała tu na forum, że tak wyglądał świat wtedy, bo tak pokazali w serialu Mad Men. Ja jednak jestem na tyle stary, że pamiętam inny serial amerykański i to nakręcony bliżej tamtych lat. Wiem, wiem – był to serial dla dzieci i młodzieży, a nie dla dorosłych. Można go zobaczyć na CDA. Bardziej niż cały ten sztucznie podkręcony życiowy syf z Mad Men przemawia do mnie epizod 7 z sezonu 3 „Cudownych lat” pt. „Rodzinny samochód”. Zapraszam do obejrzenia jak wtedy wyglądał patriarchat, mężowie, żony, rodziny – zachęcam, aby obejrzeć aż do samego końca, kiedy pada pointa.

Bo Mad Men nie pokazuje prawdy, obojętnie jak sprytnie by to uzasadnił.

lurban

A na jakiej platformie oglądałeś serial? Jestem bardzo nastawiona na to by go zobaczyć, i takie komentarze jak Twój tym bardziej przekonują ;)

ocenił(a) serial na 10
feliksa

Dosłownie na początku sierpnia zdjęli go z Netflixa. Pewnie kiedyś wróci albo pojawi się na innej platformie. Już był na HBO i chyba Amazonie