Dzisiejszy odcinek, podobnie do pierwszego mial główny temat- zdrady i generalnie zmian w sferze seksualności, które rozpoczęły się w latach '60 a na całego rozszalały w latach '70. Propozycja zamiany partnerów na kolacji z Donem i Megan, Joan i jej siostra (?) całujące sie z obcymi facetami na imprezie? Co myślicie?
wreszcie dużo Joan!! :) Choć mam nadzieję, że taki wypad z siostrą pozostanie jednorazową sprawą, bo zdecydowanie nie pasuje mi to do naszej rudowłosej piękności... No i mimo wszystko nadal liczę na powrót do Rogera... :)
Ostatnia scena z krzyżykiem - genialna!
O tak, tez lubię Joan i było ciekawe zobaczyć ją w takiej scenie, ale ostatecznie też gdzies tam w głębi chciałabym,żeby się zeszli z Rogerem, bo według mnie bardzo do siebie pasują. ;)
No i ostatnia scena też bardzo mi przypadła do gustu.
Może i tak ale generalnie dotychczasowe odcinki tego sezonu są strasznie nudne. Kilka znajomych osób które oglądały MM, zniechęciły się tak, że nie oglądają już dalej tego derialu. Ja jeszcze trochę wytrzymam ale jak scenarzyści nie wymyśla czegoś ciekawszego niż Don zdradzający, Don nic nie mówiący, albo panienki napierdalające w knajpie o niczym to chyba też do nich dołączę.