Niby to tylko postać epizodyczna ale nie mogę znieść Glena.
Ten dzieciak z każdą serią robi się coraz bardziej odrażający. Taki mały, gruby, złośliwy, sprawiający wrażenie lekko opóźnionego w rozwoju albo szurniętego. Fuj. Druga "laleczka Chucky"...
AAAA,racja,racja,obleśny strasznie!taki dwuznaczny strasznie, śliski! i ten wąsik...
to alter ego Matthew Weinera, twórcy serialu. Świat w filmie to właśnie spojrzenie dziecka, a w interpretacji psychoanalitycznej cała fabuła to historia o przebaczeni ojcu.
Tak jak już ktoś na dole zauważył, aktor grający Glena jest biologicznym synem Matthew Weinera. Sam średnio oceniam jego możliwości aktorskie (o wiele bardziej do gustu przypadła mi "Sally"), ale można coś znaleźć śledząc jego losy.
Można zarzucać Glenowi,że dla niektórych jest odrażający, ale pamiętajmy, Mad Men mimo wszystko stara się patrzeć na wszystko z szerokiego punktu widzenia,albo z różnych pkt widzenia. Glen jest jaki jest, ale myśle,że każdy kiedyś spotkał kogoś podobnego ;)
"a w interpretacji psychoanalitycznej cała fabuła to historia o przebaczeni ojcu" - myślę,że to oczywiście prawda,ale poszedłbym dalej i dodałbym, że jest również historią o przebaczeniu samemu sobie. Ciekawe,że post graf_zer0 powstał w 2011 r. Trafna interpretacja,a zauważmy,że wtedy fabuła nie była całkowicie jednoznaczna w tym aspekcie.
Historia się zamknie, jak już wielu przewidziało, w momencie, gdy Don odnajdzie wewnętrzny spokój i przestanie się szamotać. Sally, jak i Glen, straciła w pewnym momencie swojego ojca ("Mój ojciec nigdy mi niczego nie dał"),a przynajmniej ta pierwsza tak myśli. Co jest piękne w tym serialu, bohatreowie uczą się stawiać czoła niepowodzeniom i cierpieniu, które często jest zsyłane niezależnie od nich. Oczywiście pierwsze skrzypce odgrywa tu Don, ale właściwie u każdego możemy zauważyć szamotanie w tym zakresie. Jest to ciekawe,bo moim zdaniem nie odbiega od rzeczywistości, a postaci (czesto odbierane jako przejaskrawione) doskonale obrazują nam egzystencjalne problemy ludzi. A jak widać, nie da się uciec od pewnych spraw, nawet w tak wygładzonym świecie jakim jest Mad Men.
Swoją droga bohaterowie,a szczególnie właśnie dzieci, bardzo ciekawie obrazują dojrzewanie (może po prostu w połączeniu z dojrzałością fizyczną robi to aż takie wrażenie.)