Jeśli ktoś chce odsapnąć od dzisiejszej papki, którą nas raczą w telewizji - od miałkich, banalnych, czasami idiotycznych seriali i serialików to Mad Men jest genialną odtrutką. Polecam! Polecam! Polecam! Perfekcyjna realizacja, błyskotliwy, inteligentny scenariusz i fantastyczne postaci - te wszystkie elementy z każdą serią tylko zyskują na jakości i niestety wznoszą widza na pułap, na który naprawdę nieliczne dzisiejsze produkcje są w stanie się wspiąć. Dlatego ostrzegam, oglądanie Mad Mena może grozić ciągłym niezadowoleniem z mierności reszty telewizyjnych produkcji.
Jakoś nie za bardzo mnie zachęciłeś wymieniając argumenty, które mógłby wymienić każdy inny fan każdego innego serialu. Co w nim jest wyjątkowego? (Jeszcze go nie oglądałem więc serio się pytam czy faktycznie jest sens zacząć)
to samo pytanie chciałem zadać Hanoi ale widzę że ktoś mnie już uprzedził. ja w przeciwieństwie do osoby która napisała powyżej oglądam czasem ten serial. w dość wizualnie ładny sposób pokazuje tamte czasy - co ludzi wtedy bulwersowało, co bawiło, jaki obowiązywał światopogląd czy np jakie bielizniane zbroje musiały nosić kobiety ;]
Ale jakoś nie dostrzegłem "Perfekcyjna realizacja, błyskotliwy, inteligentny scenariusz". fabuła troche przypomina mi grę komputerową w któtrej za przejście na kolejny etap w nagrodę oglądamy krótki filmik; w serialu w każdym kolejnym odcinku jako bonus możemy zobczyć wstawkę odkrywającą nieco tajemniczą przeszłość głównego bohatera.
przypominam sobie jeszcze że w którymś z odcników jedna z głównych bohaterek była w ciąży o czym dopiero dowiedziała się - wraz z widzami - na parę minut przed porodem (?!) - [czy to jest ten "błyskotliwy scenriusz"? :] pomysł pasujący raczej do fabuły jakiegoś sitcomu niż fabularnego serialu...
Fabuła tego serialu opiera się głównie na przemianach obyczajowych, jakie zachodziły w USA (nie były one gwałtowne aż do 1968), dlatego akcja nie może posuwać się błyskawicznie. Zmiany systemu społecznego, które zachodzą w tamtych czasach są na początku niezauważalne: nagle jakaś kobieta dostaje pracę zarezerwowaną dla mężczyzn, niby nic- żądna rewolucja, a jednak coś się zmienia. Cały spryt tego scenariusza polega na tym, że nie jest opowieścią jednego człowieka, pokazuje cały wachlarz niezwykłych ludzkich charakterów i ich losy w imperium dobrobytu, to jak zmienia się wokół nich świat i oni sami. Serial pokazuje kobiety i ewolucje ich ról społecznych ale nie jest feministyczny, zahacza o trudne tematy rasizmu ale nie umoralnia i nie rozlicza nikogo. Dialogi, które są błyskotliwe i dowcipne są tylko wisienką na tym dopracowanym wizualnie torcie. Stąd moje zachwyty. Mogę wejść w większe szczegóły, ale każdy kto ogląda serial myślę, ma własne spostrzeżenia.
A co do ciąży Peggy, już lecę wyjaśniać, motyla_noga, bo pewnie nie wiesz tak jak zresztą wielu mężczyzn o tym fakcie iż: gdy tabletki antykoncepcyjne dopiero wchodziły na rynek działały w ten sposób, że powodowały całkowity zanik okresu, co zostało potem "naprawione", ze względu na komfort kobiet. (o to po co kobietom okres spytaj dziewczyny ;))