Co sądzicie o ostatnim odcinku? Jak dla mnie naprawdę mocny.
--SPOILERY--
Don coraz bardziej traci serce do swojej pracy, na dodatek z firmy odchodzi kolejna ważna
dla niego kobieta - Peggy (jak dla mnie scena ich pożegnania majstersztyk!). Jestem
ciekawa jak dalej potoczą się losy panny Olson. Widać, że od dłuższego czasu dusiła się w
SCDP, zobaczymy czy opuszczenie agencji to będzie dla niej słuszna decyzja. Wątek Joan -
nie spodziewałam się, że to się tak potoczy. Zastanawia mnie też to, co dzieje się z
Lane'em-przywlaszczył sobie pieniądze firmy! Oglądając go w 3 sezonie, w życiu nie
pomyślałabym, że coś takiego zrobi. Ogólnie, to coraz więcej dzieje się w Mad Menie,
scenarzyści nie pozwalają się nam nudzić.
Na mnie odcinek zrobił duże wrażenie. Faktycznie wiele się dzieje.
Scena z Peggy faktycznie b. mocna. Ciekawe czy ta postać zupełnie zniknie z serialu, czy jeszcze powróci. Bardzo lubiłem jej postać. świetna była scena gdzie na zawołanie wymyśliła reklamę wody kolońskiej. Pożegnanie było Draperem tez było zagrane w przekonywujący sposób.
A Joan... To mnie zaskoczyło, ten wątek wyskoczył jak diabełek z pudełka. Prostytucja za cenę udziałów w spółce... Jest to na pewno awans, ale skutki moralne, pytania innych pracowników jk do tego doszło.
Don ma problemy z kobietami. W domu ma emancypantkę Megan, która mu rewoltuje i chce robić karierę aktorki, a nie gotować obiadki. Peggy rzuciła papierami i przeszła do konkurencyjnej agencji. Joan, jego przyjaciółka, dokonała wyboru watplliwego moralnie, któremu on się sprzeciwiał. W poprzednim odcinku w scenie gdzie Don spędził wieczór z Joan, widać było że coś iskrzy między nimi iskrzy. Don szanował Joan, jej małzeństwo, a teraz ona została odarta z szacunku.
Nie wydaje mi się że Don mam kryzys związany z pracą, zniechęceniem do pracy.
A Lane defrauduje pieniądze firmy, bo ściga go urząd skarbowy w UK za zaległe podatki - przynajmniej tak mi się wydaje. On potrzebuje kaski na spłatę zaległości podatkowych. Dlateogo nie może jechać na święta do UK, bo trafiłby do pudła. Czyż nie?
No nie! To będzie wielka strata, Lane to naprawdę ciekawa postać. Gdzieś głęboko w mojej podświadomości liczyłam na jego romans z Joan, ale cóż Mad Men to nie Glee ;).
DLACZEGO NIE NAPISAŁEŚ NA POCZĄTKU WYPOWIEDZI "SPOILER"?!??!?!?!??!? Mam ochotę Cię udusić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeden z mocniejszych odcinków tej serii. Dość brudny moralnie i smutny, ale wątek Peggy pokazuje, że coś idzie naprzód i się zmienia (bo Peggy jest swego rodzaju alegorią czasów, w których dzieje się serial).
Polecam też ciekawy artykuł dotyczący tego odcinka: http://www.newyorker.com/online/blogs/culture/2012/05/mad-men-season-five-episod e-eleven.html
Tu rozbierają szczegółowo scenę, w której Peggy oznajmia Donowi, że odchodzi do konurencji:
http://www.tv.com/news/mad-mens-the-other-woman-take-two-deconstructing-don-and- peggys-big-scene-28783/
Chciałam też nawiązać do wątku Peggy i Kena - co to miało być? Nie brzmiało, jakby po prostu chciał pocieszyć koleżankę, a przecież on ma żonę?
Miejmy nadzieję, że nie wszyscy :) Ale Ken wydawał się taki fajny. Chociaż mi coś w tym małżeństwie nie pasowało - czy tam nie było jakiegoś wątku w poprzednich sezonach z tym ślubem i znajomościami rodziny tej jego żony?
Cóz, serial pokazał już nie raz, że więzy małżeńskie to żadne więzy. Wydaje mi się, iż Kenowi chodziło o ich pakt, to, że jak odchodzą do innej agencji to tylko razem. Ale jak widać Peggy o tym zapomniała i sama opuszcza SCDP (mam nadzieję, że nie serial!). Ale zaskoczyłaś mnie, jakoś nigdy nie wyobrażałam sobie ich jako pary!